Ad Astra nr 7/2004 (39) pdf

Transkrypt

Ad Astra nr 7/2004 (39) pdf
2.
3.
4.
5.
6.
16
zamian za korzystanie ze skrzynki
zgadzamy się na przesyłanie ofert
handlowych, reklam, załączania linków do naszych własnych wiadomości. Warto rozeznać w jakim stopniu
wybrany przez nas serwis, będzie zaśmiecał naszą skrzynkę. Zależność
jest dość prosta. Im bardziej znany
tym więcej niechcianego spamu. Warto więc może poszukać mniej znanego serwisu. Po co nasz potencjalny
pracodawca wraz z naszym CV ma
otrzymać reklamę papieru toaletowego (i oby był to tylko papier).
Ochrona antywirusowa skrzynki
jest sprawą ważną, raczej nie zakładaj
konta w serwisie który tego nie oferuje. (no chyba, że używasz Linuxa ;->).
Warto zwrócić uwagę na możliwość wyboru nazwy konta. Wszystkie
bardziej popularne serwisy, bądź wyczerpały normalne nazwy, bądź rezerwuje je na konta płatne. Jeśli nie
chcesz mieć skrzynki [email protected], poszukaj mniej
uczęszczanego serwisu (warto również, pomimo odrzucania, spróbować
kilka razy tej samej nazwy często się
udaje).
Jeśli chcesz mieć dostęp do
skrzynki w domu i poza domem,
sprawdź czy dostawca usługi oferuje
bramkę http (możesz sprawdzić pocztę poprzez zwykłą przeglądarkę internetową), i dostęp poprzez protokół
pocztowy, najlepiej pop3 oraz smtp
(możesz ściągać i wysyłać pocztę z
domu). Oczywiście najlepiej gdyby
istniały obydwie te możliwości.
Rozsądna nazwa domeny to również ważna sprawa, krótka, łatwa do
zapamiętania ułatwi sprawę twoim
znajomym (pod tym względem nie
ma w Polsce chyba nic lepszego niż
tlen - [email protected]).
Wielkość skrzynki pocztowej wcale nie jest sprawą najważniejszą,
prawdopodobnie nigdy nie zapełnisz
100MB. Znacznie istotniejsza jest
wielkość pojedynczej wiadomości.
Rozsądną wielkością wydaje się być
1MB. Uchroni cię to od kolegi, który
niepomny na twój modem, wysłał ci
20MB zdjęć z imienin swojej babci
(której notabene nie znasz), a pozwoli
na odbieranie większości normalnej
korespondencji.
7.
Przejrzysta umowa, którą przeczytaj dokładnie w całości. Pamiętaj, że
będziesz musiał udostępnić swoje
dane i lepiej by za dużo osób nie miało do nich dostępu.
8.
Zastanów się czy nie warto założyć skrzynki komercyjnej (koszt w
okolicach 20zł/rok), uchroni cię to
przed spamem i zwiększy poziom
zabezpieczeń. Osobiści uważam,
że do zastosowań domowych nie
warto, ale może przesyłasz jakieś
istotne informację, wówczas jest to
zdecydowanie bezpieczniejsze
wyjście.
Miesięcznik Hufca ZHP Kraków - Podgórze
6/2004 (38)
czerwiec 2004
Gdzie szukać więcej informacji – oczywiście w sieci (niezastąpiony
www.google.pl – konta pocztowe), strony dostawców usług pocztowych
(wspomniani wyżej). Warto również popytać znajomych, lub administratora sieci osiedlowej, czy mnie posiadają własnego serwera poczty (SMTP i POP3).
Poziom zabezpieczeń będzie pewnie niższy, ale: nikt nie będzie zaśmiecał twojej
skrzynki, będziesz mieć ładną nazwę
konta. Można oczywiście uruchomić
własny serwer, ale to temat na zupełnie
inny artykuł w całkowicie innej serii.
Z nadzieją na przydatność powyższego
tekstu
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
kcq
AdAstra 7 (39) październik 2004
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
STRONA ORGANIZACYJNA
SPIS TREŚCI
- Złaz Hufca
Redakcja:
s. 4
- Edward Poradzisz– pożegnanie s. 5
- PR
s. 7
- Fantastyczny Kącik– Na Początek:
* Księga Medorii
s. 9
* Świat Kropli: Sommo
s. 11
- Kącik kulturalny
s. 12
- Duchy i Harcerze
s. 14
- Wój Czesław radzi: zakładamy internetową skrzynkę pocztową
Miesięcznik Hufca ZHP
Kraków – Podgórze
s. 15
pwd. Anna Śmiałek
(redaktor naczelny)
tel. 656-48-21
phm. Dariusz Smoliński HO (DS)
(redaktor techniczny)
pwd. Katarzyna Sławińska
(członek redakcji)
Skład i łamanie:
phm. Dariusz Smoliński HO
Adres do korespondencji:
[email protected]
Stale współpracują:
phm. Mariusz Bartczak
hm. Marcin Czechowski
Wydaje:
Hufiec ZHP Kraków-Podgórze
ul. Sokolska 13
30-510 Kraków
tel. (0-12) 656 - 14 - 02
www:
http://www.krakowpodgorze.zhp.org.pl
Dyżur redakcji:
Poniedziałek: 1830 - 1930
Środa:
1830 - 1930
Nakład: 60 + 3 egz.
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
Ostatnio wiele się zmieniło w moim
skromnym życiu. Mówiąc ostatnio mam
na myśli ten i poprzedni rok. Mówiąc
jaśniej, trzeba się było usamodzielnić.
