Rozwaga 4-lipiec 2007.indd - NSZZ Solidarność Stoczni Gdańskiej

Transkrypt

Rozwaga 4-lipiec 2007.indd - NSZZ Solidarność Stoczni Gdańskiej
www.nszz-stocznia.pl
Czytają nas w 39 krajach świata
NR 4/20 lipca 2007
Rozwaga
i
fot. Paweł Glanert
STOCZNIA GDAŃSKA
ISSN 1641-6112
2
Rozwaga i
Potrzebne jest
wzajemne zaufanie
Rozmowa z Andrzejem Jaworskim
prezesem Stoczni Gdańsk
– Cała Polska zobaczyła spot PO „Oszukali”, w której pańska twarz i
wysokość zarobków posłużyły jako dowód na to, PiS
dba jedynie o własne interesy. Jak pan skomentuje
ten fakt?
– Platforma nie
miała prawa użyć mojego
wizerunku w reklamie. Pozwałem już do sądu zarówno Platformę Obywatelską
za reklamówkę „Oszukali”,
jak i samego Donalda Tuska,
który na antenie TVN rozpowszechniał nieprawdziwe
informacje na temat Stoczni Gdańskiej i mojej osoby.
Twierdzenie, że Stocznia
Gdańska została doprowadzona na skraj bankructwa,
to wierutne kłamstwo. Domagam się przeprosin i
wpłaty na konto organizacji
charytatywnej.
Mam świadomość
faktu, że taki obraz medialny
może w pracownikach naszej firmy budzić niepokój,
choć oni z drugiej strony najlepiej wiedzą, jak wiele się w
stoczni zmienia na korzyść.
Rozumiem jednak niepokoje
pracowników, które potęgują
duże i dynamiczne zmiany.
Jeszcze raz więc chcę zapewnić: choć zmiany w stoczni
przez wielu mogą być oceniane jako niepopularne i rewolucyjne, to podejmowane
są dla dobra załogi i firmy.
Gwarantujemy, że pracownicy nie poniosą strat. Każ-
dy pracownik pozostaje dla
nas bezcenny, co jednak nie
zmienia faktu, że system pracy musimy zmienić.
– Wielu pracowników obawia się, że zmiany
proponowane przez szefostwo firmy
przekraczają ich możliwości.
– Zapewniam, że
są to zmiany
na możliwości pracowników stoczni.
Potrzebne
jest jedynie
wzajemne zaufanie.
– W
ostatnich dniach mieliśmy
szansę w gazecie przeczytać, że „Bruksela jest zaniepokojona sytuacją Stoczni
Gdańsk”, czy to znaczy, że
ze strony Unii grozi coś zakładowi?
– Na czas złożyliśmy w Brukseli wszystkie
dokumenty, których Unia
od nas oczekiwała. Dokumenty zostały przyjęte i nic
nie wskazuje na to, żebyśmy
mieli jakiekolwiek kłopoty.
Przygotowania do prywatyzacji idą w dobrym kierunku. Żaden kontrahent nie
byłby zainteresowany kupnem Stoczni Gdańsk, gdyby
zakład miał paść. To chyba
najlepszy dowód.
 Wartość inwestycji w Stoczni Gdańskiej w roku 2007: 10 mln zł.
 Poziom sprzedaży za pięć miesięcy 2007 roku wyniósł:
45.223.800 zł.
 Rentowność sprzedaży: statek – 21,9 proc., usługi – 26,7 proc.
Rozdzielenie Stoczni Gdańskiej
i Stoczni Gdynia
W lipcu 2006 roku Agencja Rozwoju Przemysłu
(ARP) przejęła
część
akcji Stoczni
Gdańskiej od
Stoczni Gdynia. Miesiąc
później dochodzi
do
zmiany nazwy spółki
ze Stocznia
Gdańska –
Grupa Stoczni
Gdynia
SA na Stocznia Gdańsk
SA i zmiany statusu spółki. Aktualnymi akcjonariuszami Stoczni
Gdańsk są: ARP (23,81 proc.), Korporacja Stocznie Polskie (32,14 proc.), Stocznia Gdynia (20 proc.), Cedzin
(19,05 proc.), ISD Polska (4,76 proc.) oraz CZH (),24
proc.).
Portfel zamówień
W 2007 roku zbudowano: Kontenerowiec 2700
TEU dla Stoczni Gdynia S.A., Kadłub sejsmika dla BERGEN MECHANISKE VERKSTED AS, Kadłub statku
wielozadaniowego dla CRIST Sp. z o. o.
Zamówienia - na lata 2007-2009 obejmują: 1
kontenerowiec 2700 TEU dla dla Stoczni Gdynia S.A., 2
kontenerowce 2700 TEU dla KG PROJEX, 2 statki wielozadaniowe dla CRIST Sp. z o.o, 3 statki sejsmiczne dla
BERGEN MECHANISKE VERKSTED AS, 2 gazowce
9000 dm3 dla CANTIERE NAVALE di PESARO i Sekcje kadłubowe 20 000 ton dla AKER YARDS.
Wszystkie statki zakontraktowane w Stoczni
Gdańsk budowane są bez poręczeń i gwarancji.
czytaj dalej na str. 4
Rozwaga i
3
Restrukturyzacja Stoczni Gdańsk
W 2006 roku zaktualizowany został plan restrukturyzacji i przesłany do Komisji Europejskiej. Ograniczono koszty przez wdrożenie nowej struktury organizacyjnej
Stoczni Gdańsk. Terminowo spłacano zobowiązania z tytułu ugody restrukturyzacyjnej, w tym: spłacono 47 proc.
zobowiązań publiczno-prawnych i 83 proc. pozostałych
zobowiązań. Wprowadzono wreszcie pilotażowy system
wynagradzania.
Rok 2007 przyniósł restrukturyzację w zakresie
organizacji pracy i zatrudnienia: usługi ochrony mienia,
usługi sprzątania, ochrona przeciwpożarowa Straży Pożarnej, zmiany w strukturach zatrudnienia na wydziałach
produkcyjnych.
Nowy system wynagradzania
Główne założenia zakładają wysoką jakość
pracy, wysoką efektywność, innowacyjność, wreszcie poprawę jakości zatrudnienia, czyli zwiększenie zarobków i
standardu stanowiska pracy.
SG a Komisja Europejska
Komisja Europejska zapowiada podjęcie decyzji o 40 proc. redukcji mocy produkcyjnych w stoczniach
polskich objętych pomocą publiczną (Szczecin, Gdynia,
Gdańsk). Redukcja mocy produkcyjnych ma zostać przeprowadzona poprzez wyłączenie/zamknięcie urządzeń
do wodowania w poszczególnych stoczniach. Planowane
ograniczenia to: dwie pochylnie w Stoczni Szczecińskiej,
dwie pochylnie w Stoczni Gdańsk, mniejszy dok w części
większego w Stoczni Gdynia.
W przypadku ogłoszenia przez Komisję Europejską powyższej decyzji trzy duże stocznie nie będą w stanie
się utrzymać.
Prywatyzacja Stoczni Gdańsk
Styczeń 2007 – Objęcie przez ISD Polska Sp. z
o.o. podwyższonego pakietu akcji Stoczni Gdańsk w wysokości 4,76 proc.
Maj 2007 – Zarząd Stoczni Gdańsk złożył do
Rady Nadzorczej wniosek o podniesienie kapitału spółki
o 50 procent.
Dane finansowe Stoczni Gdańsk
Wynik bilansowy za pięć miesięcy 2007 roku:
1,827 mln zł
Wynik ze sprzedaży statków, samodzielnie zakontraktowanych: 2,038 mln zł
Zobowiązania Stoczni Gdynia SA wobec Stoczni
Gdańsk SA: 61,1 mln zł (w tej sprawie 31 maja 2007 roku
w Sądzie Okręgowym w Gdańsku podpisana została między stoczniami ugoda).
