POL63-0323 Szєsta Pieczęć VGR

Transkrypt

POL63-0323 Szєsta Pieczęć VGR
383
SZÓSTA PIECZ£Ø
Szósta Piecz„¸
` Sko§my teraz na chwilŸ nasze gowy.
„ Panie, zgromadzili™my siŸ znowu na naboŒe§stwo. My™limy
o tym czasie _ w dawnych czasach, kiedy wszyscy chodzili do
Sylo po bogosawie§stwa Pa§skie. A zatem, dzi™ wieczorem
zgromadzili™my siŸ tutaj, by suchaø Twego Sowa. I tak, jak
studiowali™my w pewnej czŸ™ci Pisma, Baranek by Jedynym,
który móg otworzyø PieczŸcie, wzglŸdnie Je odpieczŸtowaø.
Modlimy siŸ, aby dzisiaj wieczorem, kiedy bŸdziemy rozwaŒaø
t wielk Szóst PieczŸø, modlimy siŸ, Niebia§ski Ojcze, Œeby
J Baranek otworzy dla nas dzi™ wieczorem. Bowiem jeste™my
tutaj, aby J zrozumieø. A kiedy nikt na ziemi, ani w Niebie nie
by godzien, jedynie Baranek by znaleziony godnym, wiŸc
niech ten Jedyny, który jest Godzien, przyjdzie i otworzy nam
tŸ PieczŸø dzisiaj wieczorem, aby™my po prostu mogli spojrzeø
za kurtynŸ czasu. Wierzymy Ojcze, Œe by nam to pomogo, w
tym wielkim, ciemnym grzesznym czasie, w którym Œyjemy; Œe
by nam to pomogo i dodao odwagi. Ufamy teraz, Œe
znajdujemy askŸ w Twoich oczach. Poruczamy samych siebie
razem z tym Sowem Tobie, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.
MoŒecie usi™ø.
… Dobry wieczór, przyjaciele. Jest to zaszczyt byø tutaj
znowu dzisiaj wieczorem _ byø w suŒbie Pa§skiej. Spó›niem
siŸ trochŸ. Poszedem po prostu^ zasza naga potrzeba _
umierajcy czowiek, jeden z czonków tego zboru; jego matka
jest, wzglŸdnie przychodzi tutaj. Mówiono mi, Œe ten czowiek
zaraz umrze. WiŸc udaem siŸ tam, aby go odwiedziø _ tylko
cie§ mŸŒczyzny leŒa w óŒku _ on umiera; mŸŒczyzna mniej
wiŸcej w moim wieku. A po prostu zobaczyem, jak w jednej
chwili ten czowiek powsta na swoje nogi i oddawa chwaŸ
Panu. A wiŸc, jeŒeli bŸdziemy ochotni wyznaø Bogu nasze
grzechy i bŸdziemy czyniø wa™ciwe rzeczy, je™li bŸdziemy
prosiø o miosierdzie i woaø do Niego, to Bóg chce i czeka z
tym, aby nam to daø.
† A zatem, wiem, Œe tu jest gorco dzi™ wieczorem. A jest^
Nie, uwaŒam, Œe ogrzewanie jest zupenie wyczone. A my
jeste™my^
‡ ZauwaŒyem ubiegego wieczora wzglŸdnie dzisiaj, Œe
jestem juŒ siódmy dzie§ w pokoju bez ™wiata dziennego _
tylko elektryczne ™wiato, rozumiecie; studiujŸ i modlŸ siŸ, aby
Bóg otworzy te PieczŸcie.
ˆ A byo tak wielu tych, którzy napisali _ w tej grupie
zapytujcych siŸ u-^ wzglŸdnie w tych pytaniach ubiegego
384
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
wieczora, byo mniej wiŸcej _ nie tyle co pyta§. Oni chcieli,
aby™my mimo wszystko urzdzili naboŒe§stwo z usug
uzdrawiania; chcieli, aby™my tu pozostali dodatkowy dzie§ i
mieli _ i urzdzili w poniedziaek naboŒe§stwo z usug
uzdrawiania. OtóŒ, ja bym móg _ ja bym je móg naprawdŸ
urzdziø, gdyby to byo wol ludzi, którzy by tego pragnŸli.
MoŒecie o tym rozmy™laø i powiadomcie mnie, je™li po prostu
chcecie pozostaø, abym siŸ modli za chorych.
‰ Bowiem ja wyznaczyem cay ten czas zupenie dla tych
PieczŸci; po prostu po™wiŸciem siŸ wycznie tym PieczŸciom.
Š MoŒecie to wiŸc przemy™leø i modliø siŸ za tym, a potem
powiadomcie mnie. A ja, jeŒeli Pan zechce, mogŸ. Mój nastŸpny
umówiony termin jest w Albuquerque, w Nowym Meksyku, a
bŸdzie to dopiero za kilka dni. Ja muszŸ powróciø do domu z
powodu pewnych spraw, by przygotowaø kolejn konferencjŸ
w Arizonie. A zatem, je™li to bŸdzie wol Pa§sk! Módlcie siŸ
za tym, ja bŸdŸ siŸ modli równieŒ, a potem _ trochŸ pó›niej
dowiemy siŸ o tym czego™ wiŸcej.
‹ Ja wa™nie wykryem _ teraz widzŸ^ Czowiek zacznie
mówiø o chorobach, a juŒ to przychodzi, rozumiecie. WidzŸ tŸ
niewiastŸ, która siedzi wprost tutaj. JeŒeli jej co™ nie pomoŒe,
to tu juŒ nie pozostanie _ tylko krótko. Widzicie wiŸc, módlmy
siŸ po prostu, aby Bóg chcia. Dlatego wa™nie jeste™ tutaj,
przychodzisz z dalekich stron. Widzicie wiŸc, Duch šwiŸty wie
po prostu o wszystkim, rozumiecie. WiŸc On^
ƒ‚ Lecz widzicie, staraem siŸ wyznaczyø ten czas tylko dla
PieczŸci, bowiem przeznaczyli™my go dla nich, rozumiecie.
Lecz je™li tutaj jest^
ƒƒ Mimo wszystko, ilu jest tutaj chorych, którzy przyszli, aby
siŸ za nich modliø? Pozwólcie zobaczyø wasze rŸce _ o,
wszyscy dookoa, wszŸdzie. O, moi drodzy! Hm! Dobrze, ilu z
was uwaŒa, Œe by to byo wa™ciwe, zgodnie z wol Pana, by tu
pozostaø i urzdziø to w poniedziaek wieczorem _ tylko siŸ
modliø za chorych _ urzdziø naboŒe§stwo uzdrowieniowe w
poniedziaek wieczorem? Czy by™cie tego pragnŸli? Czy to jest
moŒliwe z waszej strony? Dobrze, jeŒeli Pan pozwoli, uczynimy
to zatem. Rozumiecie? BŸdziemy mieø usugŸ z modlitw za
chorych, w ™rodŸ, czy w niedzielŸ wieczorem, wzglŸdnie^ w
poniedziaek wieczorem i bŸdŸ siŸ modli za chorych.
ƒ„ NuŒe, mam nadziejŸ, Œe to nie narusza programu tej grupie
z któr powracam z powrotem do Arizony. Bracie Norman?
Czy on jest gdzie™ tutaj? Bracie Norman, czy to nie narusza w
czym™ twego programu? [Brat Gene Norman mówi: Nie” _
wyd.] Bracie Fred i wszyscy pozostali, czy to jest w porzdku?
[Pozostali mówi: W porzdku.”] Widzicie? To dobrze. W
porzdku.
SZÓSTA PIECZ£Ø
385
ƒ… Zatem, je™li Pan pozwoli, w poniedziaek wieczorem bŸdŸ
siŸ modli za chorych; po prostu jeden wieczór przeznaczymy
cakowicie na ten cel _ tylko na modlitwŸ za chorych. OtóŒ,
juŒ nie bŸdzie Œadnej PieczŸci. Je™li tylko Pan otworzy te
PieczŸcie, to bŸdziemy siŸ modliø za chorych w poniedziaek
wieczorem.
ƒ† NuŒe, o, rozradowaem siŸ rzeczywi™cie ogromnie, Œe mogŸ
suŒyø Panu w czasie Ich otwarcia! Czy rozradowali™cie siŸ z
Tego _ z otwarcia tych PieczŸci? [Zgromadzenie mówi:
Amen” _ wyd.]
ƒ‡ OtóŒ, mówimy teraz o Pitej PieczŸci, a raczej o Szóstej
PieczŸci. A do tego potrzebujemy 6. rozdzia od 12. wersetu do
17. Jest to jedna z dugich PieczŸci. Jest tak dlatego, bo tutaj
dzieje siŸ sporo rzeczy. A zatem^
ƒˆ PrzejdŸ trochŸ do tematu z ubiegego wieczora; kaŒdym
razem tak czyniŸ, Œeby poniekd zrobiø do tego to.
ƒ‰ A powiem _ pragnŸ jeszcze co™ powiedzieø. Znalazem w
tej skrzynce cztery albo piŸø bardzo waŒnych spraw dla mnie.
Byo mi powiedziane, Œe^ ChcŸ was oczywi™cie przeprosiø.
Czy magnetofony s wczone? Czy jest wczona ta™ma?
PragnŸ was przeprosiø, moi bracia kaznodzieje i wy suchacze
tutaj. Oni mówi, Œe ubiegego wieczora, kiedy mówiem o
Eliaszu, w tej godzinie, kiedy oni byli^ On my™la, Œe
pozosta tylko on sam, by mieø udzia w Zachwyceniu,
wzglŸdnie tylko on sam mia zostaø zbawiony. Ja powiedziaem
siedemset zamiast siedem tysiŸcy. Czy to prawda?
[Zgromadzenie: Tak” _ wyd.] OtóŒ, jest mi naprawdŸ przykro
z tego powodu, kochani. Ja to wiedziaem poprawnie. Byo to
po prostu przejŸzyczenie siŸ, wiem bowiem, Œe ich byo siedem
tysiŸcy. Ja tego po prostu nie powiedziaem poprawnie. A ja _
dziŸkujŸ wam. A to znaczy, Œe^ CieszŸ siŸ, Œe dajecie
baczenie na to, co ja mówiŸ. A zatem, widzicie wiŸc, Œe to
jest^ Bowiem to jest _ byo ich siedem tysiŸcy.
ƒŠ Otrzymaem dwie albo trzy uwagi odno™nie tego, które
mówi: Bracie Branham, uwaŒam, Œe siŸ pomylie™.” Oni
mówi: Czy to nie byo siedem tysiŸcy, zamiast siedemset?”
ƒ‹ Pomy™laem sobie: PrzecieŒ nie powiedziaem siedemset.”
Rozumiecie? Bowiem, a potem^ Billy^
„‚ A potem, wiecie, nastŸpnie podniosem dalsze pytanie. Byo
tam powiedziane: Bracie Branham, ty siŸ^ Ja my™lŸ, Œe
powiedziae™ siedemset.”
„ƒ A kto™ powiedzia: Bracie Branham, czy to bya duchowa
wizja, która ma byø po prostu przedobrazem, i przedstawiasz
to przy pomocy tych siedmiu^?” Denerwuje to czowieka,
kiedy zacznie rozmy™laø o tych sprawach, rozumiecie. A to jest
wystarczajce do tego, abym siŸ denerwowa.
386
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
„„ Co™ wydarzyo siŸ dzisiaj w takiej mierze, kiedy ta PieczŸø
zostaa objawiona, Œe musiaem zupenie wyj™ø na podwórze i
chodziø przez chwilŸ po podwórzu. To siŸ zgadza. Niemal mi to
zaparo oddech. Rozumiecie? Zatem, wy mówicie napiŸcie? O,
moi drodzy! Widzicie?
„… Dalsza sprawa, widzicie, wy cakiem polegacie na tym, co
ja mówiŸ. A Bóg pocignie mnie do odpowiedzialno™ci za to, co
wam mówiŸ. Rozumiecie? A wiŸc ja muszŸ byø tego absolutnie
pewny, rozumiecie, muszŸ byø pewny tych spraw, bowiem czas,
w którym Œyjemy, jest straszny. Tak.
„† My™laem o naboŒe§stwie uzdrowieniowym w poniedziaek
wieczorem. Czy ci to nie bŸdzie z czym™ kolidowaø, bracie
Neville? [Brat Neville mówi: Ani trochŸ. Ja bŸdŸ tutaj.” _
wyd.] To fajnie.
„‡ Drogi brat Neville! MówiŸ wam, ja my™lŸ, Œe _ po prostu
zrobiono tego jednego, a potem zgubi siŸ im model.” Jest to _
on jest z pewno™ci naprawdŸ serdecznym przyjacielem dla
mnie, mówiŸ wam.
„ˆ Kaplica jest obecnie rozbudowana, ma pomieszczenia dla
szkoy niedzielnej i wszystko tutaj jest gotowe i w naleŒytym
porzdku. A wy ludzie, którzy mieszkacie tutaj w okolicy, w
pobliŒu Jeffersonville, a pragniecie chodziø do tego zboru,
macie tu piŸkne pomieszczenie _ miejsce gdzie moŒna przyj™ø,
pomieszczenia dla szkoy niedzielnej.
„‰ A brat Neville tutaj jest znakomitym nauczycielem klasy
dla dorosych, oraz prawdziwym pastorem. Ja tego nie mówiŸ,
by mu prawiø komplementy, lecz ja bym mu raczej da ma
róŒŸ teraz, niŒ cay wieniec, kiedy on odejdzie. A brat Neville _
znam go juŒ od czasu, kiedy byem jeszcze chopcem. OtóŒ, on
siŸ nie zmieni ani trochŸ. On jest cigle Ormanem Neville,
takim samym, jakim by zawsze.
„Š Przypominam sobie odwiedziny. On by na tyle askawy, Œe
mnie poprosi za kazalnicŸ, kiedy by jeszcze kaznodziej
metodystycznym tutaj w mie™cie. I mieli™my wówczas piŸkne
zgromadzenie tam w Clarksville. Przypuszczam, Œe siŸ to tam
nazywa Ko™ció Metodystyczny przy ulicy Harrisona w
Howard Park. Ja my™lŸ, Œe na pewno wa™nie tam znalaz
ciebie, siostro Neville. Tam, bowiem ona bya czon-^
„‹ Kiedy powróciem, powiedziaem temu zborowi tutaj: To
by^ Jest to jeden z najzacniejszych ludzi! Pewnego dnia
ochrzczŸ go w ImiŸ Pana Jezusa.” I tak siŸ stao.
…‚ On jest tutaj. A teraz jest moim serdecznym przyjacielem,
zawsze stoi przy mnie. Taki zacny i czcigodny czowiek! On
zawsze sta przy mnie, tak jak^ tak blisko, jak tylko móg
staø. Cokolwiek ja powiem, on siŸ zaraz zgadza ze mn i
trzyma siŸ tego. ChociaŒ nie rozumia Poselstwa, gdy przyszed
SZÓSTA PIECZ£Ø
387
po raz pierwszy, lecz wierzy w Nie i trzyma siŸ Go dokadnie.
Zaszczyt i szacunek dla takiego brata, jak on. Nie umiem siŸ o
nim dostatecznie wypowiedzieø. A zatem niech go Pan
bogosawi. W porzdku.
…ƒ Teraz may przegld z ubiegego wieczora, z rozamania
Pitej PieczŸci. Nie bŸdziemy dzisiaj wieczorem powracaø do
wszystkiego _ tylko na tyle, aby wziø Pit PieczŸø.
…„ Stwierdzamy zatem, Œe to by antychryst, który jecha
naprzód i zbiera swoje siy z trzech mocy. Wszystko to
przeszo do jednej mocy i jecha na powym koniu _ šmierci”
do bezdennej otchani na zginienie, tam skd pochodzi. A
potem stwierdzamy, kiedy^
…… Pismo mówi: Kiedy nieprzyjaciel przychodzi jako powód›,
Duch BoŒy podnosi sztandar przeciwko niemu.” Widzieli™my
to doskonale potwierdzone w Sowie ubiegego wieczora,
bowiem tam byy cztery ZwierzŸta, które wystpiy jako
odpowied› na czterokrotn jazdŸ tego je›d›ca.
…† On jecha kaŒdym razem na innym koniu _ na biaym
koniu, potem na czerwonym koniu, na czarnym koniu, a w
ko§cu na powym koniu. Dowiedzieli™my siŸ, czym byy te
cztery kolory i co one czyniy. Potem przenie™li™my je z
powrotem do wieków ko™cioa i to byo dokadnie to, co one
czyniy; po prostu doskonale.
…‡ Dlatego, widzicie, kiedy Sowo BoŒe czy siŸ razem, to
oznacza, Œe Ono jest poprawne, rozumiecie. Tak. Ja wierzŸ, Œe
wszystko, co siŸ czy ze Sowem BoŒym, jest zawsze amen.”
Rozumiecie?
…ˆ OtóŒ, podobnie jak ludzie mówi, Œe mieli wizjŸ, i mówi,
Œe to bya wizja. O, oni wiedz, Œe to podaje Pan, bowiem to
przychodzi z wielk moc. OtóŒ, ta wizja moŒe byø w
porzdku. Lecz je™li siŸ nie zgadza ze Sowem, ale jest w
sprzeczno™ci do Sowa, to nie jest wa™ciwa. Rozumiecie?