Obrona pracy magisterskiej, szukanie
pracy, małżeństwo, nowe mieszkanie i
wiele drobniejszych spraw. Prawdę powiedziawszy nie jest to wcale takie bolesne, choć nie zawsze łatwe, a na pewno
czasochłonne. Wciąż napotykamy na
swojej drodze jakieś, mniejsze lub większe, przeszkody. I bardzo dobrze, dzięki
nim się rozwijamy, sprawiają one, że
życie staje się ciekawsze. Czasem jednak
dobrze jest zapytać kogoś o radę, tak by
uniknąć niepotrzebnych trudności i nie
tracić czasu.
Stąd pomysł na niniejszy cykl artykułów. Mają one pomóc nam, wcho-
dzącym w dorosłość instruktorom, pokonywać przeszkody życia codziennego.
Co z tego wyjdzie zobaczymy. Będzie mi
na pewno potrzebna wasza pomoc.
Chciałbym od was usłyszeć z jakimi kłopotami się spotykacie i ewentualnie jak
udało się wam je rozwiązać. Może komuś ułatwi to życie? Na początek mam
oczywiście kilka własnych pomysłów,
którymi spróbuję was zainteresować.
Jeszcze jedna ważna rzecz. Wszystkie
moje rady należy traktować w sposób jak
najbardziej krytyczny, szukać innych,
uzupełniających źródeł informacji, w
końcu każdy może się mylić. Pamiętajcie, że w drodze warto mieć ze sobą kilka
map, a drogę i tak wybiera się samemu.
kcq
Rysunki: najczęściej phm. Basia Kusiak
e-mail:
[email protected]
2
Wój Czesław radzi ;)
AdAstra 7 (39) październik 2004
Część pierwsza
Zakładamy internetową skrzynkę pocztową
Internet, dla jednych równoległa
rzeczywistość, dla innych czarna magia.
Choć tych drugich z każdym dniem jest
pewnie coraz mniej. Światowa sieć staje
się z każdym dniem bardziej powszechna, jest w tej chwili tworem żyjącym
własnym życiem i nikt dziś nie może
powiedzieć, że sprawuje nad nią jakąkolwiek kontrolę. Przygoda z globalną siecią zaczyna się zwykle od przeglądania
stron www, drugim krokiem jest w większości przypadków poczta elektroniczna.
Każdy szanujący się internauta posiada
skrzynkę pocztową, a są i tacy którzy
posiadają ich kilkanaście (dziwacy). Dzi-
siaj nieco właśnie o tym.
Większość z was powie, toż założenie skrzynki to najbardziej prozaiczna
rzecz na świecie, i tutaj pozwolę się nie
zgodzić. Na rynku informatycznym funkcjonuje w samej Polsce co najmniej kilkanaście serwisów oferujących darmowe
konta pocztowe (by wymienić tylko kilka
największych: Onet, Wirtualna Polska,
Interia, home.pl, Tlen, Tenbit itd.), oferują one różne możliwości techniczne i administracyjne. Postaram się wymienić
cechy na które warto zwrócić uwagę.
1.
Darmowe konta internetowe, tak
na prawdę nigdy nie są darmowe. W
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
15
OD REDAKCJI
Duchy i Harcerze
„Snują się po lesie jakieś dziwne cienie
Słychać krzyki, szepty, słychać koni rżenie
Czary to czy ludzie, ludzie to czy mary
Dziwi się las stary”
natury. Nie każdy duch, czy zjawa jest
zły, krwiożerczy.
Z dobrymi nawiązuje się kontakty i one
pomogą harcerzom, a harcerze im.
Złe duchy trzeba okiełznać, albo po prostu zejść im z drogi.
ciemno…
przeraźliwie ciemno…
chociaż jest gorąco, czujesz chłód.
od potu masz mokrą szyję, a na niej pętla…
nie, to tylko gałąź się zaczepiła. trzask
łamanej gałęzi, nagły błysk, boisz się…
Różnorodność duchów jest ogromna. Już
na moim pierwszym obozie, na Pomorzu,
duchy zakutych w kajdany i zmarłych w
Krzyżackich zamkach nie dawały spać. Z
pomorskich mokradeł wieczorami snuł
się dym, ale zdawało się, że z dymu tego
patrzą na harcerzy czujne oczy czyhając
na fałszywy krok.
Tak mija pierwsza warta. Dwie, czasem
trzy godziny psychicznej katorgi. Tylko
dla odważnych. Zdawało Ci się - jestem
silny, odważny, zwalczę wszystko, co
materialne, namacalne. Ale czy wszystko
da się wytłumaczyć?
Na innym obozie niezatarte wrażenia
pozostawiał cmentarz usytuowany niedaleko obozowiska. Ale jeszcze mocniej
oddziaływał samotny grób 3 minuty drogi od podobozu. Był on przyczyną wielu
nieprzespanych nocy.
Obozowe lasy, zamki, dwory, góry, pola, strumienie, źródła i cmentarze tętnią
nocnym życiem. Nieposkromionym życiem. Ludzkie myśli, myśli harcerskie
kotłują się wraz z upiornymi zjawami.
Myśli są natrętne, nie opuszczają Cię.
Chciałbyś, aby to było tylko koszmarny
sen, bo z niego można się obudzić. Ale
bracie, to jest rzeczywistość. Czarna, nieprzenikniona, mętna i niezbadana.
Kilka lat temu harcerze poznali Władców Lasu. Tak się składa, że obrzędowość słowiańska bardzo odpowiadała
wzajemnemu poznaniu. Siedziba Kapłana Słowiańskiego plemiona, za jakie
uważali się harcerze, była położona poza
obozowiskiem. Tam duchy staropolskiej
puszczy rozmawiały z Kapłanem. On też
chodził do lasu, będąc zaproszonym.
Nieraz musiał walczyć, będąc wzywanym na pojedynek. Chociaż mógł polec
w tej walce, wiedział, iż musi tak uczynić, aby uchronić swoich przyjaciół
przed mocami zła.
