T: Góra jako miasteczko śląskie

Transkrypt

T: Góra jako miasteczko śląskie
T: Góra jako miasteczko śląskie. Niemieckie dziedzictwo.
Temat mojego referatu to „Góra jako miasteczko śląskie. Niemieckie dziedzictwo”.
Jak wskazuje sam tytuł będzie on w głównej mierze dotyczył tego co pozostawiła po sobie
ludność niemiecka, a więc całe dziedzictwo sięgające blisko 400 lat. Jest to czas rozwoju
Ziemi Górowskiej, ale także czarnych plam.
Wybór tematu był nieprzypadkowy, wiąże on się z moimi zainteresowaniami, które
zaowocowały w powstanie pracy dyplomowej na podobny temat, którą będę bronił
27.06.2013.
Wystąpienie swoje podzieliłem na dwie części:
I część obejmować będzie historię Ziemi Górowskiej od momentu lokacji miasta Góra, aż do
momentu wybuchu II wojny światowej we wrześniu 1939 r.
II część to wspomniana „czarna plama”, czyli rządy III Rzeszy w powiecie górowskim, do
moment ewakuacji ludności niemieckiej i procesu osadniczego po zakończeniu wojny.
Od czasów średniowiecza Śląsk i „Ziemia Górowska” wchodziły w skład państwa
polskiego rządzonego przez Piastów: głogowskich, cieszyńskich, oleśnickich, legnickobrzeskich, ścinawskich i żagańskich. Ziemia dolnośląska i jej dzieje były zmienne. Od
najdawniejszych czasów Śląsk był świadkiem różnych wojen, aż do wieku XX.
Średniowieczne miasta w Polsce – podobnie jak w Europie – lokowano, czyli
zakładano, według określonych zasad. Padło tu słowo lokacja. Jest to termin ściśle związany z
ruchem osadniczym w XIII – XIV w. Proces lokacji miast na ziemiach polskich rozpoczął się
na początku XIII w. na Śląsku ( 1211r. – nadanie przypisów prawa magdeburskiego Złotoryi)
i stopniowo rozszerzał się na całą Polskę.
Pierwszą autentyczną wzmianką o Górze jest informacja pochodząca z bulli papieża
Hadriana IV w 22 kwietnia 1155 r. Dokument ten wymienia kasztelanie, które otaczają
biskupstwo wrocławskie, a w nim także Sandouel – Sandewalde (Sądowel), w pobliżu Góry.
Kolejny dokument to bulla papieża Innocentego IV z 1245 r., pojawia się tam określenie
„Villa Gora cum pertinentis suis” (wieś Góra ze swymi przyległościami).
Kasztelania Sądowelska została zlikwidowana prawdopodobnie w latach 1290 – 1292,
samo grodzisko funkcjonowało nadal, podlegając Wąsoszowi, który przejął jego funkcje.
Książe głogowski Henryk III silnie rozwinął ośrodek w Głogowie, nadając też liczne lokacje
m.in. Górze i Wąsoszowi.
1
Lokacja Góry przypada prawdopodobnie na rok 1288 lub 1289. Było tu dobrze
rozwinięte osadnictwo wiejskie, wiódł tędy szlak handlowy do Głogowa. Nie było tu jednak
żadnego ośrodka miejskiego, który pełniłby funkcje administracyjne. Sam akt lokacyjny Góry
nie zachował się, w 1289 r. był tu już sąd ławniczy, w 1300 r. miasto wykupiło sobie prawo
handlu solą, prawo targu i bicia monety (bito kwartniki i halerze).
W 1310 r. sprecyzowano w specjalnie wydanym dokumencie okręg miejski,
wymieniał on ok. 30 miejscowości. W ten sposób po raz pierwszy sprecyzowano zasięg
okręgu górowskiego, w 1312 r. sporządzono podobny dokument dla Wąsosza.
Stosunki własnościowe na terenie okręgu górowskiego przez najbliższe dziesięciolecia
były zagmatwane, przechodziły w różne linie piastowskie.