…‰ NuŒe, moŒe s tutaj obecni niektórzy bracia i siostry z
mormonów. MoŒe niektórzy z nich otrzymuj obecnie ta™my. Ja
nie chcŸ powiedzieø, Œe^ Jedni z najzacniejszych ludzi, z
którymi ja i wy chcemy siŸ spotykaø; s to mormoni _ bardzo
fajni ludzie. A ich prorok, Joseph Smith, którego metody™ci
zabili tutaj w Illinois, wówczas kiedy podróŒowa. A zatem, ten
zacny czowiek i ta wizja _ ja wcale nie wtpiŸ w to, Œe on
mia wizjŸ. Ja wierzŸ, Œe on by szczerym czowiekiem. Lecz ta
wizja, któr on mia, nie zgadzaa siŸ z Pismem. Rozumiecie?
Dlatego oni musz mieø mormo§sk BibliŸ, aby to dopasowaø.
Rozumiecie?
…Š To tutaj jest Tym dla mnie. Tak jest. To jest powodem _ po
prostu to Sowo. Wa™nie. Rozumiecie?
388
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
…‹ Pewnego razu przyjecha tutaj kaznodzieja z obcego kraju,
i on^ A ja zobaczyem go w publiczno™ci z^ je›dzi po
okolicy samochodem z pewn pani, która nie jest^ A oni
przyjechali na zgromadzenie. Dowiedziaem siŸ, Œe je›dzili juŒ
dwa lub trzy dni, tylko on i ona, na zgromadzenia; aby przyj™ø
razem na zgromadzenie. A ta kobieta bya juŒ trzy razy,
wzglŸdnie cztery razy zamŸŒna.
†‚ A ten kaznodzieja przyszed do westybulu w hotelu, gdzie
siŸ znajdowaem, podszed do mnie i u™cisn moj rŸkŸ. A ja
powstaem, u™cisnem mu rŸkŸ i zaczem z nim rozmawiaø.
Poprosiem go i powiedziaem: Czy mógbym porozmawiaø z
tob na chwilŸ w moim pokoju, kiedy bŸdziesz wolny?”
On powiedzia: Oczywi™cie, bracie Branham.”
†ƒ Wziem go do mego pokoju i powiedziaem temu
kaznodziei: Czcigodny panie, pan jest obcym w tym kraju.”
Powiedziaem mu: Lecz ta pani ma do™ø z opiniŸ.”
Powiedziaem: A wy je›dzicie przez cay czas z takiej-i-takiej
miejscowo™ci do takiej-i-takiej miejscowo™ci?”
Odpowiedzia: Tak, proszŸ pana.”
†„ A ja powiedziaem: Czy siŸ nie obawiasz, Œe to trochŸ^
Nie mam wtpliwo™ci co do ciebie, ale czy nie sdzisz, Œe to
przynosi ujmŸ twojej reputacji jako kaznodziei? Nie my™lisz, Œe
powinni™my byø trochŸ lepszym przykadem?”
A on powiedzia: O, ta dama jest ™wiŸta.”
†… Ja powiedziaem: Ja w to nie wtpiŸ.” Lecz powiedziaem:
Lecz bracie, sŸk w tym, Œe nie kaŒdy, który na ni patrzy, jest
™wiŸty, rozumiesz, i oni patrz na to, co ty czynisz.” I
powiedziaem dalej: Ja my™lŸ, bd› raczej ostroŒny. MówiŸ ci
to po prostu jako brat bratu.” On rzek^ Ja powiedziaem:
Ta kobieta jest juŒ cztero- lub piŸciokrotnie zamŸŒna.”
A on powiedzia: Tak, wiem o tym.” Powiedzia: Wiesz,
ja _ ja^”
†† Ja powiedziaem: Ty tak przecieŒ nie nauczasz w swoim
wasnym ko™ciele, nieprawda?”
†‡ On rzek: Nie. Lecz” _ powiedzia _ wiesz, miaem o tym
wizjŸ, bracie Branham.”
Ja powiedziaem: Hm, to fajnie.” Powiedziaem^
†ˆ On powiedzia: JeŒeli nie masz nic przeciw temu” _ rzek
_ uwaŒam, Œe bym ciŸ móg trochŸ skorygowaø w tym, co ty
uczysz na ten temat.”
†‰ Ja powiedziaem: W porzdku.” A on^ Ja powiedziaem:
Rad bym siŸ tego dowiedzia, proszŸ pana.”
†Š A on powiedzia: OtóŒ, wiesz, w tej wizji” _ powiedzia on
_ ja spaem.”
SZÓSTA PIECZ£Ø
389
Ja powiedziaem: Tak.” Widziaem wiŸc, Œe to by sen.
Rozumiecie?
†‹ A on powiedzia: Moja _ moja Œona” _ powiedzia _ ona
Œya z innym mŸŒczyzn” _ mówi dalej _ smykaa siŸ z nim
zdradzajc mnie.” I powiedzia: Potem przysza do mnie i
powiedziaa mi: O, kochany, przebacz mi, przebacz mi!’ Ona
powiedziaa: Ja _ ja _ ja _ bardzo mi przykro, Œe to czyniam.
Ja juŒ od teraz bŸdŸ wiern.’” On powiedzia: Oczywi™cie,
kochaem j tak bardzo, Œe jej po prostu przebaczyem; wiŸc
powiedziaem: W porzdku.’” I rzek: NastŸpnie^”
‡‚ I powiedzia: Czy wiesz co? NastŸpnie otrzymaem wykad
tej wizji.” Powiedzia: To bya ta kobieta.” Powiedzia:
Oczywi™cie, ona bya zamŸŒna, itd. _ za kaŒdym razem.” On
powiedzia: To jest w porzdku, Œe ona wychodzi za mŒ, bo
Pan umiowa j tak bardzo. Ona moŒe wychodziø za mŒ tyle
razy, ile chce, o ile^”
‡ƒ Ja powiedziaem: Twoja wizja bya naprawdŸ mia, lecz
ona jest daleko od tej bitej Drogi’ tutaj!” Ja powiedziaem:
To byo bŸdne, rozumiesz. Nie powiniene™ tak postŸpowaø.”
WiŸc to^ Rozumiecie?
‡„ Lecz kiedy widzicie, Œe jedno miejsce Pisma zazŸbia siŸ z
reszt Pisma, to sprawia, Œe Ono przebiega w jednej linii, przy
czym one cz siŸ razem. Te miejsca Pisma, je™li jedno ko§czy
siŸ tutaj, przychodzi nastŸpne i zazŸbia siŸ z nim, i rysuj cay
obraz.
‡… Podobnie jak przy zestawianiu krzyŒówki. Musisz znale›ø
wa™ciwe sowo, które tam pasuje. Nic innego nie moŒe tam
pasowaø. Potem otrzymasz cay obraz.
‡† Jest tylko Jeden, który to moŒe uczyniø, jest nim Baranek i
my podnosimy nasz wzrok ku Niemu.
‡‡ Stwierdzamy jednak, Œe kiedy ci _ ten je›dziec, by to
jeden je›dziec, który jecha na tych koniach. A nastŸpnie
™ledzili™my go poprzez wieki, widzieli™my, co on czyni, i tak
dalej, i stwierdzili™my wówczas w wiekach ko™cioa, Œe to jest
dokadnie to, co on czyni.
‡ˆ Potem, kiedy on wyjecha na pewnym zwierzŸciu i czyni
okre™lon rzecz, stwierdzamy, iŒ by posany kto™, aby zwalcza
to, co on uczyni.
‡‰ By kto™, kto by posany w pierwszym wieku baranka _ w
wieku lwa. Byo to Sowo, oczywi™cie _ Chrystus.
‡Š NastŸpnym by wó, w okresie ciemnych wieków, kiedy
ko™ció zorganizowa siŸ i przyj dogmaty na miejsce Sowa.
‡‹ PamiŸtajcie, Œe podstaw caej tej sprawy jest dwóch: jeden
to antychryst; drugim jest Chrystus.
390
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ˆ‚ Dzisiaj mamy cigle to samo. Nie istniej poowiczni
chrze™cijanie. Nie istnieje pijano-trze›wy czowiek; nie ma
czarno-biaych ptaków; nie, nie; nie ma grzeszno-™wiŸtych.
Nie. Albo jeste™ grzesznikiem, albo ™wiŸtym. Rozumiesz? Nie
ma czego™ miŸdzy tym. Albo jeste™ znowuzrodzonym, albo nie
jeste™ znowuzrodzonym. Albo jeste™ napeniony Duchem
šwiŸtym, albo nie jeste™ napeniony Duchem šwiŸtym. Bez
wzglŸdu na to, ile przeŒye™ wzrusze§ uczuø, jeŒeli nie jeste™
napeniony Duchem šwiŸtym, to nie jeste™ Nim napeniony.
Rozumiesz? A jeŒeli zostae™ Nim napeniony, twoje Œycie to
pokazuje, podnosi siŸ prosto do Niego. Rozumiesz? Nikt nie
musi nikomu o tym mówiø. Ludzie to widz, rozumiesz,
bowiem On jest PieczŸci.
ˆƒ Zatem, my ogldamy te zwierzŸta, jak one wyjeŒdŒay w
swoim czasie. On wysa jedno do jego usugi, w politycznej
mocy, by zjednoczyø razem religijne moce oraz polityczne
moce. Stwierdzamy, Œe Bóg posa Swoj moc, aby to zwalczaø.
Kiedy spojrzymy wstecz, widzimy, jaki by ten wiek ko™cioa; i
widzimy, Œe tam siŸ to dziao, dokadnie w ten sposób.
ˆ„ NastŸpnie stwierdzamy, Œe nadchodzi kolejny wiek, a wróg
wysya antychrysta pod paszczykiem religii, pod paszczykiem
Chrystusa, pod paszczykiem Ko™cioa. O, tak. On wyjecha
nawet pod paszczykiem Ko™cioa. To by prawdziwy
Ko™ció,” powiedzia on. Widzicie?
Antychryst to nie Rosja. To nie jest antychryst.
ˆ… Antychryst jest tak podobny i zbliŒony do prawdziwego
chrze™cija§stwa, Œe Biblia mówi: On obaamuci wszystkich,
którzy nie byli predestynowani.” To prawda. Biblia mówi: W
ostatecznych dniach obaamuci wszystkich, którzy nie byli
predestynowani _ Wybrani.” Ona mówi: Wybrani!” NuŒe,
niech kaŒdy we›mie to Sowo i popatrzcie siŸ do odno™ników
na marginesie, widzicie, co to znaczy. Tam jest powiedziane:
Wybrani, predestynowani.” Widzicie? Zwiedzie wszystkich,
których imiona nie s zapisane w Barankowej KsiŸdze ycia
od zaoŒenia ™wiata.”
ˆ† Kiedy Baranek zosta zabity, te imiona zostay woŒone do
tej KsiŸgi. On stoi na tym šwiŸtym Miejscu dzisiaj wieczorem,
w Chwale jako Po™rednik, wstawiajc siŸ za kaŒd z tych dusz,
których imiona znajduj siŸ w tej KsiŸdze. A nikt prócz Niego
nie zna tego imienia. On jest Tym, który trzyma tŸ KsiŸgŸ w
Swojej rŸce, i On je zna. Kiedy wejdzie ostatnia dusza, wtedy
zako§cz siŸ dni Jego po™rednictwa. Potem On wychodzi, aby
Œdaø tych, za którymi On siŸ wstawia. On teraz wykonuje
dzieo Krewnego Odkupiciela; a przychodzi, by otrzymaø
Swoich Wasnych. O, moi drodzy!
ˆ‡ To powinno sprawiø, Œe kaŒdy chrze™cijanin zastanowi siŸ
sam nad sob i podniesie swoje rŸce do Boga, i zawoa: Panie
SZÓSTA PIECZ£Ø
391
oczy™ø mnie! Spójrz do mego Œycia i pozwól mi zobaczyø moj
z stronŸ. Pozwól mi to naprawdŸ szybko usunø z drogi.”
Bowiem je™li sprawiedliwy ledwie zbawiony bŸdzie, bezboŒny
i grzeszny gdzieŒ siŸ okaŒe?” Jest to czas sprawdzania.
ˆˆ A gdyby™cie to umie™cili i chcecie^ i podaø to Sowo.
(NuŒe, nie chcŸ, aby™cie mi stawiali pytania odno™nie tego,
bowiem to odwodzi moje my™li do czego™ cakiem innego; mam
na my™li to, kiedy piszecie wasze pytania. My™lŸ, Œe takie
pytania zostay tam mimo wszystko postawione.) Jest to czas
sdu ™ledczego. To siŸ zgadza. NuŒe, bŸdziemy o tym rozwaŒaø,
gdy dojdziemy do Trb, kiedy to tylko Pan umoŒliwi,
wzglŸdnie do Czasz gniewu, i dowiemy siŸ o tym ™ledczym
sdzie, tuŒ przed tym, zanim wyjd te Biada.” A my wiemy, Œe
to jest prawd. A ci trzej anioowie, którzy nawiedzaj plagami
ziemiŸ, woaj, jak wiecie: Biada! Biada! Biada mieszka§com
ziemi!”
My Œyjemy w straszliwym czasie, w czasie kiedy^
ˆ‰ Widzicie, te sprawy, którymi siŸ teraz zajmujemy, które
teraz studiujemy, bŸd siŸ dziaø, kiedy Ko™ció odejdzie,
rozumiecie _ te rzeczy w okresie Ucisku. A ja uwaŒam, Œe ta
sprawa powinna byø naprawdŸ jasna w sercu kaŒdego
wierzcego, mianowicie, Œe Ko™ció nie potrzebuje okresu
Ucisku. Nie moŒecie nigdzie umie™ciø Ko™cioa do okresu
Ucisku. MoŒecie tam umie™ciø ko™ció, lecz OblubienicŸ nie.
Rozumiecie, Oblubienica zostaa zabrana.
ˆŠ Widzicie bowiem, Ona, Ona nie ma ani jednego grzechu,
nie ma niczego przeciw Niej. Przykrya J aska BoŒa. A
Bielido usunŸo kaŒdy grzech tak daleko, Œe nie pozostao po
nim ani pamitki; nie ma ani ™ladu, tylko czysto™ø i
doskonao™ø w Obecno™ci BoŒej. O, to powinno zmusiø
OblubienicŸ do tego, by uklŸka na Swoje kolana i woaa do
Boga!
ˆ‹ Przyszo mi na my™l pewne krótkie opowiadanie, o ile wam
nie zabieram zbyt duŒo waszego czasu, teraz na wstŸpie. Ja to
czyniŸ w pewnym celu, by odczuø _ dopóki bezpo™rednio nie
odczuwam Ducha šwiŸtego, by rozpoczø.
‰‚ To jest _ jest to ™wiŸta rzecz. Rozumiecie? To znaczy,
widzicie, kto zna wszystkie te sprawy? Nikt prócz Boga. A one
nie miay zostaø objawione i jest to udowodnione w Biblii, Œe
one nie zostan objawione, aŒ do tego czasu. To siŸ dokadnie
zgadza. Rozumiecie? Ludzie domy™lali siŸ tego; lecz teraz
powinni™my to otrzymaø dokadnie _ PrawdŸ _ potwierdzon
PrawdŸ. Rozumiecie? ZwaŒajcie wiŸc.
‰ƒ OtóŒ, na zachodzie bya pewna moda dziewczyna, która
siŸ zakochaa w^ Pewien modzieniec zakocha siŸ w niej.
By handlarzem byda, przychodzi tam z ramienia Spóki
Armour. I oni urzdzili wielkie^
392
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
‰„ Pewnego dnia mia przyjechaø szef _ syn szefa z Chicago i
oczywi™cie, one siŸ wystroiy wedug przyjŸtego zwyczaju na
zachodniej granicy. Te dziewczyny tam, one siŸ wystroiy;
kaŒda miaa zamiar poderwaø tego modzie§ca, oczywi™cie,
rozumiecie, bo to by syn gównego szefa. WiŸc one wystroiy
siŸ jak na prawdziwym zachodzie.
‰… A oni tak czyni tam na zachodzie. Oni tam po prostu
przeŒywaj takie epizody. Brat Maguire, my™lŸ, Œe tu jest
obecny, zosta przyapany w mie™cie, bo nie mia na sobie
zachodniego ubioru i wrzucono go do wiŸzienia. Postawiono go
przed samozwa§czy sd i zmuszono go, aby za to zapaci, a
potem go zmuszono, aby sobie kupi zachodni ekwipunek. A ja
widziaem, Œe pozostali chodzili wokoo z rewolwerami, ot tak
dugimi, wiszcymi im u pasa. Oni siŸ tam zachowuj po
prostu jak dawni tubylcy. Oni próbuj Œyø czym™, co byo w
minionych czasach _ przeszo™ci. Rozumiecie?
‰† A zatem, wy w Kentucky próbujecie Œyø w minionym czasie
_ wedug wschodniej tradycji, cigle tak, jak wówczas w
Dolinie Renfro i tym podobnie. Chcieliby™cie powróciø do
minionych czasów. Jest jaki™ powód do tego.
‰‡ Lecz je™li chodzi o to, powróciø z powrotem do Ewangelii
w oryginalnej, postaci _ to nie chcecie tego uczyniø. Wy
chcecie czego™ nowoczesnego, widzicie. To wskazuje na to,
rozumiecie, Œe wy _ wy^ istnieje co™^
‰ˆ Co zmusza czowieka, aby czyni ›le? Co go zmusza do
picia i do nieprzyzwoitego zachowywania siŸ, wzglŸdnie co
zmusza kobietŸ, aby czynia ›le? Jest tak dlatego, poniewaŒ
ona próbuje^ Co™ w niej jest _ pragnienie. Co™ jest w nim _
pragnienie. Oni próbuj ugasiø to ™wiŸte pragnienie rzeczami
tego ™wiata, kiedy powinien je ugasiø Bóg. On was uczyni w
ten sposób, aby™cie pragnŸli. Z tego powodu pragniecie
czego™. Bóg was uczyni w ten sposób; skierujcie wiŸc to
™wiŸte pragnienie ku Niemu. Rozumiecie? Lecz kiedy
próbujecie ugasiø to pragnienie^ Jak ™mie kto™ tak
postŸpowaø! Nie macie prawa tak postŸpowaø _ próbowaø
ugasiø to ™wiŸte pragnienie, bowiem pragniecie czego™, a
skierujecie to pragnienie na rzeczy tego ™wiata i próbujecie je
zaspokoiø w ™wiecie. Nie moŒecie tak czyniø. Jest tylko Jeden,
który je moŒe napeniø, a jest nim Bóg. On was uczyni w ten
sposób.