Obozowa noc niesie za sobą niezapomniane przeżycia. Każde miejsce, w które udają się harcerki i harcerze z mojego
środowiska jest napiętnowane legendą.
Duchy, zjawy i czary są nieodłącznym
towarzyszem harcerskiego życia. Duchy
są zawsze tam gdzie my. Są takie, które
straszą zawsze i są takie, których pojawienie się jest związane z ingerencją w
czysty, nieskalany ludzką ręką porządek
14
Duchy i harcerze to dwa potężne rody,
których egzystencja była, jest i będzie ze
sobą spleciona, jak dwie rośliny, których
już nie można rozdzielić.
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
OD REDAKCJI
Witajcie!
Pewnego słonecznego dnia Tygrysek wystawił swój uroczy pyszczek za drzwi
domku.
„Hmmm… niezła pogoda żeby sobie pobrykać” – pomyślał.
Zaczął zastanawiać się gdzie by się tu wybrać, kiedy przydreptał do
niego Kłapouchy.
„Sie masz Kłapouszku!” – wrzasnął Tygrysek.
„Zawsze może być gorzej…” – mruknął Osiołek.
„Może byśmy sobie tak pobrykali razem. Dziś jest superowa pogoda
na brykanie. No! Kłapouchy zgódź się!” – krzyczał Tygrysek raz po raz podskakując na swoim ogonie.
„Właściwie to czemu nie… i tak nic innego nie mam do roboty.” –
zgodził się ponuro Kłapouchy.
„To brykamy. Najpierw do Prosiaczkowatego, później do Królika i
Kubusia, potem…”
Tygrysek wymienił całą listę przyjaciół, których odwiedzą tego dnia.
Skakał radośnie po Stumilowym Lesie, a obok niego ze zwieszonym pyszczkiem dreptał niezdarnie podskakując Kłapouchy.
W pewnej chwili wybrykali za Stumilowy Las. „Wiesz Kłapouszku
nowe miejsca i nowe przygody to jest to, co Tygrysy lubią najbardziej!
Wprawdzie nie tak jak brykanie w dobrym towarzystwie, ale to jest coś, co
straszliwie mi się podoba!” – mówił Tygrysek stojąc na skraju lasu. „Osiołki
chyba też lubią coś nowego, ale nie jestem tego taki pewien.” – westchnął
Kłapouszek.
„Hmmm… może warto spróbować, co ty na to Kłapouchy?” – „Kto
wie możliwe, że tak… w końcu zawsze można wrócić…”
I pobrykali przed siebie – najlepsiejsi przyjaciele.
Ja brykam razem z nimi. Po nowe przygody, nowe doświadczenia i
nowe obowiązki. Dziękuję Wam bardzo za te wszystkie „AdAstry”, które
razem stworzyliśmy. Wiem, że wasza twórczość nie skończy się wraz z moim odejściem… Niech wena Was nie opuszcza. Będę sobie brykać albo niezdarnie podskakiwać na innym harcerskim szlaku. Ale na pewno spotkamy
się jeszcze na tym „AdAstrowym”:)
Czuwajcie!
Redaktor Naczelna „AdAstry”
phm. Magdalena Stus
P.S. Tygrysek pewnie szybko zapomni, ale Kłapouchemu na długi czas pozostanie w pamięci fakt, że nikt nie zaprosił ich na spotkanie dotyczące „AdAstry” –
20.09.2004r. :( Choć przecież byli jej częścią… Przynajmniej tak myśleli… Poczuli
się tak jakby nikomu nie byli potrzebni…
ghost
AdAstra 7 (39) październik 2004
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
3
Wspomnienia
Złaz Hufca
Czy słyszysz czasem trzask drewna w
obozowym ognisku i szum górskiego
potoku? A może masz przed oczami
sztandarowy poczet, długie szeregi maszerujących harcerzy, dźwięk gitary w
uszach, zapach dymu z polowej kuchni,
niezapomniane warty nocne ? A pierwsza
zbiórka, biwak? Pierwszy obóz, bieg na
stopień i przyrzeczenie?
Często pamięć przywołuje niezapomniane chwile zarówno tym, którzy w
harcerskim gronie spędzili krótkie chwile
jak i tym, którzy przez długie lata nosili i
nosić będą harcerski mundur mimo, iż
już nie jeden raz z niego wyrośli.
Minęło już 93 lata od chwili powstania
pierwszej drużyny harcerskiej na terenie
krakowskiego Podgórza, a 45 od I Jesiennego Złazu Hufca. Dokładnie 3.10.1959
roku komenda hufca przy współudziale
nieistniejącego już szczepu „Bór” i 15
Drużyny Harcerzy zorganizowała pierwszy dwudniowy Złaz Hufca.
Miejscem, w którym odbył się rajd była Sanka koło Krzeszowic. Komendantem był phm Władysław Masłowski.
Od tamtego czasu impreza ta weszła na
stałe do kalendarza imprez hufca i odtąd
jest rok rocznie organizowana. Początkowo organizatorami był Komitet Imprez
Masowych KH potem Referat Sportu i
Turystyki, a obecnie rajd organizują wybrani instruktorzy z hufca.
Kolejne rajdy odbywały się w Konarach,
Aleksandrowicach, Paczółtowicach,
Korzkwi i wielu innych, znanych bar-
4
dziej lub mniej, miejscowościach.
XIII Złaz był chyba najliczniejszy jak
na owe czasy odbył się w Korzkwi w
1971 roku i liczył 324 uczestników. Na
uwagę zasługują też Złazy XIV, XV,
XV, XVII gdyż rok rocznie zwycięzca
pierwszego miejsca był szczep
„Czwartacy”.
