wystawyo trzech wystawach dynastycznych w roku 197(3

Transkrypt

wystawyo trzech wystawach dynastycznych w roku 197(3
Originalveröffentlichung in: Biuletyn Historii Sztuki 40 (1978), Nr. 2, S. 193-200
WYSTAWY
ZDZISŁAW 2YGULSKI JUN.
O T R Z E C H WYSTAWACH DYNASTYCZNYCH W R O K U 197(3
Można by to u w a ż a ć za p r z y p a d k o w ą k o i n c y d e n ­
cję, g d y b y ś m y często n i e d o ś w i a d c z a l i zbieżności t e n ­
d e n c j i w z a k r e s i e polityki k u l t u r a l n e j różnych
p a ń s t w oraz podobieństwa zainteresowań naukowych
i ekspozycyjnych różnych, nieraz oddalonych, m u ­
zeów: w t y m s a m y m m n i e j w i ę c e j czasie u r z ą d z o n o
trzy z n a c z n e w y s t a w y , p o ś w i ę c o n e t r z e m p o t ę ż n y m
dynastiom europejskim, Wazom, Habsburgom, i Witt e l s b a c h o m , przy czym p i e r w s z a z t y c h w y s t a w z r e a ­
l i z o w a n a została w d w ó c h w e r s j a c h . R a z jeszcze
o k a z a ł o się, j a k silne były z w i ą z k i p o m i ę d z y rodzi­
n a m i m o n a r c h ó w r z ą d z ą c y c h E u r o p ą i j a k b a r d z o los
p a ń s t w i n a r o d ó w zależał od a m b i c j i , chęci zdobycia
w ł a d z y , ba, n a w e t od osobistych p a s j i , p r e d y l e k c j i
czy k a p r y s ó w poszczególnych w ł a d c ó w . W y s t a w y te,
w K r a k o w i e na W a w e l u , w s z t o k h o l m s k i e j galerii
L i l j e v a l c h s , w z a m k u A m b r a s koło I n n s b r u k a i w
z a m k u S c h l e i s s h e i m koło M o n a c h i u m , p r z y c i ą g n ę ł y
tłumy zwiedzających, otrzymały recencje i artykuły
w p r a s i e c o d z i e n n e j i p e r i o d y k a c h oraz pozostawiły
t r w a ł y d o r o b e k n a u k o w y w k a t a l o g a c h . Ich j e d n a k
r e a l n y k s z t a ł t m a t e r i a l n y p r z e s t a ł istnieć, co jest
n o r m a l n y m , s m u t n y m losem w y s t a w czasowych. K a ­
talog, n a w e t n a j b a r d z i e j d o k ł a d n y n i e może być a d e ­
k w a t n y m o b r a z e m w y s t a w y . J e s t jeszcze s p o c z y w a ­
jąca w a r c h i w a c h d o k u m e n t a c j a o p i s o w a i f o t o g r a ­
f i c z n a , w części może n a w e t f i l m o w a , j e s t też p a ­
mięć osób, k t ó r e p r z y c z y n i ł y się do k r e a c j i w y s t a w
l u b choćby je zwiedziły. P o n i e w a ż w r e a l i z o w a n i u
d w ó c h z tych w y s t a w m i a ł e m p e w i e n udział, a w s z y ­
s t k i e o g l ą d a ł e m in situ, c h c i a ł b y m tu p r z e k a z a ć n i e ­
k t ó r e s w e w r a ż e n i a i s p o s t r z e ż e n i a , zwłaszcza w k w e ­
stii w y m o w y ideologicznej i s y t u a c j i e k s p o z y c y j n e j .
Chodzi tu nie tyle o p o d o b i e ń s t w a , ile o r ó ż n i c e p o ­
dejść, j a k i e się w y r a ź n i e z a r y s o w a ł y , a z k t ó r y c h
n a l e ż a ł o b y w y c i ą g n ą ć p e w n e ogólniejsze w n i o s k i co
do t r e n d ó w dzisiejszego m u z e a l n i c t w a . Z w r a c a m
p r z y t y m u w a g ę na to, że t e r m i n „ w y s t a w a " nie
p o k r y w a się z t e r m i n e m „ekspozycja"'. W m o i m p r z e ­
k o n a n i u t e r m i n p i e r w s z y jest z n a c z n i e szerszy i d o ­
tyczy w s z y s t k i c h a s p e k t ó w o k r e ś l o n e g o p r z e d s i ę w z i ę ­
cia z z a k r e s u k u l t u r y , podczas gdy t e r m i n d r u g i
oznacza j e d y n i e s p o s ó b w y s t a w i e n i a obiektów.
Pomysł wystawy poświęconej mecenatowi arty­
s t y c z n e m u polskich W a z ó w zrodził się w k r a k o w s k i m
M u z e u m N a r o d o w y m p r z e d w i e l o m a laty i m u z e u m
to w r e z u l t a c i e z n a c z n i e się p r z y c z y n i ł o d o r e a l i z a ­
cji z a m i e r z e n i a , ale g ł ó w n y ciężar p r z y g o t o w a ń wzię­
ły na siebie P a ń s t w o w e Zbiory S z t u k i na W a w e l u .