‰‰ Zatem, te mode dziewczyny wystroiy siŸ i zachowyway
siŸ przed tym modzie§cem jak na prawdziwym zachodzie,
kiedy on przyjecha. A kaŒda z nich bya pewna, Œe siŸ jej uda
poderwaø tego chopaka.
‰Š Na tym ranchu bya równieŒ ich moda kuzynka, a ona
bya sierot, wiŸc ona po prostu wykonywaa wszelk pracŸ za
SZÓSTA PIECZ£Ø
393
tamte. Bowiem one musiay mieø pielŸgnowane paznokcie,
wiecie i one nie mogy z tego powodu zmywaø naczy§, i tak
dalej. WiŸc ona wykonywaa wszelk ciŸŒk pracŸ.
‰‹ W ko§cu, kiedy ten modzieniec przyjecha, oni wyjechali i
przywie›li go wedug starego zachodniego zwyczaju bryczk. A
one weszy do ™rodka, strzelay ze swoich pistoletów,
wygupiay siŸ, wiecie, i dokazyway jedna przez drug. Owego
wieczora urzdzili wielk staromodn zabawŸ taneczn i
przyszli tam wszyscy farmerzy z okolicy; oni weszli do ™rodka i
ta§czyli, i tak dalej. A zanim siŸ spostrzegli, wiecie, ta
uroczysto™ø trwaa dwa lub trzy dni.
Š‚ NastŸpnie, pewnego wieczora ten modzieniec wyszed na
dwór z tego pomieszczenia, aby po prostu na chwilŸ odpoczø
od tych ta§ców i wyrwaø siŸ od tych dziewczyn. A kiedy
schodzi na dó ku zagrodzie, przypadkowo spojrza i tam sza
moda dziewczyna w obdartym odzieniu. Niosa miednicŸ
pen wody, bowiem ona zmywaa naczynia. A on pomy™la:
Jeszcze jej nie widziaem dotychczas. Chciabym wiedzieø,
skd ona przysza?” Postanowi wiŸc, Œe obejdzie z boku
przytuek dla robotników, zejdzie na dó i przyjdzie od tylnej
strony zagrody, aby siŸ z ni spotkaø.
Šƒ Ona bya bosa. Zatrzymaa siŸ. Spu™cia swoje oczy. Ona
wiedziaa, kim on jest, a bya bardzo nie™miaa. Poznaa, Œe to
jest ten wielki czowiek. A ona bya tylko kuzynk tych innych
dziewczt. Ich ojciec by nadzorc w tej wielkiej Spóce
Armour, wiŸc one cigle^ Miaa swoje oczy cigle
spuszczone na ziemiŸ. Wstydzia siŸ, bo bya boso.
Š„ On siŸ zapyta: Jak siŸ nazywasz?” Ona mu
odpowiedziaa. On rzek: Dlaczego nie jeste™ tam, gdzie bawi
siŸ wszyscy pozostali?” Ona siŸ zaczŸa trochŸ wymawiaø.
Š… A wiŸc, nastŸpnego wieczora znowu czeka na ni. W
ko§cu^ On tam siedzia na dworze. A one wszystkie
wygupiay siŸ i czyniy wszystko moŒliwe. On siedzia na
pocie zagrody i czeka, kiedy ona przyjdzie wylaø wodŸ ze
zmywania naczy§. Zobaczy jak przychodzi i powiedzia do
niej: Czy wiesz, jaki jest prawdziwy powód tego, Œe tutaj
jestem?”
Ona odpowiedziaa: Nie proszŸ pana, nie wiem.”
І On powiedzia: Przyjechaem tutaj dlatego, bo szukam
Œony.” On powiedzia: Znalazem w tobie charakter, którego
tamte nie posiadaj.” Mam na my™li Ko™ció, rozumiecie. On
powiedzia: Czy wyjdziesz za mŒ za mnie?”
Ona powiedziaa: Ja? Ja? Ja przecieŒ nie mogŸ nawet
pomy™leø o czym™ takim.”
Ї Rozumiecie, by to syn gównego szefa. By wa™cicielem
wszystkich spóek i farm w caym kraju, i wszystkiego innego,
394
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
rozumiecie. On powiedzia: Tak.” Powiedzia: Nie mogem
znale›ø Œadnej w Chicago. PragnŸ mieø prawdziw ŒonŸ.
PragnŸ mieø ŒonŸ posiadajc charakter. A cechy, których
poszukujŸ, widzŸ w tobie.” Powiedzia: Czy chcesz byø moj
Œon?”
Ona powiedziaa: OtóŒ^” Przestraszya siŸ. I ona
powiedziaa: Tak.”
Šˆ A on powiedzia: Dobrze^” Powiedzia jej, Œe po ni
powróci. Powiedzia: NuŒe, przygotuj siŸ po prostu, a za rok
od dzi™ przyjadŸ z powrotem. Dobrze^ Ja ciŸ po™lubiŸ i
zabiorŸ ciŸ std. Nie bŸdziesz juŒ wiŸcej musiaa tak ciŸŒko
pracowaø. Ja ciŸ zabiorŸ. OdjadŸ teraz do Chicago i zbudujŸ ci
dom, jakiego jeszcze nigdy nie widziaa™.”
Љ Ona powiedziaa: Ja nigdy nie miaam domu. Ja jestem
sierot,” powiedziaa.
ŠŠ On powiedzia: Ja ci zbudujŸ dom, prawdziwy dom.”
Dalej powiedzia: Potem przyjadŸ z powrotem.”
Š‹ On ™ledzi jej postŸpowanie przez cay czas podczas tego
roku. Ona robia wszystko co moga, aby zaoszczŸdziø dosyø
pieniŸdzy z jej dolara-na-dzie§, lub ile tam dawano jej na
wyŒywienie, aby sobie moga kupiø weseln szatŸ. Jest to
doskonay przedobraz Ko™cioa! Rozumiecie? Rozumiecie? Ona
przygotowaa swoj szatŸ.
‹‚ I wiecie, kiedy pokazaa swoj weseln szatŸ kuzynkom,
one powiedziay: AleŒ, biedne, gupie dziecko. Ty my™lisz, Œe
taki czowiek jak on zadawaby siŸ z tob?”
‹ƒ Ona powiedziaa: Lecz on mi to obieca.” Amen. Ona
powiedziaa: On mi to obieca.” Powiedziaa: Ja wierzŸ jego
sowu.”
‹„ Och, on ciŸ tylko baamuci.” Powiedziay: Gdyby chcia
mieø któr™, wziby sobie jedn z nas.”
‹… Tak,” powiedziaa ona, lecz on mi to obieca. Ja go
wyczekujŸ.” Amen. Ja takŒe!
‹† Tak, wiŸc byo coraz pó›niej i pó›niej. W ko§cu nadszed
ten dzie§, on mia przybyø o okre™lonej godzinie, wiŸc ona
obleka siŸ w swoj szatŸ. Nie miaa od niego wiadomo™ci. Ona
jednak wiedziaa, Œe on przyjedzie, wiŸc obleka siŸ w swoj
weseln szatŸ i przygotowaa wszystkie rzeczy.
‹‡ OtóŒ, potem one naprawdŸ na™mieway siŸ z niej. Bowiem
gówny szef posa do nadzorcy, wzglŸdnie do^ adna z tych
dziewczyn nic o tym nie syszaa, wiŸc byo to dla nich cakiem
tajemnicze. Tak jest równieŒ teraz. Z pewno™ci tak jest.
‹ˆ Lecz ta dziewczyna stawiaa czoo temu wszystkiemu, na
podstawie jego sowa, Œe on przyjdzie i zabierze j.
SZÓSTA PIECZ£Ø
395
‹‰ One siŸ zaczŸy z niej na™miewaø. Chwyciy siŸ wzajemnie
za rŸce i ta§czyy koo niej, i mówiy: Cha!” Na™mieway siŸ z
niej, wiecie, i mówiy: Biedne, mae, gupie dziecko!”
‹Š Ona tam po prostu staa _ nie rumienia siŸ ani trochŸ.
Trzymaa swoje kwiaty. Miaa gotow swoj szatŸ weseln; ona
wytŸŒaa w tym celu wszystkie siy, wiecie. Jego Oblubienica
przygotowaa siŸ.” Rozumiecie? Trzymaa cigle swoje kwiaty i
czekaa.
‹‹ One mówiy: NuŒe, mówiam ci, Œe siŸ mylisz. Widzisz, on
nie przychodzi.”
Ona powiedziaa: Mam jeszcze piŸø minut.” Powiedziaa:
On bŸdzie tutaj.”
Och, one siŸ tylko ™miay!
ƒ‚‚ A mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy stary zegar wystuka
piŸø minut, usyszay galopujce konie i piasek skrzypicy pod
koami. Stara kareta zatrzymaa siŸ.
ƒ‚ƒ Ona wyskoczya spomiŸdzy nich i wybiega przed drzwi. A
on zeskoczy z karety i ona mu pada w ramiona. On rzek:
Teraz wszystkie kopoty za nami, kochanie.” Zostawi tam jej
mie kuzynki denominacje; one tylko siedziay i patrzyy. Ona
odjechaa do Chicago, do jej domu.
ƒ‚„ Wiem jeszcze o jednej wielkiej obietnicy, podobnej do tej.
IdŸ, abym wam zgotowa miejsce. PrzyjdŸ znowu i wezmŸ was
do siebie.” MoŒe ludzie mówi, Œe jeste™my wariatami. Lecz
bracie, je™li chodzi o mnie, to wa™nie teraz, kiedy zostaj
rozamane te PieczŸcie na skutek tej nadprzyrodzonej rzeczy,
syszŸ niemal d›wiŸk tego zegara czasu, który sobie tyka do
Wieczno™ci. Niemal widzŸ tego Anioa, który tam stoi i mówi
na ko§cu Poselstwa siódmego anioa: Czasu juŒ wiŸcej nie
bŸdzie.” Ta maa, wierna Oblubienica odleci pewnego dnia _
w ramiona Jezusa i zostanie zabrana do Domu Ojca.
Rozmy™lajmy o tych sprawach, kiedy teraz posuniemy siŸ dalej.
ƒ‚… Zwróøcie uwagŸ na usugŸ lwa _ Sowo; wó _ praca i
ofiara; przebiego™ø reformatorów; oraz wiek ora, który
nadchodzi, aby pozbieraø i objawiø wszystkie te sprawy, i
pokazaø je.
ƒ‚† Stwierdzamy zatem, równieŒ w usudze ubiegego wieczora,
Œe zostaa otwarta wielka tajemnica razem z t PieczŸci, co
jest absolutnie w sprzeczno™ci z moim dawnym zrozumieniem.
My™lc po prostu, Œe to jest wa™ciwe, zawsze uwaŒaem, Œe te
dusze pod otarzem, to chrze™cija§scy mŸczennicy pierwszego
Ko™cioa. Lecz ubiegego wieczora dowiedzieli™my siŸ, kiedy
Pan Bóg rozama dla nas tŸ PieczŸø, Œe to jest absolutnie
niemoŒliwe. To nie byli oni. Oni odeszli do Chway _ dokadnie
na drug stronŸ i tam siŸ znajduj. Stwierdzili™my, Œe to byli
ydzi, którzy wystpili w tym czasie, kiedy^
396
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ƒ‚‡ BŸdziemy teraz mówiø o wywoaniu tych 144 tysiŸcy,
przejdziemy do tego dzisiaj wieczorem i jutro. Tych 144 tysiŸcy
zostaje wywoanych miŸdzy Szóst i Siódm PieczŸci.
ƒ‚ˆ Stwierdzamy zatem, Œe to byli mŸczennicy, którzy zostali
zabici, a jeszcze nie byli^ Nie mieli biaych szat, lecz ich
imiona byy w Barankowej KsiŸdze ycia. I byy im dane biae
szaty, kaŒdemu z nich. My™my o tym rozwaŒali. Ja my™lŸ, Œe to
nie jest nic innego pod so§cem niŒ ta grupa ydów, którzy
przeszli przez udrŸki, poprzedzajce okres Ucisku. OtóŒ, w
czasie ostatnich wojen, oni byli^ oni mieli^ Oni musieli
byø znienawidzeni przez kaŒdego. Eichmann u™mierci ich
miliony w Niemczech. Syszeli™cie wa™nie o tej rozprawie
sdowej. Miliony niewinnych ludzi zostao zabitych _ ydów,
tylko dlatego, Œe byli ydami; bez Œadnej innej przyczyny.
ƒ‚‰ Biblia mówi tutaj, Œe: Oni zostali zabici dla Sowa BoŒego
i dla ich ™wiadectwa o Bogu, które zoŒyli.” Stwierdzamy teraz,
Œe Oblubienica bya Sowem BoŒym i ™wiadectwem Jezusa
Chrystusa. Tamci nie posiadali ™wiadectwa Jezusa Chrystusa.
ƒ‚Š A my stwierdzamy, Œe Biblia mówi, iŒ: Cay Izrael, ten
predestynowany Izrael bŸdzie zbawiony.” Rzymian 11. Teraz to
wiemy. A tam widzieli™my te dusze.
ƒ‚‹ Spójrzcie teraz jak to blisko. Dlaczego to nie mogo byø
przedtem? Dlatego, Œe to nie wydarzyo siŸ przedtem. Teraz to
moŒecie ogldaø, rozumiecie. Widzicie, wielki Duch šwiŸty
widzia te sprawy przechodzce przez wieki i czasy. A teraz
zostay objawione, a zatem wy tam patrzycie i widzicie, Œe to
jest Prawda. Oto, na czym polega ta sprawa.
ƒƒ‚ OtóŒ, byli to mŸczennicy w okresie ucisku, wzglŸdnie przed
okresem ucisku _ za czasów Eichmanna. NuŒe, oni tylko
symbolizuj mŸczenników, tych 144 tysiŸcy, którymi siŸ teraz
zajmujemy, miŸdzy Szóst a Siódm PieczŸci. Rozumiecie?
ƒƒƒ A w Siódmej PieczŸci jest tylko jedna sprawa, to jest
wszystko, a mianowicie: W Niebie byo milczenie na okres pó
godziny.” A zatem, tylko Bóg moŒe to objawiø. Nie jest to
nawet przedstawione symbolicznie, nigdzie. Zajmiemy siŸ tym
jutro wieczorem. Módlcie siŸ za mnie. Rozumiecie?
ƒƒ„ OtóŒ, zwaŒajmy teraz, kiedy przechodzimy do Szóstej
PieczŸci. Niech Niebia§ski Ojciec dopomoŒe nam teraz, kiedy
zagŸbiamy siŸ do tej Szóstej PieczŸci. Zatem od 12. wersetu z
6. rozdziau.
I widziaem, gdy otworzy szóst pieczŸø, a oto siŸ
stao wielkie trzŸsienie ziemi, i so§ce zczerniao jako
wór wosiany, a ksiŸŒyc wszystek sta siŸ jako krew.
A gwiazdy niebieskie paday na ziemiŸ, tak jako
drzewo figowe zrzuca z siebie figi swoje niedostae,
gdy od wielkiego wiatru bywa zachwiane.
SZÓSTA PIECZ£Ø
397
A niebo ustpio jako ksiŸgi zwinione, a wszelka
góra i wyspy z miejsca swego poruszyy siŸ.
A królowie ziemi i ksiŒŸta, i bogacze, i hetmani, i
mocarze, i kaŒdy niewolnik, i kaŒdy wolny pokryli siŸ
w jaskinie i w skay gór.”
ƒƒ… Czy zwrócili™cie uwagŸ? Spójrzcie na tych mocarzy,”
rozumiecie. Co oni uczynili? Oni otrzymali wino gniewu
cudzoóstwa wszetecznicy.” Rozumiecie? To jest dokadnie ta
sama kategoria, która pia z jej wina. Rozumiecie?
I rzekli górom i skaom: Upadnijcie na nas, i
zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na
tronie, i przed gniewem tego Baranka.
Albowiem przyszed dzie§ on wielki gniewu jego, i
któŒ siŸ ostaø moŒe?”
ƒƒ† Co za wprowadzenie do^ Widzicie teraz zwierzŸta tego
je›d›ca i te ZwierzŸta, które przyszy w odpowiedzi _ to siŸ
sko§czyo. Zatem, zaczŸli™my studiowaø _ widzimy tych
mŸczenników pod Tronem. NuŒe tamci z owego czasu _ ci
mŸczennicy s prawdziwymi ortodoksyjnymi ydami, którzy
umarli w chrze™cija§skiej wierze^ w religijnej wierze raczej,
bowiem oni nie mogli byø chrze™cijanami.
ƒƒ‡ PamiŸtajcie, Bóg za™lepi ich oczy. Oni mieli byø ™lepi przez
dugi czas, dopóki Ko™ció z pogan nie zostanie zabrany z
drogi. Bowiem Bóg nie zajmuje siŸ tymi dwoma ludami w tym
samym czasie, poniewaŒ to by byo bardzo sprzeczne z Jego
Sowem.