Inwestycje zrealizowane w 2007
Planowane są następujące inwestycje: sprzęt spawalniczy, sprzęt informatyczny, urządzenia wspomagające proces produkcyjny, oprzyrządowania do montażu sekcji, oprzyrządowania i urządzenia pomiarowe dla Pionu
Kontroli Jakości, urządzenia do poprawy funkcjonowania
infrastruktury stoczniowej.
4
Rozwaga i
Sukcesu
nie można upolityczniać
Karol Guzikiewicz
wiceprzewodniczący stoczniowej „Solidarności”
– Z
niepokojem
obserwujemy
nasilające się
w
ostatnim
czasie zaangażowanie Platformy Obywatelskiej w ataki
wobec Stoczni
Gdańskiej, nie
tylko w mediach, ale i na
spotkaniach
z sejmową Komisją Skarbu.
Przedstawia nasz zakład w
bardzo złym świetle, mimo,
iż wyniki finansowe stoczni
– w porównaniu z innymi zakładami z branży – są dodatnie. Atak ten jest typowo polityczną rozgrywką, mającą
za cel przedstawianie stoczni
w złym świetle. Wcześniej
wielokrotnie zwracaliśmy się
do polityków Platformy, prosząc o pomoc. Takiej pomocy
jednak nie doczekaliśmy się.
Platforma boi się
sukcesu Stoczni Gdańskiej.
Stosuje metody pomówień
oraz przedstawia społeczeństwu nieprawdziwe informacje. Zachowanie Platformy
wobec stoczni przypomina
wcześniejsze działania SLD.
Podjęliśmy próbę
wyjaśnienia sytuacji, zarówno pisząc list do przewodniczącego partii, jaki i zapraszając posłów Platformy do
stoczni. Takie zaproszenie
przyjął już eurodeputowany Janusz Lewandowski. W
czerwcu przyjechał do zakładu. Zarząd i związkow-
cy przedstawili mu sytuację
ekonomiczną stoczni oraz jej
problemy.
Mamy nadzieję, że
władze Platformy też zmienią swoje postępowanie,
bo najważniejszą sprawą są
miejsca pracy i rentowność
produkcji. Sukces Stoczni
Gdańskiej winien być sukcesem wszystkich, którzy
w tym dziele uczestniczą.
Sukcesu nie można upolityczniać, utożsamiać z jakimkolwiek ugrupowaniem
politycznym. Z takim apelem wystąpiliśmy na Komisji Skarbu w Sejmie. Czy
nasze zaproszenie do pracy
nad wspólnym sukcesem zostanie przyjęte – czas i efekty
pokażą.
Dziś najważniejszym dla stoczni celem jest
unormowanie spraw z Unia
Europejską, odzyskanie ponad sześćdziesięciu milionów złotych długu Stoczni
Gdynia oraz prywatyzacja
zakładu. To cele, nad którymi powinni zjednoczyć się
wszyscy.
Rozmowa z Romanem Gałęzewskim
szefem stoczniowej „Solidarności”, członkiem rady nadzorczej.
Bez zmian
nie mamy szans
– Czy protest
pielęgniarek, zapowiedzi
strajków przez kolejarzy
i pocztowców mają wpływ
na poszukiwanie inwestora
przez Stocznię Gdańsk?
– Niepokoje związkowe nie mają wpływu na
poszukiwanie przez Stocznię
Gdańsk inwestora. Inwestor poszukujemy od chwili
„umownego” – „umownego”, bo stocznia w myśl
prawa handlowego zawsze
była zakładem niezależnym,
a jej podległość polegała na
tym, że większościowy pakiet kontrolny miała Stocznia Gdynia, nasz konkurent
– oddzielenia zakładów,
czyli niemalże od roku. Podczas rozmów nie dostrzegam
niepokoju inwestorów. Na
całym świecie związkowcy
upominają się o prawa ludzi
pracy.
– W samej stoczni
wielu ludzi boi się zmian,
które już nastąpiły i zapowiadane są kolejne. Co na
to związki zawodowe?
– Niezależny zarząd dostrzega błędy strukturalne w stoczni. Struktura
od chwili przejęcia przez
Gdynię systematycznie była
wypaczana. Uniemożliwiono kontrolę kosztów. Dzisiaj
można powiedzieć jasno:
każdy statek, który jest na
świecie rentowny, ma cenę
światową, w Stoczni Gdańsk
może być nierentowny.
– Dlaczego?
– Dlatego, że wydajność liczona na pracownika
jest wielokrotnie niższa niż
w stoczniach światowych. I
tu od razu trzeba zaznaczyć,
że wydajność ta, to nie praca
montera czy spawacza, pracującego dwukrotnie więcej
niż na Zachodzie, ale złe
przygotowanie
produkcji,
złe ciągi technologiczne,
wady konstrukcyjne i technologiczne, nadmierna administracja, zła organizacja
pracy, przestarzałe technologie. Po prostych zabiegach
restrukturyzacyjnych udało
się zmniejszyć koszty o kilka procent. Związek musi
myśleć pozytywnie o próbach uzdrowienia sytuacji,
bez zmian nie mamy szans.
– Czy takie zmiany wystarczą?
– Nie wystarczą.
Koszty stoczni muszą być
docelowo zmniejszone o
sześćdziesiąt procent. Oznaczać to będzie zmianę miejsca pracy kilkuset osób.
– To bardzo dużo,
czy to w ogóle możliwe są
tak daleko idące zmiany?
– Wydawało mi
się, że tak, teraz mam coraz
większe wątpliwości. Wątpliwości wynikają z tego, że
każda zmiana, nawet mała,
na początku
prowadzi do
destrukcji.
W
stoczni
zapanowała
taka moda, że
każdą zmianę
próbuje się w
taki
sposób
rozdmuchać,
by
zapadło
przekonanie,
że nic nie należy ruszać,
bo wszystko
co było dotychczas jest
dobre. Słyszę:
„Bo przecież
budowaliśmy
statki”.
To,
że nieekonomicznie, to już
nieważne.
Rozmowy z potencjalnymi inwestorami, zarówno z Włoch, jak i z Ukrainy, uzmysłowiły zarządowi,
że należy przeprowadzać
restrukturyzację dziś i teraz,
nie czekając na inwestorów,
gdyż oni sami tego wymagają, jasno to wynika z rozmów. Zmiany, które próbuje
się wprowadzać w stoczni,
są z nimi konsultowane.
Z nowych wieści:
ARP wybrała doradcę prywatyzacyjnego.
– Czemu służy doradca?
– Doradca ma prowadzić proces prywatyzacyjny, a więc przeprowadzić
wybór inwestorów, przy
którym musi kierować się
doprowadzenia zakładu do
stałej zdolności rentownej.
W tym celu brana jest pod
uwagę na przykład chimeryczność przemysłu okrętowego. Stąd pomysł, aby
stocznia oparta była na kilku
podmiotach, czyli budowała
zarówno jednostki pływające, jak i stałe elementy dla
budownictwa lądowego. Doradca prywatyzacyjny przy
wyborze inwestorów będzie
Rozwaga i
5
kierował się tym, w jakim
procencie inwestorzy powinni inwestować w stocznie, by
te elementy zostały zachowane. Trudność polega na
tym, że każdy inwestor chce,
by jego pieniądze zwróciły
się w większym stopniu niż
depozyt bankowy.
Nie wiemy, czy pojawią się nowi inwestorzy,
ale wiemy, mogę to powiedzieć jako członek rady nadzorczej, że prośba zarówno
inwestorów z Włoch, jak i
Ukrainy była taka, aby rada
nadzorcza zaopiniowała pozytywnie podwyższenie kapitału w granicach 35-105
milionów złotych.
– Co to znaczy w
praktyce?
– W praktyce oznacza to, iż inwestorzy sądzą,
że minimalny poziom inwestycji na dziś to 35 milionów,
a w krótkim czasie 105 milionów, które pozwoliłyby
osiągnąć zadawalające efekty ekonomiczne. Same inwestycje bez restrukturyzacji są
niemożliwe, gdyż żadne pieniądze wrzucone do stoczni, działającej w obecnym
kształcie, nie przyniosłyby
tych efektów, których życzą
sobie inwestorzy.
