Gorąca atmosfera na walnym zgromadzeniu Projprzemu

Transkrypt

Gorąca atmosfera na walnym zgromadzeniu Projprzemu
10 czerwca 2016, piątek
www.parkiet.com
firmy
.03
Gorąca atmosfera na walnym
zgromadzeniu Projprzemu
Przemysł › Wielogodzinne dyskusje, ostra wymiana zdań pomiędzy akcjonariuszami, członkami władz i audytorem oraz
liczne spory o kwestie techniczne – tak wyglądały tegoroczne obrady akcjonariuszy giełdowej spółki.
Katarzyna Kucharczyk
kierował pod adresem byłego
audytora spółki (Deloitte), a
ten je odpierał. – Mam zastrzeżenia do państwa pracy, dlatego doprowadziłem do zmiany
audytora – powiedział Karski.
Nie brakowało też jednak głosów, że za błędy w zarządzaniu
ryzykiem odpowiedzialność
ponosi nie audytor, ale władze
spółki. Pytanie o system kontroli wewnętrznej doprowadziło do ostrego sporu pomiędzy
Mikoszem a Karskim.
[email protected]
Kilka godzin trwało czwartkowe walne zgromadzenie
bydgoskiego Projprzemu.
Gorąca dyskusja zaczęła się
już na początku od wyboru
przewodniczącego obrad. Było
dwóch kandydatów, Wojciech
Michalski oraz były minister
Andrzej Mikosz – zgłoszony
przez GK Immobile (największego akcjonariusza, z którym
spółka jest w sporze). Mikosz
twierdził, że zaproponowany
przez spółkę sposób wyboru
przewodniczącego jest niewłaściwy. Ostatecznie wybór padł
na Michalskiego.
Praktycznie każdej decyzji
towarzyszyły dyskusje. Przewodniczący obrad stwierdził,
że mają one na celu wzbudzanie gorących emocji. – Chodzi
nam tylko o prawidłowość
podejmowanych uchwał, nie
o konflikt. Wyrażamy wolę
znaczącego zaangażowania w
spółkę i współpracy z innymi wydania „Parkietu” spółka
akcjonariuszami – ripostował nie opublikowała uchwał, ale
przedstawiciel GK Immobile. z naszych informacji wynika,
że kilka osób absolutorium nie
dostało (wśród nich wcześniejLawina pytań
sza prezes Anna Zarzycka-RzeW projektach uchwał oprócz pecka), a dostali je m.in. prezes
zatwierdzenia sprawozdań Władysław Pietrzak oraz szef
finansowych za 2015 r. były rady nadzorczej Eryk Karski.
również m.in. zmiany w radzie
Podczas obrad przedstawinadzorczej oraz udzielenie ciele RN i zarządu informoabsolutorium członkom władz. wali akcjonariuszy o sytuacji
Do czasu zamknięcia tego finansowej spółki. Nie kryli,
że w 2015 r. borykała się ona z
szeregiem problemów. – Teraz
sytuacja jest stabilna, a wyniki
zaczynają wyglądać coraz
lepiej – przekonywał Karski.
Na wynikach spółki zaważyły
odpisy będące wynikiem błędów przy ocenie ryzyka kredytowego oraz przy udzielaniu
kredytu kupieckiego klientom.
Chodzi przede wszystkim o
kontrahentów z Rosji. W tym
kontekście liczne uwagi Karski
Znikające podpisy
Prezes Pietrzak miał zostać
na stanowisku do momentu
odbycia walnego zgromadzenia. Jednak do tego czasu
nowej osoby nie zdołano
wybrać. Karski podkreślił, że
obecnie najważniejsze zadanie
dla rady nadzorczej to właśnie
rekrutacja prezesa. – Szukamy
osoby z doświadczeniem w
przeładunkach. Wkrótce taki
kandydat zostanie przedstawiony – zasygnalizował.
Akcjonariusze pytali m.in.
o powody nieobecności niektórych osób, co do których
było głosowane udzielenie
absolutorium. Padły też
pytania, dlaczego niektórzy
przedstawiciele władz nie
podpisali sprawozdania finansowego. – Podpisaliśmy je
– zadeklarowały te osoby. Co
się więc stało z podpisami? Podejrzenie padło na problemy
techniczne. – To wstyd, że tak
wyszło, obiecujemy, że zostanie to poprawione i umieścimy
na stronie internetowej już w
pełni podpisane sprawozdanie
– obiecał Karski.
W czwartek kurs Projprzemu się nie zmieniał i sięgał 8,4
zł. Cena, którą oferowała w
wezwaniu GK Immobile, wynosiła 8,5 zł. Według zarządu
Projprzemu była zdecydowanie za niska. Po zrealizowanym
wezwaniu i dokupieniu walorów na rynku, bezpośrednio
i pośrednio GK Immobile ma
34,97 proc. kapitału, co daje jej
27,5 proc. głosów.