ƒƒˆ PamiŸtajcie, On zajmuje siŸ Izraelem jako narodem,
zawsze. Jest to naród _ Izrael.
ƒƒ‰ Z pogan s to pojedynczy ludzie _ lud wziŸty z pogan.” A
musz to byø, poganie musz tworzyø^ musz byø z ludno™ci
caego ™wiata, tak, a tu i tam wejdzie yd. Rozumiecie? Tacy
jak Arabowie, Irlandczycy, Indianie i którzy tam jeszcze; s to
ludzie z caego ™wiata, z których skada siŸ bukiet Oblubienicy.
Rozumiecie?
ƒƒŠ Zatem, jeŒeli chodzi o zajmowanie siŸ Izraelem w tej
ostatniej czŸ™ci siedemdziesitego tygodnia, On zajmuje siŸ
nimi jako narodem; sprawa pogan jest zako§czona. Ta godzina
wkrótce nadejdzie, a byø moŒe jeszcze tego wieczora, Œe Bóg
odwróci siŸ zupenie od pogan _ cakowicie. Racja! On tak
powiedzia. Oni bŸd gnŸbiø mury Jeruzalemu aŒ siŸ zako§cz
czasy pogan, aŒ przemin te czasy.” O, tak!
ƒƒ‹ A wiŸc: Kto jest plugawy, niech nadal zostanie plugawy, a
kto sprawiedliwy, niechaj nadal czyni sprawiedliwo™ø.”
Rozumiecie?
ƒ„‚ Na tronie w ™wityni nie ma juŒ wcale Œadnej Krwi. Na
otarzu nie ma juŒ Œadnej Krwi. Ofiara zostaa usuniŸta i nie
398
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
pozostao tam nic, tylko dym, byskawice i sd. A to jest
dokadnie to, co zostao wylane tutaj dzisiaj wieczorem.
Widzicie, Baranek zostawi swoj usugŸ Po™rednika. Usuga
Po™rednika, wykonywana na Tronie, zostaa zako§czona. A ta
Ofiara, jak przedstawili™my Go doskonale na przykadzie
Krewnego Odkupiciela, ten skrwawiony Baranek wystpi.
Baranek, który zosta zabity, skrwawiony Baranek _ zosta
zabity i starty, On wystpi i wzi KsiŸgŸ z Jego rŸki. To
znaczy, Œe te dni zako§czyy siŸ. Teraz On przychodzi, aby
Œdaø tych, których On odkupi. Amen! To mnie po prostu
przejmuje na wskro™!
ƒ„ƒ Dowiadujemy siŸ teraz, Œe Jan powiedzia: I widziaem,
kiedy On otworzy Szóst PieczŸø, nastao wielkie trzŸsienie
ziemi” _ potem zostaa naruszona caa przyroda. Rozumiecie?
ƒ„„ Bóg czyni wielkie rzeczy, takie jak uzdrawianie chorych i
otwieranie oczu ™lepych; czyni wielkie dzieo.
ƒ„… Lecz stwierdzamy tutaj, Œe przyroda zaczŸa siŸ miotaø,
tak, caa natura. Patrzcie, co siŸ dziao: TrzŸsienie ziemi,
so§ce poczerniao, ksiŸŒyc nie wyda blasku swego, a gwiazdy
siŸ trzŸsy i spaday.” I wiecie, wszystko to dziao siŸ dokadnie
w czasie otwarcia Szóstej PieczŸci. Oto, kiedy siŸ to dzieje,
bezpo™rednio po oznajmieniu o tych mŸczennikach, rozumiecie.
Sprawa mŸczenników zostaa zako§czona.
ƒ„† Widzicie teraz, Œe jeste™my obecnie cakiem blisko tej
godziny. MoŒe siŸ to staø kaŒdej chwili, rozumiecie, bowiem
Ko™ció jest niemal gotowy, aby polecieø do góry. PamiŸtajcie
jednak, kiedy bŸd siŸ dziaø te rzeczy, Oblubienicy tutaj nie
bŸdzie. PamiŸtajcie po prostu: Oblubienica odesza, Ona nie
musi przechodziø przez Œadn z tych rzeczy. To jest okres
Ucisku, wzglŸdnie oczyszczania ko™cioa, zostao to woŒone na
niego, on musi przez to przechodziø, nie Oblubienica. On
zabiera Swoj ukochan z drogi. O tak! Ona zostaa
odkupiona. Widzicie, jest to poniekd^ Jest to Jego Wasna
selekcja, Jego Wasny wybór, podobnie jak mŸŒczyzna wybiera
dla siebie oblubienicŸ. Rozumiecie? OtóŒ, to trzŸsienie ziemi^
ƒ„‡ Porównajmy teraz miejsca Pisma. Ja pragnŸ^ Czy macie
oówek i papier? PragnŸ, aby™cie uczynili co™ dla mnie. Je™li to
chcecie zanotowaø, zapiszcie to, bowiem^ Jedynie, Œe macie
zamiar wziø z sob t ta™mŸ. Teraz pragnŸ, aby™cie czytali
razem ze mn, co zreszt czynicie.
ƒ„ˆ Porównajmy miejsca Pisma, które dotycz tego wielkiego
wydarzenia, zobaczymy bowiem, Œe to jest wielki sekret, albo
tajemnica, która bya ukryta pod Szóst PieczŸci tej KsiŸgi
Odkupienia. NuŒe, pamiŸtajcie, s to ukryte tajemnice. A te
sze™ø PieczŸci wszystkie razem, s jedn wielk KsiŸg _ po
prostu sze™ø zwojów zwiniŸtych razem, a tutaj rozwija siŸ caa
KsiŸga Odkupienia. Oto, jak zostaa odkupiona caa ziemia.
SZÓSTA PIECZ£Ø
399
ƒ„‰ Z tego powodu Jan paka, bowiem, gdyby nikt nie móg
wziø tej KsiŸgi, to cae stworzenie, wszystko by przepado.
Ono by siŸ po prostu zamienio z powrotem w atomy i
molekuy, itd, w kosmiczne ™wiato, i nie byoby Œadnego
stworzenia, Œadnego czowieka, niczego innego. Bowiem Adam
utraci prawo do tej KsiŸgi. On je utraci, kiedy usucha
swojej Œony, a ona daa posuch argumentacjom szatana,
zamiast Sowu BoŒemu. Rozumiecie? Prawo do Niej zostao
utracone.
ƒ„Š Zatem, Ona nie moga przej™ø do nieczystych rk szatana,
który przez pokuszenie zwiód EwŸ z drogi, wiŸc Ona przesza
z powrotem do rk jej pierwotnego wa™ciciela, podobnie jak
siŸ dzieje z kaŒdym wycigiem z dokumentu, rozumiecie. On
przechodzi wprost do rk jego pierwotnego wa™ciciela, a by
nim Bóg, Stworzyciel, Który go sporzdzi. I On go trzyma.
ƒ„‹ Istnieje pewna cena, a jest ni odkupienie. Istnieje pewna
cena za odkupienie, a nie byo nikogo, kto by tego móg
dokonaø. WiŸc On wypowiedzia i ustanowi Swoje prawa _
Swoje Wasne prawa odno™nie Krewnego Odkupiciela. Zatem,
oni nie mogli znale›ø nikogo. KaŒdy czowiek urodzi siŸ przez
seks, urodzi siŸ na skutek seksualnej poŒdliwo™ci; znajdowa
siŸ w pierwotnym grzechu szatana i Ewy, wiŸc on tego nie
móg dokonaø. W nim nie ma niczego. Ani ™wiŸty papieŒ, ani
ksidz, ani doktor Bóstwa, ktokolwiek by to by, nikt nie by
godny. Nie móg to byø anio, poniewaŒ to musia byø Krewny.
Musia to byø czowiek.
ƒ…‚ Potem Sam Bóg sta siŸ Krewnym, przyjwszy ludzkie ciao
przez urodzenie z dziewicy. On przela Swoj Krew. Nie bya
to krew Œydowska. Nie bya to krew poga§ska. Bya to Krew
Boga. Rozumiecie? Biblia mówi: Zostali™my zbawieni Krwi
Boga.”
ƒ…ƒ DzieciŸ przyjmuje krew ojca. My to wiemy. Zawsze peø
samca produkuje hemoglobinŸ. Stwierdzamy zatem, Œe
podobnie jak u kury, która znosi jajko; ona moŒe znie™ø jajko,
lecz je™li kogut, wzglŸdnie jej partner nie by z ni, ono siŸ nie
wylŸgnie. Ono nie zostao zapodnione. Kobieta jest tylko
inkubatorem, który nosi to jajko. Lecz jajko przychodzi^ Ten
zarodek przychodzi od mŸŒczyzny.
ƒ…„ A w tym wypadku mŸŒczyzn by Sam Bóg. To jest
powodem, dlaczego mówiŸ, Œe do góry jest na dó, a wielki jest
may. Bóg by tak wielki, Œe On sta siŸ, mianowicie On Sam
przyj postaø takiej malutkiej rzeczy _ malutkiego zarodka w
onie dziewicy. A wokó niego On wytworzy komórki i Krew.
Potem siŸ urodzi i wyrós na ziemi. DziŸki temu by juŒ od
pocztku bez Œadnej domieszki, cakiem bez seksualnej
poŒdliwo™ci.
400
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ƒ…… A potem On wyda t Krew, bowiem On sta siŸ Krewnym
dla nas. On by Krewnym Odkupicielem. A On przela Swoj
Krew dobrowolnie. On tego nie musia uczyniø. Da J
dobrowolnie, aby dokonaø odkupienia.
ƒ…† Potem On przechodzi na otarz BoŒy i czeka tam, podczas
gdy Bóg trzyma KsiŸgŸ Odkupienia w Swoich rŸkach.
Skrwawiony Baranek stoi na ofiarnym otarzu. Tam jest ten
Baranek, aby dokonaø odkupienia, aby orŸdowaø.
ƒ…‡ Zatem, jak ™mie kto™ mówiø, Œe Maria, czy Józef, czy jaki™
inny ™miertelnik mógby byø po™rednikiem! Po™redniczenie jest
niemoŒliwe, dopóki tam nie ma Krwi. Tak jest. Jest tylko
jeden Po™rednik miŸdzy Bogiem a czowiekiem, a jest nim
Jezus Chrystus.” Tak wa™nie mówi Pismo. On tam stoi aŒ do
czasu, gdy zostanie odkupiona ostatnia dusza; a potem On
przychodzi, aby Œdaø tych, których On odkupi. O, jakim
wielkim Ojcem On jest!
ƒ…ˆ NuŒe, przypomnijcie sobie teraz, ja zawsze nauczaem, Œe
W ustach dwóch lub trzech ™wiadków niech bŸdzie
ustanowione kaŒde sowo.” A je™li chodzi o Pismo, wy tak
samo nie moŒecie wziø jednego miejsca Pisma i udawadniaø
co™, jedynie Œe tam jest jeszcze co™, co idzie z nim w parze.
Rozumiecie?
ƒ…‰ Widzicie, mogŸ wziø jedno miejsce Pisma i powiedzieø:
Judasz wyszed i powiesi siŸ,” potem wziø inne miejsce i
powiedzieø: Id› i uczy§ to samo.” Rozumiecie? Widzicie
jednak, to by siŸ nie zgadzao z reszt Pisma.
ƒ…Š A ja pomy™laem, zagŸbiajc siŸ w tej Szóstej PieczŸci,
kiedy Duch šwiŸty rozama j tam w pomieszczeniu i
ujrzaem, czym ona jest, to sobie pomy™laem, Œe by byo dobr
rzecz podaø tej klasie dzisiaj wieczorem co™ trochŸ odrŸbnego.
Rozumiecie? Bowiem to moŒe jest nuŒce suchaø tylko mnie,
mówicego przez cay czas, pomy™laem wiŸc, Œe uczynimy co™
innego.
ƒ…‹ Zwróøcie wiŸc uwagŸ. To wielkie wydarzenie zostao
zapieczŸtowane w tej KsiŸdze tajemnic, w KsiŸdze Odkupienia.
Teraz Baranek trzyma J w Swojej rŸce i rozamie J.
ƒ†‚ Spójrzmy teraz do Mateusza 24. rozdziau; tutaj mówi Sam
Baranek. OtóŒ, kaŒdy wie, Œe Chrystus jest autorem caej
KsiŸgi, jeŒeli chodzi o ni. Lecz tutaj jest Jego mowa,
wzglŸdnie Jego kazanie do ludzi _ w porzdku _ do ydów.
ƒ†ƒ PragnŸ teraz, aby™cie trzymali swoje KsiŸgi w ten sposób _
w ew. Mateusza 24. oraz w Objawieniu 6. _ ot tak. [Brat
Branham trzyma swoj BibliŸ otwart w tych dwóch
rozdziaach _ wyd.] Porównajmy tutaj co™, tylko trochŸ.
ƒ†„ NuŒe, dawajcie teraz na to baczenie, a stwierdzicie, jak siŸ
po prostu przedstawia ta sprawa. Widzicie, co przedstawia
SZÓSTA PIECZ£Ø
401
tutaj Baranek dokadnie w postaci symboli _ co On powiedzia
tutaj w Sowie. Czyni to dokadnie, wiŸc to jest poprawne.
OtóŒ, na tym _ na tym sprawa zaatwiona. Tutaj jest^ Tutaj
jest miejsce, gdzie On mówi o tym, a tutaj siŸ to dzieje.
Rozumiecie? Jest to po prostu doskonae potwierdzenie.
ƒ†… Spójrzmy teraz do 24. rozdziau ew. Mateusza i do
Objawienia 6. i porównajmy to z 24. rozdziaem ew. Mateusza.
Wszyscy wiemy, Œe to jest rozdzia, którym posuguje siŸ kaŒdy
nauczajcy, kaŒdy czowiek, który ma zamiar mówiø o okresie
Ucisku. On wychodzi z 24. rozdziau ew. Mateusza. A zatem^
JeŒeli tak jest, my teraz^ Wiemy bowiem, Œe Szósta PieczŸø
jest PieczŸci sdu. Ona jest PieczŸci sdu, dokadnie _ jest
Ni.
ƒ†† OtóŒ, widzicie, rozpatrywali™my jadcego antychrysta.
Widzieli™my odej™cie Ko™cioa; teraz On jest doko§czony, On
odchodzi do góry. Potem widzieli™my mŸczenników _ tych
ydów tam pod otarzem. OtóŒ, tutaj zaczynaj siŸ wylewaø
sdy na ludzi, którzy s^
ƒ†‡ Z tych sdów w okresie Ucisku wyjdzie owych 144 tysiŸcy
odkupionych ydów. UdowodniŸ wam, Œe to s ydzi, a nie
poganie. Oni nie maj nic wspólnego z Oblubienic, ani tyle.
Oblubienica _ widzieli™my, Œe Oblubienica juŒ odesza. Nie
moŒecie jej umie™ciø juŒ nigdzie indziej; ona nie przychodzi
ponownie, aŒ dopiero w 19. rozdziale tej KsiŸgi.
ƒ†ˆ ZwaŒajcie teraz, bowiem Szósta PieczŸø jest na podstawie
Sowa PieczŸci sdu.
ƒ†‰ NuŒe, zacznijmy teraz tutaj i czytajmy z ew. Mateusza 24.
rozdzia. OtóŒ, chciaem wam tutaj po prostu co™ podaø,
wa™nie tego szukaem, by to znale›ø. Zatem, ew. Mateusza 24.
od 1. do 3. Dobrze, tutaj bŸdziemy czytaø najpierw.
A gdy Jezus opuszcza ™wityniŸ i odchodzi, jego
uczniowie przystpili, aby mu pokazaø zabudowania
™wityni.
A On, odpowiadajc, rzek do nich: Czy nie widzicie
tego wszystkiego? ZaprawdŸ powiadam wam, nie
zostanie tutaj kamie§ na kamieniu, który by nie zosta
rozwalony.
A gdy (3. w.) siedzia na Górze Oliwnej, przystpili
do Niego uczniowie na osobno™ci, mówic: Powiedz
nam, kiedy siŸ to stanie i jaki bŸdzie znak Twego
przyj™cia, i ko§ca ™wiata?”
ƒ†Š Zatrzymajmy siŸ teraz tutaj. Te trzy wiersze wydarzyy siŸ
w rzeczywisto™ci we wtorek po poudniu, 4. kwietnia, 30. r.
naszej ery. Pierwsze dwa wiersze wydarzyy siŸ po poudniu 4.
kwietnia, 30. r. n. e. A trzeci wiersz wydarzy siŸ we wtorek
wieczorem tego samego dnia. Rozumiecie?
402
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ƒ†‹ Oni przyszli do ™wityni i pytali siŸ Go odno™nie tych
spraw. Jak siŸ przedstawia ta sprawa? Jak siŸ przedstawia ta
sprawa? Patrz na t wielk ™wityniŸ! Czy ona nie jest
wspaniaa?”
On rzek: Nie pozostanie tutaj kamie§ na kamieniu.”
ƒ‡‚ Potem On wystpi na górŸ i usiad, rozumiecie. Tutaj _
tutaj On rozpoczyna; to jest to popoudnie. A kiedy przyszli,
pytali siŸ go tam na górze, mówic: Pragniemy siŸ dowiedzieø
czego™ o niektórych sprawach.”
ƒ‡ƒ Zwróøcie teraz uwagŸ, tutaj s trzy pytania, które byy
postawione przez ydów _ Jego uczniów. Byy postawione trzy
pytania. ZwaŒajcie teraz. Co” _ najpierw, najpierw _
jaki^ Kiedy siŸ to stanie, Œe Nie pozostanie kamie§ na
kamieniu’?” Jaki bŸdzie znak Twego Przyj™cia?” _ drugie
pytanie. I ko§ca ™wiata?” Widzicie to? S tam trzy pytania.