Rada
nadzorcza
dotąd dnie podjęła decyzji
w sprawie podwyższenia
kapitału, gdyż stwierdziła,
że taka decyzja musi zostać
skonsultowana z doradcą,
który ma pokazać – kto i o
ile powinien podwyższyć
kapitał, by uzyskać założony
efekt przez doradcę. Mamy
nadzieję, że nastąpi to w czasie kilku najbliższych tygodni. Nie jest wykluczone, że
doradca zaproponuje innych
inwestorów, którzy nie są
jeszcze znani.
– Czyli macie wiarę, że doradca okaże się
kompetentnym fachowcem,
któremu rzeczywiście zależy na poprawie sytuacji
6
Rozwaga i
stoczni?
– Takie pewności
nigdy nie ma. Ustanowienia doradcy wymaga jednak
procedura prywatyzacyjna.
Doradca to nie osoba fizyczna, to osoba prawna. Tak
czy inaczej zmiany muszą
być z nim konsultowane. To
wymogi międzynarodowe.
O tyle dobrze, że wszystkie firmy, które brane były
pod uwagę, należą do firm
w stoczni znanych. Jedna z
nich na przykład zrobiła na
zlecenie Włochów fotografię ekonomiczną stoczni dla
potrzeb prywatyzacyjnych.
Zna więc zakład, wiele wie
o jego zaletach i brakach,
m.in.. dzięki wprowadzaniu
pewnych zaleceń tych firm
stocznia w tej chwili uzyskuje wynik dodatni.
– Wielu ludzi
wciąż boi się prywatyzacji,
określając ją mianem „rozgrabywania majątku”.
– Wiem, że bardzo
wiele osób jest niechętnych
prywatyzacji. Pamiętamy co
było w Szczecinie, w Gdyni,
gdzie poprawa nastąpiła na
bardzo krótki okres czasu.
Warto podkreślić jednak, że
znane nam prywatyzacje w
znanych stoczniach polskich
odbywały się bezkapitałowo,
czyli bez dopływu pieniędzy.
No, może za wyjątkiem Gdyni, która połknęła połowę naszego majątku sprzedając go
Amerykanom.
Wszystkie te działania mają jedno na celu. Po
pierwsze, aby ludzie dobrze
zarabiali, porównywalnie jak
na Zachodzie, przy takich samych efektach ekonomicznych. Po drugie, uzyskania
stałej poprawy ekonomicznej stoczni i pewności, że
przyszli właściciele będą na
tyle szybko reagowali, by
nie doprowadzić do stanu,
w którym jeszcze niedawno
byliśmy.
Czy Gdynia spłaci długi Gdańska?
Kwotą 515 milionów złotych – Ministerstwo
Skarbu Państwa, właściciel Stoczni Gdynia, zdecydował
się dofinansować tę spółkę.
Firma otrzyma w gotówce ponad 186 milionów
złotych, a pozostała część w akcjach trzech spółek giełdowych – Ruch SA, Zakłady Chemiczne Police SA i PKO
Banku Polskiego – wycenionymi w sumie na 329 milionów
złotych.
Kazimierz Smoliński, prezes Stoczni Gdynia,
twierdzi, iż decyzja o dofinansowaniu, to pierwszy znaczący krok w kierunku uruchomienia procesu prywatyzacji, na
który w Gdyni czeka się już od dwóch lat. Zdaniem szefostwa firmy oddłużenie stoczni ze starych długów publiczno-prawnych było najważniejszym warunkiem zainteresowania się spółką inwestorów.
– Dofinansowanie Stoczni Gdynia ma dla nas znaczenie tylko wtedy, kiedy z tych pieniędzy Gdynia spłaci
zadłużenie wobec Stoczni Gdańsk – komentuje Andrzej Jaworski, prezes zakładu. – Jesteśmy drugim podmiotem na
liście zobowiązań i bardzo liczymy na to, że Gdynia spłaci
to zadłużenie.
Tanie mieszkania spółdzielcze
Tańszy wykup mieszkań przez lokatorów oraz możliwość wglądu do statutów, regulaminów i dokumentacji
spółdzielni – to skutki nowelizacji ustawy o spółdzielniach
mieszkaniowych. Ustawa wejdzie w życie 31 lipca.
Głównym założeniem ustawy było umożliwienie
członkom spółdzielni mieszkaniowych uzyskania pełnego
prawa własności do zajmowanych przez siebie lokali, stopniowe likwidowanie prawa spółdzielczo-własnościowego do
lokalu oraz umożliwienie wykupu lokali po niskich cenach.
Szacuje się, że nawet milion mieszkań spółdzielczych będzie
można niebawem wykupić za kilka procent ich wartości.
Przed 1989 rokiem spółdzielnie budowały domy na
kredyt, który lokatorzy spłacali w czynszu. Część kredytów
została umorzona przez państwo, ale tylko względem spółdzielni. Lokator chcący przejąć lokal na własność będzie musiał spłacić część umorzonego kredytu po cenie nominalnej,
czyli takiej, po której spółdzielnia spłacała kredyt. Szacuje
się, że będzie to od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
Wiceminister budownictwa Piotr Styczeń tłumaczy,
że chcąc na nowych warunkach wykupić mieszkanie, najpierw
trzeba złożyć wniosek do spółdzielni i zorientować się, czy nie
ma przeciwwskazań do przekształcenia lokalu. Następnie należy dowiedzieć się, czy nie jesteśmy zadłużeni. Po uzyskaniu
tych informacji można umówić się ze spółdzielnią na termin i
rozpoczęcia procesu przekształcenia statusu lokalu.
Osoby, które wykupiły mieszkanie wcześniej będą
mogły przeznaczyć część zapłaconej kwoty na konto przyszłego funduszu remontowego pod warunkiem, że walne
zgromadzenie członków spółdzielni zdecyduje, że spółdzielnię stać na takie rozwiązanie.
Spółdzielnie, które w dniu 5 grudnia 1990 posiadały
tereny należące do Skarbu Państwa lub gminy otrzymają je na
własność poprzez zasiedzenie.
Stocznia
największych szans
Jak sytuację Stoczni Gdańskiej widzi Paweł Brzezicki, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu? Jednym słowem mówiąc: dobrze!
– Jak z fotela
prezesa Agencji Rozwoju
Przemysłu,
większościowego właściciela Stoczni
Gdańsk, wygląda sytuacja
w zakładzie?
– Na warunki, w
jakich Stocznia Gdańsk została uzyskana przez ARP od
Stoczni Gdynia, stan zakładu
oceniam na bardzo dobry.
Czasami nawet zastanawiam
się, jak było możliwe przy
bezwzględnym
zarządem
poprzedniego właściciela,
uchronienie wartości, która
jest w Stoczni Gdańsk.
Moim
zdaniem,
Stocznia Gdańsk to stocznia
największych szans w całym
przemyśle stoczniowym.
Stocznia ma już
doradcę prywatyzacyjnego
– to dobra firma z Poznania,
z którą ARP współpracuje
od lat. Jestem pewien, że
jeśli chodzi o inwestorów,
to zaistnieje taka sytuacja,
jak w Stoczni Szczecińskiej.
Mianowanie doradcy prywatyzacyjnego zwiększyło tam
wiarygodność zakładu. Konkurencyjność Stoczni Gdańsk
też powinna wzrosnąć.
– Jak sytuacja
stoczni przekładać się będzie na sytuację pracowników?
– Nie dopuszczono
dotąd do podtopienia stoczni
przez nierentowne kontakty.
Zadłużenie stoczni jest pod
kontrolą, a jedynym problemem pozostaje odzyskanie
długu od Stoczni Gdynia.
Oznacza to, że przyszłość z
prywatnym inwestorem rozpocznie się od razu z wyższego poziomu niż w innych
stoczniach. Stocznia Gdańsk
od razu będzie mgła skoncentrować się na rentownych
kontraktach. Dla pracowników oznacza to pewność jutra, pewność miejsca pracy.
– Czy można mieć
nadzieję, że dofinansowanie, które otrzymała Stocznia Gdynia, posłuży również na spłatę długu wobec
Stoczni Gdańsk?