W INNYCH GIEŁDOWYCH SPÓŁKACH TEŻ SZYKUJĄ SIĘ EMOCJONUJĄCE WALNE ZGROMADZENIA
Voxel | Większy nadzór inwestorów Redan | Mniejszościowi chcą więcej Ferrum | Konieczna jednomyślność
Akcjonariusze finansowi
(Aktivist FIZ, FPE FIZ,
TFI PZU i Allianz OFE),
posiadający razem ponad 3
mln akcji, reprezentujących
łącznie 28,8 proc. kapitału
zakładowego właściciela sieci
centrów diagnostyki obrazowej, podpisali porozumienie
w sprawie zgodnego głosowania na walnych zgromadzeniach. Fundusze zaniepokoiły
się sytuacją w spółce po tym,
gdy CBA postawiła zarzuty
Jackowi L., byłemu prezesowi
Voxela, i Dariuszowi P.,
byłemu wiceprezesowi.
Chodzi o wręczanie łapówek
urzędnikom NFZ.
– W związku z ostatnimi
wydarzeniami uznaliśmy, że
kontrola w Voxelu powinna
być wzmocniona. Siła
oddziaływania na spółkę jest
dużo mniejsza w przypadku,
gdy inwestorzy finansowi są
rozproszeni. W ten sposób
będziemy mieli większy
wpływ na działania spółki
– mówi przedstawiciel jednego
z akcjonariuszy finansowych.
Obecnie przedstawicielem
funduszy w radzie nadzorczej jest jedynie Wojciech
Włodarczyk. Walne, na którym
odbędzie się głosowanie
grupami w sprawie powołania
nowej rady nadzorczej,
zaplanowano na 20 czerwca.
– Dzięki możliwości
głosowania grupami nie tylko
będziemy mogli wprowadzić
do zarządu swojego przedstawiciela, ale też będzie on mógł
sprawować bezpośrednią kontrolę – dodaje nasz rozmówca.
Jak twierdzi, nie można jednak
mówić o jakimkolwiek sporze
między akcjonariuszami
finansowymi a akcjonariuszem
większościowym – spółką
MKT
Voxel International.
Dla losów Redanu kluczowy
będzie 16 czerwca, kiedy
nadzwyczajne walne zgromadzenie zdecyduje o dematerializacji akcji. Taki projekt
uchwały złożył Radosław
Wiśniewski, założyciel i
główny akcjonariusz spółki,
który w trwającym do 29
czerwca wezwaniu chce skupić
wszystkie akcje Redanu pozostające poza jego kontrolą
(39,9 proc. kapitału dające 35,8
proc. głosów). Problemem, jak
zwykle w takich przypadkach,
są rozbieżne wyceny spółki w
oczach głównego akcjonariusza i tych mniejszościowych.
Wiśniewski oferuje 2,07
zł za akcję, czyli na granicy
wymaganych przez prawo
poziomów (średnia cena z
sześciu miesięcy poprzedzających wezwanie to 1,92 zł, zaś
trzech – 2,07 zł). W momencie
ogłoszenia wezwania
oferowana cena była nieco
poniżej ówczesnej na GPW.
Ostatnio kurs utrzymuje się w
okolicach 2,30 zł. Inwestorzy
mogą czuć niedosyt – oferowana cena nie zakłada premii
za ściągnięcie firmy z GPW,
a kurs ostatnio zachowywał
się słabo: przez rok spadł o
35 proc. W długim terminie
Redan również nie przyniósł
zysków – kiedy debiutował w
2003 r. na GPW, sprzedał w
ofercie publicznej akcje po 12
zł (z których pozyskał 45 mln
zł, dziś kapitalizacja grupy
sięga 79 mln zł). Mniejszościowi inwestorzy zawiązali szyki
i chcą zablokować dematerializację akcji, do czego po
nowelizacji prawa potrzebne
będzie „tylko” 10 proc. głosów
na walnym zgromadzeniu
(4 mln akcji). Na początku
czerwca mieli już 5 proc.
MR
głosów (2 mln akcji).
15 czerwca akcjonariusze
katowickiego producenta rur
i konstrukcji stalowych będą
głosować w sprawie emisji
akcji – nowe papiery mają
stanowić 33,3 proc. podwyższonego kapitału.
Choć emisja planowana
jest z zachowaniem prawa
poboru, to koncepcja
zakłada (pomysłodawcą
emisji jest zarząd Ferrum),
by część papierów trafiła do
państwowego Węglokoksu,
który zadeklarował chęć
zaangażowania kapitałowego
w Ferrum. Spółka mogłaby się
stać częścią Śląskich Hut Stali
– grupy tworzonej w oparciu o
kontrolowane przez Węglokoks huty Pokój i Łabędy.
Emisja wymaga jednomyślności głównych akcjonariuszy.
36,2 proc. głosów na środowym zgromadzeniu będzie
mieć długoletni inwestor
Ferrum Sławomir Bajor, 29,8
proc. ArcelorMittal Poland,
a 28,2 proc. PKO BP – te dwa
ostatnie podmioty przejęły
papiery od zagrożonego
upadłością dłużnika – HW
Pietrzak Holding.