ƒ‡„ OtóŒ, tutaj wielu ludzi popenia swój bd. Oni odnosz te
rzeczy tutaj do pewnego okresu czasu wówczas, podczas gdy,
jak widzicie, On odpowiada na trzy pytania. Oni^
ƒ‡… Obserwujcie teraz, jak to jest cudowne _ 3. werset,
widzicie, ostatnia czŸ™ø 3. wersetu. I jaki bŸdzie^” Oni Go
najpierw zawoali na osobno™ø tutaj na górŸ Oliwn. Powiedz
nam, kiedy siŸ to stanie?” _ pytanie numer jeden. Jaki bŸdzie
znak Twego Przyj™cia?” _ pytanie numer dwa. I ko§ca
™wiata?” _ pytanie numer trzy. Rozumiecie? Byy tam zadane
trzy odrŸbne pytania. NuŒe, pragnŸ teraz, aby™cie to otworzyli
i zwaŒali, jak Jezus opowiada im tutaj o tych sprawach.
ƒ‡† O, to jest tak cudowne! To sprawia po prostu^ Ja
odczuwam^ Jakie to byo sowo, którym posugiwali™my siŸ
innego wieczora? [Zgromadzenie mówi: Podniecenie” _ wyd.]
Podniecenie na skutek objawienia! ZauwaŒcie.
ƒ‡‡ Zatem, otwórzmy teraz Pierwsz PieczŸø z tych PieczŸci w
tej KsiŸdze i porównajmy Pierwsz PieczŸø z tym pierwszym
pytaniem.
ƒ‡ˆ KaŒde pytanie _ porównujmy je cigle dalej i zobaczymy,
czy one nie biegn w parze, tak samo jak czynili™my w
wypadku wszystkich innych spraw, które zostay otwarte _
wieki ko™cioa i wszystko inne; dokadnie tak samo. Tutaj jest
ta PieczŸø, doskonale odpieczŸtowana. ZwaŒajcie teraz.
BŸdziemy teraz czytaø, najpierw dla^ Zatem, On im
odpowiedzia^” A wiŸc, On zaczyna im tutaj odpowiadaø, i
my to pragniemy porównaø z PieczŸciami.
ƒ‡‰ Zwróøcie teraz uwagŸ. Pierwsza PieczŸø jest w Objawieniu
6, 1 _ 2. Czytamy teraz 6, 1 _ 2:
I widziaem, gdy otworzy Baranek pierwsz z tych
pieczŸci i usyszaem jedno z czterech zwierzt,
mówice jako gos gromu: Chod› i patrz!
SZÓSTA PIECZ£Ø
403
I widziaem, a oto ko§ biay, a ten, który na nim
siedzia, mia uk, i dano mu koronŸ, i wyszed jako
zwyciŸzca, aŒeby zwyciŸŒa.”
ƒ‡Š Kim by ten osobnik, jak stwierdzili™my? [Zgromadzenie
mówi: Antychrystem” _ wyd.] Antychrystem. Teraz ew.
Mateusza 24, 4. i 5:
A Jezus odpowiadajc, rzek im: Baczcie, Œeby was
kto™ nie zwiód.
Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówic:
Jam jest Chrystus. I zwiod wielu.”
ƒ‡‹ Czy to rozumiecie? Antychryst. Tutaj macie tŸ PieczŸø.
Rozumiecie? Rozumiecie? On to tu powiedzia, a tutaj zostaa
otwarta PieczŸø, a tutaj jest on; po prostu doskonae.
ƒˆ‚ Teraz Druga PieczŸø, Mateusz 24, 6. Objawienie 6, 3 _ 4.
ZwaŒajcie teraz, ew. Mateusza 24, 6. Pozwólcie mi popatrzyø,
co tutaj jest powiedziane.
Potem usyszycie o wojnach i wie™ci wojenne.
Baczcie, aby™cie siŸ nie trwoŒyli, bo siŸ to musi dziaø,
ale to jeszcze nie koniec.”
ƒˆƒ W porzdku, we›my Drug PieczŸø, Objawienie 6, 3 i^
Drug. Suchajcie, co On teraz mówi:
A gdy otworzy drug pieczŸø, usyszaem drugie
zwierzŸ, mówice: Chod› i patrz!
I wyszed drugi ko§ rydzy, a temu, który na nim
siedzia, dano, aby odj pokój z ziemi, a iŒby jedni
drugich zabijali, i dano mu miecz wielki.”
ƒˆ„ Doskonale, zupenie dokadnie! O, ja lubiŸ, kiedy Pismo
Samo daje Sobie odpowied›. Czy wy równieŒ? [Zgromadzenie
mówi Amen” _ wyd.] Duch šwiŸty napisa Je cae i tylko On
moŒe Je objawiø.
ƒˆ… Zwróømy teraz uwagŸ na Trzeci PieczŸø. NuŒe, jest to
okres godu. Ew. Mateusza 24, 7 _ 8. We›my 7. i 8. werset z ew.
Mateusza.
Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i
królestwo przeciwko królestwu, i bŸdzie gód i mór, a
miejscami trzŸsienia ziemi.
Ale to wszystko dopiero pocztek bole™ci.”
ƒˆ† Widzicie, teraz posuwacie siŸ prosto naprzód. Objawienie
6, teraz otworzymy Trzeci PieczŸø. Znajduje siŸ w Objawieniu
6, 5 _ 6.
A gdy otworzy trzeci pieczŸø, usyszaem trzecie
zwierzŸ mówice: Chod› i patrz! I widziaem, a oto
ko§ wrony, a ten, co na nim siedzia, mia szalŸ w rŸce
swojej.
404
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
I syszaem gos z po™rodku onych czworga zwierzt,
mówicy: Miarka pszenicy za grosz, a trzy miarki
jŸczmienia za grosz, a nie szkod› oliwie i winu.”
ƒˆ‡ Gód! Widzicie, dokadnie ta sama PieczŸø, to samo, co
powiedzia Jezus. W porzdku.
ƒˆˆ Czwarta PieczŸø _ epidemie” i ™mierø.” ZwaŒajcie, ew.
Mateusza 24, bŸdziemy czytaø 8. werset _ 7. i 8. Ja wierzŸ, Œe to
jest o Czwartej PieczŸci, mam to tutaj. W porzdku.
ƒˆ‰ NuŒe, co przeczytaem tutaj przedtem? Czy przeczytaem
co™ bŸdnie? Tak, miaem to zanotowane. Tak, tutaj to mamy.
BŸdziemy teraz czytaø. Idziemy dalej. W porzdku, o tak.
ƒˆŠ Rozpocznijmy tutaj od 7. _ o Czwartej PieczŸci; rozdzia 6.
werset 7. i 8. _ o kolejnej PieczŸci z Objawienia.
ƒˆ‹ Przeczytajmy teraz 7. i 8. werset z ew. Mateusza 24. W
porzdku teraz.
Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i
królestwo przeciwko królestwu, i bŸdzie gód i mór, a
miejscami trzŸsienia ziemi.
Ale to wszystko dopiero pocztek bole™ci.”
ƒ‰‚ Teraz Czwarta PieczŸø, jak czytali™my tutaj, bya^
Czwarta PieczŸø zaczynaa siŸ w 7. i 8; a teraz tutaj:
A gdy otworzy czwart pieczŸø, uyszaem gos
czwartego zwierzŸcia mówicy: Chod› i patrz!
I widziaem, a oto ko§ powy^”
ƒ‰ƒ Zaczekajcie teraz. Mam to tutaj ›le zanotowane. Tak. Tak.
ChwileczkŸ tylko, nuŒe, 7. i 8.
ƒ‰„ Spójrzmy zatem, Mateusz 24, 7 _ 8. Spójrzmy tam. We›my
to. To jest otwarcie Trzeciej, nieprawdaŒ? [Zgromadzenie mówi
Amen” _ wyd.] Ew. Mateusza 24, 7. i 8. Przepraszam. OtóŒ,
ona otwiera deszcz^ wzglŸdnie gód; otwiera okres godu.
Dobrze.
ƒ‰… Teraz epidemie” i ™mierø.” O, tak. Przechodzimy teraz do
tego, 7. i 8. NuŒe, to by miaa byø Czwarta PieczŸø. Zobaczmy,
skd we›miemy Czwart PieczŸø. A gdy otworzy Czwart _
Czwart PieczŸø^” Tak, jest to je›dziec na powym koniu _
šmierø” _ rozumiecie.
I widziaem, a oto ko§ powy, a tego, który siedzia
na nim, imiŸ byo ™mierø, a pieko szo za nim, i dana
im jest moc nad czwart czŸ™ci ziemi, aby zabijali
mieczem i godem, i morem, i przez zwierzŸta
ziemskie.”
ƒ‰† Widzimy zatem, Œe to bya šmierø.”
ƒ‰‡ Teraz Pita PieczŸø, ew. Mateusza 24, 9 _ 13. Zobaczymy,
czy to mam poprawnie, zatem, znowu. Rozumiecie?
SZÓSTA PIECZ£Ø
405
Wtedy wydawaø was bŸd na udrŸkŸ i zabijaø was
bŸd, (tutaj to macie)^ i wszystkie narody paaø
bŸd nienawi™ci do was dla imienia mego.
I wówczas wielu siŸ zgorszy i nawzajem wydawaø siŸ
bŸd, i nawzajem nienawidziø.
I powstanie wielu faszywych proroków, i zwiod
wielu.
A poniewaŒ bezprawie siŸ rozmnoŒy, przeto mio™ø
wielu oziŸbnie.
Ale kto wytrwa do ko§ca, ten bŸdzie zbawiony.”
ƒ‰ˆ Teraz jeste™my przy Pitej PieczŸci. Byo to ubiegego
wieczora, widzicie. BŸd was wydawaø na udrŸkŸ i zdradzaø
jeden drugiego,” i tak dalej.
ƒ‰‰ Dawajcie teraz baczenie na 6-ty^ PieczŸø z 6. 9 _ 11.
We›my teraz tŸ PieczŸø, Objawienie 6, 9 _ 11.
A gdy otworzy pit pieczŸø, widziaem pod
otarzem dusze pobitych dla sowa BoŒego i dla
™wiadectwa, które wydawali.
I woali gosem wielkim, mówic: DokdŒe, Panie
™wiŸty i prawdziwy nie sdzisz, i nie m™cisz siŸ krwi
naszej nad tymi, którzy mieszkaj na ziemi?
I dane s kaŒdemu z nich szaty biae, i powiedziano
im, aby odpoczywali jeszcze na may czas, aŒby siŸ
dopeni poczet spósug ich i braci ich, którzy maj
byø pobici jako i oni.”
ƒ‰Š Widzicie teraz _ pod Pit PieczŸci _ tutaj znajdujemy
mŸcze§stwo.
ƒ‰‹ A tutaj w 24. rozdziale od 9. do 13. stwierdzamy takŒe, Œe to
byli mŸczennicy. BŸd was wydawaø na udrŸkŸ i zabijaø” itd.
Widzicie, ta sama PieczŸø zostaa otwarta.
ƒŠ‚ OtóŒ, w Szóstej PieczŸci _ to jest ta PieczŸø, do której
podchodzimy obecnie, ew. Mateusza 24, 29 _ 30. 24. rozdzia i
we›my 29. i 30. werset. Tutaj to mamy.
NuŒe, we›miemy teraz równieŒ Objawienie 6, 12 _ 17.
ƒŠƒ To jest dokadnie to, co wa™nie przeczytali™my. Zatem,
suchajcie teraz tego, co Jezus powiedzia w ew. Mateusza 24,
29 _ 30:
A zaraz po udrŸce owych dni^”
ƒŠ„ Co takiego? Kiedy ten^ ten okres udrŸki _ amatorski”
okres ucisku, przez który oni tutaj przechodzili, rozumiecie.
^ so§ce siŸ zaømi i ksiŸŒyc nie zaja™nieje swoim
blaskiem, i gwiazdy bŸd spadaø z nieba, i moce
niebieskie bŸd poruszone.
406
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
I wtedy ukaŒe siŸ na niebie znak Syna Czowieczego,
i wtedy biadaø bŸd wszystkie plemiona ziemi, i ujrz
Syna Czowieczego, przychodzcego na obokach
nieba z wielk moc i chwa.”
ƒŠ… OtóŒ, przeczytajmy teraz w Objawieniu, Szóst PieczŸø, tŸ,
któr zajmujemy siŸ obecnie.
I widziaem, gdy otworzy szóst pieczŸø, a oto siŸ
stao wielkie trzŸsienie ziemi, i so§ce zczerniao jako
wór (widzicie?) wosiany, a ksiŸŒyc wszystek sta siŸ
jako krew.
A gwiazdy niebieskie paday na ziemiŸ, tak jako
drzewo figowe zrzuca z siebie figi swoje niedostae,
gdy od wielkiego wiatru bywa zachwiane.
A niebo ustpio jako ksiŸgi zwinione, a wszelka
góra i wyspy z miejsca swego poruszyy siŸ.
A królowie ziemi i ksiŒŸta, i bogacze, i hetmani, i
mocarze, i kaŒdy niewolnik, i kaŒdy wolny pokryli siŸ
w jaskinie i w skay gór.
I rzekli górom i skaom: Upadnijcie na nas, i
zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na
tronie, i przed gniewem tego Baranka.
Albowiem przyszed dzie§ on wielki gniewu jego, i
któŒ siŸ ostaø moŒe?”
ƒŠ† Zupenie dokadnie, przejd›my zaraz z powrotem do ew.
Mateusza 24, 29. Zobaczymy, co Jezus powiedzia tutaj.
Suchajcie. Po” tej sprawie z Eichmannem, i tak dalej.
A zaraz po udrŸce owych dni so§ce siŸ zaømi i
ksiŸŒyc nie zaja™nieje swoim blaskiem, i gwiazdy bŸd
spadaø z nieba, i moce niebieskie bŸd poruszone.”
UwaŒajcie teraz.
I wtedy ukaŒe siŸ na niebie znak Syna
Czowieczego, i wtedy biadaø bŸd wszystkie plemiona
ziemi, i ujrz Syna Czowieczego, przychodzcego na
obokach nieba z wielk moc i chwa.”
I po™le anioów swoich z wielk trb i zgromadz
wybranych jego z czterech stron ™wiata, z jednego
kra§ca nieba aŒ po drugi.”
ƒŠ‡ Widzicie zupenie dokadnie porównanie tego, co Jezus
powiedzia w ew. Mateusza 24, a co Jan otworzy tutaj w
Szóstej PieczŸci; to jest dokadnie to samo. Jezus mówi o
okresie Ucisku. [Brat Branham stuka trzykrotnie w kazalnicŸ
_ wyd.] Rozumiecie?
ƒŠˆ Najpierw postawiono Mu pytanie, kiedy bŸd siŸ dziaø te
rzeczy, kiedy zostanie zburzona ™witynia. On odpowiedzia na
SZÓSTA PIECZ£Ø
407
to. NastŸpnie zapytano Go, kiedy nastanie czas^ Przychodzi
wiek mŸczenników. I kiedy siŸ to stanie _ kiedy powstanie
antychryst i kiedy antychryst zburzy ™wityniŸ.
ƒŠ‰ Daniel _ jakŒe, mogliby™my przej™ø wstecz i wziø to z
ksiŸgi Daniela, kiedy on mówi o ksiŸciu, który przyjdzie. Wy
czytelnicy wiecie o tym. A co on powinien uczyniø? On usunie
codzienn ofiarŸ i co wszystko jeszcze bŸdzie siŸ dziaø w tym
czasie. Powiedzia^
ƒŠŠ Nawet Jezus, kiedy o tym mówi, podkre™li to. On rzek:
Kiedy ujrzycie obrzydliwo™ø spustoszenia, o której mówi
Daniel, stojc na miejscu ™wiŸtym.” [Brat Branham stuka w
pulpit trzykrotnie _ wyd.] Co to znaczy? Meczet Omara,
stojcy na miejscu ™wityni, kiedy j spalono. On powiedzia:
Niechaj ci, którzy s w górach^ Niechaj ci, którzy s na
dachach domów, nie schodz na dó, aby co™ zabraø z domu,
ani ci, którzy s na polu niech nie wracaj. PoniewaŒ nastanie
czas ucisku!” Rozumiecie? A wszystkie te sprawy, które miay
siŸ dziaø, s obecnie w toku i potwierdzaj to, zgodnie z
otwarciem Szóstej PieczŸci.
ƒŠ‹ OtóŒ, pragnŸ, aby™cie zwrócili na to uwagŸ. Jezus^
MówiŸ teraz o jutrzejszym wieczorze, o Tym _ Jezus pomin
Siódm PieczŸø i nie naucza o niej. Nie ma Jej tutaj. Patrzcie,
On zaraz potem mówi w podobie§stwach. Jan równieŒ pomin
Siódm PieczŸø. Siódma, ostatnia _ Siódma PieczŸø, która
bŸdzie wielkim wydarzeniem. Ona nie jest nawet zapisana _
widzicie. Pomin Siódm PieczŸø _ obaj J pominŸli. A Jan,
kiedy Bóg powiedzia tylko, Œe tam byo^ Jan powiedzia:
W Niebie nastao po prostu milczenie.” Jezus nie powiedzia o
Tym ani sowa.