W 1502 r. Góra wraz z księstwem głogowskim została poddana królowi czeskiemu, a
w 1508 r. wcielona w skład Czech, w 1526 r. państwo to znalazło się pod władzą
Habsburgów.
ZASADNICZA CZĘŚĆ REFERTU:
W 1526 r. rządy w księstwach śląskich przejmują austriaccy Habsburgowie i od tego
czasu zaczęła się powolna i systematyczna germanizacja Śląska. Objęła ona głównie Śląsk
Dolny z Wrocławiem, Legnicą i Głogowem natomiast Śląsk Górny nadal pozostawał
językowo i kulturowo polskim.
W 1740 roku na Śląsk napada król pruski Fryderyk II, w wyniku prowadzonych wojen
śląskich zagarnia go.
Nie znana jest dokładna data przejścia Góry pod panowanie pruskie. Nastąpiło to
prawdopodobnie w styczniu 1741 r., nie wiemy też w jakich okolicznościach miasto się
poddało, czy toczyła się tu jakaś walka, czy w sposób pokojowy magistrat przekazał klucze
do miasta komendantowi pruskiemu. Wiele mniejszych miasteczek śląskich w taki właśnie
sposób przechodziło pod jurysdykcję pruską.
Pruskie panowanie przynosi znaczną poprawę sytuacji ekonomicznej. Miasto Góra
prezentowało się okazale. Otoczone było murem grubym na 2 łokcie i wysokim na 10-12
łokci. System obronny wzmacniały wieże strażnicze i dwie wieże przy bramach: Polskiej i
Głogowskiej, biegła podwójna fosa. Na rynku stał dwupiętrowy ratusz, obok niego waga
miejska. W ratuszu znajdował się sąd, zbrojownia, kasa, magazyny chmielu. Wokół rynku
umiejscowione były kramy piekarskie, rzeźnicze i inne, więzienie i browary. Miasto w wodę
było zaopatrywane drewnianymi rurami z wyżyny koło Jastrzębiej. Od 1741 r. w mieście
utworzono garnizon, w którym stacjonowali huzarzy. W roku 1759 mieszkało w Górze 1209
osób, a na przedmieściach 2152.
2
Wojna siedmioletnia (1776 – 1763 ) dotarła na Śląsk i tereny Góry. W Latach
1758/1759 przez miasto i liczne miejscowości przemieszczały się wojska pruskie, rosyjskie,
polskie i austriackie. 10 października 1759 r. miasto zostaje podpalone przez Rosjan i
doszczętnie zniszczone. Ludzie nie mieli gdzie mieszkać, a pobliskie wioski nie były w stanie
ich przyjąć i wykarmić. Znany jest akt pomocy z polskiej wielkopolski. Właściciel
Rydzyny Książe Sułkowski, mieszkańcy Leszna i Zaborowa przysyłali Ślązakom
żywność, ubrania i inne potrzebne towary. Pomoc od władz centralnych przychodzi
dopiero w 1761 roku. Ludzie przystępują do odbudowy miasta. Nie odbudowano ratusza, na
jego miejscu ewangelicy zbudowali zbór, a ocalałą z pożaru ratuszową wieżę zaadoptowali na
dzwonnicę. Odbudowę zakończono w 1784 r. W trakcie budowy zrównano wały miejskie i
założono tam ogrody miejskie. Góra utrzymywała się przede wszystkim z sukiennictwa i
rolnictwa.
Ziołecki w swojej książce – Historia miasta Góra 1300-1900, umieszcza wiersz
nieznanego autora, obrazujący pogorzelisko:
Gdzie podział się nasz ratusz ? Tam leży on zupełnie rozbity,
Gdzie jest ten najwspanialszy – najcudowniejszy ze wszystkich,
Piękny Dom Boży ? – zaledwie można rozpoznać miejsce,
Gdzie Dom ten ku ozdobie stał.
Zaledwie został zbudowany, już leży on zniszczony,
A jego ozdoby zostały obrócone w gruzy i popiół.
Owieczki spoglądają smutno na swego pasterza,
Któremu brak jest teraz pastwiska, gdzie mógłby je paść.
Przybywaj Jeremiaszu, przyjdź, śpiewaj nowe skargi,
Płacz nad tym domem ! Tutaj leży on u twych stóp.