– Takie deklaracje
złożyło Ministerstwo Skarbu. Stocznia Gdańska ma
otrzymać pieniądze w pierwszej kolejności.
Warto
przypomnieć, że od czasu oddzielenia obu zakładów zadłużenie
Gdyni wobec Gdańska wzrosło dwukrotnie. Oznacza to,
że Stocznia Gdańska zachowała się nad wyraz po dżentelmeńsku wobec Stoczni
Gdynia, wykonując dla niej
niezbędne konstrukcje i czekając na spłatę długu. Nieporozumieniem jest twierdzenie, iż Stocznia Gdańsk
wykorzystuje sytuację Stoczni Gdynia, jest odwrotnie.
– Pana optymizm
jakoś trudno znaleźć tutaj,
w samej stoczni.
– Mam tego świadomość. Pamiętać trzeba,
że konieczność zmian, przez
które przechodzi obecnie
Stocznia Gdańska, nie dotyczy jedynie tego zakładu.
To wyzwanie dla całego polskiego przemysłu stoczniowego.
Z jednej strony
stocznia ma od lat siedemdziesiątych nadal wielu nieprzyjaciół, w których interesie zdaje się rozpuszczanie
nieprzychylnych opinii o
zakładzie, a z drugiej strony
jest troska ludzi o miejsca
pracy. Szeregowi pracownicy – zdołałem się przekonać,
jak bardzo są to wartościowi
i barwni ludzie – nie mają na
bieżąco dostępu do informacji o sprawach kapitałowych
czy inwestycyjnych, które
obwarowane są często tajemnicą handlową, mogą więc
czuć się niedoinformowani.
Wówczas nawet najbardziej
nieprawdopodobne
plotki
mogą niepokoić. Działaczom
związkowym, którym bardzo
zależy na dobru zakładu, też
może udzielać się nerwowość wynikająca z długiego
procesu zmian.
Czas i cierpliwość
są bardzo potrzebne.
ARP
Agencja Rozwoju Przemysłu S.A.
działa od 1991 roku i jest
podmiotem, w który 100
proc. udziałów ma Ministerstwo Skarbu Państwa.
Zadaniem ARP, jest m.in.
wspieranie restrukturyzacji firm z kluczowych
gałęzi gospodarki, m.in.
stoczniowych.
Rozwaga i
7
Fotograf szuka pracujących w stoczni rodzin – ojców i synów, żon i mężów, rodzeństwa
Powstaje album
– Moim zdaniem stocznia zasługuje na to, aby ktoś
wykonał dobrą dokumentalną robotę i przekazał jej
obraz następnym pokoleniom, wierzę w to że ja to
zrobię – mówi Michał Szlaga.
Michał Szlaga jest
fotografem prasowym, który
pracuje m.in. dla „Newsweeka”, „Przekroju” i „Twojego Stylu”. Współpracuje
z warszawską agencją REPORTER. Specjalizuje się
głównie w portrecie. Od
2000 roku dokumentuje ludzi, miejsca i zmiany, które
zachodzą w Stoczni Gdańskiej. Jest m.in. autorem
słynnego już portretu pani
Anny Walentynowicz w ruinach starej formierni.
Od 2000 roku Michał Szlaga zajmuję się
autorsko tematem Stoczni
Gdańskiej.
–
Realizowałem
dyplom na wydziale fotografii gdańskiej Akademii Sztuk
Pięknych w 2003 roku. Pokazałem robotników kilkunastu zawodów stoczniowych
– opowiada Michał Szlaga.
– W 2005 roku zrealizowałem materiał „Robotnicy ’80
– Robotnicy 2005”, który został opublikowany w „Przekroju” i pokazywał ludzi
którzy pracowali na Stoczni
Gdańskiej w ’80 roku i pracują do dziś. Dokumentuję
Kontakt z fotografem
ludzi, miejsce, zmiany, zbieram wspomnienia.
Marzeniem Michała
Szlagi jest wydanie ok. roku
2010 autorskiego albumu fotograficznego, dedykowanego Stoczni Gdańskiej.
– Moim zdaniem
stocznia zasługuje na to, aby
ktoś wykonał dobrą dokumentalną robotę i przekazał
jej obraz następnym pokoleniom, wierzę w to że ja to
zrobię.
Tym razem Michał
Szlaga chce zdokumentować stoczniowe rodziny aktualnie pracujące w Stoczni
Gdańskiej – ojców i synów,
małżeństwa, rodzeństwa, pokolenia.
– Szukam ludzi, którzy pozwolą mi się sportretować,
każdej parze lub większej
ilości członków grupy wykonam jeden portret, na otrzymanie którego oczywiście
mogą liczyć – zachęca Michał Szlaga. – Po zrealizowaniu projektu przewiduję
prezentację w formie wystawy i oczywiście wydawnictwa albumowego.
– Czekam na znak tych, którzy chcieliby się ze mną
umówić. Wystarczy sms, a ja oddzwonię. Umówimy się na spotkanie, poznamy się, uzgodnimy termin i miejsce realizacji portretu.
 tel.: 0-600/221 783
 mail: [email protected]
 strona internetowa: www.szlaga.com
8
Rozwaga i
Rod Steward w Stoczni Gdańsk – to będzie pierwszy
i jedyny koncert artysty w Polsce. Szkocki wokalista wystąpi na koncercie „Przestrzeń Wolności”
zorganizowanym dla upamiętnienia rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych – już 24 lipca.
Początek o godz. 21.
Rod Steward zaśpiewa w Stoczni Gdańskiej
Jedyny koncert
w Polsce!
Rod Stewart to brytyjski piosenkarz rockowy
i popowy, którego przedstawiać nie trzeba. Od lat
sześćdziesiątych swobodnie
porusza się w takich stylach i
gatunkach, jak hard rock, soft
rock, folk rock i country rock,
rock albumowy, blues rock,
biały soul i pop tradycyjny.
Ciepły, choć szorstki i charakterystycznie zachrypnięty głos, zdolności
interpretacyjne, kompozytorskie i wyjątkowa osobowość
sceniczna uczyniła go jednym z najpopularniejszych
piosenkarzy drugiej połowy
XX wieku.
Bilety w loży VIP
wykupione zostały w ciągu
tygodnia, skończyły się również bilety siedzące na trybunie, ale wciąż nabyć można
bilety w sektorach stojących.
Bilet w sektorze O to koszt
200 zł, sektory A – 140 zł,
Sektory B – 80 zł.
Koncert odbędzie się
24 lipca, we wtorek. Początek
o godz. 21. Miejsca zajmować
będzie można od godz. 16,00,
kiedy to bramy zostaną otwarte, do godz. 20.30, gdy zostaną
zamknięte.
Scena – o szerokości 30 metrów i głębokość 16
metrów – tradycyjnie już stanie w pobliżu bramy głównej
stoczni, Sali BHP i Pomnika
Poległych Stoczniowców.
Stewart wystąpi w
Gdańsku w ramach europejskiej trasy „Greatest Hits”.
Usłyszeć będzie można jego
największe przeboje z lat
siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, takie jak „Sailing”, „Baby Jane” czy „Do
Ya Think I’m Sexy?”.
Zaproszenia dla pracowników stoczni
Producenci koncertu zapowiadają, że nie tylko
usłyszeć będzie można w
czasie koncertu najlepsze i
najbardziej znane piosenek
Stewarda, ale również nacieszyć oczy wielkim show,
z ogromną ilością efektów
specjalnych.
Szczegóły
owiane są tajemnicą. Organizatorzy zdradzają jedynie,
że artysta wystąpi na scenie
z piętnastoosobowym zespołem pięknych pań oraz
wykopie ze sceny w stronę
publiczności ok. czterdziestu piłek do piłki nożnej, na
wspomnienie zbliżającego
się Euro 2012. Nie zabraknie
oczywiście fajerwerków.
Dodatkową atrakcję
stanowić ma ekran o szerokości 16 metrów i wysokości 9 metrów zawieszony na
środku sceny.