ƒ‹‚ ZwaŒajcie zatem: z powrotem do 12. wersetu, zauwaŒcie _
Œadnego ZwierzŸcia. Jest to 12. werset, który otwiera nasz
PieczŸø, aby™my j zobaczyli otwart. Nie ma tu opisanego
Œadnego ZwierzŸcia, ani Œyjcego Stworzenia, podobnie jak w
Pitej PieczŸci. Dlaczego? To siŸ dziao po drugiej stronie
wieku Ewangelii, w okresie Ucisku. Szósta PieczŸø jest
okresem Ucisku. Oto, co siŸ dzieje. Oblubienica odesza.
Rozumiecie? Nie ma tam Œadnego Œyjcego Stworzenia, ani
niczego innego, aby to powiedziao. Jest to tylko^ NuŒe, Bóg
nie zajmuje siŸ wiŸcej Ko™cioem. On odszed.
ƒ‹ƒ On zajmuje siŸ Izraelem, rozumiecie. Widzicie, to jest druga
strona, to jest czas, kiedy Izrael przyj Poselstwo o Królestwie
przez dwu proroków z Objawienia 11. PamiŸtajcie, Izrael jest
narodem _ BoŒym sug, narodem. A kiedy Izrael zostanie
wprowadzony, bŸdzie to dotyczyø caego narodu.
ƒ‹„ Izrael _ wiek Królestwa, w którym Dawid^ Syn
Dawidowy siedzi na tronie. Dlatego wa™nie ta niewiasta
woaa: Synu Dawidowy!” A Dawid ma^ Syn Dawidowy!
408
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Bóg przysig na Samego Siebie Dawidowi, Œe On wzbudzi
Jego Syna, który zajmie jego tron. BŸdzie to wiecznie trwajcy
tron. Rozumiecie? On nie bŸdzie mia ko§ca. Salomon to
przedstawia w przedobrazie _ w ™wityni. A Jezus powiedzia
im tutaj po prostu: Tam nie pozostanie kamie§ na kamieniu.”
Lecz On próbuje im powiedzieø tutaj, co to znaczy^ On
przyjdzie znowu.
Kiedy przyjdziesz ponownie?”
ƒ‹… Te rzeczy bŸd siŸ dziaø, zanim znów przyjdŸ.” A tutaj je
mamy!
Jeste™my teraz przy okresie Ucisku.
PamiŸtajcie, kiedy to Królestwo zostanie ustanowione na
ziemi^
ƒ‹† OtóŒ, moŒe to jest trochŸ szokujce. A jeŒeli tutaj powstaje
pytanie, a wy _ moŒecie mnie jeszcze zapytaø; je™li chcecie
zadaø to pytanie, skoro to zostao przypomniane, i poruszyø t
sprawŸ po prostu; jeŒeli go jeszcze nie zadali™cie _ o ile tego
juŒ nie wiecie.
ƒ‹‡ To wa™nie Izrael jest narodem podczas Tysicletniego
Królestwa _ tych dwana™cie pokole§ jako naród.
ƒ‹ˆ Lecz Oblubienica znajduje siŸ w paacu. Ona teraz jest
Królow. Ona jest po™lubiona. Caa ziemia bŸdzie przychodziø
do tego miasta, Jeruzalemu, i bŸdzie tam przynosiø swoj
chwaŸ. A bramy nie bŸd zamkniŸte w nocy, bowiem tam nie
bŸdzie Œadnej nocy.” Rozumiecie? Jego bramy bŸd zawsze
otwarte. A królowie ziemi” _ Objawienie 22. _ wnosz swoje
dostoje§stwo i chwaŸ do tego miasta.” Lecz Oblubienica jest
w nim razem z Barankiem. O, moi drodzy! MoŒecie to tutaj
ogldaø! Nie, Oblubienica nie bŸdzie tu pracowaø na polach,
na winnicach. O, nie. Ona jest Oblubienic. Ona jest Królow
dla Króla. S to inni, którzy bŸd pracowaø tam na zewntrz,
ten naród, nie Oblubienica. Amen. W porzdku.
ƒ‹‰ Obserwujcie teraz tych posa§ców _ tych posa§ców z
Objawienia 12. Ci dwaj prorocy, oni bŸd gosiø: Królestwo
jest tuŒ!” Widzicie? Królestwo Niebios ma zostaø ustanowione.
Ten czas, ostatnie trzy i pó roku z siedemdziesitego tygodnia
Daniela obiecane dla ydów, Jego ludu. Przypomnijcie to sobie
teraz, mianowicie, aby to udowodniø, Œe to jest ostatnia czŸ™ø
siedemdziesitego tygodnia Daniela. Otrzymaem odno™nie
tego pytanie na jutro. Rozumiecie?
ƒ‹Š OtóŒ, siedemdziesit tygodni byo obiecanych _ kaŒdy
oznacza siedem lat. A w ™rodku siedemdziesitego tygodnia
mia zostaø zabity Mesjasz, aby siŸ staø ofiar. On mia
prorokowaø trzy i pó roku, a potem mia zostaø zabity na
ofiarŸ za ludzi. A pozostaje jeszcze wyznaczony czas _ trzy i
SZÓSTA PIECZ£Ø
409
pó roku jest jeszcze przeznaczone dla Izraela. Zatem, kiedy
Mesjasz zosta zabity, ydzi zostali za™lepieni, wiŸc nie mogli
pojø, Œe to by Mesjasz.
ƒ‹‹ A potem, kiedy Mesjasz zosta zabity _ potem nasta dla
pogan wiek Ewangelii i aski. Oni przychodz, a Bóg
wycign jednego tu i jednego tam, jednego tu i jednego tam, i
wywoa ich przez usugŸ posa§ców; tu i tam, tu i tam,
odczy ich przez usugŸ posa§ców.
„‚‚ On posa pierwszego posa§ca i on gosi, a trba
zabrzmiaa; zajmiemy siŸ tym za chwilŸ. A zatem, trba
ogaszaa wojnŸ. Trba zawsze oznacza wojnŸ. Posaniec, anio
przychodzi na ziemiŸ, posaniec na dany czas, podobnie jak w
wypadku Luthra, jak w wypadku innych posa§ców, o których
mówili™my. Co on czyni? On przychodzi a PieczŸø zostaje
odpieczŸtowana, objawiona; brzmi trba, ogaszajc wojnŸ, i
oni odchodz. A potem posaniec umiera. On pieczŸtuje tŸ
grupŸ; oni zostaj wprowadzeni do wewntrz. A plaga spada
na tych, którzy J odrzucili. Rozumiecie?
„‚ƒ Potem to idzie dalej; oni siŸ organizuj, staj siŸ kolejn
organizacj. Wa™nie to omawiali™my. Zatem, tutaj oni
przychodz z inn moc, rozumiecie _ inna moc, inny wiek
ko™cioa, inna usuga. Potem, kiedy on to czyni, przychodzi Bóg
ze Swoj usug, podczas gdy antychryst przychodzi ze swoj.
Widzicie, anty znaczy przeciw.” Oni dziaaj obok siebie.
„‚„ PragnŸ, aby™cie zauwaŒyli co™ nieznacznego. Prawie Œe w
tym czasie, kiedy Kain przyszed na ziemiŸ, przyszed na
ziemiŸ Abel. PragnŸ, aby™cie na to zwrócili uwagŸ _ mniej
wiŸcej w tym czasie, kiedy Chrystus przyszed na ziemiŸ,
przyszed na ziemiŸ Judasz. Mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy
Chrystus odszed z ziemi, równieŒ Judasz odszed z ziemi.
Mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy zstpi Duch šwiŸty, zstpi i
duch antychrysta. Mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy Duch
šwiŸty objawia Samego Siebie tutaj w ostatecznych dniach,
antychryst pokazuje swoj prawdziw twarz, wystŸpuje przy
pomocy swej polityki itp. A mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy
antychryst wystŸpuje cakiem na uli-^ na scenŸ, Bóg
wyrusza w caej peni, aby odkupiø to wszystko. Widzicie, obaj
dziaaj tuŒ koo siebie. Obaj s ramiŸ przy ramieniu. Kain i
Abel! [Brat Branham klasn w swoje donie _ wyd.] Wrona i
goŸbica w arce! Judasz i Jezus! I cigle dalej, moŒecie siŸ nad
tym zastanowiø. Tylko^
„‚… Tutaj by Moab i Izrael; obaj. Moab nie by poga§skim
narodem. O nie. Oni skadali te same ofiary, które skada
Izrael. Modlili siŸ do tego samego Boga. Dokadnie. Moab
zosta naz-^ By z jednej z córek Lota, która spaa ze swoim
ojcem i miaa dziecko. A to dziecko zostao nazwane Moab. A z
niego wyroso plemiŸ Moab, kraj Moaba.
410
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
A kiedy zobaczyli, Œe przychodzi Izrael, ich odkupiony
brat^
„‚† Oni byli fundamentalistami. Oni byli wielk denominacj.
Izrael nie mia denominacji; oni mieszkali po prostu w
namiotach, gdziekolwiek szli. Lecz Moab mia dygnitarzy,
królów, i tak dalej. Mieli tam Balaama, faszywego proroka.
Oni mieli to wszystko. Potem oni zstpili na dó, aby
przeklinaø ich modszego brata, który by na drodze do
obiecanego kraju _ idcego do swej obietnicy.
„‚‡ A on przyszed i prosi ich: Czy mogŸ przej™ø przez wasz
kraj? Je™li moje krowy bŸd piø wodŸ, zapacŸ za ni. Je™li
bŸd skubaø trawŸ, zapacimy za to.”
„‚ˆ Moab powiedzia: Nie. Nie bŸdziecie tutaj w okolicy
urzdzaø zgromadze§ ewangelizacyjnych, takich jak to. To siŸ
zgadza. Nie bŸdziecie nam tu urzdzaø czego™ takiego.”
„‚‰ Obserwujcie zatem, co on uczyni. On zaraz powróci w
postaci Jezabeli, zstpi na dó przez tego faszywego proroka i
spowodowa, Œe dzieci BoŒe popeniy bd. Brali sobie do
Izraela Moabitki za Œony i popeniali cudzoóstwo.
„‚Š A on uczyni to samo w tym samym wieku, w pielgrzymce,
na drodze do obiecanego Kraju, w której siŸ znajdujemy. Co on
uczyni? Zaraz przyszed faszywy prorok i skojarzy ich,
sprowadzi ich do protestanckiego ko™cioa, i spowodowa, Œe
powstay denominacje _ dokadnie to samo, co oni uczynili
wówczas. [Brat Branham puka czterokrotnie w kazalnicŸ _
wyd.]
„‚‹ Lecz nasz miy Izrael porusza siŸ naprzód, cigle tak samo.
Oni siŸ uskarŒali na pustyni przez dugi czas i wszyscy starzy
wojownicy musieli poumieraø, lecz oni szli dalej prosto do
obiecanego kraju. Tak. Tak jest. Obserwujcie ich wszystkich w
zbroi, tuŒ zanim przekroczyli Jordan. Cha-cha! Ja to lubiŸ.
Dochodzimy wa™nie teraz do tego wieku tutaj, zwróøcie uwagŸ.
„ƒ‚ Stwierdzamy zatem, Œe ten czas _ ostatnie trzy i pó roku,
(jak juŒ powiedziaem) z siedemdziesiŸciu tygodni Daniela.
„ƒƒ Pozwólcie, Œe to teraz trochŸ bliŒej wyja™niŸ, widzŸ
bowiem, Œe kto™ jest tutaj _ nauczyciel, który to zawsze ™ledzi,
i chcŸ siŸ jasno wyraziø.
„ƒ„ ZauwaŒcie, kiedy nastao tych siedemdziesit tygodni.
Kiedy Daniel widzia tŸ wizjŸ o nadchodzcym czasie, i koniec
ydów, on powiedzia, Œe byo wyznaczonych siedemdziesit
tygodni. To znaczy siedem lat; a w ich poowie, wiecie, mia
tutaj byø Mesjasz, wzglŸdnie mia zostaø zabity na ofiarŸ. OtóŒ,
to jest dokadnie to, co siŸ stao.
„ƒ… Potem Bóg zajmowa siŸ poganami, aŒ sobie wybra lud dla
Swego Imienia. Skoro tylko zostanie wybrany Ko™ció z pogan,
On zabiera Ko™ció do góry.
SZÓSTA PIECZ£Ø
411
„ƒ† A kiedy to uczyni, ™pice panny, ko™ció sam^
Oblubienica odesza do góry. A ko™ció sam znalaz siŸ w
ciemno™ciach zewnŸtrznych, gdzie jest pacz, lamentowanie i
zgrzytanie zŸbów.” W tym samym czasie spada na ludzi okres
Ucisku.
„ƒ‡ A w czasie, kiedy nastaje okres Ucisku, przychodz tam ci
dwaj prorocy z Objawienia 11, aby im gosiø EwangeliŸ. A oni
gosz tysic dwie™cie sze™ødziesit dni. Rozumiecie? OtóŒ, to
jest dokadnie, (liczc trzydzie™ci dni na jeden miesic, jak ma
prawdziwy kalendarz) _ dokadnie trzy i pó roku. To jest ta
czŸ™ø z Danielowego siedemdziesitego _ ostatnia czŸ™ø z
siedemdziesitego tygodnia. Rozumiecie?
Bóg nie zajmowa siŸ tutaj Izraelem. O nie.
„ƒˆ Pewien brat postawi mi niedawno pytanie i powiedzia:
Czy miabym i™ø do^” Pewien brat tutaj w zborze, drogi,
kosztowny brat. On powiedzia: ChcŸ siŸ udaø do Izraela.
My™lŸ, Œe tam jest przebudzenie.”
„ƒ‰ Kto™ powiedzia do mnie: Bracie Branham, powiniene™
teraz i™ø do Izraela. Oni to zrozumiej.” Widzicie, nie moŒna
tego uczyniø.
Staem tam i rozmy™laem^
„ƒŠ Ci ydzi powiedzieli: JeŒeli^ OtóŒ, jeŒeli to jest, je™li
Jezus jest Mesjaszem” _ rzekli _ pozwólcie nam Go zobaczyø,
czynicego znak proroka. My uwierzymy naszym prorokom,
bowiem to jest to, czym oni powinni byø.”
„ƒ‹ O, jak siŸ to pomy™lnie ukada,” pomy™laem. Jestem
gotów i™ø!” Kiedy tam byem, cakiem blisko, wprost^ OtóŒ,
byem w Kairze. Miaem w rŸce bilet lotniczy do Izraela.
Powiedziaem sobie: Ja tam pójdŸ i zobaczymy, czy oni tego
pragn, czy oni rozpoznaj znak proroka. Zobaczymy, czy oni
przyjm Chrystusa.”
„„‚ Lewi Pethrus z ko™cioa w Sztokholmie posa im milion
Biblii.
„„ƒ ydzi wracaj do swego kraju! Widzieli™cie to zdjŸcie.
Miaem to tutaj niedawno na filmie: Trzy minuty do pónocy.”
ydzi wracaj z caego ™wiata, zewszd i zaczynaj siŸ tam
zgromadzaø.
„„„ Potem gdy przysza tam Anglia w czasie generaa Allenby.
My™lŸ, Œe to jest w dziele Na schyku wojny ™wiatowej,” w
tomie drugim. Oni siŸ poddali _ Turcy siŸ poddali. Potem on
odda ten kraj Izraelowi. Oni siŸ rozro™li w naród i teraz s
zupenie narodem, maj wasne pienidze, walutŸ, flagŸ, armiŸ,
oraz wszystko inne. Rozumiecie?
„„… A ci ydzi, przychodzc z powrotem do swej ojczyzny, oni
byli^ Po pierwsze, kiedy oni poszli do Iranu, i do innych
krajów, by ich stamtd zabraø, oni prosili^ Oni mówili^
412
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Oni chcieli ich zabraø z powrotem do Izraela i daø im ich
miejsce _ zabraø ich z powrotem do ich kraju, do Palestyny,
gdzie oni powinni byø.
„„† PamiŸtajcie, jak dugo Izrael jest na zewntrz tego kraju,
on jest na zewntrz woli BoŒej; podobnie jak Abraham,
któremu by on dany. A kiedy^
„„‡ Oni by nie weszli do samolotu. Nigdy nie widzieli czego™
takiego. By tam jednak stary rabin; on wyszed i powiedzia:
Nasz prorok powiedzia nam, Œe kiedy Izrael bŸdzie wraca do
domu, bŸdzie to na skrzydach ora’” _ w samolocie poleci do
domu.
„„ˆ On tam teraz jest i buduje. Figowe drzewo powraca do
Œycia! Amen! Stara flaga z sze™cioramienn gwiazd Dawida
powiewa!
„„‰ Dni pogan zliczone, obarczone utrapieniami!” Okres
Ucisku jest tuŒ!
„„Š Stoimy wa™nie tutaj. PieczŸcie zostay odpieczŸtowane.
Ko™ció jest gotowy wzbiø siŸ w powietrze do Swego odlotu!
„„‹ Nastaje okres Ucisku, a potem Bóg zstŸpuje na dó i
wyciga stamtd tych 144 tysiŸcy. Amen! Tam, o, to jest
doskonae! Czy widzicie, jak ujawniaj to te PieczŸcie teraz,
rozumiecie, jak to odsaniaj? NuŒe, to s ostatnie trzy i pó
roku dla tego ludu. RównieŒ, je™li zauwaŒycie, jest to czas, w
którym Bóg wywoa tych 144 tysiŸcy ydów _ w tych ostatnich
trzech i pó latach.
„…‚ Widzicie, On siŸ nimi nie zajmowa wcale. Oni nie mieli
proroka. Oni nie uwierz nikomu innemu jak prorokowi. Nie
oszukacie ich. Zatem, oni bŸd suchaø tylko proroka, o tak, i
na tym sprawa zaatwiona. Bóg im to powiedzia na pocztku i
oni trzymaj siŸ tego ™ci™le.