Każdy bije się przy tej wielkiej stracie,
Ze łzawym okiem w ściśniętą pierś.
Pełna nieszczęścia środo ! Źródło gorących łez,
Każdy będzie cię zawsze wspominał z wielkim smutkiem.
Widziałaś plany nieprzyjaciół zamienione w czyn,
Przez co dobrobyt Góry znalazł swój kres.
[…] Znoś z cierpliwością czasową stratę,
Bóg i Twój Król żyje ! Jemu musisz zaufać,
3
Ojciec Świata pocieszy cię na pewno
I Twój smutek w radość przemieni.
Z twych popiołów powstanie nowy Feniks
I nie zginie przez tą stratę całe Twoje dobro.
Zaufaj Góro, odrzuć swoje troski,
Zwróć się do Boga, który nie ustanie, aż będziesz bezpieczna.
Będzie on radą i czynem troskał się o Ciebie,
I – wierzaj mi – w przyszłości będziesz się radować.
O przyjdź znowu najszybciej szlachetny pokoju,
Bo wojna nas zniszczyła, zabiła naszych braci.
W maju 1791 r. w Górze dochodzi do ważnego wydarzenia. Po raz pierwszy w historii
miasta odwiedza je król Fryderyk Wilhelm II. Z racji tego wydarzenia w mieście trwa wielka
uroczystość. Specjalnie dla króla zostaje ułożony wiersz, który zostaje mu wręczony. Był to
pierwszy król, który odwiedził Górę.
W historii Śląska ważny jest pewien dokument/ odezwa, która zostaje ogłoszona
podczas walk z francuzami: 1 An Mein Volk (pol. Do mego ludu, narodu) − odezwa wydana
przez króla Prus, Fryderyka Wilhelma III, 17 marca 1813 roku we Wrocławiu, skierowana do
jego podanych, "Prusaków i Niemców", apelująca o włączenie się społeczeństwa do walki
przeciw Napoleonowi. Odezwa stanowiła pierwszy dokument w historii Prus skierowany
bezpośrednio do ludu:
Czekająca nasza ojczyznę walka, będzie walką na śmierć i życie i albo my odzyskamy
znowu naszą wolność, albo zginiemy. Patriotyzm i własne istnienie wymagają od każdego
największych wyrzeczeń. Kiedy gromady dzielnej młodzieży spieszą pod pruskie chorągwie,
kiedy poszczególne osoby, miejscowości i komuny starają się część swego dobytku złożyć na
ołtarzu ojczyzny, czy górowscy patrioci pozostaną w tyle ?
Jest wiadomym, że szczególnie konni ochotnicy są armii potrzebni. Czy tutejsi, miłujący
ojczyznę obywatele, nie mogą wielu takich wyposażyć i posłać królowi ?
Mieszkańcy wybrali i wyposażyli trzech ochotników w konie i niezbędny sprzęt.
W XIX wieku miasto ulega zmianom. Oświetlenie uliczne zostaje zamontowane w
1818 r., Główną dziedziną Góry było młynarstwo, produkowano znakomita mąkę, która
docierała nawet do Berlina.
4
Wiosna Ludów (1848 r.) spowodowała liczne spory, wykształciły się różne
stronnictwa polityczne. W Górze powstały dwa: Stronnictwo Demokratyczne i Stronnictwo
Konstytucyjne. Swoje poglądy prezentowały na łamach Dziennika Powiatowego
wydawanego przez A. Ziehlke w Górze.
Druga połowa XIX w. to czas rozwoju i budownictwa. W 1850 r. podjęto decyzję
budowy ratusza (najpierw wybudowano sale niezbędne dla Sądu Powiatowego), w 1859 r.
ukończono całość.
Kolejnym niezbędnym projektem była budowa dróg. Stan dróg w powiecie był
tragiczny, wiosną i jesienią w wyniku roztopów i opadów deszczu połączenie z innymi
miastami było praktycznie niemożliwe. Mimo, że budowa dróg w całym swoim zakresie
leżała w kompetencjach władz powiatowych, to władze miejskie we własnym interesie starały
się iść z powiatowymi ręka w rękę w realizacji tych zadań.