Dwuosobowe zaproszenia na koncert otrzymają pracownicy stoczni, jak bzo to w ubiegłych latach. Jedyna różnica polegać będzie na tym, że zaproszenie ważne będzie jedynie wraz z
przepustką stoczniową. Ma to zapobiec nieuczciwemu sprzedawaniu wejściówek.
– Jeśli pracownik będzie chciał odstąpić swoje zaproszenie dziecku czy przyjaciołom, ma
taką możliwość, musi jednak pamiętać o tym, żeby zapewnić im również przepustkę na teren stoczni
– mówi Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący stoczniowej „Solidarności”.
Zaproszenia kolportuje na wydziałach „Solidarność”.
– Jednocześnie, tak jak w poprzednich latach, prowadzimz zbiórkę na rzecz stzpendiw
dla dzieci uzdolnionych muzycznie. Prosimy o wpłaty sumy nie mniejszej niż 10 złotych za każde
podwjne zaproszenie na koncert – apeluje Karol Guzikiewicz.
UWAGA! Pracownicy stoczni wchodzą na koncert bramą nr 3 przy przystanku SKM Gdańsk
Stocznia. Brama zamknięta zostanie na godzinę przed koncertem, czyli do godz. 20.00.
Największych fanów organizatorzy zachęcają
do nabycia biletów w sektorze 0. 23 metrowy podest,
na którym wystąpi artysta,
ma wysokość zaledwie 1,2
metra, a jego odległość od
publiczności wyniesie jedynie 1,5 metra – jak na wyciągnięcie ręki.
Podczas
wizyty
w Gdańsku spotka artystę
wielka radość. W Ratuszu
Głównego Miasta muzyk z
rąk prezesa wytwórni SONY
BMG – Kazimierza Pułaskiego oraz prezesa Fundacji
Gdańskiej Ryszarda Bongowskiego odbierze Multiplatynową płytę za sprzedaż
ponad 150.000 albumów z
serii „The Great American
Songbook” w Polsce. Wydana przez Stewarta seria płyt
zwierająca swingujące standardy muzyczne XX wieku,
osiągnęła światowy sukces,
rozchodząc się w nakładzie
przekraczającym 13 milionów krążków.
Koncert Roda Stewarda to kolejna impreza z
cyklu „Przestrzeń Wolności”. Koncerty organizowane
są od 2005 roku dla uczczenia podpisania Porozumień
Sierpniowych. Gwiazdami
poprzednich edycji byli:
Jean Michael Jarre oraz David Gilmour z Pink Floyd.
Rozwaga i
9
 GUS: wynagrodzenia wzrosły
Przeciętne wynagrodzenie
brutto w czerwcu wyniosło
2.869,69 zł, co oznacza, że
na przestrzeni roku wzrosło
o 9,3 proc., a na przestrzeni
miesiąca o 3,3 proc. – podał
Główny Urząd Statystyczny.
Takiego wzrostu średniej
pensji nie było w polskich
firmach od 2001 roku.
Z ciał trzech tysięcy żołnierzy artysta utworzył napis „Solidarność”
To część tradycji
Ok. trzy tysiące
żołnierzy ubranych w wojskowe, zielone spodnie i
czerwone koszule, artysta
ustawił tak, że stworzyli
logo „Solidarności”. Sesję
fotograficzną na nabrzeżu
Kaszubskim Stoczni Gdańskiej 17 czerwca zorganizował znany polski artysta
Piotr Uklański. Zdjęcie przeznaczone zostało do zbiorów
Muzeum Narodowego w
Gdańsku.
Odtworzenie logo
„Solidarności” na terenie
Stoczni Gdańskiej było propozycją samego Uklańskiego.
– To część tradycji,
w której wzrastałem – argumentuje artysta. – Niezależnie od tego, co stało się potem, jakie powstały różnice
pomiędzy ludźmi, „Solidarność” jest symbolem.
Wyliczono, że aby
uniknąć ścisku, powinno
stanąć nie więcej niż cztery
osoby na metr kwadratowy.
Uklański fotografował napis
z pięćdziesięciometrowego
wysięgnika.
– Wybrałem żołnierzy do tego zdjęcia, bo
10
Rozwaga i
nie chciałem robić jakiejś
sentymentalnej pocztówki.
Zależało mi na wprowadzeniu do tego pomysłu zgrzytu,
w pozytywnym sensie. Bo
można to zinterpretować, że
oto nagle wojsko zapisało
się do „Solidarności”. To jest
nowa jakość – po realizacji
zdjęcia artysta mówił dziennikarzom.
To nie pierwsza
taka realizacja Uklańskiego.
Podczas 26. Biennale Sztuki
w Sao Paulo powstało zdjęcie „Bez Tytułu (Jan Paweł
II)”. 3,5 tysiąca żołnierzy
brazylijskiej armii ustawiło
się na kształt wizerunku twarzy Jana Pawła II.
Piotr Uklański ma
trzydzieści dziewięć lat. Urodził się w Warszawie. Studiował na Akademii Sztuk
Pięknych w swoim rodzinnym mieście, a następnie w
Nowym Jorku. Międzynarodowe uznanie przyniósł mu
już debiut na nowojorskiej
scenie artystycznej, praca
„Dance Floor”, posadzka
pulsująca światłami w rytm
tanecznej muzyki. Instalacja
pokazywana była w wielu
miastach USA, Niemczech,
Wielkiej Brytanii, Francji,
Hiszpanii, Japonii, na Tajwanie i w Korei Południowej. Uklański jest artystą
wszechstronnym. Posługuje
się fotografią, rzeźbą, performance, filmem. Jego prace
wystawiane są w najbardziej
cenionych światowych muzeach, m.in. Museum of Modern Art w Nowym Jorku,
Centrum Pompidou w Paryżu i Kunshalle w Bazylei.
Artysta mieszka w Stanach
Zjednoczonych.
W Polsce rozgłos
Uklańskiemu przyniosła wystawa „Naziści” w warszawskiej Zachęcie w 2000 roku,
przedstawiająca zdjęcia aktorów z różnych filmów, ale
zawsze w mundurach oficerów niemieckich z czasu II
wojny światowej. Na znak
protestu Daniel Olbrychski
szablą pociął swój fotos nie
chcąc, aby jego twarz kojarzyła się ze zbrodniczym
systemem.
Projekt sfotografowania logo „Solidarności”
powstał w ramach 12. Festiwalu Gwiazd, który odbył
się w Gdańsku w dniach 5-8
lipca.
 Sklepy zamknięte
w dni świąteczne
W 12 dni świątecznych w
roku placówki handlowe
będą zamknięte, chyba, że
osiedlowy sklepik prowadzi
sam właściciel. Sejm 5 lipca
przyjął nowelizację Kodeksu Pracy.
Ustawa mówi o zakazie pracy w placówkach handlowych. Wyjątkiem pozostają
te sklepy, które prowadzone
są przez samych właścicieli,
jednoosobowe firmy, i nie
zatrudniają pracowników.
Zakupów nie zrobimy w:
Nowy Rok, w święta Wielkanocne, 1 maja, 3 maja, w
święto Zesłania Ducha Świętego, w Boże Ciało, święto
Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny (15 sierpnia),
Wszystkich Świętych (1 listopada), Święto Niepodległości (11 listopada) i święta
Bożego Narodzenia. Mówi
także o zakazie pracy, jeśli
któreś z tych świąt przypada
w niedzielę.
W świąteczne dni będą mogły pracować jedynie: placówki kultury, oświaty, stacje benzynowe i apteki.
Ustawa zdobyła w Sejmie
275 głosów poparcia. Czeka ją jeszcze zatwierdzenie
przez Senat i podpisanie
przez prezydenta.
Najpewniej 1 listopada będzie pierwszym dniem świątecznym wolnym od pracy
dla pracowników handlu.