Pod egidą d y r e k t o r a Z b i o r ó w , P r o f e s o r a J e r z e g o S z a ­
błowskiego, działał cały s z t a b p r a c o w n i k ó w w a w e l ­
skich, przy c z y m do ściślejszego k o m i t e t u o r g a n i z a ­
c y j n e g o należeli: A n d r z e j F i s c h i n g e r , A n t o n i F r a n a szek, A l e k s a n d r a K i e t l i ń s k a i S t e f a n Z a j ą c . U s t a l o ­
ny został tytuł w y s t a w y . Sztuka dworu Wazów w
Polsce. P r z e p r o w a d z o n o szeroką i r z e t e l n ą k w e r e n d ę ,
k t ó r a w y k a z a ł a , j a k w i e l e z n a k o m i t y c h dzieł sztuki
i k u l t u r y d u c h o w e j pozostawili po sobie m o n a r c h o ­
w i e t e j d y n a s t i i , pieczołowicie p r z e c h o w y w a n y c h w
czołowych polskich m u z e a c h , a r c h i w a c h , b i b l i o t e k a c h ,
a także w skarbcach katedralnych, kościelnych i
k l a s z t o r n y c h . K w e r e n d ą o b j ę t o też zbiory w i n n y c h
k r a j a c h , M e t r o p o l i t a n M u s e u m of A r t w N o w y m
Jorku, Kunsthistorisches Museum w Wiedniu, Bayer i s c h e S t a a t s g e m a l d e s a m m l u n g e n oraz R e s i d e n z m u seurn w M o n a c h i u m , zbiory O r u ż e j n e j P a ł a t y na
K r e m l u w M o s k w i e , w r e s z c i e zbiory Z a m k u w K o nopiśte w Czechosłowacji. Przede wszystkim jednak
n a w i ą z a n o k o n t a k t z K r ó l e s t w e m Szwecji, p r o p o n u ­
j ą c w y s t a w ę b i l a t e r a l n ą , złożoną z tych s a m y c h
obiektów, m a j ą c ą wspólne kierownictwo n a u k o w e i
wspólny katalog, w kilku w e r s j a c h językowych: pol­
skiej, szwedzkiej i angielskiej. Po spotkaniach dy­
plomatycznych i porozumieniu zainteresowanych
c z y n n i k ó w r z ą d o w y c h doszło do w s t ę p n e g o u z g o d ­
nienia plan6w i nastąpiły wizyty rekonesansowe w
obu k r a j a c h . W s t y c z n i u r. 1974, w r a z z d r e m A n d r z e -
193
WYSTAWY
II. 1. Zbroja Zygmunta II Augusta w Sali Senatorskiej Zamku Królewskiego na Wawelu podczas wysta­
wy „Sztuka dworu Wazów w Polsce"
j e m Fischingerem, o d b y ł e m podróż do Szwecji dla
na drogę imperialistyczną dążąc do zbudowania włas­
z a p o z n a n i a się z m a t e r i a ł a m i m u z e a l n y m i i a r c h i ­
n e g o dominium maris Daltici, k o s z t e m s ą s i a d ó w z z a
w a l n y m i i dla przeprowadzenia rozmów z dyrekto­
morza, Polski, Danii, Rosji i k r a j ó w nadbałtyckich.
rami szwedzkich instytucji zaangażowanych w wy­
W p r a w d z i e praktyka przyniosła fiasko tej koncepcji,
s t a w i e . T r z e b a p o w i e d z i e ć , że S z w e d z i z r a z u z p e w ­
ale d u m a n a r o d o w a pozostała. J a k ż e tu teraz doko­
nymi oporami przyjmowali pomysł wystawy glory­
nywać nowych interpretacji historycznych? Ponadto
fikującej „polskich Wazów". W świadomości histo­
dyrektorzy i kustosze m u z e ó w szwedzkich byli prze­
r y c z n e j s z w e d z k i e j , i n d o k t r y n o w a n e j od w i e l u p o ­
k o n a n i , ż e w t e j w y s t a w i e c h o d z i P o l a k o m co n a j ­
k o l e ń p r z e z s z k o ł y i u n i w e r s y t e t y , ta g a ł ą ź r o d z i n y
mniej o ideową rewindykację owych legendarnycn
była niejako uschnięta, naprzód naznaczona piętnem
s k a r b ó w w y w i e z i o n y c h przez S z w e d ó w w czasie n a ­
zdrady, a następnie pogrążona w niepamięć. Okres
j a z d ó w n a P o l s k ę w X V I I i X V I I I w. Od lat P o l a c y
Z y g m u n t a III i K a r o l a S u d e r m a ń s k i e g o s t a n o w i ł d l a
i n t e r e s o w a l i się z a b y t k a m i , w s p ó l n i e z r e s z t ą z k o l e ­
Szwedów moment przełomowy, krytyczne miejsce
g a m i s z w e d z k i m i , o czym świadczą p r a c e R. C e d e r -
dróg rozstajnych i wielkiego wyboru narodowego.
s t r ó m a , A. C z o ł o w s k i e g o , T. K o r z o n a , K. S t e n e b e r g a ,
Ostateczne porzucenie katolicyzmu i przyjęcie pro­
J. T r y p u ć k i i Z. L a k o c i ń s k i e g o . W y p a d a ł a w t y m
t e s t a n t y z m u , o d c i ę c i e się od R z y m u i k u l t u r y ł a c i ń ­
czasie rocznica K o p e r n i k o w s k a , więc wypożyczono z
skiej wyznaczyło nowy bieg dziejów narodu i nowy
B i b l i o t e k i w U p p s a l i księgi ze z b i o r u w i e l k i e g o
typ obyczajowości. Jednocześnie Szwecja wstępowała
astronoma, zagarnięte w e F r o m b o r k u przez G u s t a w a
194
WYSTAWY
II A d o l f a . J u ż w c z e ś n i e j Polacy z a i n i c j o w a l i w s p ó l n e
ze S z w e d a m i w y d a w n i c t w o p o ś w i ę c o n e tzw. R o l c e
S z t o k h o l m s k i e j (w S z w e c j i z w a n e j Rolką P o l s k ą )
przedstawiającej wjazd ślubny Zygmunta III i arcyksiężniczki K o n s t a n c j i do K r a k o w a w r. 1605. W l e j
aurze nastąpił nieoczekiwany, a wspaniałomyślny
d a r r z e c z o n e j Rolki p r z e k a z a n y w r. 1974 w i m i e n i u
r z ą d u S z w e c j i przez p r e m i e r a C l o f a P a l m ę do zbio­
rów odbudowanego Zamku Warszawskiego. Akt ten,
p r z y j ę t y przez P o l a k ó w z n a j w y ż s z y m e n t u z j a z ­
mem, w ś r ó d k u s t o s z y s z w e d z k i c h w z b u d z i ł dalsze
n i e p o k o j e . S z y b k o o t r z y m a l i oni w y j a ś n i e n i e , że w y ­
s t a w a W a z o w s k a nie m a na celu p r ó b y r e w i n d y k a ­
c j i i że nie chodzi tu w y ł ą c z n i e o s z w e d z k i e polo­
nica (pochodzące przecież z r ó ż n y c h epok, w z n a c z ­
n e j części z czasów ś r e d n i o w i e c z n y c h ) , ale o ukaza­
nie mecenatu królewskiego i wszelkich pozytywnych
s t r o n działalności W a z ó w w Polsce.