Każdy z nas ma jakieś przeżycie związane z rajdami, pewna druhna, na kartach
jednej z kronik, tak opisuje kolejny ze
swoich przeżytych Złazów :
„ Była ciepła październikowa noc. Srebrzysty sierp rozświetlał mrok, a złociste
liście szeleściły pod moimi nogami. Dookoła czuło się czary. Przemierzaliśmy
świat pełen magii. Byłam zauroczona
pieknem i tajemniczością otaczającej
mnie aury. Maszerowaliśmy przez wiele
godzin, a jednak nie czułam się zmęczona. Byłam szczęśliwa. Szliśmy w ciszy
napawając się cudami natury, pomimo tej
ciszy dobrze się bawiłam. Nauczyłam
się, że słowa nie zawsze są najważniejsze, ze i bez nich można dobrze spędzać
czas. Odkryłam możliwości rozmowy
bez słów. Czułam jakiegoś rodzaju więź
łącząca mnie z towarzyszami wyprawy.
A gdy wybuchły petardy imitujące eksplozje bomby, wiedziałam ze w razie
prawdziwego niebezpieczeństwa zawsze
mogłam na nich liczyć. To wszystko
działo się podczas corocznego Złazu
Hufca, który w tym roku miał miejsce w
Zabierzowie. To właśnie tu miałam oka-
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
chóralnie wokalne partie tworzą DOG
EAT DOG.
Drugi z albumów to „Play Games”
(1996) – tutaj takie numery jak „ISMS” (
z genialnym teledyskiem na którym
chłopcy surfują na dachu samochodu
odciętym piłami tar3owymi – pod3epionym do pędzącego auta) i bardzo hiphopowy „Step Wright In” z udziałem RZA
z legendarnego dziś WU-Tang Clanu…
Zmienił się perkusista, pozostał charakterysty3ny saksofon. Gitarki jakby nieco
lżejsze – mniej chóralnych zaśpiewów…
pamiętam że wtedy płyta nie przypadła
mi do gustu… teraz jest SUPER…
Dog Eat Dog wydali jesz3e płytkę w
1999 roku… później nie odnotowałem
ich albumów…
Dla lubiących takie klimaty… posiadam
całe dwa albumy i chętnie się nimi podzielę (do użytku własnego o3ywiście)…
Afrodef
*****
Polecam na październik
(Pozycje niekonie3nie dla młodych odbiorców – więc uwaga)
Muzyka:
Tworzywo Sztuczne „Wielki Ciężki
Słoń” – kolejny eklekty3ny album braci
Waglewskich (jazz, Funk, elektronika,
rap i wiele innych klimatów muzy3nych)
w skali 1-10 daję 13.
Bjork „Medulla” – artystki chyba nie
trzeba przedstawiać --- album nagrany
głównie za pomocą ludzkich narządów
mowy (chóry, beatBox ) plus nieli3ne
instrumenty… jestem w trakcie słucha-
nia…więcej niedługo…
OSTR „Jazzurekcja” – album prawdziwego przedstawiciela rapu… bez ogródek (uwaga wulgaryzmy) punktuje rze3y
ki3owate. Atakuje fałszywych hiphopowców… pierwszy singiel „Uwolnimy
Hiphop” naprawdę Ostry… -dla prawdziwych (heh)
Komiks:
Hiroki Endo „Eden. It’s En Endless
Word” – genialna manga poruszająca
szerokie spektrum problemów społe3nych (władza, homoseksualizm, przestęp3ość) osadzona w klimatach SF z
dużą domieszką akcji militarnych i genialną grafiką . Dla wszystkich uznających komiks za coś więcej niż dziecinną
rozrywkę – konie3ność… w skali 1-10
ponownie 13…
Film:
„Ong Bak” – film genialnie ukazujący
brutalną sztukę walki Muay tai (Tajska
odmiana kick-boxingu). Dla koneserów
oglądających sceny walki po 10 razymusowe – ale dla innych ot takie sobie
„mordobicie” … i ten śmieszny język --daję 8/10
„Ghost In The Shell 2 – Innocence”
(reż. Mamoru Ostii) - anime 3yli japoński film animowany. Bynajmniej nie bajka ale ambitny film SF (tak zwanego
nurtu Cyberpunkowego). Pytanie
postawione przez autorów: „Gdy
maszyny nauczą się czuć, kto decyduje
kto jest człowiekiem?”. Jesz3e jestem w
trakcie „smakowania” filmu…
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
13
kakangów czy miejscami jakby niedokończonymi sylwetkami ludzi.
Ponadto komiks jest za krótki. Opowieść
urywa się w najciekawszym momencie, a
cała historia jest rozbita aż na trzy części.
Szkoda...
Podsumowując: uważam, że "Świat Kropli" jest bardzo udaną pozycją. Jest stosunkowo niedrogi(jak na takie wydanie),
świetnie wydany, płyta CD jest jego
wielkim atutem a scenariusz i ilustracje
zachęcają do oczekiwania na kolejną
część.
zje po raz pierwszy wziąć udział w grze
starszoharcerskiej. Wielu mi odradzało
„nie dasz rady to za daleko!” lub ” czy ty
wiesz w co ty się pakujesz? ”wtedy nie
wiedziałam – teraz wiem, że było warto.
Gdy staliśmy przy ogniskach i słuchaliśmy o ideach wędrownictwa, o symbolice płomyków naramiennika, zrozumiałam sens harcerstwa starszego(...) uwieńczeniem gry starszoharcerskiej było
„ogniobranie i powrót całością ze
świeczkami w rękach na stacje, wyglądało to genialnie. Wyglądaliśmy jak po-
Do tego wszystkiego dochodzi świetnie
wykonana strona internetowa poświęcona serii "Świat Kropli". Jednym słowem
jest niezły ale bez wielkich rewelacji w
skali od 1do 10 mocne 7. Nie zmienia to
faktu, że "Świat Kropli: Sommo" to bardzo dobry komiks i warto go przeczytać
przy akompaniamencie ścieżki dźwiękowej z płyty CD.