W 1852 r. powołano do życia Górowskie Towarzystwo Szosowo Akcyjne, którego
głównym zadaniem było włączenie powiatu górowskiego do ruchu światowego. W 1856
otwarto szosę z Bojanowa do Góry, w późniejszych latach nastąpiło jej przedłużenie.
Niewątpliwie jedną z ważniejszych dat dla Góry jest rok 1885, kiedy to Góra doczekała się
pierwszego połączenia kolejowego na trasie Bojanowo – Góra, a w 1906 roku przedłużenia z
Góry do Głogowa. Od 1898 r. kolej prywatna Legnica – Ścinawa – Krzelów – Wąsosz –
Rawicz – Kobylin, przyłączyła ona wschodnią część powiatu do sieci kolejowej. W 1916 r.
rozpoczęła działalność kolej na trasie Leszno – Góra, która funkcjonowała krótko, most w
okolicach Laskowic został wysadzony przez powstańców wielkopolskich. W latach 1872/73
wybudowano Szpital Powiatowy, który założył starosta górowski von Gossler z Kłody Małej,
w 1900 r. zostaje rozbudowany i stoi do dziś.
Wiek XIX kończył pewien etap w dziejach obu miast. W 1900 r. odbyły się
uroczystości jubileuszowe z okazji 600-lecia założenia Góry. Wtedy też miasto doczekało się
pierwszego historycznego opracowania, którym była praca dr Ziołeckiego „Geschichte der
Stadt Guhrau 1300-1900”, wydana w miejscowej drukarni. Natomiast w Wąsoszu pastor Karl
Raebiger wydał w 1908 r. publikację „Historia miasta Wąsosz i ewangelickiej gminy
kościelnej w Wąsoszu powiat Góra”, tłumaczonej przez regionalistę Antoniego
Czerwińskiego, a publikowanej na łamach Kwartalnika Górowskiego.
Latem 1914 r. wybucha I wojna światowa. Teren powiatu górowskiego nie jest
bezpośrednio dotknięty tymi działaniami. Praktycznie z każdej miejscowości powiatu do
5
wojska pobierani byli mężczyźni, świadczą o tym tablice pamiątkowe poległych na
wszystkich frontach I wojny światowej.
W 1918 r. Niemcy przegrywają wojnę. Śląsk mimo starań strony polskiej nie zostaje
przyłączony do Polski. Powiat górowski w większości zostaje w granicach państwa
niemieckiego, do Polski w wyniku porozumień wersalskich zostają włączone 3 miejscowości:
Jabłonna, Kaczkowo i Rojęczyn. W 1925 r. powiat górowski liczył 641, 11 km2, liczba
mieszkańców wynosiła 34 818 osób.
--------------------------------- cz II -------------------------------------------------Lata 20 i 30 XX w. to stopniowe poparcie dla rodzącego się nazizmu i partii
nazistowskiej NSDAP pod wodzą Hitlera. Ten austriackiego pochodzenia demagog, zyskiwał
coraz większe poparcie na Dolnym Śląsku i w powiecie górowskim. Znane są wyniki
wyborów parlamentarnych i prezydenckich dla powiatu górowskiego.
Dojście do władzy Hitlera w 1933 r. spowodowało liczne represje na ludności
żydowskiej. Również w powiecie górowskim można zaobserwować spadek wyznawców
judaizmu. Znany jest przypadek podpalenia górowskiej synagogi przez hitlerowców i
przejęcie działki na której znajdował się cmentarz żydowski.
Ze spisu wykonanego dla powiatu górowskiego w 1939 r. wynika, że dalej obok siebie
mimo coraz silniejszych nastrojównacjonalistycznych, mieszkali Ewangelicy - 30 642,
katolicy – 8 021 mieszkańców, nadal teren ten zamieszkiwało jeszcze 3 wyznawców
wyznania mojżeszowego.
1 września 1939 r. wybucha wojna. Przy użyciu wojska i tajnej policji Niemcy
zaprowadzają nowy porządek. Już kilka dni wcześniej w przygranicznych miejscowościach
da się odczuć zbliżającą się wojnę.