Kolejne zmiany
w wysokości wynagrodzeń
O kolejnych zmianach w systemie płac mówi Karol Guzikiewicz
wiceprzewodniczący stoczniowej „Solidarności”
– Od 1 czerwca
2007 roku nastąpiły kolejne zmiany w systemie
płac. Spawacze kadłubowi,
spawacze kadłubowo-elektryczni, monterzy kadłubów
okrętowych, realizujący zadania w zakresie prac kadłubowych (LSP), prefabrykacji
wstępnej sekcji, prefabrykacji zasadniczej sekcji oraz
wstawiania i montażu sekcji
na pochylni - podniesiono
stawkę przeliczeniową z
16,50 zł na 21 zł.
Pierwsze efekty tej
zmiany można było zauważyć już w dniu wypłaty, 10
lipca. Wysokość pensji w
tych zawodach, z wszystkimi
dodatkami, wzrosła, stając
się atrakcyjną wobec stawek
proponowanych przez inne
firmy. Najlepsi pracownicy
z dodatkami osiągnąć mogą
nawet 28 zł na godzinę.
W trakcie ostatnich
rozmów powróciła sprawa
specjalistów. Zarząd zobowiązał się, że jeśli chodzi o
wyposażeniowców, specjaliści powołani zostaną jesienią. Specjalistami staną się
między innymi obecni prowadzący. Negocjacje trwają.
Z niepokojem jednak obserwujemy niski poziom wynagrodzenia na wydziale Pw-4,
co spowodowane jest postojami oraz brakiem pracy. Na
wydziale Pw-3 doszło do
nieprawidłowości przy naliczaniu godzin technologicznych. W wyniku interwencji
Niskie płace barierą rozwoju Polski
Ogólnopolską Kampanię Społeczną „Niskie płace barierą rozwoju Polski” prowadzi NSZZ „Solidarność”, tymczasem minimalne płace, których domaga się związek,
a rząd obiecał, nie wzrastają. Komisja Krajowa na posiedzeniu w dniu 20 czerwca postanowiła rozpocząć przygotowania do ogólnozwiązkowych akcji protestacyjnych i powołała w tym celu Krajowy Sztab Protestacyjny.
Przypomnijmy, że związkowcy domagają się m.in. uwzględnienia realnego
wzrostu płacy minimalnej, co najmniej do 42 proc. płacy przeciętnej w roku 2008 z jednoczesnym określeniem ścieżki wzrostu płacy minimalnej do 60 proc. płacy przeciętnej;
ustalenia przyszłorocznych wskaźników wzrostu płac w sferze budżetowej na poziomie
co najmniej 10 proc; uchylenia ustawy o negocjacyjnym wskaźniku wzrostu wynagrodzeń w sferze przedsiębiorstw uniemożliwiającym wzrost płac w wielu zakładach pracy.
Podczas posiedzenia, które odbyło się 20 czerwca, Komisja Krajowa podkreślała, że dotychczasowe propozycje strony rządowej w zakresie postulatów związku na
temat wynagrodzeń „nie tylko stoją w rażącej sprzeczności z ideą państwa solidarnego,
ale potęgują rozwarstwienie społeczne, sprzyjają dumpingowemu zatrudnieniu i emigracji zarobkowej”. „Wobec wzrastających – także w wyniku akcji Związku – wynagrodzeń
w sferach pozabudżetowych, oszczędzanie na tych, którzy świadczą swoistą służbę publiczną jest szczególnie groźne i stanowi zaprzeczenie fundamentalnej dla nas zasady
– związkowcy powołują się na zawołanie Jana Pawła II z homilii na Zaspie w roku 1987:
„nigdy jeden przeciwko drugiemu”.
Akcja „Niskie płace barierą rozwoju Polski” zmierza do poprawy warunków
płacowych pracowników, dzięki promocji wśród obywateli idei dialogu i solidarności
społecznej. Eksperci kampanii chcą prowadzić publiczną debatę na temat przyczyn różnic w zarobkach Polaków i Europejczyków.
Postulaty kampanii
1. Zasługujemy na wyższe płace gdyż:
a. od szeregu lat wzrost płac nie nadąża za wzrostem wydajności i rozwojem gospodarczym,
b. pracujemy dłużej niż w wielu krajach, nawet w Unii
2. Dla ratowania polskiego rynku pracy i ograniczenia emigracji zarobkowej fachowców
konieczne jest zmniejszenie ogromnego dystansu pomiędzy zarobkami w Polsce i rozwiniętymi krajami Unii.
3. Postulujemy sprawiedliwy podział przyrostu dochodu narodowego przez podwyżki
płac dla wszystkich grup zawodowych oraz waloryzacji emerytur.
4. Wyższe płace oznaczają większe wpływy z podatków i składek na ZUS, a więc źródło
środków na podwyżki płac w służbie zdrowia, w sferze budżetowej oraz na waloryzację
emerytur.
Więcej informacji: www.solidarnosc.org.pl/kampania/index.htm
Rozwaga i
11
„Solidarności” pracownicy
otrzymali częściowe wyrównanie. Powołano przy tym
komisję, której zadaniem
ma być zapobieżenie takim
problemom w przyszłości.
Widoczne jest jednak mało
aktywne
zaangażowanie
kierownictwa wydziału nim
doszło do kryzysu. To one
powinno w pierwszej kolejności stanowczo reagować,
gdy zauważą, że są błędy w
obliczaniu wypłat.
Zmiany zaszły również w wynagrodzeniach
pracowników dniówkowych,
umysłowych i ryczałtowych.
Zarząd podpisał ze związkami porozumienie dotyczące
wcześniejszego zobowiązania o wzroście wynagrodzeń
o 10 proc. Wzrost nastąpi od
1 lipca 2007 roku – średnio
o 5 proc. I od 1 września
– średnio o 5 proc. Łącznie
więc o 10 proc. na stawkach
osobistego zaszeregowania.
W tym celu zostanie również zmieniona tabela stawek zaszeregowania i
związanych z nimi widełek
płacowych. Pierwsza cześć
podwyżki jest przyspieszona o dwa miesiące, wobec
wcześniejszych zobowiązań
zarządu.
W trakcie negocjacji okazało się, że między
1 maja 2006 a 30 czerwca
2007 – 277 osób otrzymało
podwyżki pensji, w różnej
formie. Wszystkie te osoby
nie zostaną automatycznie
objęte podwyżkami w ramach porozumień zarządu
ze związkami, ale każdy
odrębny przypadek będzie
rozpatrywany osobno. Pracownik taki może otrzymać
podwyżkę w całości, części
lub wcale. Pieniądze, które
nie zostaną w pełnej wysokości przyznane, pozostają
do podziału dla pozostałych
pracowników. Podwyżkę na
wydziale przyznawać ma
kierownik po zasięgnięciu
opinii związków zawodowych, działających na tym
wydziale. Ta sama procedura
rozpatrywania wzrostu wynagrodzeń obowiązywać ma
we września.
Niższa składka = wyższe pensje
W lipcu i w kolejne miesiące zarobimy więcej. A to dzięki obniżeniu składki rentowej. Następna podwyżka płac związana
z cięciem składki rentowej planowana jest w styczniu 2008 roku.
Płace wzrosną w zależności od wysokości zarobków. Ministerstwo
Finansów szacuje, że wzrost płac odczuje 9 milionów ludzi.
Do końca czerwca składka rentowa stanowiła 13 proc.
pensji brutto pracownika. 6,5 proc. płacił pracownik, drugie tyle
za pracownika płacił pracodawca. Od 1 lipca składka w części,
którą płacą pracownicy, spada o 3 pkt proc. czyli niemal o połowę. To pierwszy – zapowiadany przez minister finansów Zytę Gilowską – etap redukcji kosztów pracy w Polsce. W drugim, który
ma wejść w życie 1 stycznia 2008 roku, składka znów spadnie.
Tym razem o 4 pkt proc. – pół na pół pracownicy i pracodawcy. Ostatecznie pracownicy płacić będą składkę w wysokości 1,5
proc. pensji brutto, zaś pracodawcy – 4,5 proc.