Pożegnanie
Edward Poradzisz „Jod”, „Drawde”
(1915-2004)
Kącik Kulturalny
Dog Eat Dog
To nazwa bardzo fajnej kapelki której
słuchałem z „nabożną 3cią” w połowie
lat 90-tych gdy byłem jesz3e bardzo młodym harcerzem… Właściwie był to po3ątek mojej hardkorowo-hiphopowej drogi
muzy3nej…
Ostatnio trafiłem na dwie płytki
(najlepsze wg mnie) z dorobku grupy…
I przypomniałem sobie niezapomniane
motywy muzy3ne, które były później
kopiowane przez kapele takie jak: Limp
12
większone świetliki, które ze zmęczenia
nie miały już sił latać. Wszyscy wracali
ze zadowoleni i z uśmiechem na twarzy,
ze świadomością, że przeżyli wielką
przygodę.(...)Potem ognisko. Na Złaz
miałam nie jechać - byłam przeziębiona
i miałam dużo nauki. Cieszę się jednak,
ze udało mi się tam być. Dzięki zajęciom nauczyłam się wielu nowych rzeczy i oczywiście nie brakowało dużej
ilości dobrej zabawy.
J.D
Bizkit i Linki Park…
Dog Eat Dog to grupa łą3ąca w sobie
wpływy punka, rocka, muzyki hardkorowej, Funku i elementy pierwotnej
(czystej) odmiany hiphopu…
Pierwsza z tych najlepszych płyt nosi
nazwę „All Boro Kings” (1994 rok). Numery mistrzowskie to prakty3nie wszystkie… Wymienić muszę genialne „Who’s
the King?”, „No Fronts” i „What Comes
Around” .
Ciężkie gitarowe riffy, niezawodny saksofon oraz charakterysty3ne śpiewane
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
Urodził się 22 grudnia 1915 r. w
Krakowie-Podgórzu jako syn Jakuba (18811968, ślusarz-mechanik) i Józefy z d. Pająk
(1878-1950). Miał trzech starszych braci:
Stanisława (1907-1983, młynarz), Józefa
(1912-1986, architekt), i Bolesława (19141941, kupiec, zginął w Oświęcimiu). Od
roku 1921 uczęszczał do Szkoły Powszechnej im. Jana Matejki, a następnie do VI Gimnazjum im. T. Kościuszki, które ukończył w
1935 r. W tym czasie w 1932 r. wstąpił do 5
Podgórskiej Drużyny Harcerzy. Od roku
1933 był zastępcą, a od 1935 namiestnikiem
zuchowym w Komendzie Hufca w Podgórzu. Obok czterech już istniejących zorganizował gromady zuchowe w Płaszowie, Ludwinowie, Kobierzynie, Borku Fałęckim,
Woli Duchackiej, Prokocimiu, Bieżanowie i
Skawinie. Powołał też do życia Koło Przyjaciół Harcerstwa. W roku 1935 był komendantem kolonii zuchowej w Mikulczynie k.
Worochty. Zdobył stopień Harcerza Orlego
(1937) i Harcerza Rzeczypospolitej (1938).
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
5
W roku 1937 odbył służbę wojskową, w ramach której ukończył Dywizyjny Kurs Podchorążych przy 79 pp w Słonimie. W roku
następnym zorganizował Komitet Pomocy
Budowy Domu Zucha, który powstał przy ul.
Rękawka, obok szkoły powszechnej. Poprowadził też dwa kursy drużynowych zuchowych, jeden w Krakowie, drugi na obozie w
Piwnicznej. Od 1 IX 1938 r. pracował zawodowo jako starszy referent w Referacie Propagandy PCK. 20 VIII 1939 r. otrzymał od
płk. Stefana Trzebińskiego zadanie zorganizowania szpitala w bursie przy ul. Skarbowej
2. Od chwili wybuchu wojny pełnił funkcję
sanitariusza, jeżdżąc po terenie i zbierając
rannych żołnierzy. Wspólnie z Czesławem
Bednarzem starali się o cywilne ubrania dla
lżej rannych, ratując w ten sposób od niewolni niemieckiej ok. 120 żołnierzy. Kiedy 20
IX Niemcy zajęli szpital, na polecenie płk. S.
Trzebińskiego zorganizował pocztę PCK,
pracującą pod nazwą Biura Poszukiwań Osób
Zaginionych i nadzorowaną przez gestapo,
wykorzystując do tej pracy harcerzy. Polegała ona na przekazywaniu listów przychodzących za pośrednictwem Międzynarodowego
Czerwonego Krzyża oraz na prowadzeniu
poszukiwań osób, które zaginęły lub zagubiły
się w trakcie ucieczki i działań wojennych, w
tym także utrzymywaniu za pośrednictwem
kurierów łączności z terenami wschodnimi
będącymi pod okupacją sowiecką. Rozprowadzano równocześnie wydawnictwa akcji
„N”. Służbę kurierską pełniło do 1942 r. 22
gońców i 15 kurierów, spośród których 8
poległo. Na podstawie danych dostarczonych
prze kurierów E. Poradzisz już w tym czasie
sporządził listę 413 więźniów Kozielska i
Ostaszkowa. 11 XI 1939 r. został zaprzysiężony przez płk. S. Trzebińskiego, przyjmując
pseudonim „Jod” i otrzymując stopień podporucznika. Pracował w lokalu PCK przy ul.
Studenckiej, kierując grupą pracującą w poczcie. Praca ta trwała do lutego 1945 r., przy
6
czym kurierzy przekraczali także granicę na
Bugu. W czasie tej służby zginęło ich ośmiu.