Z okupowanych terenów na teren całej Rzeszy zwożeni są robotnicy. Również w
powiecie górowskim rozlokowani zostają przymusowi robotnicy (Polacy, Rosjanie, Francuzi,
Belgowie), wszyscy Ci, których hitlerowcy uznali za „niewartościowych rasowo” i jako tanią
siłę roboczą. W Górze powstaje tymczasowy obóz pracy dla francuskich jeńców wojennych
(teren dzisiejszej piekarni PSS Społem przy ulicy Piastów), w Wąsoszu od 1943 r.
funkcjonuje Säuglings- und Altersheim St. Josefsstift für Säuglinge und Kleinkinder St.
Josefsstift, czyli zakład dla dzieci robotnic przymusowych (obecnie znajduje się tam szkoła
specjalna).
Prymusowych robotników zwożono na roboty z terenów całego byłego państwa
polskiego. Pracowali oni w barbarzyńskich warunkach, często za lichy wikt, tylko dlatego, że
byli Polakami. Najlepiej obrazować to będą wspomnienia Adama Górnego, który jako
6
dziecko wraz ze swoją rodziną musiał pracować u „bauera” w Sicinach. (odsyłam do
wspomnień A. Górnego, wydanych w 1995 r.)
Hitlerowcy oprawcy dopuszczali się swoich okrucieństw nawet na ciężarnych
kobietach, je również wykorzystywano jako siłę roboczą. Na terenie powiatu górowskiego w
Herrnstadt (Wąsosz) powstał zakład: Säuglings- und Altersheim St. Josefsstift für Säuglinge
und Kleinkinder St. Josefsstift ( żłobek i dom starców pod wezwaniem św. Józefa ). Zakład
rozpoczął swoją działalność w 1943 r. i był przeznaczony dla niemowląt i dzieci robotnic
przymusowych zwożonych na teren dolnego śląska na roboty, mieścił się na ulicy św. Józefa,
dziś Janusza Korczaka, w którym mieści się Specjalny Ośrodek Szkolno Wychowawczy.
Wąsoski Zakład jak wspomniano został utworzony w 1943 r. i był kierowany przez
siostry ewangelickie, których przełożoną była siostra Marta „Borgia” Götzler. Personel
posługiwał się wyłącznie językiem niemieckim, z wyjątkiem dwóch sióstr które znały tylko
podstawowe polskie słowa. Dzieci traktowane były w sposób nieludzki. Były bite, poniżane,
głodzone, mieszkały w dwóch dużych pomieszczeniach na parterze, które zimą nie były
opalane. Od powstania Zakładu przewinęło się przez niego 489 dzieci, do zdobycia Wąsosza
w 1945 r. przeżyło tylko 39.
Wąsosz zostaje zdobyty przez Armię Czerwoną 22/23 stycznia 1945. Na światło
dzienne wychodzi działalność wąsoskiego zakładu. Wcześniej w pośpiechu hitlerowcy
ewakuują się i próbują zatrzeć po sobie ślady. Na myśl przychodzi im podpalenie i
wysadzenie budynku z dziećmi, odwodzi ich od tego miejscowy pastor Paul Tillmann, który
opiekuje się nimi do momentu przejęcia przez czerwonoarmistów i władze polskie.
Przełom lat 1944/45 przynosi zasadnicze zmiany terytorialne. Niemiecka machina
wojenna chyli się ku upadkowi. Kurczy się armia, hitlerowcy tracą dużą część zagarniętych i
okupowanych terenów, spada potencjał ekonomiczny i zbrojeniowy. Wojska koalicji
antyhitlerowskiej są coraz bliżej terenów Rzeszy sprzed wybuchu wojny. Niegdyś dumne i
ekspansjonistyczne Niemcy wycofują się z terenów całej Europy, by bronić swojej ojczyzny.