„…ƒ On powiedzia: Pan Bóg wasz wzbudzi wam Proroka
spo™ród was, podobnego do mnie.” MojŒesz tak powiedzia. I
on rzek: Jego suchaø bŸdziecie. A ktobykolwiek nie sucha
tego Proroka, wygadzony bŸdzie z ludu.” To siŸ zgadza.
„…„ I widzicie, ich oczy musiay zostaø za™lepione, inaczej by
Go rozpoznali. Gdyby nie zostali za™lepieni, to by byli^ To
umoŒliwio szatanowi wstpiø do nich i oni mówili: On jest
wróŒbit, Beelzebubem. Niech Jego Krew spadnie na nas.
Wiemy, Œe w Nim nie ma niczego szczególnego.” Rozumiecie?
„…… Ci biedacy byli za™lepieni. Z tego powodu ta grupa za
Eichmanna, oraz inne grupy zostay wówczas u™miercone. Z
ca suszno™ci przyszo to na nich. Ich wasny Ojciec musia
im za™lepiø oczy, aby móg wziø nas.
„…† To jest niemal najbardziej wzruszajca sprawa w Pi™mie.
Pomy™lcie tylko o tych ydach, woajcych o Krew ich
wasnego Ojca, ich wasnego Boga, który tam wisia
SZÓSTA PIECZ£Ø
413
krwawicy. Patrzcie Tam Go oni ukrzyŒowali” mówi Biblia.
S to cztery _ jedne z najwiŸkszych sów. Spójrzcie. Tam” _
Jeruzalem, naj™wiŸtsze miasto na ™wiecie. Oni” _ naj™wiŸtszy
lud na ™wiecie. UkrzyŒowali” _ najbrutalniejsz ™mierci na
™wiecie. Jego” _ najwaŒniejsz OsobŸ na ™wiecie. Rozumiecie?
Dlaczego? Ci religijni ludzie, ta najwiŸksza religia na ™wiecie,
jedyna prawdziwa religia na ™wiecie; oni tam stali i
ukrzyŒowali samego Boga, o Którego przyj™ciu mówia ich
Biblia.
„…‡ Dlaczego tego nie zrozumieli? Biblia nam mówi, Œe Bóg
za™lepi ich, wiŸc oni tego nie mogli zrozumieø. Oni^ On
powiedzia: Kto z was moŒe Mi zarzuciø grzech?” Innymi
sowy: Je™li nie czyniem dokadnie tego, co przepowiedziano
o Mnie, to Mi powiedzcie.” Grzech to niewiara.” On czyni
dokadnie to, co Mu Bóg powiedzia, lecz oni nie mogli tego
zrozumieø.
„…ˆ OtóŒ, kiedy mówiŸ do ludzi, jest to tak, jak bym la wodŸ
kaczce po plecach. Czy rozumiecie, co mam na my™li? Jest to
poŒaowania godna sprawa, kiedy widzicie narody i ludzi, jak
oni postŸpuj, tak nakrochmaleni i religijni! Lecz czy nam tego
nie mówi Duch šwiŸty? Oni bŸd popŸdliwi, wysokomy™lni,
rozkoszy raczej miujcy niŒ miujcy Boga, wiaroomni,
faszywi oskarŒyciele, niepow™cigliwi, lekcewaŒcy tych,
którzy s dobrzy. Tacy maj formŸ poboŒno™ci, ale zaprzeczaj
Mocy Ewangelii.” On powiedzia: Od takich siŸ odwróø.”
„…‰ Tutaj to mamy, denominacje To wypaczyy. Oni bior ca
t chwaŸ i Moc, i umieszczaj to wstecz do czasu apostoów, a
resztŸ do Tysicletniego Królestwa. Jest to dokadnie tak, jak
juŒ powiedziaem przedtem, czowiek zawsze oddaje Bogu
chwaŸ za to, co On uczyni, wyczekuje na to, co On bŸdzie
czyni, ale ignoruje to, co On czyni wa™nie teraz. Dokadnie
tak jest. Czowiek jest cigle taki sam.
„…Š Ci ydzi stali tam wówczas i rzekli: Chwaa Bogu!
Wiecie” _ w 6. rozdziale ew. Jana jest powiedziane _ nasi
ojcowie jedli mannŸ na pustyni!”
A Jezus powiedzia: Oni wszyscy pomarli.”
„…‹ Oni pili wodŸ z tej Skay na pustyni, i tym podobnie.”
„†‚ On powiedzia: Ja jestem t Ska.” To siŸ zgadza. Amen.
On powiedzia: Ja jestem Chlebem ycia, który zstŸpuje od
Boga z Niebios, tym Drzewem ycia, tam z raju Eden. Kto by
jad z tego Chleba, nie umrze. Ja go wzbudzŸ znowu w dniach
ostatecznych.” A jednak oni nie zrozumieli tego! To siŸ zgadza.
„†ƒ Sta tam sam Mesjasz, wypowiada my™li ich serc, i tym
podobne rzeczy, pokazujc, Œe On jest Mesjaszem, po prostu to,
co powinien by czyniø Mesjasz!
414
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
„†„ A oni tam stali z rŸkami za plecami i Ech! To nie moŒe
byø on. Nie, nie. On nie przyszed zgodnie z ogólnie przyjŸt
opini. Widzicie, On pochodzi z Betlehem. I On _ On nie jest
nikim innym niŒ nie™lubnym dzieckiem. To jest diabe, który
siŸ w Nim przejawia. My wiemy, Œe On jest obkany. On jest
zwariowany. On ma diaba.” Rozumiecie? Ich oczy byy na to
rzeczywi™cie za™lepione.
„†… Lecz oni wygldaj swego proroka. Oni go otrzymaj _
otrzymaj ich dwóch. To siŸ zgadza.
„†† Zwróøcie teraz na nowo uwagŸ, równieŒ kiedy ci ydzi^
PrzedstawiŸ wam kolejny may symbol, aby™cie sobie mogli
u™wiadomiø, Œe to tutaj s ydzi teraz _ po tej stronie
Zachwycenia. Obserwujcie, co siŸ dzieje. Jest to równieŒ
przedstawione symbolicznie^ Nie bŸdziemy zabieraø czasu,
aby to omówiø, bowiem odbiegamy od tematu. Jest to równieŒ
przedstawione symbolicznie w tym, co nazywamy Utrapienie
Jakuba.” Spójrzcie zatem. Ci ydzi tutaj maj^ ZauwaŒcie.
O, to jest^
„†‡ Mam zamiar po™wiŸciø temu trochŸ czasu, rozumiecie.
StajŸ siŸ nerwowym, kiedy zacznŸ w ten sposób przeskakiwaø
z tematu do tematu. Rozumiecie? ZwaŒajcie. PragnŸ, Œeby™cie
to zrozumieli. A ja po prostu^ OtóŒ, Bóg wam to pokaŒe,
jestem tego pewien. Spójrzcie.
„†ˆ Jakub posiada pierworodztwo. Czy siŸ to zgadza? [Zbór
mówi: Amen” _ wyd.] Lecz on by trochŸ krŸtaczem w tej
sprawie. Rozumiecie? On szed i oszuka swego tatŸ. Oszuka
swego brata. On czyni wszystko moŒliwe. Lecz mimo
wszystko, on je juŒ legalnie mia, bowiem Ezaw mu je sprzeda.
Lecz potem, gdy odszed do swego te™cia i suŒy u niego,
wkada topolowe prŸty do wody i przez to osign, Œe
brzemienne w trzodzie patrzc na nie rodziy pstrokate mode.
I och, wy wiecie, on czyni wszystko w ten sposób, aby po
prostu zyskaø pienidze. Zatem, zwaŒajcie teraz. On zosta
wygnany od swego ludu.
„†‰ OtóŒ, jest to przedobraz na ydów obecnie. On by
dusigroszem. Bez wzglŸdu na to jak je otrzyma, on je otrzyma.
On ci zupi Œywcem skórŸ, aby je otrzymaø. NuŒe, wy o tym
wiecie. On by trochŸ krŸtaczem, to wszystko. Czowieku, nie
zadawaj siŸ z nim _ on ciŸ przechytrzy, chopcze. O, tak.
Dlaczego? On musia byø takim. To jest rodzaj ducha, który
przewaŒa.
„†Š Dokadnie tak samo jak ci reformatorzy, oni nie mogli
zrozumieø tego Sowa, poniewaŒ do nich by posany duch
czowieka.
„†‹ Jest to wiek ora, który otrzymuje Sowo i objawienie.
Wszyscy, którzy to zrozumiewacie, podnie™cie swoje rŸce, tak
abym^ To jest dobre. To jest fajne. Rozumiecie? To jest dobre.
SZÓSTA PIECZ£Ø
415
NuŒe, widzicie, jeŒeli moŒecie, przejd›cie z powrotem do tych
PieczŸci, jeŒeli One kiedykolwiek^ Skoro PieczŸcie zostay
odpieczŸtowane, moŒecie dokadnie widzieø, co czyni Bóg, co
On czyni i co On bŸdzie czyni. Tutaj to jest, dokadnie.
„‡‚ Z tego powodu ludzie postŸpowali w ten sposób, bowiem
taki by duch, który by zapowiedziany na tamten wiek, by byø
na nich. Oni nie mogli uczyniø niczego innego.
„‡ƒ My™lŸ o Janie, o Pawle, i o innych _ o tym Duchu lwa
wówczas; sta tam l-e-w _ Samo Sowo.
„‡„ Pawe trzyma siŸ ™ci™le tego Sowa i powiedzia: Ja wiem,
Œe miŸdzy wami powstan faszywi bracia i bŸd chodziø
wokoo. A co oni uczyni? Denominacje i wszystko inne miŸdzy
wami _ oto co oni uczyni. A to siŸ bŸdzie dziaø dalej aŒ do
ostatecznych dni i bŸdzie to okropny czas.” Dlaczego? On by
prorokiem. W nim byo to Sowo. On powiedzia juŒ wówczas,
jak siŸ to zako§czy: Faszywi ludzie powstan wprost miŸdzy
wami i bŸd mówiø róŒne rzeczy, i odcign braci, którzy s
uczniami.” To jest dokadnie antychryst. On to dokadnie tak
uczyni.
„‡… ZauwaŒcie, kiedy oni weszli do ciemnego wieku ucisku. Co
to byo? Oni nie mogli wówczas nic czyniø. Rzym posiada^
On posiada religijn moc, oraz polityczn moc. Oni nie mogli
czyniø nic innego, niŒ tylko ciŸŒko pracowaø, aby siŸ ostaø przy
Œyciu i wydaø samych siebie na ofiarŸ. By to wó. To byo
wszystko, co oni mogli uczyniø. Oni posiadali takiego rodzaju
Ducha, Ducha BoŒego; wó.
„‡† Potem przyszli reformatorzy _ gowa czowieka, sprytni,
mdrzy; Marcin Luther, John Wesley, i tak dalej, Calvin,
Finney, Knox i wszyscy pozostali. Tutaj oni przychodz; a
kiedy przyszli, byli to reformatorzy. Oni przychodz, robi
reformy, u™wiadamiaj ludzi.
„‡‡ Lecz potem wrócili z powrotem, dokadnie tak, jak uczynili
wówczas, i skojarzyli siŸ ponownie bezpo™rednio z ni _ z
denominacyjnym systemem, dokadnie. Biblia tak mówi. Ona
bya wszetecznic,” a ona miaa nierzdnice” _ córki _
dokadnie tak.
„‡ˆ A Bóg powiedzia: Daem jej czas, aby pokutowaa, ale
ona tego nie uczynia. WiŸc wezmŸ j oraz jej latoro™le i
wyrzucŸ ich tam, gdzie naleŒ.” Dokadnie tak jest. NuŒe, tak
powiedzia Bóg, rozumiecie, pod t PieczŸci. OtóŒ, tam ona
bya. Stwierdzamy, Œe On to czyni, i Œe to bŸdzie czyni. A oni
wszyscy podŒaj w tym kierunku.
„‡‰ Lecz Bóg zawoa wszystkich, których imiona s w KsiŸdze
ycia. Oni To usysz. Moje owce suchaj Mego Gosu” _
powiedzia Jezus. Jest to jedyna rzecz, któr mamy czyniø _
nawoywaø owce. Kozy tego nie znaj. Widzicie jednak _
416
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
nawoywanie owiec _ Moje owce Gosu Mego suchaj.”
Czemu? Czym jest ten Gos? PragnŸ wam powiedzieø, czym jest
Gos. Gos jest duchowym znakiem.
„‡Š On powiedzia do MojŒesza: JeŒeli nie usuchaj Gosu
znaku pierwszego, usuchaj Gosu znaku drugiego.”
„‡‹ Moje owce suchaj Mego Gosu.” JeŒeli te rzeczy maj siŸ
dziaø w ostatecznych dniach, BoŒe owce rozpoznaj To. O, tak.
Rozumiecie? Oni To rozpoznaj. Moje owce Mnie znaj.”
Widzicie? Za obcym nie pójd.” One nie na™laduj obcych.
Musi to byø potwierdzony znak na ten czas. One Go rozumiej.
Zatem, zwaŒajcie teraz.
„ˆ‚ OtóŒ, Jakub, kiedy on teraz przychodzi, wiecie, on przede
wszystkim tŸskni za tym, aby powróciø (gdzie?) do ojczyzny.
„ˆƒ O, to jest dokadnie to, co uczyni Izrael! To jest _ to jest
Izrael. Jakub to Izrael. Jego imiŸ zostao po prostu zmienione,
jak wiecie. Rozumiecie? A on jest^
„ˆ„ On wyruszy wówczas i zabra wszystkie pienidze, które
posiada i które móg dostaø; wzi je w jakikolwiek sposób
tylko móg _ od swoich krewnych, wzglŸdnie od kogokolwiek.
Tak, wyudzajc, kradnc, kamic, w jakikolwiek sposób móg
je tylko dostaø i dosta je. Rozumiecie? On je otrzyma.
„ˆ… A potem, kiedy zacz powracaø do domu, musia
odczuwaø tŸsknotŸ za domem w swoim sercu. Lecz kiedy
zacz powracaø _ w swojej powrotnej drodze on spotka siŸ z
Bogiem i wtedy jego imiŸ zostao zmienione. Rozumiecie? Lecz
w tym czasie on by tak wyczerpany, bowiem obawia siŸ
Ezawa, który szed przeciw niemu. Rozumiecie?
„ˆ† Zwróøcie uwagŸ na pienidze, na te interesy pieniŸŒne. Tak
samo ydzi bŸd próbowaø zawrzeø to przymierze z Rzymem,
rozumiecie, w ich interesach pieniŸŒnych. Zwróøcie na to
uwagŸ. Ezaw nie potrzebowa jego pieniŸdzy, ani Rzym nie.
Ona” posiadaa bogactwo ™wiata w swoich rŸkach.
Rozumiecie? Lecz to nie funkcjonowao.
„ˆ‡ Lecz dowiadujemy siŸ teraz, Œe Izrael, w czasie, kiedy mia
kopoty, kiedy by Jakubem, mocowa siŸ z^ uczepi siŸ
Czego™, co byo rzeczywiste. Zstpi tam na ziemiŸ pewien
MŒ. Jakub obj Go swoimi ramionami i pozosta tam. A ten
MŸŒczyzna powiedzia: Ja juŒ muszŸ odej™ø, bowiem zaczyna
™witaø.” O, ten brzask dnia! Rozumiecie? Lada chwila mia
nastaø dzie§.
„ˆˆ Lecz Jakub powiedzia: Ja Ciebie nie puszczŸ. Ty nie
moŒesz odej™ø. Ja pozostanŸ z Tob.” Rozumiecie? Ja pragnŸ,
aby siŸ tutaj zmieniy te sprawy.”
„ˆ‰ To jest równieŒ tych 144 tysiŸcy, ta grupa zajmujca siŸ
programem zdobywania pieniŸdzy i temu podobnymi
sprawami; kiedy zobacz t prawdziw, autentyczn rzecz,
SZÓSTA PIECZ£Ø
417
uczepi siŸ jej. Stanie tam MojŒesz i Eliasz. Amen! Oni bŸd siŸ
zmagaø z Bogiem, dopóki nie zostanie wywoanych 144 tysiŸcy
z pokole§ Izraela.
„ˆŠ Jest to tuŒ przed okresem Ucisku, rozumiecie, (o jak to jest
cudowne) okre™lane równieŒ jako Utrapienie Jakuba.”
„ˆ‹ Tutaj zostaje wywoanych 144 tysiŸcy. Oni _ kaznodzieje,
ci dwaj prorocy, oni bŸd zwiastowaø tak, jak Jan Chrzciciel.
PrzybliŒyo siŸ Królestwo Niebieskie. Pokutuj, Izraelu!”
Pokutowaø z czego? Pokutuj z twoich grzechów, z twojej
niewiary, i nawróø siŸ do Boga!”
„‰‚ NuŒe, przypomnijmy sobie tutaj co™. Wielkie wydarzenia w
przyrodzie stay siŸ przedtem. Tutaj w 12. wersecie widzicie:
So§ce poczerniao jako wór wosiany.” Porównajmy to teraz.
„‰ƒ Zatem, pamiŸtajcie, to siŸ nie dzieje w czasach pogan. Jest
to Izrael. Pozwólcie, Œe wam to pokaŒŸ. PamiŸtajcie wiŸc,
powiedziaem, Œe to jest wywoanie tych 144 tysiŸcy. Widzicie?
