Opowieść Niewiernej...moim kobiecym okiem.
Transkrypt
Opowieść Niewiernej...moim kobiecym okiem.
Opowieść Niewiernej…moim kobiecym okiem. Jesteśmy ulepione ze słów mężczyzn, z którymi mamy do czynienia. Takie jest moje zdanie. Dlaczego zdradzamy ? Tego pytania, nie zadajemy sobie przypadkiem. Kobieta, której nigdy się to nie przytrafiło przeważnie zdradą się brzydzi…Z mężczyznami bywa różnie. Jedni się brzydzą, inni czerpią ze zdrad energię. Dreszczyk emocji podnosi poziom testosteronu, co sprawia, że życie płynie ciekawiej… “Znamy siebie na tyle, na ile nas sprawdzono” – napisała kiedyś Szymborska.. Dodałabym – “kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem”. Żyjemy w czasach, w których rozwiązłość seksualną zwykliśmy nazywać wyzwoleniem. Czy owe wyzwolenie, nie jest przypadkiem pułapką dla naszej emocjonalności ? Czy naprawdę w bałaganie życia, jesteśmy szczęśliwi? “Opowieść niewiernej”, autorstwa Magdaleny Witkiewicz, zmusiła mnie do refleksji, nad istota małżeństwa. Zresztą nie po raz pierwszy się nad tym zastanawiałam. Sama, przeżyłam nieudane małżeństwo. Byłam na językach. Ile mnie to kosztowało wiem ja, i z pewnością wiedzą kobiety, które w takiej sytuacji kiedyś się znalazły. Szczęśliwe te, których związki przypominają smak porannej latte z odrobiną cukru. Niestety, to właśnie te drugie nie stronią od wystawiania ocen, tym pierwszym. Obyś nigdy nie musiała jeść chleba z pieca, z którego ja ten chleb jeść musiałam…pomyślałam w momencie, kiedy “bliska” osoba napluła mi w twarz, dowiedziawszy się o mojej decyzji związanej z rozwodem…Pisząc napluła, nie mam na myśli czynności fizycznej, lecz duchową, emocjonalną… “Zdradziłam męża i nie miałam najmniejszych wyrzutów sumienia. Powiem więcej. Było mi dobrze” – pisze Witkiewicz w “Opowieści niewiernej”. Czy każda kobieta dopuszczająca się zdrady, ma wyrzuty sumienia? Śmiem twierdzić, że absolutnie nie… Nie oceniaj tego co widzisz, w momencie, kiedy na to patrzysz. Prawda, bywa zwykle bardziej skomplikowana, niż sądzisz. Czy warto, za wszelką cenę dążyć do utrzymania małżeństwa, któremu na pozór nie można zarzucić nic oprócz tego, że brak w nim miłości? Ja znam odpowiedź na to pytanie, a Ty ? Zastanawiałeś/aś się nad tym kiedyś? “Z małżeństwem jest jak z nową posadą; ile na początku wynegocjujesz, tyle masz. Potem bardzo trudno zmienić warunki – zarówno pracy, jak i życia. Mechanizm działania jest dokładnie taki sam”… …”Mój mąż był w zasadzie dobrym człowiekiem. W jego przeświadczeniu mężem idealnym, takim, którego niejedna mogła mi pozazdrościć. Mąż idealny nie pił, nie bił, nie wałęsał się z kolegami po knajpach i nie podszczypywał innych kobiet. Ba, nie podszczypywał nikogo. Nawet mnie”… przeczytamy w powieści… Szczęśliwa kobieta, o zdradzie nie pomyśli. Szczęśliwa kobieta to ta, której zapach innego mężczyzny wręcz przeszkadza. Nikt nie rzuca się w ramiona innego dlatego, że jest w szczęśliwy w małżeństwie. Nie robi skoku w bok, z powodu przesolonej zupy. Zanim do tego dojdzie, kobieta milion razy powie mężczyźnie, czego jej brakuje…tak jesteśmy skonstruowane. Gadamy, gadamy, gadamy tylko niestety, czasami nikt nas nie słucha. Albo słucha, nie robiąc sobie nic z naszego gadania. Bywa, że o ironio, zdrada związek umacnia. Wprowadza go na inne, lepsze tory. Bo kiedy dotrze do nas, że możemy stracić coś, co do tej pory było punktem stałym – zaczynamy się starać. Trzeba ogromnej dojrzałości, aby po zdradzie przejść do porządku dziennego i żyć, nie wracając do przeszłości. Jak świat światem zdrady były, są i będą…Jeśli Cię to spotkało, nie czuj się wyróżniona, jeśli nie…nie oceniaj tych, których niewątpliwa “przyjemność”, zaszczyciła swoją obecnością… ta Czy polecam “Opowieść niewiernej” Magdaleny Witkiewicz? – TAK, POLECAM!!! Nie tylko kobietom, lecz przede uszlachetnia. Ściskam ciepło i buziaka przesyłam Ania wszystkim mężczyznom…Czytanie