Ministerstwo Finansów twierdzi, że dzięki obniżce
zwiększą się dochody budżetu państwa z podatków. Wpływy z
podatku od dochodów osobistych (PIT) mają wzrosnąć o 1,3 mld
zł, bo wyższe będą pensje i zatrudnienie. Prawie 2 mld zł mają
sięgnąć dodatkowe wpływy z VAT i akcyzy od zwiększonych
– dzięki wyższym pensjom – zakupów. Dodatkowe 1,5 mld zł dostanie też Narodowy Fundusz Zdrowia, po obcięciu składki rentowej składka, którą płacimy na ubezpieczenie zdrowotne, będzie
bowiem naliczana od wyższej podstawy.
Zmniejszenie składki było zobowiązaniem wyborczym PiS, inicjatywę poparła Platforma Obywatelska.
12
Rozwaga i
Już nie w sali BHP, która jest remontowana, ale w
podziemiach gmachu Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Gdańsku – oglądać można wystawę
„Drogi do Wolności”. To nie jest ostateczne miejsce jej ekspozycji. Trafi do Centrum Solidarności,
na które właśnie toczy się właśnie konkurs architektoniczny.
„Drogi do Wolności”
w Akwenie
Kiedy we wrześniu
2006 roku rozpoczął się remont sali BHP, w której
eksponowana była wystawa
„Drogi do Wolności”, zapadła decyzja, iż ekspozycja
nie może czekać w kartonach, ale powinna znaleźć
nowe miejsce.
– Ta wystawa daje
odpowiedź jak wyglądał
Sierpień i jak wyglądała na
początku
„Solidarność”.
Musimy pamiętać o naszej
historii, szczególnie o tych
momentach dobrych. To co
się stało w Polsce w lipcu i
sierpniu 1980 roku, zakończyło się zwycięstwem. To
sukces tysięcy ludzi, z których część jest na zdjęciach
pokazywanych na tej wystawie. Dzięki temu, że Polacy
potrafili się zorganizować, że
potrafili pokazać hart ducha,
żyjemy w wolnej i demokratycznej Polsce – twierdzi
Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu.
Miasto
Gdańsk,
Fundacja Centrum Solidarności, Zarząd Regionu
Gdańskiego i Komisja Krajowa wspólnie zdecydowali, że o nowej lokalizacji na
czas remontu.
– W podziemiach
budynku Komisji Krajowej
znaleźliśmy to pomieszczenie zastępcze. Mam nadzieję
że będzie służyć wszystkim
zwiedzającym – powiedział
podczas otwarcia wystawy
Janusz Śniadek, przewodniczący „Solidarności”.
Ekspozycja zbliżona jest do tej, którą można
było oglądać w sali BHP.
Nowością jest cela więzienna.
Wystawa Drogi do
Wolności powstała z okazji
dwudziestej rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Stoczni Gdańskiej 31
sierpnia 1980 roku. Wystawa
opowiada o najnowszej historii Polski lat 1956-1989,
ze szczególnym uwzględnieniem historii „Solidarności”.
Jej zwieńczeniem jest krótka
prezentacja krajów Europy,
które kolejno po Polsce odzyskiwały niepodległość.
Organizatorem wystawy jest Miasto Gdańsk i
Fundacja Centrum Solidarności.
Adres nowego miejsca
wystawy
„Drogi do Wolności”,
ul. Wały Piastowskie 24,
80-855 Gdańsk
wejście do podziemi
Akwenu znajduje się pod
charakterystycznym daszkiem, między budynkiem
a I LO
tel.: 0-58/308 47 12,
0-58/308 42 80
Szczyrk. Rozgrywki o Mistrzostwo Polski Branży Metalowej
Udany debiut
Udanie zaprezentowała się nasza sześcioosobowa reprezentacja w piłce nożnej, podczas rozgrywek o
Mistrzostwo Polski Branży Metalowej w Szczyrku. W sportowych zmaganiach drużyna Stoczni Gdańskiej
uległa tylko medalistom turnieju odpadając w walce o awans do półfinału i zajmując 5 miejsce w ogólnej klasyfikacji mistrzostw. Rozgrywki odbyły się w Szczyrku.
W turnieju wzięły udział dwadzieścia dwie
drużyny z całej Polski. Reprezentacja stoczni w uznaniu zasług na szczeblu wojewódzkim, została zaproszona
do wzięcia udziału w rozgrywkach i wystąpiła jako
jedyna z naszego regionu.
Krótko mówiąc obawialiśmy
się zapłacenia frycowego,
tym bardziej, że w skompletowanym w ostatniej chwili
składzie, z powodu urlopów
zabrakło piłkarzy min. z
Pw-2 i z Pw-5.
Turniej o Mistrzostwo Polski Branży Metalowej
ma długą tradycję i rządzi się
swoimi prawami. Nie mogą
brać w nim udziału drużyny
niesprawdzone, przypadkowe,
nie prezentujące odpowiedniego poziomu.
Nasi zakwaterowani zostali w hotelu Silveretta,
w bardzo dobrych warun-
kach, gdzie po całodziennej
podróży nie klimatyzowanym
autobusem mogli porządnie
wypocząć i przygotować się
do zmagań sportowych w
dniu następnym. Mecze rozgrywane były na malowniczo położonym stadionie w
Szczyrku. Podział na grupy
został przygotowany kilka
dni wcześniej. Występowaliśmy w grupie pięcioosobowej razem z drużynami:
PMP Radom, Sipma Lublin,
Agie Charmiles Raszyn i
AFM Andrychow.
W pierwszym dniu
turnieju rozgrywki grupowe
wyłoniły piętnaście drużyn,
które w dniu następnym walczyły o wejście do ¼ finału oraz zespoły walczące o
Puchar Pocieszenia. Po drugiej rundzie na placu boju
pozostało już jedynie osiem
najlepszych drużyn, które od
tej pory rozgrywały mecze
systemem każdy z każdym.
Nasi zaczęli z grubej rury.
W pierwszym swoim meczu
pokonali Agie Charmiles Raszyn 7:0, w drugim i trzecim
zremisowali po kolei z Sigmą Lublin 1:1 i AFM Andrychów także 1:1. W ostatnim
także okazali się lepsi od
PMP Radom, wygrywając
2:1. Wyniki te dały nam drugie miejsce w grupie premiowanej awansem do dalszych
gier. Pierwsze miejsce zajęła drużyna z Lublina, która
punkty straciła tylko w meczu ze stocznią.
W drugiej fazie rozgrywek trafiliśmy na zespoły
WSK-PZL Rzeszów i FD Gó-
rak Radomsko. Po wygranej
z zespołem z Radomska 2:1,
przyszła kolej na pierwszą w
turnieju porażkę z drużyną z
WSK-PZL 0:2. Na szczęście
dzięki lepszemu stosunkowi
bramek od innych drugich
miejsc w grupach, awansowaliśmy z drugiego miejsca
do ćwierćfinału.
W
ćwierćfinale
trafiliśmy na późniejszego finalistę, zespól Methurt
Włocławek. Po zaciętym,
wyrównanym meczu przegraliśmy tylko 0:1, tracąc
przypadkową bramkę w
ostatniej minucie spotkania.
Mistrzem
Polski
Branży Metalowej została
Rozwaga i
13
Zaczynamy
25 lipca
drużyna Wizopolu Chełmek
po zwycięstwie 1:0 nad zespołem z Włocławka.
Trzynastoma bramkami strzelonymi przeciwnikom podzielili się: Mirosław
karz Grzesiu Idem zdobyłby
tytuł najlepszego bramkarza.
Trzeba dodać, że
obok Mistrzostw Polski
Branży Metalowej organizowane są także mistrzostwa
Myszk – 4, Robert Ługin i
Grzegorz Traczyk po 3, Dominik Sulikowski 2 i Eugeniusz Kulesza 1.
Straciliśmy w sumie siedem bramek. Słuchając opinii niezależnych obserwatorów i organizatorów
turnieju, gdybyśmy awansowali do półfinału, nasz bram-
polski w innych branżach,
m.in. motoryzacyjnej, spożywczej, górniczej, budowlanej. Najlepsi z poszczególnych branż spotykają się w
Wielkim Turnieju – Międzybranżowych Mistrzostwach
Polski.