W roku 1942 otrzymał nominacje do stopnia
porucznika. Wiosną 1943 r. kierował akcją
„Huba” w okolicy Dębna Podhalańskiego. W
czasie tej akcji otrzymał postrzał w udo.
Otrzymał awans do stopnia kapitana. W roku
następnym w czasie operacji w rejonie Dębno-Trypsz, wykonując zadanie nawiązania
kontaktu z Józefem Kurasiem „Ogniem”, w
drodze z Ochotnicy do Knurowa został ranny
odłamkiem granatu w głowę. Przez pięć tygodni leczył się w Grabce k. Harklowej. Po
powrocie do Krakowa pod pseudonimem
„Drawde” pełnił służbę w zakresie wywiadu
na teren ziem wschodnich. Służbę tę pełnił
do końca 1944 r. 6 II 1945 r. w wyniku zdrady został aresztowany. Po czterodniowych
przesłuchaniach został wysłany bez wyroku
do łagru Ałaczewsk nad Donem. Pełnił tam
funkcje felczera, pracując w fabryce, na polu
i na kolei. Przebywał tam do sierpnia. Za
drugim razem dokonał wraz z innymi więźniami ucieczki, przebywając piechotą trasę
do Jarosławia, następnie wrócił do Krakowa.
Niezwłocznie po powrocie podjął działalność
w harcerstwie, uczestnicząc w obozie w miejscowości Chrobocze k. Jordanowa, a następnie obejmując funkcję drużynowego 1 Podgórskiej Drużyny Harcerzy. W latach 194549 zorganizował i poprowadził trzy obozy
letnie i trzy zimowiska, a w roku 1949 kurs
drużynowych. W tym samym roku otrzymał
polecenie zorganizowania Młodzieżowego
harcerskiego Domu Kultury przy ul. Karmelickiej 31. W latach 1946-52 odbył studia w
Akademii Górniczo-Hutniczej, otrzymując
tytuł inżyniera architekta - magistra nauk
technicznych. Pracował przy budowie obiektów przedsiębiorstwa „Gamrat” w Jaśle,
WSK w Mielcu i Dębicy, a jako główny dyspozytor zjednoczenia nadzorował budowy na
terenie województwa kieleckiego. Projektował zakład mleczarski w Jaworkach k.
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
Na koniec należy wspomnieć o kilku
wadach. Od strony technicznej jest tutaj
dość dużo literówek, co czasami denerwuje. Jeśli chodzi o aspekt literacki to
nie mam większych zastrzeżeń (jak znajdziecie tę odstraszającą recenzję to w
99% się z nią nie zgadzam). Owszem,
główni bohaterowie mogliby być trochę
brzydsi, co nadałoby przedstawionemu
światu większy realizm, ale to w końcu
powieść fantasy, więc wszystko jest
możliwe.
komiks dodatek. Do każdej książeczki
jest bowiem dołączona płyta kompaktowa zawierająca "bonusowe" grafiki i muzykę inspirowaną komiksem. To naprawdę wyjątkowy, jak na nasze warunki, prezent. Tym bardziej, że na płycie znajdziemy załączniki rzeczywiście warte
uwagi.
Podsumowując, nie jest to dzieło wybitne, tchnące świeżością, nowymi pomysłami, czy wręcz zwalające z nóg. Jednakże czytając je człowiek znajdzie czas
na odrobinę refleksji, nie pozostanie obojętnym. Książka wciąga, akcja toczy się
wartko i jest logiczna (chociaż autor tamtej recenzji logiki się nie dopatrzył). Niestety nie znalazłem informacji o autorce
w internecie, więc przyjmuję, że jest to
debiut, a jak na debiut to dzieło naprawdę udane. Polecam wszystkim!
"Świat kropli" to historia zaskakująca.
Pierwsze strony komiksu opowiadają o
starożytnej, kosmicznej rasie - chwilę
później poznajemy świat "hodowanych"
przez nią ludzi. Z tego to właśnie świata
wyłania się postać wojowniczego Sommo, który w swym społeczeństwie znaczy mniej niż wyrzutek. Finalnie scenariusz doprowadza nas do wątku zagłady
Ziemi...
*****
"Świat Kropli: Sommo"
recenzja
Komiks pt. "Świat Kropli: Sommo" to debiut Piotra Zwierzchowskiego.
Debiut o tyle godzien uwagi, że autor
zarówno stworzył scenariusz i dialogi jak
i całość zilustrował.
Pierwsza istotna sprawa to cena. Za zafoliowany komiks przyjdzie nam zapłacić 24 złote. Czy to dużo? Wydaje mi się,
że nie. Gdy przewrócimy półtwardą
okładkę zaskoczy nas wyjątkowy jak na
Sam komiks wydany jest znakomicie!
Wydrukowano go na 64 kredowych stronach, oczywiście w pełnym kolorze.
Historia przedstawiona w "Świecie Kropli" jest wciągająca.
Jednakże w połowie lektury brak uporządkowania wątków zaczął irytować.
Dopiero pod koniec części pierwszej zrozumiałem, że to wszystko ma jakikolwiek sens.
Ostatnie strony są zdecydowanie najlepsze i opowieść o zrujnowanej planecie Ziemii - zasługuje na szczególną uwagę.
Czas jednak ponarzekać. Jak dla mnie
poziom ilustracji jest miejscami bardzo
nierówny. I tak bardzo dobra okładka,
świetne logo, przepiękne krajobrazy i
znakomite rysunki postaci kłócą się z
koszmarnymi wręcz postaciami pasterzy
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
11
zja ta była zniechęcająca, wręcz odstra- daniach i krew i szczęk stali i magię i
szająca. Jednak pomyślałem a niech stra- intrygi, czyli wszystko, co szanujący się
cę dam jej (zwłaszcza, że recenzja nie
RPG-owiec ceni i lubi.
była na stronie Valkirii). Zabrałem się
do lektury w powrocie do domu.