Wojenna zawierucha długo przechodziła obok terenów Dolnego Śląska, a także
powiatu górowskiego. Nie dochodziło tu do żadnych większych starć militarnych (prócz
nalotów m. in. Wrocławia), ziemie te uchodziły raczej za bezpieczne, co było skutkiem
przybywania tu licznych uciekinierów z różnych terenów okupowanych. Propaganda
hitlerowska przez wszystkie możliwe środki obwieszczała ludności, że Rosjanie granic Śląska
nie przekroczą. Jak się jednak okazało widmo nadchodzącej Armii Czerwonej było
nieuniknione.
7
Główne zadanie zajęcia Śląska przypadło I Frontowi Ukraińskiemu dowodzonemu
przez marszałka Iwana Koniewa. 12 stycznia 1945 r. nad przyczółkiem sandomierskim
rozpoczęła się operacja „wiślańsko-odrzańska”.
19 stycznia 1945 r. wojska I Frontu wdarły się na Śląsk. Tego samego dnia z rozkazu
gaulaitera Dolnego Śląska Karla Hankego, zostaje ogłoszona ewakuacja ludności cywilnej.
Przez miasta i wsie w mroźną pogodę kolumny ludzi uciekały w głąb Rzeszy, by ustrzec się
przed zbliżającymi Rosjanami. Mieszkańcy Góry ewakuowani są 22 stycznia, w większości
do Głogowa.
Duży wpływ na sytuację „odrzańską” miały wycofujące się wojska niemieckie, które
koncentrowały się w rejonie Głogowa i Góry tak zwane „wędrujące kotły” pod dowództwem
generała Nehringa. Do opisu działań wojennych na terenie powiatu górowskiego
szczegółowo kieruje Państwa do pracy Z. Kempy wydanej w 1994 na łamach Przeglądu
Górowskiego „Od Wisły do Odry, kierunek Góra”
Pierwszy radziecki czołg w Górze pojawia się 23 stycznia, 28 stycznia Góra zostaje
zdobyta przez Rosjan.
Od drugiej połowy 1944 r. na terenie Śląska jak i powiatu Góra trwały
przygotowania do budowy umocnień. Z rozkazu sztabu fortyfikacyjnego między Odrą
wybudowano szereg umocnień, fortów i linii obronnych. Na Śląsku powstała linia „D”.
Do prac budowlanych wykorzystywano wszystkich tych, których uznano za niewolników
III Rzeszy: Polaków, Rosjan, Francuzów, Belgów, ale również ochotników niemieckich.
W Wąsoszu (Herrnstadt) i pobliskich Unisławiach (Wilhelbsbruch), znajdowały się
obozy szkoleniowe RAD - Reichsarbeitsdienst (Służba Pracy Rzeszy), które z czasem
zaczęto przekształcać w obozy właśnie dla innych narodowości. Przy budowie tych
umocnień pracowali robotnicy przymusowi z powiatu górowskiego.
O fakcie potwierdzającym, to że Niemcy sami nie kopali okopów są
wspomnienia, A. Górnego „Oczywiście tych umocnień Niemcy nie budowali swoimi
rękami, oni tylko nadzorowali. Do kopania i budowania służyli im przymusowi
robotnicy: Polacy, Rosjanie i Francuzi. W tej grupie byłem także ja – 14 letni
chłopiec”.
Ostatnie tygodnie stycznia przynosiły mieszkańcom Góry niepokój. III Rzesza chyliła
się ku upadkowi, a Rosjanie byli coraz bliżej. Ludność cywilna stanęła przed faktem
ewakuacji w głąb Niemiec i opuszczenia swoich domostw.
8
Rozkaz obowiązkowej ewakuacji z Góry i pobliskich miejscowości władze wydały 21
stycznia 1945 r. (niedziela), a rozpoczęła się dnia następnego. Już dwa tygodnie wcześniej
organizowano spotkania na których informowano jak ma wyglądać ewakuacja. W pierwszej
kolejności miasto miały opuścić kobiety, dzieci i starcy. Mężczyźni natomiast mieli
zgrupować się w Volkssturmie. Całe mienie miało pozostać na miejscu, a ludzie mieli
zaopatrzyć się jedynie w prowiant na trzy dni.