Wygląda na to, że realizacja
planu jest uzależniona od
stanowiska Sławomira Bajora.
Biznesmen kilka lat temu stracił kontrolę nad Ferrum na
rzecz HW Pietrzak Holding.
W sprawie emisji nie zajmuje
jednoznacznego stanowiska –
ale daje do zrozumienia, że nie
jest zadowolony z przebiegu
zdarzeń po wypadnięciu rywala z akcjonariatu. Nie udało
mu się m.in. doprowadzić do
zmian w radzie nadzorczej i
na stanowisku prezesa.
Nieoficjalnie wiadomo, że
trwają rozmowy w sprawie
kompromisu. Czy przyniosą
AR
skutek – okaże się w środę.
Bioton › Umowa z amerykańskim gigantem farmaceutycznym.
Makarony Polskie › Raya Holding rozmawia o kupnie akcji.
Wejście na kolejny trudny rynek
Inwestor strategiczny z Egiptu?
Bioton podpisał umowę z firmą MSD, częścią amerykańskiego koncernu Merck & Co.,
na mocy której będzie współpracował w zakresie rozwoju
rynku leczenia hipercholesterolemii innowacyjnym lekiem
Ezetrol (generyczna nazwa
ezetimibe). Lek ten zmniejsza
stężenie cholesterolu i innych
lipidów we krwi.
Według chcącego zachować
anonimowość eksperta plany
Biotonu związane z Ezetrolem
raczej nie przyniosą spółce dużych korzyści. – Wchodzenie
na rynek, na którym panuje
bardzo duża konkurencja,
przypomina wchodzenie
Jeden z akcjonariuszy Makaronów Polskich prowadzi
negocjacje dotyczące sprzedaży pakietu 19,39 proc. akcji
(wartego 11,8 mln zł) na rzecz
potencjalnego egipskiego
inwestora Raya Holding for
Technology & Telecommunications. W razie finalizacji
transakcji Raya Holding stanie
się znaczącym i strategicznym
akcjonariuszem Makaronów.
Jednocześnie spółka została
zaproszona do przystąpienia
do negocjacji z inwestorem,
aby ustalić relacje i współpracę
w zakresie potencjalnych działań na rynkach afrykańskich.
Zaznaczono jednak, że na razie
Biotonu przed laty na rynek
starych leków generycznych,
takich jak metformina czy
pochodne sulfonylomocznika. Udziały Biotonu na tych
rynkach wynoszą tylko około
2–5 proc. i kolejny rok z rzędu
spadają – wskazuje nasz rozmówca.
Dodaje, że po wynikach
badań, które pokazały tylko
nieznaczną dodatkową korzyść stosowania ezetimibe
wraz ze statyną, amerykański
urząd FDA nie zgodził się na
rozszerzenie wskazań do jego
stosowania. Korzyść ta według
regulatora była statystycznie
zbyt mało istotna.
Z większym optymizmem
wypowiada się Jerzy Barbachowski, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Biotonu.
– Umowa ma dla nas duże
znaczenie, pozwoli na dalsze
wzmocnienie pozycji Biotonu
w segmencie terapii chorób
związanych z metabolizmem.
Zaburzenia lipidowe bardzo
często współistnieją z cukrzycą
i chorobami układu krążenia.
Zyskujemy więc możliwość
wprowadzania do praktyki
innowacyjnej i skutecznej
terapii w oparciu o istniejące
w spółce zasoby oraz posiadaną
ekspertyzę rynkową – zaznaMKT
cza.
działania te nie są skonkretyzowane i nie podjęto jeszcze
żadnych wiążących decyzji.
Ze struktury akcjonariatu
Makaronów Polskich (stan
na 21 marca) wynika, że 19,39
proc. akcji ma firma Bewa
(producent wody źródlanej
i napojów). Największym
pojedynczym akcjonariuszem
jest Praska Giełda Spożywcza
(21,62 proc.), powiązana z prezesem Zenonem Daniłowskim.
Spory, bo 10-proc., pakiet ma
też Krzysztof Moska.
– Raya to duża firma i moim
zdaniem jeśli kupi akcje Makaronów Polskich, to prawdopodobnie będzie to pierwszy ich
krok w kierunku większej inwestycji lub współpracy z tą spółką.
Raczej nie kupuje akcji, aby być
inwestorem pasywnym, ale
pewnie postara się zrobić drugi
krok, np. wprowadzając swoich
przedstawicieli do rady nadzorczej, aby rozpoznali sytuację
– mówi Moska. Jego zdaniem
współpraca mogłaby polegać na
udzieleniu holdingowi wyłączności na sprzedaż produktów
polskiej firmy w Egipcie. – Nie
sprzedaję akcji Makaronów
Polskich. Cena na GPW, niższa
od wartości księgowej, jest
niezadowalająca. Poczekam, bo
sytuacja się poprawia – dodaje
MR
Moska.