W y s t a w a w K r a k o w i e o t w a r t a w m a j u r. 1976
z g r o m a d z i ł a około 300 o b i e k t ó w w y s o k i e j klasy a r ­
t y s t y c z n e j , o b r a z ó w , rzeźb, g r a f i k i , o k a z ó w rzemiosła
a r t y s t y c z n e g o , m o n e t , m e d a l i i ksiąg, a t a k ż e m i l i t a ­
riów. Ułożone w ciągach c h r o n o l o g i c z n y c h u k a z a ł y
one trzech d y n a s t ó w W a z o w s k i c h , Z y g m u n t a III, W ł a ­
d y s ł a w a IV i J a n a K a z i m i e r z a oraz d a l s z y c h człon­
k ó w rodziny, J a n a A l b e r t a k a r d y n a ł a i K a r o l a F e r ­
d y n a n d a b i s k u p a w r o c ł a w s k i e g o i płockiego. E k s p o ­
zycja o d z n a c z a ł a się prostotą i swoistą m o n u m e n t a l ­
nością. P o r t r e t y k r ó l e w s k i e , obok a r r a s ó w i opon.
zawisły w p r o s t na ś c i a n a c h k r y t y c h '.Turdybanem
k o m n a t „ s k r z y d ł a W a z o w s k i e g o " , z n a j d u j ą c się j a k g d y b y na s t a r y m m i e j s c u . M a r m u r o w e p o p i e r s i a s t a ­
nęły na c z e r n i o n y c h p o s t u m e n t a c h , b r o ń , s r e b r a i
k l e j n o t y rozłożono w d y s k r e t n y c h w i t r y n a c h , r y c i n y
i medale w osobnym gabinecie. Stosowano światło
d z i e n n e i e l e k t r y c z n e w sposób b a r d z o u m i a r k o w a ­
ny. U n i k a n o p r z e r o s t ó w p i s a n e g o k o m e n t a r z a , z r e ­
z y g n o w a n o z t e k s t ó w h i s t o r y c z n y c h i t y l k o dla p r z y ­
pomnienia wyrysowano drzewo genealogiczne spla­
t a j ą c e gałęzie J a g i e l l o n ó w i W a z ó w . „ B l a s k i e m
srebrnego w i e k u " nazwał wystawę jeden z recenzen­
tów, zaiste b o w i e m po J a g i e l l o ń s k i c h z ł o t y c h czasach
W a z o w i e lśnili p r z e d e w s z y s t k i m s r e b r e m , a l e s r e ­
b r o jest r ó w n i e ż b a r w ą h u s a r s k i c h zbroi i szabel
tego w o j e n n e g o czasu. Nie m a p o t r z e b y w d a w a ć się
w b a r d z i e j szczegółową c h a r a k t e r y s t y k ę o w e j w a ­
w e l s k i e j ekspozycji, gdyż w y s t a w a b y ł a i n t e n s y w n i e
odwiedzana i podziwiana prze: nasze społeczeń­
s t w o i przez gości z a g r a n i c z n y c h . C h c i a ł b y m j e d n a k
raz jeszcze w opisie p r z y w o ł a ć o b r a z sali w s t ę p n e j ,
o t w i e r a j ą c e j ekspozycję, w c a l e n i e ż a d n e g o w e s t i b u l u czy hallu, ale w ł a ś n i e n a j w s p a n i a l s z e j , o b s z e r ­
n e j i mrocznej k o m n a t y wawelskiej, zwanej niegdyś
„ T a n e c z n i c ą " od a r a n ż o w a n y c h w n i e j d w o r s k i c h
balów, a p ó ź n i e j „Salą S e n a t o r s k ą " , dziś w y p e ł n i o n e j
II. 2. Zaproszenie na wystawę „Prawda o Zygmuncie
Waza i jego synach", otwartą io Sztokholmie dn. 3
września 1976
świeżą t r a d y c j ą m u z y c z n y c h i w o k a l n y c h „wieczo­
r ó w w a w e l s k i c h " . Na co dzień w sali t e j wiszą a r ­
r a s y z serii Potopu, t e j serii o k t ó r e j n a j w i ę c e j za­
p i s a n o w d a w n y c h ź r ó d ł a c h do d z i e j ó w z a m k u k r ó ­
lewskiego. P r z e d d r a m a t y c z n y m a r r a s e m , zda się,
m o k r y m od w i e l k i e j n a w a ł n i c y deszczu p o t o p r o z p o ­
c z y n a j ą c e j , stoi z a w s z e k r z e s ł o dla k r ó l a . Otóż, n i ­
czego n i e z m i e n i a j ą c , w t e j sali u m i e s z c z o n o j e d y n i e
d w a obiekty w y s t a w y , d a j ą c w y r a z d o b r z e p o j ę ­
t e j z a s a d y amor vacui. Na ś r o d k u s t a n ę ł a s ł a w n a
z b r o j a n a r y c e r z a i konia, n a l e ż ą c a n i e g d y ś do Z y g ­
m u n t a II A u g u s t a , dzieło n o r y m b e r c z y k a K u n z a
L o c h n e r a , d e k o r o w a n a złotem i białą e m a l i ą na tle
c z e r n i o n e g o żelaza, imago k r ó l a , z b r o j a s y m b o l , oczy­
wisty dowód związków dynastycznych polsko-szwedz-
195
WYSTAWY
II. 3. Cesarz Maksymilian I, portret malowany przez
B. Strigela, na wystawie w zamku Ambras
kich j a k o d a r A n n y J a g i e l l o n k i dla J a n a I I I Wazy,
m a ł ż o n k a k r ó l e w n y K a t a r z y n y J a g i e l l o n k i , ojca Z y g ­
m u n t a Wazy. Z b r o j ę w r a z z o r y g i n a l n y m k o ń s k i m
m a n e k i n e m i m a n e k i n e m r y c e r z a z w. X V I I p r z y ­
wieziono z k r ó l e w s k i e j z b r o j o w n i ( L i v r u s t k a m m a r e n )
w S z t o k h o l m i e . W t e j ż e sali w z d ł u ż ściany r o z w i n i ę ­
t o w s p o m n i a n ą Rolkę, s z e s n a s t o m e t r o w y f r y z m a l o ­
w a n y na p a p i e r z e p o k a z u j ą c y k r ó l e w s k i w j a z d (ii. 1).