Poniedziałek 22 stycznia nastąpiła ewakuacja. Punktualnie o 10:00 starych i chorych
załadowano na ciężarówkę i przewieziono do Głogowa, cześć została odtransportowana do
pociągów. Nastroje wśród części cywilów były tragiczne.
Część mężczyzn zdolnych do walki przydzielono do Volkssturmu, główno
dowodzącym był leśniczy Klatte. Siedziba Volkssturmu mieściła się w nieistniejącym już
ratuszu. Do obrony miasta został także przydzielony mały oddział Wehrmachtu, jego
głównym zadaniem było w przypadku wkroczenia Rosjan do Góry wysadzenie magazynu i
zakładu remontowego Luftwaffe na ulicy Dworcowej.
Po ucieczce Niemców z Góry i okolic pozostał smutny widok. Na drogach, w rowach i
polach było mnóstwo sprzętu domowego, wojskowego, rowerów, motorów, wozów. Można
było dostrzec pogrzebane zwłoki. Leżały zdechłe zwierzęta.
Po zdobyciu Góry i końcu walk w tym rejonie, na terenie tym zostali autochtoni,
przymusowi robotnicy pracujący w czasie wojny, starcy, dzieci i kobiety narodowości
niemieckiej. Obserwuje się również liczne powroty Niemców do swoich domostw. Po
przybyciu do Góry administracji polskiej, której przewodził pierwszy starosta górowski
August w całym powiecie było: 18 autochtonów, 100 Polaków, 50 Ukraińców i 600
Niemców. W mieście działała rosyjska komenda wojskowa.
Ludność niemiecka zachowywała się spokojnie i lojalnie w stosunku do nowej
administracji. Najwięcej było ich grudniu 1946 r. – 882. Były to głównie kobiety z dziećmi i
starcy.
W okresie letnim Niemców zmobilizowano do prac rolnych, uczestniczyli w żniwach,
wykopkach. Zajmowali się także oczyszczaniem miasta z gruzu i pozostawionych rzeczy.
Przymusowe wysiedlanie ludności niemieckiej w samej Górze rozpoczęło się 28.06.
1945 r., nie objęło ono jednak wszystkich. W gospodarstwach rolnych podlegających
Rosjanom pracowało blisko 400 osób. Wszyscy pracujący otrzymywali wynagrodzenie.
Kilkukrotnie przesiedlano Niemców, jednak ostateczne wysiedlenie miało miejsce od
jesieni 1946 r. 1 listopada utworzono punkty zbiorcze, Góra podlegała pod Lubin. W marcu
1947 r. w powiecie było jeszcze 767 Niemców. Ostatni transport liczący blisko 200 osób
9
wyjechał 4 września 1947 r. Zdarzały się incydenty, że MO lub wojsko musiało użyć siły do
odprowadzenia Niemców na miejsce zbiórki. Część Niemców zasymilowało się z ludnością
polską, mimo licznych niechęci i wciąż żywą pamięcią z czasów wojny, zostało na tych
terenach po wojnie. Po blisko 400 letniej dominacji niemieckiej Śląsk i Góra wróciła w
granice państwa polskiego. Zaczął się nowy rozdział w jej historii.
Datę zdobycia Góry i powrotu w granice Polski uznaje się za 28 stycznia 1945 r. W
wyniku zwycięskiej ofensywy wojsk radzieckich na zdobytych terenach zakładano komendy
wojskowe.
26 kwietnia 1945 r. August Herbst otrzymał od władz skierowanie jako pełnomocnik
obwodu górowskiego i nakaz sformowania grupy ludzi, która będzie tworzyć nową lokalną
administrację. 5 maja o 16:45 z Trzebnicy przybywa grupa A. Herbsta i zaczyna sprawować
faktyczną władze na tych terenach.
Pierwszy transport z repatriantami jak wówczas nazywano ludność przesiedloną z terenów
byłych Kresów Wschodnich miał również miejsce 5 maja 1945 r.1. Przybył on z Prużan
(Białoruś), kolejne transporty przybyły z: Nowej Wilejki, Landwarowa, Stołpie, Trembowli,
Tarnopola, Berezy Kartuskiej, Złoczowa, Czortkowa, Kopyczyniec, Wilna, Trok, Łucka i
innych mniejszych miejscowości.
