Ludowość na sprzedaż. Towarzystwo Popierania Przemysłu - Pol-Int

Transkrypt

Ludowość na sprzedaż. Towarzystwo Popierania Przemysłu - Pol-Int
Pol-Int
Ludowość na sprzedaż. Towarzystwo Popierania Przemysłu Ludowego, Cepelia, Instytut
Wzornictwa Przemysłowego
Published: 12.07.2014
Reviewed by PD Dr Małgorzata Radkiewicz
Edited by M.A. Dagmara Dudek
Książka Piotra Korduby „Ludowość na sprzedaż”, wydana przez Narodowe Centrum Kultury, przykuwa uwagę
dwoma elementami umieszczonymi na okładce: pierwszym jest zdjęcie neonu Cepelia, który oświetla witryny
pawilonu handlowego, drugim – lniane płótno pokrywające grzbiet książki. Oba te elementy – logo oraz tkanina
będąca sztandarowym towarem Cepelii – sygnalizują problematykę publikacji. Wyznacza ją z jednej strony
historyczny zapis dziejów polskiej sztuki ludowej, z drugiej zaś – dokumentacja związanego z nią przemysłu i
metod projektowania (a także użytkowania). Dlatego „Ludowość na sprzedaż” można potraktować jako
monografię naukową z zakresu historii polskiego wzornictwa i sztuki użytkowej, lecz także jako historycznie
uporządkowane opracowanie o zjawiskach kulturowych i zmianach społecznych, przejawiających się w sztuce
ludowej.
Jak we wstępie zaznaczył Korduba (s. 25), w pracy badawczej podjął się on prześledzenia koncepcji „ludowości
na sprzedaż”, skupiając uwagę na jej genezie i rozwoju, podporządkowanych wytwarzaniu, promocji i
dystrybucji wytworów ludowych. Nie interesowały go analizy konkretnych przedmiotów ani monograficzne
ujęcie dorobku pojedynczych projektantów czy twórców. Konsekwencją tak określonej perspektywy badawczej
jest konstrukcja książki, której znaczna część poświęcona jest analizie trzech instytucji: Towarzystwa Popierania
Przemysłu Ludowego, działającego w okresie międzywojennym, oraz Cepelii i Instytutu Wzornictwa
Przemysłowego, założonych w PRL-u. Takie ujęcie uwypukla przemiany, którym podlegała sztuka ludowa oraz
związane z nią wzornictwo podporządkowane produkcji masowej. W książce znalazły się również rozdziały
poświęcone praktycznemu wykorzystywaniu sztuki ludowej i jej funkcjonowaniu na co dzień – od okresu sprzed
II wojny światowej aż do końca PRL-u. Pozwala to odtworzyć dzieje instytucji zajmujących się projektowaniem,
produkcją oraz dystrybucją ludowości, a także ukazać praktyczny, czyli użytkowy wymiar tego, co autor określa
mianem „ludowej estetyki polskiej codzienności” (s. 19).
Nie należy przy tym zapominać o wieloznaczności działań związanych z „ludowością” – co zresztą podkreślał
Korduba – którą postrzegano w kategoriach oryginalności, ale także odtwórczości. Świadczy o tym fakt, że słowo
Cepelia przez lata było używane jako synonim rękodzieła i niepowtarzalnego rzemiosła, a równocześnie jako
pogardliwe określenie stylu, który mieszał elementy tradycji, swojskości, ze sztucznością, przaśnością i kiczem.
Lektura starannego opracowania Piotra Korduby, opartego na dociekliwych studiach historycznych i
poszukiwaniach archiwalnych, umożliwia prześledzenie dziejów wspomnianych już instytucji, które wymienione
są w podtytule pracy. Autor przedstawił Towarzystwo Popierania Przemysłu Ludowego jako instytucję
wspierającą kulturę ludową poprzez edukację zawodową, warsztaty, lecz także kreowanie swoistej mody i
tworzenie rynków zbytu. Nie bez znaczenia jest tu aspekt technologiczny, związany z promocją indywidualnej
twórczości i rzemiosła w miejsce maszynowej produkcji masowej (s. 53), a także ideologiczny, związany z
umacnianiem poczucia tożsamości narodowej, opartej zarówno na wspólnocie tradycji, jak i lokalności. Korduba
omówił wszystkie aspekty wprowadzania w życie ideałów artystycznych i narodowych, opisując działania
propagandowe, komercjalizację budzącą krytykę i związane z nią zarzuty o pseudoludowość.
W rozdziale poświęconym Cepelii również splatają się różne wątki, związane z estetyką i projektowaniem, ale
także z monopolizacją (zawartą w nazwie: Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego) i politycznymi
działaniami, podporządkowanymi promocji za granicą i sprzedaży na eksport. Jednak Kordubie udało się
pokazać, że za instytucją Cepelii stały działania pojedynczych osób, ich pasja i zamiłowanie do sztuki ludowej.
Jedną z nich była Zofia Szydłowska, zdająca sobie sprawę z zagrożenia chałupnictwem i pseudoludowością, o
której dyskutowano już przed wojną. Cepelia posiadała również kolekcję oryginalnych wzorów o wartości często
wręcz muzealnej, zgromadzonych dzięki osobom zbierającym stroje i przedmioty bezpośrednio w wiejskich
domach i zagrodach.