Oba zabytki w f u n d a m e n t a l n y sposób d o k u m e n t o ­
w a ł y n i e t y l k o z a m i e r z c h ł ą historię, ale i d z i s i e j s z e
p r z y j a z n e s t o s u n k i obu n a r o d ó w . O w y r a z i e w y s t a ­
wy d e c y d o w a ł o s a m o otoczenie, s p l e n d o r w a w e l s k i e ­
go z a m k u i i n n y c h m o n u m e n t ó w w a w e l s k i e g o w z g ó ­
rza złączonych z d y n a s t i ą W a z ó w .
i Sztuka Dworu Wazów w Polsce. Wystawa w Zamku
Królewskim na Wawelu. Maj—czerwiec 1976. Katalog. —
Court Art of Vasa Dynasty In Poland. Exhlbitlon In the
Wawel Castle in Cracow. May—June 1976. Catalogue. Pod
We w r z e ś n i u tegoż r o k u o t w o r z o n o w y s t a w ę W a ­
zów w S z t o k h o l m i e . W e d ł u g p o c z ą t k o w y c h p l a n ó w
m i a ł a to być p r o s t a r e p r o d u k c j a e k s p o z y c j i k r a k o w ­
s k i e j , u l o k o w a n a w k i l k u salach s z t o k h o l m s k i e g o
z a m k u królewskiego. Z różnych wszelako przyczyn
z a m i a r p i e r w o t n y uległ d a l e k o i d ą c y m p r z e k s z t a ł c e ­
niom. P r z e w o d n i c z ą c y m k o m i t e t u s z w e d z k i e g o został
Olov I s a k s s o n , d y r e k t o r p a ń s t w o w e g o m u z e u m h i ­
storycznego (Statens Historiska Museum), komisa­
r z e m zaś A r o n A n d e r s o n , k u r a t o r tegoż m u z e u m ,
w y b i t n y h i s t o r y k sztuki. On to o p r a c o w a ł n o w ą ideo­
wą w e r s j ę w y s t a w y , k t ó r e j rolą m i a ł o b y ć n i e t y l e
ukazanie mecenatu artystycznego polskich Wazów,
ile świeży r z u t oka na W a z o w s k ą epokę. U z u p e ł n i o ­
na f o t o k o p i a m i w i e l u n i e z n a n y c h , l u b m a ł o z n a n y c h
źródeł p i s a n y c h i i k o n o g r a f i c z n y c h , a t a k ż e z a b y t ­
k a m i , j a k i c h w K r a k o w i e nie było, w y s t a w a m i a ł a
stać się dla S z w e d ó w r e w e l a c y j n y m d o k u m e n t e m
h i s t o r y c z n y m . Wobec z m i a n y k o n c e p c j i n a d a n o w y ­
stawie nowy tytuł: „Prawda o Zygmuncie Waza i
jego s y n a c h ' ' . Na w e r n i s a ż o w y m z a p r o s z e n i u p o r t r e t
Zygmunta opatrzono trzema pytajnikami, przesła­
n i a j ą c m u oczy c z a r n ą o p a s k ą (il. 2). W e w s t ę p i e
do k a t a l o g u 1 obok t e k s t ó w a u t o r ó w polskich za­
mieszczono s z w e d z k ą i n t e r p r e t a c j ę tego o k r e s u pió­
ra S v e n a U l r i c a P a l m ę , h i s t o r y k a , w y d a n o p o n a d ­
to s p e c j a l n y k o m e n t a r z w y s t a w y w f o r m i e b o g a t o
i l u s t r o w a n e j gazety, a k c e n t u j ą c s p r a w y p o l i t y c z n o -sensacyjne. Próbowano nawet wkomponować wy­
s t a w ę w a k t u a l n ą , bieżącą s y t u a c j ę k r a j u , p r z y g o t o ­
w u j ą c e g o się do w y b o r ó w p a r l a m e n t a r n y c h . Z r e z y g ­
nowano z pomieszczenia wystawy w zamku królew­
skim, a p o n i e w a ż s a m o p a ń s t w o w e m u z e u m h i s t o ­
r y c z n e nie d y s p o n o w a ł o o d p o w i e d n i ą ilością w o l ­
n y c h sal, w y k o r z y s t a n o g a l e r i e sztuki L i l j e v a l c h s ,
k i e r o w a n ą p r z e z d y r e k t o r a B o S a r n s t e d t a , położoną
w c e n t r u m S t o c k h o l m u obok w i e l u s ł a w n y c h m u ­
zeów, N o r d i s k a M u s e u m , S k a n s e n u i m u z e u m o k r ę ­
tu ,,Vasa". E k s p o z y c j a w n i c z y m nie p r z y p o m i n a ł a
w a w e l s k i e j . P r z e d m i o t y rozłożono w t a k i sposób,
a b y z nich w y d o b y ć j a k n a j w i ę c e j e k s p r e s j i , zasto­
s o w a n o przy t y m n o w o c z e s n y s p r z ę t w y s t a w o w y ,
s k ł a d a n y z e l e m e n t ó w m o d u l a r n y c h , b a r d z i e j zresz­
tą s t o s o w n y do e k s p o z y c j i t a r g o w e j niż h i s t o r y c z ­
nej. W n i e k t ó r y c h s a l a c h d o m i n o w a ł y o g r o m n e p l a n ­
sze f o t o g r a f i c z n e , w s z ę d z i e zaś d a w a n o o b s z e r n e k o ­
m e n t a r z e pisane. Raz jeszcze p o t w i e r d z i ł o się ł a c i ń ­
skie p r z y s ł o w i e : Si duo faciunt idem, non est idem.
