Olga Chernenko - Erasmus Plus WSIiZ

Transkrypt

Olga Chernenko - Erasmus Plus WSIiZ
Olga Chernenko
RELACJAZWYJAZDUW
RAMACHPROGRAMU
ERASMUS+
Nazwa uczelni partnerskiej
Imię i nazwisko studenta
Kierunek studiów na WSIiZ
UniversitätKassel
OlgaChernenko
FilologiaAngielska
1.
Uczelnia
Uczelniajestprzerażająca–bardzoduża,mawiele
oddziałówwcałymKasseliwyglądajakmiastow
mieście. Na terytorium uczelni jest kafeteria, w
której piją kawę zarówno studenci, jak i
wykładowcy. Jest także „mensa” – ogromna
jadalnia, gdzie każdy może znaleźć coś na swój
gust–sąnawetdaniawegetariańskieiwegańskie.
Studenckiemiasteczkowyglądanaprawdępięknie
imaniepowtarzalnąatmosferę.
2. Nauka
Studiowaniewcaleniejestłatwe.Poziomnauczaniajestbardzowysoki,wyższy,niżnaWSIZ.
Trzeba być przygotowanym do tego, że Erasmus – to nie wycieczka rozrywkowa i trzeba
postarać się, żeby dobrze zdać egzaminy. Osobiście ja byłam zachwycona poziomem
niemieckichstudentów–sąbardzoodpowiedzialni,pamiętająwszystkoczegonauczylisięw
poprzednichsemestrach,aktywniepracująnazajęciach,poważnietraktująwszystkocorobią
nauczelni,iwidać,żedobrzewiedzączegoczekają
odstudiów.
Przedmioty, które wybrałam, były raczej
teoretyczne, ale nauczycieli robili wszystko, żeby
jak najbardziej zaangażować studentów:
prowadzili eksperymenty w potwierdzenie teorii,
zorganizowali wycieczki do ciekawych miejsc itd.
Prawie żadne zajęcia nie wyglądały jak zwykle
wykłady – nauczycieli zawsze angażowali
studentów do dialogu, do aktywności, czasem
nawetdoprezentowaniawłasnychtalentówartystycznych(którychniemieccystudenciczęsto
sącałkowiciepozbawieni).Zajęciabyłynaprawdęciekawe,choćiniełatwe.
Zajęciaodbywałysięwjęzykuangielskim,aleniektórezadaniadomoweidodatkowewykłady
były w języku niemieckim. Trzeba od razu porozmawiać z tym z nauczycielem, inaczej w
końcumogąbyćproblemyzdopuszczeniemdoegzaminów.
Trochęzdziwiłymnierelacjemiędzynauczycielamiastudentami.Niektóreprzedmiotybardzo
polubiłam, pracowałam bardzo aktywnie,
obecność na zajęciach była idealna, nauczycieli
mniedobrzeznaliiwyróżniali,imiałamwrażenie,
żenaegzaminiedostanędobrąocenęodrazu,jak
tam wejdę. A jednak formalności były na
pierwszym miejscu: musiałam po kolei
odpowiadać na wszystkie pytania (chociaż
nauczyciel dobrze pamiętał, że omawiałam z nim
tonazajęciach)ijeszczeczekaćnaocenę.
Z drugiej strony nie dostałam zaliczenia z
przedmiotu,
gdzie
miałam
jedną
nieusprawiedliwioną nieobecność – i to nie
zważając na aktywny udział w seminariach i
dodatkową pracę (nagrywanie i robienie filmu
promocyjnego z wycieczki). Bo, znowu, na
pierwszymmiejciewNiemczechsąformalności.
3. Biblioteka i komputery
Z biblioteki nie korzystałam – wszystkie materiały były udostępnione przez nauczycieli.
Oprócz tego, niektóre podręczniki trzeba było kupić – na terytorium uczelni jest własna
księgarnia, gdzie książki są posortowane według imienia nauczyciela i nazwy przedmiotu.