Ale „Księga Medorii” to nie tylko typowe dzieło odpowiadające sesjom rozgry„Księga Medorii” to zbiór piętnastu opo- wanym w domowym zaciszu przy blasku
wiadań mniej lub bardziej ze sobą powią- świec. W książce tej jest również miejsce
zanych. Całość opisuje przygody półel- na wątek miłosny (podejrzewam, że w
fiej wojowniczki Karo Hamir i jej przyja- tym momencie zacni panowie nie są zaciół w świecie zwanym Medorią. Akcja chwyceni – ale zapewniam, nie ma się co
rozgrywa się tu na przestrzeni kilkunastu martwić). Karo Hamir to bohaterka tralat, powoli zmierzając do finału. Wątek giczna. Targana miłością do dwóch mężpodstawowy jest prosty – ktoś kiedyś
czyzn nie może poradzić sobie sama ze
stworzył pięć artefaktów, które muszą
sobą. Nie potrafi podjąć tak naprawdę
uaktywnić się w pięciu osobach a postaci decyzji i wybrać jednego. Sprzeczne
te zobowiązane są połączyć swe siły, aby uczucia wypełniają ją całą, powodując
sprowadzić na Medorię jednego z bogów. nieustanne cierpienia (a co z tego wynikOczywiście nie byłoby zabawy, gdyby
nie dowiecie się z książki). Wątki miłowszystko układało się prosto i przyjem- sne zostały zgrabnie wplecione w pozonie. Los łączy bohaterów ze sobą, aby
stałe, więc nie ma obawy, że biorąc tę
później ich rozdzielić, rzucając w najdal- pozycję do rąk będziecie mieć do czyniesze zakątki świata. Świątynie różnych
nia z typowym Harlequinem.
bogów rywalizują ze sobą o panowanie
nad całą krainą. Miecz i spryt krzyżują
W „Księdze Medorii” tak naprawdę nie
się z magią i przebiegłością w wyścigu o ma bohaterów dobrych ani złych, wszystwładzę…
ko jest w odcieniach szarości. Postaci
często zachowują się niemoralnie lub
Książka przypomina typową kampanię nieetycznie (oczywiście z danego punktu
RPG, gdzie kolejne przygody doprowa- widzenia). Nie ma tu typowo rozumianej
dzić mają nas do zaskakującego końca.
walki Dobra ze Złem. Każdy ma wady,
Sama Medoria to typowy świat fantasy, mroczne tajemnice i nikt nie jest krysztaw którym obok siebie żyją różne rasy
łowo czysty. Każdy z bohaterów kieruje
(ludzie, elfy, półelfy, wampiry i krasno- się swoimi zasadami i kodeksem, często
ludy). Pełno tu wojowników, książąt,
sprzecznymi z podstawowymi zasadami
magów, kupców, karczmarzy i kapłanów. etyki. Myślę, że takie przedstawienie poBohaterowie łączą się w drużyny wyko- staci jest dużo lepsze, bowiem daje czynując rozmaite niebezpieczne misje, czy telnikowi do myślenia i na pewno wciąga
to za pieniądze, czy też dla ideałów, które w fabułę utworu.
wyznają. Można znaleźć w tych opowia-
10
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
Szczawnicy, młyny w Łodzi i Wieliczce. W
Krakowie kierował budową pawilonu B2 w
AGH i domu studenckiego przy ul. Reymonta. W latach 1956-58 reaktywował pracę 1
Podgórskiej Drużyny Harcerzy, m.in. organizując szereg przedstawień jasełkowych
(1957/58) i prowadząc obóz w Witowie
(1958). W roku 1991 organizował uroczystości z okazji 50-lecia Harcerskiej Poczty PCK,
w trakcie której została wmurowana tablica
upamiętniająca jej działalność.
Został odznaczony Krzyżem Walecznych, Krzyżem Armii Krajowej, Medalem Wojska (czterokrotnie), Medalem Zwycięstwa i Wolności, Brązowym Krzyżem
Harcerskiego Odznaczenia Honorowego „Za
Zasługę”, Krzyżem „Za Zasługi dla ZHP” z
„Rozetą-Mieczami”, Złotym Krzyżem PCK.
Zmarł 1 października 2004 r w
wieku 89 lat .
Janusz Wojtycza
Rzecznika Prasowy Hufca prawi...
PR
Co składa się na wizerunek ZHP?
WARTOŚCI - czyli to, czym się kierujemy i w jaki sposób znajduje to odzwierciedlenie w naszym życiu, czy nie popadamy w sprzeczności. Czy można nam
zaufać? To sylwetka harcerza punktualność, solidność, wiarygodność....
PROGRAM - czyli to, co mamy do zaoferowania harcerzom. Powinien być na
tyle atrakcyjny, aby wyróżniać się na tle
programów innych organizacji, przyciągnąć uwagę dzieci i młodzieży, odpowiadać na ich potrzeby. Cóż tu dużo pisać "Tradycyjne wartości - nowoczesny program" - w myśl naszej strategii rozwoju.
DZIAŁANIE - czyli wcielanie programu
w życie. Ważne jest, aby uświadomić
sobie, iż nie pracujemy dla powiększenia
swojego majątku, lecz dla osiągnięcia
konkretnych skutków wychowawczych
(patrz Statut ZHP).