Ale i w Sztokholmie wystawa Wazów miała powo­
dzenie, nie m n i e j s z e niż w K r a k o w i e . W e d ł u g i n f o r ­
m a c j i k o l e g ó w s z w e d z k i c h zdobyła r e k o r d o w ą f r e k ­
wencję.
redakcją Andrzeja FISCHINGERA, Kraków 1976. (Obie wer­
sje w p e ł n y m tekście, w j e d n y m tomie).
Stgismund Vasa och hans Soner. Li]jevachs katalog nr 327.
3 septcmbcr — 7 november 1978, Stockholm 1976 (wersja
196
WYSTAWY
II. 4. Królewicz Zygmunt Kazimierz, portret nie okre­
ślonego malarza, na wystawie w zamku Ambras
K u n s t h i s t o r i s c h e s M u s e u m w W i e d n i u słusznie
cieszy się s ł a w ą j e d n e g o z n a j p i e r w s z y c h i n a j w a ż ­
n i e j s z y c h m u z e ó w e u r o p e j s k i c h . W z n a c z n e j części
z a c h o w a ł y się w n i m k o l e k c j e z e b r a n e w c i ą g u
w i e k ó w przez H a b s b u r g ó w . To m u z e u m w 2. poło­
wie w . X I X i d a l e j aż d o czasu p i e r w s z e j w o j n y
światowej tworzyło materialną podstawę rozwoju
z n a k o m i t e j w i e d e ń s k i e j szkoły historii s z t u k i , gdyż
uczeni s k u p i e n i w W i e d n i u mieli możność na co
dzień s t y k a ć się z o b i e k t a m i s z t u k i w y s o k i e j klasy
pochodzącymi z różnych stron Europy i świata,
przeprowadzać porównania i dokonywać ważnych
k o n s t a t a c j i . Szczęśliwie, podczas o s t a t n i c h w o j e n
m u z e u m t o n i e p o n i o s ł o s t r a t . Szczyci się ono mię­
dzy i n n y m i o g r o m n ą k o l e k c j ą p o r t r e t ó w d y n a s t y c z ­
n y c h . W i a d o m o , że zbiór h a b s b u r s k i c h p o r t r e t ó w
już w r. 1781, w y s t a w i o n y w B e l w e d e r z e w i e d e ń ­
s k i m , liczył 1500 o k a z ó w . Nie u d a ł o się j e d n a k ut r z y m a ć ich n a m i e j s c u , o b r a z y rozproszyły się, zdo­
biono n i m i w n ę t r z a r ó ż n y c h p a ł a c ó w , zwłaszcza
Schónbrunnu.
Naśladując wybitnego humanistę i kolekcjonera
P a o l o Giovię z C o m o a r c y k s i ą ż ę F e r d y n a n d T y r o l ­
ski rozpoczął w r. 1576 g r o m a d z i ć m i n i a t u r o w e , m a ­
l o w a n e na d e s k a c h p o r t r e t y d y n a s t y c z n e h a b s b u r ­
skie o r a z p o r t r e t y r ó ż n y c h s ł a w n y c h osobistości.
Część tego zbioru z a c h o w a ł a się w G a b i n e c i e N u ­
m i z m a t y c z n y m K u n s t h i s t o r i s c h e s M u s e u m . Czcząc
czterechsetlecie tej inicjatywy urządzono w zamku
A m b r a s kolo I n n s b r u k a , ś w i e t n e j r e z y d e n c j i a r c y księcia F e r d y n a n d a , w y s t a w ę z a t y t u ł o w a n ą Portratgalerie zur Geschichte Osterreich von 1400 bis 1800
( g a l e r i a p o r t r e t ó w d o t y c z ą c y c h h i s t o r i i A u s t r i i od r.
1400 do r. 1300). W y b r a n o 237 p o r t r e t y p a n u j ą c y c h
(1L 3) i k s i ą ż ą t k r w i z linii a l b e r t y ń s k i e j , l e o p o l d y ń skiej, h i s z p a ń s k i e j , a u s t r i a c k i e j i h a b s b u r s k o - l o t a ryńskiej, jak również portrety niektórych władców
tureckich, rosyjskich, francuskich, angielskich, kastylijskich i aragońskich, portugalskich, węgierskich,
polskich, s z w e d z k i c h , d u ń s k i c h , b u r g u n d z k i c h , l o t a ryńskich, sabaudzkich, książąt bawarskich i palatyn ó w r e ń s k i c h , k s i ą ż ą t saskich, w i r t e m b e r s k i c h , b r a n 197
WYSTAWY
d e n b u r s k i c h , b r u n ś w i c k i c h oraz k s i ą ż ą t J i i l i c h - C l e ve-Bergu, dalej, portrety szlachty niemieckiej, au­
s t r i a c k i e j i n i d e r l a n d z k i e j oraz p o r t r e t y włoskie, p a ­
pieży, osobistości w e n e c k i c h , G o n z a g ó w z M a n t u i ,
Medyceuszów z Toskanii, Rovere'ów z Urbino, Sfo­
r z ó w z M e d i o l a n u , Burbon&w z P a r m y i N e a p o l u .