Góra i jej rynek wyglądała jak jedno wielkie śmietnisko, nikt niczym się nie przejmował.
Śmieci, odchody, pełno papierów, złomu, szkła z wybitych szyb. Większość rozbojów to
sprawa Rosjan, którzy uważali te ziemie za „germańskie” i nie dbali o nie, byli nastawieni na
grabież. Gdy popili ludność bała się wychodzić z domów. Przymusowi robotnicy i
przesiedleńcy wspominają, że komendantura radziecka mieściła się na ulicy Wrocławskiej.
Ludzie bardziej bali się Rosjan niż Niemców. Najbardziej obawiały się młode kobiety,
zdarzały się akty gwałtów przez pijanych żołnierzy radzieckich.
1
Repatriacja - (łac. repartiatio) – to powrót do kraju ojczystego osób (np. jeńców wojennych, osób
internowanych lub przymusowo przesiedlonych), które wskutek różnych przyczyn znalazły się poza jego
granicami. W czasach PRL-u oficjalna propaganda nazywała „repatriantami” Polaków − mieszkańców Kresów
Wschodnich, których po II wojnie światowej przymusowo wysiedlano z ich ziem ojczystych i osadzano na tzw.
„Ziemiach Odzyskanych”. ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Repatriacja). Ks. Tadeusz Isakowicz –Zalewski znawca
tematu Kresów - repatriację - nazwał czymś obraźliwym i proponuje by cały proces przymusowych przesiedleń
nazywać – ekspatriacją: „Nic tak nie rani Kresowian jak słowo „repatriacja”, bo przymusowe wysiedlenie z
Kresów było nie powrotem do Ojczyzny, ale wypędzeniem z niej. Kresowianie wciąż muszą się upominać o
prawdę o swoich losach. Aby im pomóc zacznijmy od tego, że przestańmy wreszcie używać fałszywego słowa
„repatriacja”, zastępując je słowem prawdziwym, które brzmi - „ekspatriacja”. (T.Isakowicz-Zalewski,
Przemilczane ludobójstwo na Kresach, Kraków 2008, s. 56.)
10
W pierwszych miesiącach panowało ogólne bezkrólewie, panami życia byli Rosjanie.
Ludność zajmowała się szabrem. Wszyscy wspominają, że był on rozwinięty na szeroką
skalę. Kradziono wszystko co nadawało się do użytku. Z pobliskiej Wielkopolski
przyjeżdżały całe grupy, które trudniły się szabrem.
Pomimo trudnej adaptacji ludność podejmowała różne zajęcia. Każdy trudnił się tym co
potrafił.
W październiku 1945 r. zostały uruchomione największe zakłady pracy w Górze m. in.
mleczarnia, która skupywała mleko od rolników. Ruszył też młyn. 20 września otwarto
ponownie ruch pociągowy. Działała cukrownia.
Ważnym aspektem była oświata, w Górze powstało pierwsze powojenne przedszkole na
Dolnym Śląsku. Jego organizatorką była Janina Horbowska – Zaranek. W czerwcu
uruchomiono Inspektorat Szkolny, pierwszym inspektorem został Walerian Krechorowicz..
Zaczęło funkcjonować Liceum Ogólnokształcące w Górze, jego pierwszym dyrektorem został
Edward Michniewicz.
W poniemieckim Guhrau, w którym na każdym kroku było widać niemieckie
pozostałości: napisy, szyldy ludzie przybyli z różnych stron potrafili się zaaklimatyzować i
stworzyć nowe godne warunki do życia dla siebie i swoich potomnych.
Co tyczy się granic. Konferencja Poczdamska nie przyniosła ich uregulowania, miało to
stać się na następnej konferencji, która jednak nigdy się nie odbyła. Przez długi czas Niemcy
nie mogli pogodzić się z utratą Śląska, Pomorza i Prus Wschodnich. Regulacje tych granic
przyniosły dopiero traktaty między stroną niemiecką i polską z lat 1950, 1970 i zasadniczy,
który podkreślił ich przynależność do państwa polskiego z 1990 roku.
11
12