Korduba ukazał Instytut Wzornictwa Przemysłowego jako instytucję kreującą i promującą idee nowego
wzornictwa. Wiązało się to z czerpaniem inspiracji z ludowości w celu przygotowania projektów przeznaczonych
do produkcji masowej, w imię „podniesienia poziomu estetyki produkcji”, ale także „oddziaływania na
odbiorców w zakresie kształtowania ich upodobań estetycznych” (s. 206). Przywołane prze autora hasło „Piękno
na co dzień i dla wszystkich”, wymyślone przez Wandę Telakowską, to jeden z aspektów działalności Instytutu, w
którego dorobku zaznaczają się oryginalne do dziś „inwencje ludowe w nowym wzornictwie” (s. 211).
Najciekawszym materiałem w tym rozdziale są opisy wystaw i prezentacji różnych dziedzin przemysłu
(tekstylnego, odzieżowego), będące – często na małą skalę lub w postaci linii produkcyjnych skierowanych za
granicę – realizacjami wizji zatrudnionych projektantów. Pomysły i przedsięwzięcia przedstawione przez
Kordubę nie tylko dają ogląd polskiego designu okresu PRL-u, lecz także uzmysławiają, jak wielka była
różnorodność wytworów ludowych, obejmujących ceramikę z Włocławka, unikatowe tkaniny, ale i popularne
„słomianki” zdobiące ściany polskich mieszkań.
Zebrane i uporządkowane przez autora „Ludowości na sprzedaż” opisy projektów, strategii przemysłowych i
handlowych pokazują, że „ludowość w Polsce” to nie tylko etnograficzne nawiązania i stylizacje we wzornictwie.
Jest to wręcz cecha pewnej rzeczywistości. Dla Korduby jest to kategoria opisująca przedmioty, lecz również
określony czas (czasem całą epokę) z jego kulturową, społeczną i gospodarczą złożonością. Już w tytule książki
pojawia się „ludowość na sprzedaż”, co jasno sugeruje, że nie chodzi o badania etnograficzne, ale –jak zaznaczył
autor – masową produkcję dóbr wzorowanych na sztuce ludowej, przeznaczonych do powszechnego handlu. Co
więcej, wszechobecność produkcji ludowych spowodowała, że styl rustykalny stał się częścią współczesnego
kontekstu miejskiego. Z tej perspektywy można by więc powiedzieć, że „cepeliowskie” wyroby wyprzedziły
modną dziś tendencję „ekodesignu”.
Podczas lektury „Ludowości na sprzedaż” warto zwrócić uwagę na zdjęcia, które uzupełniają skrupulatne opisy i
zawarte w nich szczegółowe dane. Dobrano je tak, aby z jednej strony ilustrowały projekty i produkty instytucji
opisanych w tekście, a z drugiej – ukazywały oblicza „ludowości” w różnych okresach i kontekstach
historycznych. Dlatego na fotografiach odnajdziemy torby i dzbany huculskie z lat 30. XX wieku, meble
zaprojektowane na wystawę światową w Paryżu w 1937 roku, a także PRL-owskie, cepeliowskie kilimy i płótna
firmowane jako „polski len” czy stroje z autorskiej kolekcji Grażyny Hasse.
Doskonałym dopełnieniem zebranej dokumentacji fotograficznej są przywołane w tekście przykłady filmów – jak
„Małżeństwo z rozsądku” – w których pojawia się motyw urządzania mieszkań w nowoczesnym stylu,
rozumianym jako zaprzeczenie tradycji mieszczańskiej właśnie dzięki nawiązaniu do ludowości.
Tytułowa „ludowość na sprzedać” to – w ujęciu Korduby – zjawisko gospodarcze, mające wymiar polityczny i
ideologiczny, ale także estetyczny i artystyczny, przekładający się na codzienność i popularne formy użytkowe.
Ilość danych faktograficznych, które z pietyzmem zebrano i uporządkowano w książce, czyni z niej źródło
niezbędnych informacji dla historyków wzornictwa, przemysłu ludowego czy badaczy rzeczywistości minionych
dekad. Z pewnością mogą oni polegać na solidności i wnikliwości badawczej autora, pozwalającej zebrać mu tak
obfity zasób różnorodnych dokumentów – od publikacji poprzez oficjalne dokumenty i luźne zapiski.
Należy jednak zaznaczyć, że wytwory ludowe – zresztą zgodnie z koncepcją autora – występują „raczej jako
milczący bohaterowie, a nie narratorzy” (s. 25). Miejscami chciałoby się prześledzić właśnie takie przedmiotowe
narracje (a jednocześnie podmiotowe, bo związane z użytkownikami), by zyskać drugie oblicze tego, co
etnografowie, projektanci, wytwórcy i grona decydenckie definiowały jako ludowość i kierowały na sprzedaż. Z
tej perspektywy książka Korduby może posłużyć jako inspiracja do dalszych badań albo działań kreacyjnych,
podążających zasygnalizowanymi tropami – przedmiotów, użytkowników – i odtwarzających ich indywidualne
narracje.
Sposób cytowania:
Małgorzata Radkiewicz: Recenzja: Piotr Korduba: Ludowość na sprzedaż. Towarzystwo Popierania Przemysłu
Ludowego, Cepelia, Instytut Wzornictwa Przemysłowego, Warszawa 2013, w: https://www.polint.org/de/node/312 Citation:
Małgorzata Radkiewicz: Review for: Piotr Korduba : Ludowość na sprzedaż. Towarzystwo Popierania Przemysłu
Ludowego, Cepelia, Instytut Wzornictwa Przemysłowego, 2013, in: https://www.pol-int.org/en/node/312#r706.