W y s t a w ę u z u p e ł n i a ł y p o r t r e t y uczonych, G a l i l e u s z a
i V a l e n t i n a - J a m e r a y D u v a l a . W grę w c h o d z i ł y dzie­
ła w y b i t n y c h p o r t r e c i s t ó w e u r o p e j s k i c h , j a k o że r e ­
p r e z e n t o w a n i byli m.in.: A l l e s s a n d r o Allori, C h r i stoph Amberger, Andrea Appiani, Giuseppe Arcimboldo, A g n o l o Brcnizino, H a n s B u r g k m a i r S t a r s z y ,
Ł u k a s z C r a n a c h S t a r s z y , A n t o n i v a n Dyck, A n t o n
G r a f f , Józef G r a s s i , Nicholas H i l l i a r d , M a r c i n K o ­
ber, J a n Chrzciciel L a m p i S t a r s z y , M i s t r z L e g e n d y
św. M a g d a l e n y , H a n s M i e l i : h , J e a n M a r c N a t t i e r ,
P a n t o j a d e la Cruz, F r a n s P o u r b u s Młodszy, A m brogio da P r e d i s , F r a n c o i s Q u e s n e l , P i o t r P a w e ł R u bens, A l o n z o S a n c h e z Coello, G u i l l a u m e Scrots, B e r n ­
h a r d Strigel, J o s t S u s t e r m a n s , D a v i d T e n i e r s M ł o d ­
szy, J a c o p o T i n t o r e t t o , T y c j a n , V e l a z q u e z i V e r o nese. Z n a l a z ł o się na w y s t a w i e k i l k a w a ż n y c h p o r ­
t r e t ó w p o l s k i c h l u b ściśle z Polską z w i ą z a n y c h : król
L u d w i k II J a g i e l l o ń c z y k , m a l o w a n y przez H a n s a
K r e l l a , król Z y g m u n t III M a r c i n a K o b e r a oraz k r ó l
W ł a d y s ł a w IV F r a n s a L u y c x a , p o n a d t o szczególnie
interesujący portret królewicza Zygmunta Kazimie­
rza, s y n a W ł a d y s ł a w a IV, z m a r ł e g o w r. 1647 (na
r o k przed ojcem), w s t r o j u p o l s k i m , p r z y szabli, w
pollsbSish b u t a c h , s t o j ą c e g o na p e r s k i m k o b i e r c u , aw.
„ k o b i e r c e m p o l s k i m - ' (il. 4).
E k s p o z y c j a t y c h p o r t r e t ó w m i a ł a n a j b a r d z i e j bez­
p r e t e n s j o n a l n y c h a r a k t e r . Z a w i e s z o n o je w u k ł a d z i e
c h r o n o l o g i c z n y m , w n a t u r a l n y m świetle, na ś c i a n a c h
sal g ł ó w n e g o b u d y n k u z a m k u a m b r a s k i e g o . Z n a l a z ­
ły się t a m j a k b y u siebie. Z n a k o m i t o ś ć p o k a z u uz y s k a n o , p o d o b n i e j a k na W a w e l u , dzięki s a m e j sy­
t u a c j i e k s p o z y c y j n e j . A m b r a s położone jest n a p r z e d ­
górzu Alp, w c u d o w n e j okolicy. W z a m k o w y m p a r k u
stoją rozliczne b u d o w l e r e n e s a n s o w e i b a r o k o w e ,
m i e s z c z ą c e m.in. g a b i n e t osobliwości i z b r o j o w n i ę ,
r e s z t k i o w e j s ł y n n e j „ A r m a m e n t a r i u m h e r o i c u m " za­
łożonego przez A r c y k s i ę c i a F e r d y n a n d a . Większość
a m b r a s k i c h z b i o r ó w -przewieziono do W i e d n i a d o
z a m k u c e s a r s k i e g o w r. 1806.
Dzięki w y s t a w i e w r. 1976 z a m e k A m b r a s znów
b ł y s n ą ł d a w n y m b l a s k i e m , a k t o k o l w i e k zechce się
w przyszłości z a j ą ć e u r o p e j s k i m p o r t r e t e m d y n a ­
s t y c z n y m , b ę d z i e m u s i a ł w z i ą ć d o ręki k a t a l o g t e j
w y s t a w y 2.