Uczelnia również zabezpiecza dostęp do wifi – sieci studenckiej, która działa w wielu
niemieckichmiastach.JeślimaszloginihasłonauczelniwKassel–możeszskorzystaćznichw
Berlinieitd.!
4. Egzaminy
Łatwo.Nie.Było.
Egzaminy mogą być jak ustne, tak i pisemne, ale
zdaćje można tylkojeślidobrzesię przygotować.
Ściąganie nie jest możliwe (wydaje się, że nikt w
Niemczech o czymś takim nawet nie słyszał).
Egzaminustnyjestwformiepytańiodpowiedzii
odbywa się w gabinecie nauczyciela – przy tym
zawsze siedzi tzw. „niezależny ekspert” i robi
notatki.Poegzaminietrzebakilkaminutzaczekać
–nauczycieli„ekspert”oceniająwiedzęstudentaa
nawet styl wypowiedzi! Ocenianie jest bardzo
obiektywneiniedasięnatojakośwpłynąć.
Jeśli chodzi o egzaminy pisemne, to często polegają one na napisaniu essay’a (7-12 stron).
Tematmożnawybraćwcześniej(aletonieułatwiasprawy).Wniektórychprzypadkachtemat
essay’a–towszystko,cobyłowsemestrze!Całatreśćkursu!Aczasjestbardzoograniczony.
Dlategowłaśnieściąganiejestniemożliwe–trzebapisaćszybko,konkretnie,potemacie,bez
„wody” i z głowy. Czasu na zastanawianie się nie
będzie.
5. Wiza,
pozwolenie
na
pracę,
ubezpieczenie i wydatki na podróż
•
Wiza – dostałam wizę na 90 dni i mogłam
przedłużyć ją już w Niemczech – ale tego
nie zrobiłam. Nikt mi wizy nie sprawdzał,
ale nie polecam tak robić nikomu, kto nie
jestobywatelemEU,-nigdyniewiesz,cosięmoże
stać.
• Korzystałam z ubezpieczenia ISIC – po
prostu kupiłam w Polsce kartę z ubezpieczeniem
za około 80 złotych. Z tą kartą już w Niemczech
trzeba pójść w AOK (zakład ubezpieczeniowy) i
odebrać potwierdzenie ubezpieczenia. Uwaga:
jeśli przyjechać bez ubezpieczenia, to koniecznie
trzeba będzie kupić go w Niemczech – a kosztuje
to80euro!
6. Mieszkanie
Mieszkanie znalazłam w pierwszy dzień jak przyjechałam. Można zarezerwować miejsce w
akademiku,aletrzebatorobićbardzowcześnie–niezdążyłam.Jednak,dom,któryznalazłam,
bardzo mi się podobał. Płaciłam 131 euro – „miete” co miesiąc + około 30 euro mediów.
Właściciela widziałam dwa razy w życiu – jak podpisywaliśmy umowę i jak wyjeżdżałam.
Wszystkieopłatysąprzesyłaneonlinenakontobankowewłaściciela.
Uwaga:wdomachdlastudentów(amójbyłwłaśnietaki)umowapodpisujesięodrazunapół
roku! Semestr letni w Niemczech trwa od kwietnia do października, tak że jeśli trzeba
wyjechać wcześniej, konieczne jest znalezienie na swoje miejsce kogoś innego! Oprócz tego
trzebapokazaćwłaścicielowidokumentpotwierdzającystatusstudenta-admissionletterlub
Semesterticket,jeślijużjest.
Uwaga 2: kiedy szuka się mieszkanie, najważniejsze jest poznać współlokatorów, a nie
właściciela! To oni decydują, przecież to im ze mną mieszkać. Zdanie właściciela jest na
drugim miejscu. Najlepiej to zrobić jeszcze przed przyjazdem – zadzwonić na skype’a,
porozmawiać, opowiedzieć o sobie. Inaczej będzie bardzo ciężko znaleźć mieszkanie w
pierwszydzień.Codomnie–poprostumiałampowodzenie,spodobałamsięwspółlokatorom
przy pierwszym spotkaniu i od razu wjechałam. A znalazłam ich jeszcze wcześniej na
facebook’u.