W tym roku Międzybranżowe Mistrzostwa
Polski w piłce nożnej odbędą
się w dniach 8-10 września w
Chorzowie, a my już dostaliśmy oficjalne zaproszenie.
■ Szczegółowe wyniki
wszystkich meczy oraz dokumentacja turnieju z bogatą
relacją fotograficzną dostępne są na stronie internetowej:
www.almar-sport.pl, a także
na stronach portalu branży
metalowej: www.4metal.pl
Skład zespołu
Grzegorz Traczyk, Pw-4
Eugeniusz Kulesza, Pw-4
Marek Balcerzak, Pk-1
Krzysztof Borkowski, Pw-3
Grzegorz Idem, Pk-1
Robert Ługin, Pw-4
Mirosław Myszk, Pw-4
Dominik Sulikowski, PM
Jacek Walaszczyk, PM
14
Rozwaga i
F.R.
25 lipca o godz.09.00 odbędzie się spotkanie kapitanów i kierowników drużyn. Określimy zasady
rozgrywek i terminy rozgrywania meczy w tegorocznej Stoczniowej Lidze Piłki Nożnej.
W porównaniu z rokiem ubiegłym nastąpią dość
znaczące zmiany, szczególnie jeśli chodzi o łączenie
drużyn z różnych wydziałów
stoczni.
Samodzielnie wystartują już tylko dwa wydziały, Pw-5 malarze i Pk-1,
pozostałe wydziały, bądź
jeszcze nie zgłosiły drużyn,
bądź planują połączenia w
różnych konfiguracjach.
Zostało bardzo
mało czasu, rozgrywki
muszą się zakończyć do
26 siernia 2007 roku, czyli
do zaplanowanego na ten
dzień ogólno stoczniowego festynu.
Zgłoszono
na
razie, oficjalnie, 2 drużyny: Pw-5 malarze i łączoną
drużynę
ubiegłorocznego
mistrza stoczni Pw-2 z reprezentacją kadłubowców z
Pk-3.
Nieoficjalnie wiadomo, że wystapi jeszcze
zespól Pk-1, być może zagrają w jednej drużynie
stoczniowcy z PW-4, AX
i Pw-5. Zbiera siły zespól
Pw-3 i wiadomo, że akces do
gry zgłosił Euroluk, a także
po raz pierwszy ma wystąpić
drużyna z Alushipu.
Jeżeli tak miało by
już zostać, to w lidze wystąpi
7 drużyn.
Trudno w tym przypadku wskazać faworyta,
wydaje się być nim w tym
roku zespól malarzy z Pw-5M, drużyna która w ubiegłym roku rzutem na taśmę
zapewniła sobie medal, teraz
jest jednak jedną z nielicznych drużyn, które doznały
najmniejszych stosunkowo
zmian kadrowych.
Czy dobry duch zespołu, menago, pan Wiesław myśli o
mistrzostwie dla Pw-5 M?
Mistrz stoczni Pw-2 nie
może w tym roku wystąpić
samodzielnie, łączy siły z
Pk-3.
Pk-3, jako wydział,
mógłby wystawić spokojnie
nawet 2-3 drużyny, pamięta jednak o kłopotach z poprzedniego sezonu.
Razem stanowić będą dość
mocny zespół, jednak takie dokonywane w ostatniej
chwili połączenia, rzadko w
przeszłości zamieniały się na
sukces.
Największy wydział
na stoczni Pk-1 ponownie
zapowiada walkę o mistrzostwo, ale to przeżywamy co
roku, po pierwszym niepowodzeniu brakuje chętnych
do grania i przed laty nie-
pokonana drużyna zaczyna
zbierać baty.
Dochodzą do nas
jednak wiadomości o zmianach trenerskich i kierowniczych i być może w tym sezonie Pk-1 powalczy o medale.
Czy na największym wydziale znajdą jeszcze kilku zawodników?
Euroluk co roku
wypada lepiej, praktycznie
zawsze 2 oczka wyżej. Byli
na miejscu 7, 5, teraz więc
wypada sięgnąć po medal,
tym bardziej że podobnie jak
malarzy z W-5 skład im się
dużo nie zmienia.
Zupełną
niewiadomą jest występ zespołu
z Alushipu, nic o nich nie
wiemy i dopóki nie zagrają,
to możemy tylko się domyślać, że chcą coś ugrać, tym
bardziej, że chodzą słuchy o
treningach i meczach sparingowych.
Wydział Pw-3 wystawił do piłki halowej 2
drużyny, teraz jednak nic się
tam nie dzieje, odszedł na
emeryturę pan Stefan i nie
ma kto się zająć mobilizacja
zawodników.
Szkoda, pamiętamy
przecież jeszcze w jakich
okolicznościach zdobywali mistrzostwo, najlepszego
strzelca i tytuł najlepszych
kibiców.
Czy zespól Pw-3 wystąpi w
tym sezonie?
Na koniec kilka
słów o drużynie, która powstanie albo nie powstanie,
zależy tylko od woli porozumienia się zawodników z
wydz. Pw-4, AX, - rok temu
II miejsce i Pw-5, rok temu
miejsce IV. Oba wydziały
wyposażeniowe z powodu
urlopow swoich zawodników nie mogą wystawić pełnych składów.
Jeżeli dojdzie do
połączenia to na pewno nie
zajmą miejsca gorszego niż
ubiegłoroczny wynik Pw-5’
a może, znając ambicje i
wole walki powalczą o coś
więcej.
Przed rozegraniem
I kolejki Ligi Stoczniowej
ubiegłorocznym medalistom
wręczone zostaną nowe
komplety strojów piłkarskich, dobrane według życzeń kapitanów drużyn, czyli
Pw-2 występować będzie w
strojach biało-czerwonych,
Pw-4 w czarnych, a malarze
otrzymają ubiory w kolorach
biało –zielonych.
Mistrzowie Ligi Stoczniowej
roku 2000: Pk-1 (10 zespołów)
roku 2001: Pk-1 (10 zespołów)
roku 2002: Pw5 M (8 zespołów)
roku 2003: Pw-4 (8 zespołów)
rok 2004: Pw-3 (7 zespołów)
rok 2005: rok przerwy
rok 2006: Pw-2 (8 zespołów)
Pamiętajmy więc, zebranie
kapitanów drużyn 25 lipca o
godz. 9.00.
F.R.
REKLAMA
Wycieczka do Danii i Niemiec
W dniach od 19 sierpnia do 24 sierpnia Komisja Socjalna NSZZ „Solidarność” organizuje wycieczkę do Danii i Niemiec.
W programie:
 całodzienny pobyt w „Legolandzie”
 całodzienny pobyt w Givskud ZOO – duńskie safari
 zwiedzanie wyspy Romo i średniowiecznego miasteczka Ribe
 całodzienny pobyt w Hanza Parku
Nocować będziemy w domkach campingowych. Zapewniamy częściowe wyżywienie. Koszt wycieczki dla członka związku: 170 zł., a dla
pozostałych osób: 325 zł. Przy zapisie obowiązuje wpłata zaliczki w
wysokości 100 zł.
Zapisy i informacje w Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność”
– do 27 lipca 2007 r.oku, tel. 15-00.
Super promocja wypożyczalni video
Każdy pracownik wypożyczając film DVD drugi film DVD lub VHS
wypożyczyć będzie mógł za darmo.
Członkowie związku „Solidarność” dodatkowo za wypożyczenie filmu
DVD dostaną w prezencie na własność film VHS.
Ilość filmów do rozdania ograniczona.
Zapraszamy do wypożyczalni w godz. 6.30-14.30.
Rozwaga i Solidarnoœæ – gazeta Komisji Międzyzakładowej
NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej
Redaktor naczelny: Katarzyna Dębska
Skład i red. techniczny: Edyta Sopolińska
Adres redakcji: 80-873 Gdańsk, ul. Na Ostrowiu 15/20, tel. 769-15-00, fax 769-14-41.
Uwagi prosimy kierować do sekretariatu Komisji Międzyzakładowej
NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej.
Rozwaga i
15
16
Rozwaga i
Reklama płatna