Ze wszystkich wystaw dotąd opisanych, wysta­
w a z a t y t u ł o w a n a Kurfilrst Max Emanuel, Bayern
und Europa um 1700 (Elektor M a k s y m i l i a n E m a ­
n u e l , B a w a r i a i E u r o p a około r o k u 1700) o b e j m o w a ­
ła n a j w i ę k s z ą ilość o b i e k t ó w i z a j m o w a ł a n a j s z e r ­
szą p r z e s t r z e ń e k s p o z y c y j n ą , b ę d ą c w y n i k i e m o g r o m ­
nego p r z e d s i ę w z i ę c i a o r g a n i z a c y j n e g o , n a u k o w e g o ,
k o n s e r w a t o r s k i e g o i w y s t a w i e n n i c z e g o (il. 5). Nieod­
p a r c i e n a s u w a się myśl, że i w t y m p r z y p a d k u
p r z y ś w i e c a ł y o r g a n i z a t o r o m cele polityczne: p o k a z a ­
nie b a w a r s k i c h t r a d y c j i k u l t u r a l n y c h i p o w i ą z a ń
B a w a r i i z wielką polityką e u r o p e j s k ą w p r z e c i w s t a ­
w i e n i u do i n n y c h k r a j ó w n i e m i e c k i c h . P r e t e k s t e m
s t a ł a się 250 rocznica ś m i e r c i e l e k t o r a b a w a r s k i e g o
M a k s y m i l i a n a II E m a n u e l a , w y b i t n e g o męża s t a n u ,
d o w ó d c y w o j s k o w e g o i m e c e n a s a sztuki, po k t ó r y m
pozostało m n ó s t w o p a m i ą t e k i o b r a z ó w , a t a k ż e m o ­
n u m e n t ó w a r c h i t e k t u r y . Nie t y l k o o sztukę chodzi­
ło, ale o w s z e c h s t r o n n y p o k a z epoki, w e w s z y s t k i c h
p r z e k r o j a c h i u c h w y t n y c h p r z e j a w a c h , a więc w y ­
stawa przerastała swego bohatera. Elektor Max,
u r o d z o n y w r. 1662, o b j ą ł r z ą d y w B a w a r i i m a j ą c
lat s i e d e m n a ś c i e , a w cztery lata p ó ź n i e j na czele
k o r p u s u b a w a r s k i e g o pospieszył na odsiecz W i e d ­
nia, gdzie s t a w a ł d z i e l n i e pod n a c z e l n y m d o w ó d z ­
t w e m k r ó l a J a n a Sobieskiego. W o j o w a ł i w n a s t ę p ­
nych latach w kampaniach cesarskich przeciw Por­
cie O s m a ń s k i e j , r y w a l i z u j ą c z księciem L o t a r y ń s k i m
i księciem L u d w i k i e m B a d e ń s k i m , w a l n i e p r z y c z y ­
n i a j ą c się do z w y c i ę s t w a pod M o h a c z e m w r. 1687,
a w rok p ó ź n i e j p r z y s z t u r m i e B e l g r a d u o t r z y m u j ą c
r a n ę od s t r z a ł y t u r e c k i e j . K i l k a lat w c z e ś n i e j u m o c ­
nił węzły z d o m e m h a b s b u r s k i m p o ś l u b i a j ą c córkę
c e s a r s k ą M a r i ę A n t o n i ę . W r . 1692 m i a n o w a n y
h i s z p a ń s k i m g u b e r n a t o r e m N i d e r l a n d ó w bez p o w o ­
dzenia walczył przeciwko Francuzom. Niebawem
zrzekł się tego d y g n i t a r s t w a i w w o j n i e s u k c e s y j n e j
h i s z p a ń s k i e j w y s t ą p i ł po s t r o n i e F r a n c j i . P o klęsce
pod H ó c h s t a d t w r. 1704 m u s i a ł k r a j opuścić i s c h r o ­
nić się pod opiekę k r ó l a L u d w i k a X I V . P o k ó j za­
w a r t y w Baden przywróci! mu tytuł elektorski i
r z ą d y n a d B a w a r i ą . P o śmierci. M a r i i A n t o n i i , już
w r. 1694, p o j ą ł za żonę T e r e s ę K u n e g u n d ę , córkę
k r ó l a J a n a III Sobieskiego, do b r a t e r s t w a b r o n i z
P o l a k a m i d o d a j ą c węzły k r w i . Nic w i ę c dziwnego,
że g ł ó w n y k o m i s a r z w y s t a w y , w y b i t n y h i s t o r y k m o ­
nachijski Prof. Hubert Glaser, w towarzystwie dra
P. J a e c k e l a , d y r e k t o r a B a y e r i s c h e s A r m e m u s e u m w
I n g o l s t a d t , p r z y b y ł do P o l s k i i u z y s k a ł od w ł a d z
p o l s k i c h zgodę na w y p o ż y c z e n i e szeregu o b i e k t ó w
m u z e a l n y c h na w y s t a w ę e l e k t o r s k ą — p o r t r e t ó w
k r ó l a J a n a i M a r y s i e ń k i oraz T e r e s y K u n e g u n d y ze
zbiorów wilanowskich oraz militariów związanych z
Odsieczą W i e d e ń s k ą , z a r ó w n o zbroi i szabel pol­
skich, j a k i t r o f e ó w t u r e c k i c h z M u z e u m N a r o d o -
2 Portratgalerie zur Geschlchte Osterreichs von 1400 bis
1800. Katalog der Gemalde galerie. Kunsthistorlsches Mu-
seum. [ O p r a ć ] GUnther HEINZ i Karl SCHOTZ. Wien
1976.
198
WYSTAWY
jS
n . 5. Zaproszenie na wystawę „Elektor Max Ema­
nuel, Bawaria i Europa około roku 1700", otwartą
w Schleissheimie kolo Monachium dn. 2 lipca 1976
wego w K r a k o w i e i z P a ń s t w o w y c h Z b i o r ó w S z t u ­
ki na W a w e l u .
W y s t a w a poświęcona e l e k t o r o w i M a k s y m i l i a n o w i
Emanuelowi była rezultatem kilkuletniej wytężonej
p r a c y całego s z t a b u p r a c o w n i k ó w n a u k o w y c h , z w ł a ­
szcza h i s t o r y k ó w i h i s t o r y k ó w s z t u k i , a t a k ż e k o n ­
serwatorów i pracowników technicznych. Ulokowa­
n o ją w d w ó c h z a m k a c h r e z y d e n c j o n a l n y c h e l e k t o ­
r a , s t o j ą c y c h n a p r z e c i w siebie, w S t a r y m i N o w y m
Z a m k u w Schleissheimie, kilkadziesiąt kilometrów
na p ó ł n o c od M o n a c h i u m . S t a r y Z a m e k , w z n i e s i o n y
w r. 1632 przez p i e r w s z e g o e l e k t o r a B a w a r i i M a ­
k s y m i l i a n a I, m o c n o u s z k o d z o n y podczas d r u g i e j
w o j n y ś w i a t o w e j , został na tę o k a z j ę g r u n t o w n i e
o d n o w i o n y , a w n ę t r z a j e g o p r z y s t o s o w a n o do celów
e k s p o z y c y j n y c h przez w s t a w i e n i e o d p o w i e d n i c h po­
destów, schodów i pomostów. W nim pomieszczono
dział w y s t a w y d o t y c z ą c y b i o g r a f i i e l e k t o r a na tle
epoki. N o w y Z a m e k , u f u n d o w a n y przez s a m e g o bo­
h a t e r a w y s t a w y , z b u d o w a n y w c i ą g u k i l k u n a s t u lat
od r. 1701 w e d ł u g p r o j e k t u H e n r y k a Z u c a r e l l i e g o ,
p r z e t r w a ł w d o b r y m stanie. J e g o osobliwością j e s t
sala t r o f e a l n a w o j e n t u r e c k i c h z k o l o s a l n y m i p ł ó t ­
n a m i p r z e d s t a w i a j ą c y m i z w y c i ę s t w o pod W i e d n i e m
w r. 1683 i z w y c i ę s t w o pod M o h a c z e m w r. 1687
oraz ze ś c i e n n y m i s z a f a m i z a w i e r a j ą c y m i ongiś t r o ­
f e a tych w o j e n . W N o w y m Z a m k u z n a j d u j e się po­
nadto stała galeria sztuki z pięknym zbiorem obra­
zów, na czas w y s t a w y zaś została o n a z n a c z n i e
w z b o g a c o n a o b i e k t a m i w y p o ż y c z o n y m i , aby j a k n a j ­
s z e r z e j z i l u s t r o w a ć d z i a ł a l n o ś ć e l e k t o r a na p o l u
sztuki.