PR w drużynie
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
7
Przede wszystkim powinniśmy starać
się ustanowić jakieś optymalne i wzajemnie korzystne relacje pomiędzy naszą
drużyną, a otoczeniem (głównie chodzi
tu o dyrektorów i pedagogów szkół,
w których działamy, dzielnicowych , potencjalnych sponsorów- jeśli takowych
mamy oraz media etc.);
Każdy z nas na pewno stara się przekonać otoczenie, że harcerstwo zasługuje
na dobrą opinię i prowadzi takie działania aby polepszyć stosunek społeczności
lokalnej do harcerstwa. Jak wiecie zdobycie przychylności opinii społecznej dla
naszych działań, stworzenie atmosfery
zaufania do nas wśród rodziców dzieci i
młodzieży z terenu działania i
jak najlepsze przystosowanie się harcerstwa do środowiska lokalnego,
w którym funkcjonuje w dzisiejszych
czasach nie jest łatwe, bo jak sami zauważyliście zapewne nie raz, często pewnie na własnej skórze, społeczeństwo
dziś jest jakie jest.
Jak zatem kreować swój wizerunek
w na „harcerskim podwórku” ?
Rzecz jest prosta. PRZEDE wszystkim
działać i przez swoje działanie promować
harcerski styl życia, harcerską metodę,
harcerski program. Nie przypadkowy,
lecz HARCERSKI!!! Przykładów na promocję jest mnóstwo.
Szczególne musimy zwracać uwagę
na jakość działań i eliminowanie
"bylejakości"- w harcerstwie nic przecież nie jest przypadkowe i nie dzieje
się od tak.
Bardzo ważną rolę odgrywa tu umundurowanie naszych harcerzy, zwłaszcza gdy
bierzemy udział w uroczystościach
szkolnych, osiedlowych, zawsze tam
gdzie pokazujemy się na zewnątrz. Trzeba też pamiętać o wyglądzie harcówki,
stoiska podczas Akcji Znicz czy Chorągiewka. Pamiętajcie że jeśli ktoś widzi
harcerza to nie myśli o danej drużynie
tylko o całym ZHP.
Organizujcie lub współogranizujcie imprezy dla mieszkańców, np.: festyn, festiwal, publiczny pokaz umiejętności drużyn specjalnościowych, impreza sportowej dla mieszkańców osiedla (wraz ze
szkołą, radą dzielnicy, MDK).
Podczas takiej imprezy możecie rozbić
namiot z wystawką, bądź zrobić mały
kącik urządzony po harcersku.
Zapraszajcie na większe imprezy przedstawicieli władz samorządowych, dyrekcję, rodziców– nawet jeśli nie przyjdą
,bądź umożliwiajcie udziału społeczeństwa w niektórych imprezach harcerskich, np. wystawa, jedna z tras rajdu,
wycieczka dla rodziców i harcerzy,
wspólne ognisko.
Ważne jest też by niektóre pokazowe
imprezy harcerskie organizowane były
w miejscach uczęszczanych, np. rynek
8
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
miejski, wystawa zdjęć w centrum kultury czy w urzędzie miasta.
Starajcie się nawiązać kontakt z lokalną
prasą (zawsze możecie liczyć na pomoc
rzecznika hufca)- zapraszajcie dziennikarzy, samodzielne piszcie artykuły. Wysyłajcie informację prasową o ważnym
wydarzeniu (rajd, festyn, złaz, jubileusz);
Czytajcie gazetkę hufcową (Ad Astra),
zwiedzajcie harcerskie strony interneto-
we. Jeśli prowadzicie własna stronę internetową czy serwis fotograficzny, tablice ogłoszeń to pamiętajcie by były regularnie aktualizowane.
Możecie również, a nawet powinniście
wysyłać życzenia przyjaciołom, dyrekcji
szkoły, dzielnicowego, sponsorom, władzom samorządowym z okazji świąt,
Dnia Myśli Braterskiej.
Czasami możecie wysłać list gratulacyjny do burmistrza, radnego z okazji wybo-
Fantastyczny Kącik
Na początek
Na sam początek chciałem wszystkich
serdecznie powitać w nowym Fantastycznym Kąciku. Wielu z nas a śmiem
twierdzić nawet, że każdy z nas spotkał
się w jakikolwiek sposób z fantastyką i
tym właśnie tematem będzie zajmował
się nasz nowy dział AA. Będziemy szperać w ciemniejszych i tych jaśniejszych
zakamarkach naszego kącika. Będziemy
odkrywać to, co ukryte i wreszcie mam
nadzieje, że będziemy się wspólnie rozwijać.
No to wstęp mamy odbębniony. Nasuwa
się jedno podstawowe pytanie, od czego
by tu zacząć? No tak najlepiej od początku.
W naszym mocno zabałaganionym kąciku należałoby poukładać. Bierzmy się,
więc do roboty.
Hmmm… Na lewej najniższej półeczce
będą książki s-f, fantasy. Wepchniemy
też trochę horroru i dorzucimy jeszcze
wiele innych pozycji, które w wielkim
kartonowym pudle leżą na środku kącika.
Na prawo skonstruujemy potężną filmotekę a tuż pod nią stojak na płyty, duży
stojak, bo muzyki też będzie sporo. Na
samym końcu ustawimy jeszcze dokładnie na wprost gablotkę z figurkami, kartami do gry i podręczniki do RPG.
W naszym kąciku wygrzebałem ostatnio
książkę "Księga Medorii" i komiks
"Świat Kropli: Sommo".
*****
Recenzja zbioru opowiadań
Karoliny Opałko - "Księga Medorii"
Pewnego dnia przeglądając kartony ze starymi książkami w redakcji natknąłem się na powieść „Księga Medorii”. Z tyłu na okładce wyczytałem, że
jest to zbiór opowiadań fantasy, dlatego
długo nie namyślając się wpisałem nazwisko autorki i tytuł do wyszukiwarki i
znalazłem jedną recenzję. Niestety recen-
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 7 (39) październik 2004
9