7. Koszty
Kosztów,które dostałam od Uczelni,mniej więcejwystarczyło na życie.Z „Semesterticket” –
odpowiednikiem legitymacji studenckiej – cały transport był bezpłatny, tylko trzeba zawsze
również mieć ze sobą dokument ze zdjęciem! Ale za ten bilet trzeba jednorazowo zapłacić
około 200 euro prawie od razu po przyjeździe. I
warto, bo transport jest drogi: bilet
jednoprzejazdowy na tramwaj kosztuje (o ile
pamiętam)2.80Euro.
Na jedzenie wydawałam około 150 euro na
miesiąc – aletaliczba niejestobiektywna!Każdy
wydaje różne ilości pieniędzy, oprócz tego ja nie
jemmięsa,którejestowieledroższeniżpozostałe
rzeczy,aleuprawiamsportistaramsięzdrowosię
odżywiać.
Nazajęciachtrzebabyłokupićkilkaksiążek,każda
kosztowała około 10 euro. Książki te nie zawsze
można znaleźć w Internecie, dlatego musiałam
kupować.
Odzież w Niemczech nie jest tania, ale jest o
bardzo wysokiej jakości, zwłaszcza obuwie!
Dlategomożnaśmiało wydaćtrochępieniędzyna
dobrebuty–będąsłużyćjeszczedługo.
Inajprzyjemniejszaczęść:wszystkiewydarzeniekulturowe–opery,koncerty,muzeumitd.z
SemesterticketsąBEZPŁATNE!Korzystaćztegoobowiązkowo!
Aleniekino,niestety.
8. Kultura i język
Kto zna angielski – nie będzie miał żadnych
problemówwporozumiewaniusię.(Możetylkona
początku). Moi współlokatorzy rozmawiali tylko
po angielsku, zajęcia odbywały się po angielsku,
sprzedawcy w sklepach jeśli nie mówili, to co
najmniejrozumielipoangielsku.Zakilkamiesięcy
wNiemczechzaczęłamnawetmyślećpoangielsku
iporozumiewaćsiębyłołatwiejniżwbądźjakim
innym języku. Do teraz czasem wstawiam
angielskie wyrazy, kiedy nie mogę znaleźć dobrej
konstrukcjiwpolskim/rosyjskim/ukraińskim.
Jeśli chodzi o kulturę – miasto jest bardzo internacjonalnym. Żeby poczuć że jesteś w
Niemczech,trzebapojechaćwmniejszemiastaalbonawsi–jestichdużoisąbardzobliskood
Kassel.BardzopolecamHannMünden–prawdziweniemieckiemiasto.Jeślijechaćnarowerze,
dostanieszogromnąprzyjemnośćodładnychwidoków.
9. Kulturalne i socjalne efekty płynące z wymiany studenckiej
Najważniejszym w wymianie uważam to, że
znalazłam cudownych, najlepszych w świecie
przyjaciół z kilku różnych krajów, i teraz mam
przed sobą otwarte drzwi, gdzie bym nie
pojechała. Na pewno wiem, że wrócę jeszcze raz
do Kassel żeby ich odwiedzić. Oprócz tego,
zobaczyłam wyższy, lepszy poziom organizacji
życia i studiów i postaram się do tego dążyć.
Bardzoprzyjemnejestto,żemójangielskistałsię
dużo lepszy – naprawdę DUŻO, chociaż i wyjeżdżałam do Niemiec z niezłym poziomem. I
(zwłaszczaUkraińcyzrozumieją)zobaczyłamto,cosięnazywaEuropejskiewartości–tojak
wszystkoMABYĆ.Porządek,dobraorganizacjaspraw,ludzieworganizacjachpaństwowych,
prywatnych, uczelnianych starają się pomagać u ułatwiać sprawy, a nie przeszkadzać i
utrudniać (jak to czasem jest na Ukrainie). Dlatego, moim zdaniem, jeśli można pojechać na
Erasmusa–wartojechać.
Dziękujęzauwagę.