K l u c z e m w y s t a w y stał się m o n u m e n t a l n y k a t a ­
log w d u ż y m f o r m a c i e , w d w ó c h t o m a c h , w y d a n y
199
WYSTAWY
przez zasłużoną oficynę H i r m e r a w M o n a c h i u m , li­
czący 900 s t r o n d r u k u i o g r o m n ą ilość i l u s t r a c j i ,
dzieło ze wszech m i a r i m p o n u j ą c e 3 . W tomie p i e r w ­
szym 36 a u t o r ó w zamieściło s w e p r a c e na t e m a t
e l e k t o r a , jego rodziny, polityki ó w c z e s n e j , d w o r u i
sztuki, a s p e k t ó w w o j n y , t a k ż e na t e m a t s a m e j B a ­
w a r i i i j e j m i e s z k a ń c ó w ; tom ten z a m y k a ł y oceny
życia e l e k t o r a przez p o t o m n y c h . T o m d r u g i z a w a r ł
w ł a ś c i w y k a t a l o g w y s t a w y w obu częściach, w S t a ­
r y m i N o w y m Z a m k u , o b e j m u j ą c y 906 pozycji ilu­
s t r u j ą c y c h s t o s u n k i f a m i l i j n e e l e k t o r a , jego młodość
i w y c h o w a n i e , objęcie w ł a d z y , s t o s u n k i w E u r o p i e
około r. 1630, w i e l k ą w o j n ę t u r e c k ą w r. 1683 (z
d o b r z e p r e z e n t u j ą c y m i się z a b y t k a m i z Polski i z
i n n y m i z d o b y c z a m i t u r e c k i m i ) , oba m a ł ż e ń s t w a elek­
tora, m o n a c h i j s k ą s z t u k ę d w o r s k ą około r. 1680, gu­
bernatorstwo Niderlandów, kwestię następstwa tro­
nu h i s z p a ń s k i e g o , a l i a n s z F r a n c j ą , w o j n ę s u k c e s y j ­
ną h i s z p a ń s k ą , pozycję syna J ó z e f a K l e m e n s a , w y ­
gnanie elektora, powstanie bawarskie w latach
I Kurjilrst Max Emanuel, Bayern und Europa um 1700.
Band I: Zur Geschlchte und Kunstgeschlchta der Max-Emanuel Zeit. Band II: Katalog der Ausstellung im Allen und
1703—1706, p o w r ó t z w y g n a n i a , p o l i t y k ę f a m i l i j n ą ,
e d u k a c j ę i n a u k ę , m u z y k ę d w o r s k ą , d w o r s k i e po­
l o w a n i a , d e w o c j ę , p a r a m e n t y i p r z e d m i o t y k u l t u , ży­
cie k l a s z t o r n e w B a w a r i i , ś m i e r ć e l e k t o r a i k u l t j e ­
go p o ś m i e r t n y , a r c h i t e k t u r ę , m a l a r s t w o , rzemiosło
a r t y s t y c z n e na d w o r z e oraz e l e k t o r a j a k o k o l e k c j o ­
n e r a , w r e s z c i e k r a j i ludność. K a t a l o g ten, w skali
bez p r e c e d e n s u , zaciążył na całości p r z e d s i ę w z i ę c i a ,
w y d a j e się b o w i e m , że p r z y w i ą z y w a n o doń większą
w a g ę , niż d o s a m e j w y s t a w y . Był to na p e w n o p r z y ­
k ł a d n i e m i e c k i e j Griindlichkeit, ale i z a t r a c e n i a p r o ­
porcji, nieliczenia się z p o j e m n o ś c i ą l u d z k i e j p e r ­
cepcji i pomieszania gatunków. Sale zamkowe
S c h i e i s s h e i m w y p e ł n i ł a o g r o m n a ilość p r z e d m i o t ó w
i n a p i s ó w n i e m o ż l i w y c h do s k o n s u m o w a n i a przy p o ­
t o k o w y m s y s t e m i e zwiedizania.
Jeśli k o n i e c z n i e t r z e b a by było p r z e p r o w a d z i ć p a ­
r a l e l e : w y s t a w a b a w a r s k a bliższa b y ł a s z w e d z k i e j ,
a u s t r i a c k a zaś p o l s k i e j — być może, p r z y c z y n i ł y się
d o tego p e w n e p o w i n o w a c t w a d u c h o w e .
Neucn Schloss Schieissheim. 2. Juli bis 3. Oktober 1976.
Pod redakcją Huberta GLASERA, Hirmer Verlag, Munchen
107(1.