W tym czasie teraz nastanie okres Ucisku, w którym siŸ to
stanie. A tutaj jest powiedziane, co siŸ bŸdzie dziaø podczas
tego okresu Ucisku.
„‰„ Otwórzmy teraz 2. MojŒ. 10, 21 _ 23. ZwaŒajcie tutaj,
kiedy^ Wyj™cie miao oczywi™cie miejsce, kiedy Izrael
wychodzi z Egiptu; mia zostaø wyprowadzony. 2.
MojŒeszowa, 10. rozdzia, od 21. do 23 wersetu. Ja byem tak
podniecony i krzyczaem, kiedy zapisywaem te notatki, Œe je
mam moŒe pomieszane. W porzdku. 2. MojŒeszowa 10, 21 _ 23.
W porzdku otworzymy tutaj 21 _ 23:
Rzek wiŸc PAN do MojŒesza: Wycignij rŸkŸ swoj
ku niebu i nastanie nad ca ziemi egipsk ciemno™ø
tak gŸsta, Œe bŸdzie moŒna jej dotknø.
I wycign MojŒesz sw rŸkŸ ku niebu, i nastaa
gŸsta ciemno™ø w caej ziemi egipskiej przez trzy dni.
(Rozumiecie?)
Przez trzy dni nie widzia jeden drugiego i nikt nie
móg wstaø z miejsca swego; ale wszyscy synowie
izraelscy mieli ™wiato w siedzibach swoich.”
„‰… Zwróøcie uwagŸ, zupenie dokadnie, teraz przejdziemy
tutaj: A so§ce poczerniao jako wór wosiany.” Widzicie, ta
sama rzecz! Te wydarzenia w przyrodzie, co to byo? Co
takiego? Kiedy to dzieje siŸ w naturze, Bóg wywouje Izraela.
Rozumiecie? Bóg wywouje Izraela. OtóŒ, So§ce poczerniao
jak wór wosiany.” NuŒe, Bóg mia zamiar wyzwoliø wówczas
Izraela, w porzdku, wyprowadziø ich z rk nieprzyjaciela,
którym by Egipt w owym czasie. OtóŒ, tutaj On wyprowadza
ich z rk Rzymu, gdzie oni zawarli swoje przymierze. Dzieje siŸ
ta sama rzecz. To s te plagi _ ten czas, kiedy zostan
wywoane te plagi.
418
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
„‰† Plagi nawiedz t grupŸ z pogan. Gdyby™my mieli czas,
mógbym wam pokazaø, co siŸ bŸdzie dziaø z tym poga§skim
ko™cioem.
„‰‡ Biblia mówi: Smok _ szatan by rozzoszczony, (to znaczy
rozgniewany) na tŸ niewiastŸ (ydów, Izrael) i on wypu™ci
wodŸ ze swych ust _ rzesze i tumy ludzi, które wyszy aby
wszczø wojnŸ z reszt nasienia niewiasty.” Objawienie 13.
NuŒe, widzicie, tutaj to mamy. A to siŸ bŸdzie dziaø, kiedy
Izrael wy™le swoj^ Mam na my™li, kiedy Rzym wy™le swoj
armiŸ za t reszt _ za pozostaymi z nasienia niewiasty.
„‰ˆ ZwaŒajcie teraz. Kiedy On wyzwala ich po raz pierwszy z
rk ich nieprzyjació, so§ce poczerniao jak wosiany wór.
Teraz to jest po raz drugi, na ko§cu okresu Ucisku.
„‰‰ Zatem _ w ksiŸdze Daniela 12. Gdyby™my mieli czas,
mogliby™my to przeczytaø. U Daniela 12. werset^ wzglŸdnie
12. rozdzia. Daniel powiedzia: KaŒdy, kto by znaleziony
zapisany w tej KsiŸdze, bŸdzie wyzwolony.” PamiŸtajcie
zatem, Daniel mówi teraz o tym okresie, kiedy powinna
wydarzyø siŸ ta rzecz _ kiedy Izrael ma zostaø wyzwolony _
na ko§cu ich siedemdziesitego tygodnia. To jest czas, w
którym oni maj zostaø wyzwoleni. NuŒe spójrzcie. Przejd›my
tutaj do Daniela 12. _ tylko na chwilŸ.
A w tym czasie powstanie Micha, wielki ksiŒŸ,
który jest orŸdownikiem synów twojego ludu,
(widzicie to s ydzi); i nastanie czas takiego ucisku,
jakiego nigdy nie byo, odkd istniej narody, aŒ do
owego czasu.”
„‰Š Porównajmy to teraz, dokadnie tak powiedzia Jezus w
ew. Mateusza 24: Nastanie czas ucisku, jakiego jeszcze nie
byo, odkd istniej narody.” Spójrzcie na Szóst PieczŸø,
rozumiecie, ta sama rzecz _ czas utrapie§. ZwaŒajcie.
^ odkd istniej narody, aŒ do owego czasu. W
owym to czasie twój lud bŸdzie^ (NuŒe, w tym
siedemdziesitym, w ostatniej czŸ™ci siódmego roku.)
^wybawiony bŸdzie twój lud, kaŒdy, kto jest
wpisany do KsiŸgi ywota.”
„‰‹ Ci predestynowani, rozumiecie, którzy s zapisani w
Barankowej KsiŸdze ycia, zostan wyzwoleni w tym czasie.
A wielu z tych, którzy ™pi w prochu ziemi, obudz
siŸ, jedni do Œywota wiecznego, a drudzy na ha§bŸ i na
wieczne potŸpienie.
NuŒe _ lecz roztropni ja™nieø bŸd jak jasno™ø na
sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wiod do
sprawiedliwo™ci, jak gwiazdy na wieki wieczne.”
SZÓSTA PIECZ£Ø
419
„Š‚ Kiedy rozwijao siŸ to dalej, Danielowi byo powiedziane,
aby zamkn KsiŸgŸ,” poniewaŒ on bŸdzie odpoczywa
wedug swego losu aŒ do tego czasu.
„Šƒ Widzicie zatem, niezaleŒnie od tego, czy Œyjecie, czy
umieracie. Mimo wszystko tam staniecie. Rozumiecie? Nie _
™mierø nie jest niczym dla chrze™cijanina. On tak czy owak nie
umiera. Rozumiecie?
„Š„ OtóŒ, Daniel 12, mówi, Œe kaŒdy, którego znaleziono
zapisanego w tej KsiŸdze, zostanie wybawiony.
„Š… Tutaj Bóg ma zamiar wybawiø Swego drugiego syna,
Izraela po okresie Ucisku. Widzicie, po raz drugi, Izrael,
Jego^ Izrael to Jego syn. Wy to wiecie. Izrael jest BoŒym
synem, wiŸc On go wybawi tutaj w okresie Ucisku, dokadnie
w ten sam sposób, jak to uczyni wówczas w Egipcie.
„І Zatrzymajmy siŸ tutaj znowu i we›my jeszcze co™, tak,
zanim to zako§czymy. Spójrzcie teraz tutaj. Ci dwaj prorocy,
patrzcie, co oni bŸd teraz czyniø, podobnie jak MojŒesz i oni
czynili wówczas. I dano mi trzcinŸ^” 3. werset z 11.
rozdziau.
I dam dwom moim ™wiadkom moc, i bŸd, odziani
w wory, prorokowali przez tysic dwie™cie
sze™ødziesit dni.
Oni to s dwoma drzewami oliwnymi^”
„Ї Przypominacie to sobie _ Zorobabel i tak dalej, który mia
odbudowaø ™wityniŸ.
^ i dwoma ™wiecznikami, które stoj przed
Panem ziemi.
A jeŒeli kto™ chce im wyrzdziø szkodŸ, ogie§ bucha
z ich ust^”
„Šˆ Przypomnijcie sobie, z ust Chrystusa wychodzi miecz,
Sowo.
^ i poŒera ich wrogów; tak musi zginø kaŒdy,
kto by im chcia wyrzdziø szkodŸ.”
„Љ Wiemy teraz, Œe to ogie§.” W 19. rozdziale _ Przyj™cie
Chrystusa _ Z ust Jego wychodzi Jego miecz,” którym jest
Sowo. Czy siŸ to zgadza? Sowo! O, gdyby™cie mogli zrozumieø
ten materia teraz do tej PieczŸci jutro wieczorem! Rozumiecie,
jest to Sowo, którym Bóg zabija Swego przeciwnika. Widzicie?
„ŠŠ Spójrzcie teraz tutaj. Kiedy prorokuj tam ci prorocy,
oni^ Je™li kto™ potraktuje ich ›le, albo ich skrzywdzi: ogie§
wychodzi z ich ust” _ Ogie§ Ducha šwiŸtego _ Sowo. Tym
Sowem jest Bóg. Sowo jest Ogniem. Sowo jest Duchem.
Rozumiecie? Ono wychodzi z ich ust.”
420
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
„Š‹ Spójrzcie na MojŒesza. Spójrzmy, co wychodzio z jego ust.
Oni, Izrael, musieli _ sposób, w jaki oni wówczas postŸpowali,
ci _ ci^ mam na my™li Egipt _ oni siŸ znŸcali nad ydami.
MojŒesz^ OtóŒ, nie chcieli ich wypu™ciø. Faraon nie chcia.
Bóg woŒy sowa w usta MojŒesza. Widzicie, byy to BoŒe
my™li, które weszy do serca MojŒesza i on teraz idzie, aby je
wyraziø; zatem one staj siŸ Sowem. Wycign swoj rŸkŸ i
powiedzia: Niech bŸd muchy” i oto przychodz muchy.
Spójrzcie tutaj.
A jeŒeli kto™ chce wyrzdziø im szkodŸ, ogie§ bucha
z ich ust i poŒera ich wrogów^”
„‹‚ Rozumiecie? Tutaj to jest. Oni mog mówiø, co chc, i to siŸ
stanie. Amen!
^ tak musi zginø kaŒdy, kto by im chcia
wyrzdziø szkodŸ.”
„‹ƒ Bracie, Bóg wystŸpuje tutaj na scenŸ!
Oni maj moc zamknø niebiosa, aby nie pada
deszcz za dni ich prorokowania^”
„‹„ Eliasz _ on wie, jak siŸ to robi; on to juŒ przedtem czyni.
Amen! MojŒesz wie, jak siŸ to robi; on to czyni juŒ przedtem. Z
tego powodu oni zostali zachowani. NuŒe, amen!
„‹… Mógbym tu wa™nie powiedzieø co™ ogromnie dobrego, lecz
ja to lepiej zostawiŸ aŒ na jutrzejszy wieczór. Rozumiecie? W
porzdku.
^ maj teŒ moc nad wodami, by je zamieniaø w
krew i dotknø ziemiŸ wszelk plag, ilekroø zechc.”
„‹† Co to znaczy? Co innego niŒ Sowo moŒe sprowadziø te
rzeczy? Oni mog robiø z przyrod co tylko zechc. Tutaj to
jest. To s wa™nie ci, którzy wprowadzaj Szóst PieczŸø na
scenŸ. Oni J odsaniaj i otwieraj. Jest to Moc BoŒa, która
potrafi przerwaø bieg przyrody. Widzicie, Szósta PieczŸø jest
cakowitym przerwaniem biegu natury. Czy pojmujecie to
teraz? [Zgromadzenie mówi: Amen” _ wyd.] Tutaj macie tŸ
PieczŸø. Kto to czyni? S to ci prorocy _ potem, kiedy miao
miejsce Zachwycenie. Moc BoŒ _ Sowem BoŒym po prostu
powstrzymaj przyrodŸ. Oni mog zesaø trzŸsienie ziemi,
zamieniø ksiŸŒyc w krew, na ich rozkazanie so§ce moŒe straciø
swój blask, czy cokolwiek innego. Amen!
„‹‡ Tutaj to macie. Tutaj to macie. Rozumiecie? Widzicie, jak te
PieczŸcie otwieray siŸ wówczas w tym wieku ko™cioa _ jak
byli pokazani ci mŸczennicy?
„‹ˆ A zatem, tutaj s ci dwaj prorocy, stojcy tu ze Sowem
BoŒym, aby czyniø z natur, cokolwiek tylko zechc. I oni
zatrzŸs ziemi. To wskazuje dokadnie na to, kto to czyni. Jest
to MojŒesz i Eliasz, bowiem jest to ich usuga ponownie
uosobniona; s to obaj mŸŒowie. O, moi drodzy! Czy widzicie
SZÓSTA PIECZ£Ø
421
to teraz? [Zgromadzenie mówi: Amen” _ wyd.] Czy widzicie,
czym jest Szósta PieczŸø? S to ci prorocy. ZwaŒajcie teraz.
Niech was to nie udawi. Patrzcie jednak, co otwaro t PieczŸø
_ prorocy! Rozumiecie? Co™ takiego! Amen! Tutaj to macie.
„‹‰ O, my Œyjemy w dniach ora, bracie, podŒamy do góry
miŸdzy oboki!
„‹Š Oni otwarli Szóst PieczŸø. Oni maj moc, by to uczyniø.
Amen! Tutaj macie odsaniajc siŸ Szóst PieczŸø. Widzicie?
„‹‹ Przechodzimy teraz z powrotem tutaj _ Jezus mówi, Œe siŸ
to bŸdzie dziaø. JuŒ wówczas, w Starym Testamencie, u
Ezechiela i tych starych proroków wówczas, oni mówili, Œe to
siŸ bŸdzie dziaø.
…‚‚ Tutaj jest odpieczŸtowana Szósta PieczŸø, a oni mówi:
OtóŒ, to jest tajemnicza sprawa. Co to sprawio?”
…‚ƒ Tutaj jest tajemnica tego, ci prorocy, bowiem Biblia tak
tutaj mówi. Oni to mog otworzyø, kaŒdym razem, kiedy^
Oni mog czyniø z przyrod, co chc. Oni bŸd czyniø to samo,
co juŒ czynili, amen, bowiem oni wiedz, jak to byo czynione.
Amen! Gloria!
…‚„ Kiedy to zrozumiaem, powstaem po prostu z krzesa i
zaczem chodziø po pododze tam i z powrotem. Pomy™laem:
Panie, jak ja Ci dziŸkujŸ, Niebia§ski Ojcze!”
…‚… Tutaj to jest. To jest to. Oni otworzyli Szóst PieczŸø.
Amen! Obserwujcie ich: Je™li ich kto™ zrani, ogie§ wyjdzie z
ich ust” _ Sowo. Duch šwiŸty przychodzi na apostoów,
rozumiecie. Ogie§ wyszed z ich ust.”
…‚† Zwróøcie zatem uwagŸ, w Objawieniu 19. widzimy to samo:
A wielki miecz wychodzi z Jego ust” _ Sowo. Rozumiecie?
Przyj™cie Chrystusa. A On u™mierca Nim Swoich wrogów.”
Czy siŸ to zgadza? [Zgromadzenie: Amen” _ wyd.] Teraz On
jedzie Swoj drog. Obserwujcie Go teraz. W porzdku.
Oni maj moc zamknø niebiosa, aby nie pada
deszcz za dni ich prorokowania^”
…‚‡ Czowieku, to jest zatrzymanie biegu przyrody! NuŒe, na
jak dugo zamkn niebo ten czowiek, Eliasz? [Zgromadzenie
mówi: Trzy i pó roku” _ wyd.] Tutaj to macie, dokadnie. Jak
dugo trwa ostatnia czŸ™ø siedemdziesitego tygodnia Daniela?
[Trzy i pó roku.”] Tutaj to macie, dokadnie.
…‚ˆ Co uczyni MojŒesz? On zamieni wody w krew. On czyni
cuda wszelkiego rodzaju, dokadnie to, co jest zapowiedziane
tutaj pod t Szóst PieczŸci. A tutaj oni s _ w Objawieniu
11, czynic t sam rzecz. Amen!
…‚‰ Istniej trzy róŒne miejsca w Pi™mie, wa™nie tutaj, które
cz t rzecz razem. To jest odpieczŸtowanie Szóstej PieczŸci.
Wa™nie tutaj to jest. Amen! Gloria! ZwaŒajcie teraz.
422
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Oni maj moc zamknø niebiosa, aby nie pada
deszcz za dni ich prorokowania; maj teŒ moc nad
wodami, by je zamieniaø w krew i dotknø ziemiŸ
wszelk plag, ilekroø zechc.”
…‚Š O, moi drodzy! Tutaj to macie. Przejd›my teraz dalej, tutaj
do tych plag, widzicie. Caa przyroda zostaa wytrcona z
równowagi w tej Szóstej Pladze^ wzglŸdnie kiedy zostaa
odpieczŸtowana Szósta PieczŸø. To jest dokadnie to, co siŸ
stao. Spójrzcie teraz.
…‚‹ Tutaj Bóg ma zamiar wybawiø Swego syna, Izraela, w
podobny sposób, jak On uczyni wówczas _ przez ucisk. On
tam posa MojŒesza i wyzwoli Izraela. Czy siŸ to zgadza?
[Zgromadzenie: Amen” _ wyd.] I on czyni te same sprawy.
On posa Eliasza do Achaba, a siedem tysiŸcy wyszo. Czy siŸ
to zgadza? [Amen.”] On posya ich tutaj ponownie, w tym
okresie Ucisku, i wywouje tych 144 tysiŸcy.
…ƒ‚ NuŒe, widzicie, zwróøcie uwagŸ, miŸdzy Objawie-^
wzglŸdnie miŸdzy 6. rozdziaem, czy Szóst Plag^ PieczŸci
_ przepraszam, miŸdzy Szóst PieczŸci i Siódm PieczŸci
jest 7. rozdzia Objawienia, umieszczony matematycznie na
wa™ciwym miejscu.
…ƒƒ Podobnie jak Ameryka jest numerem trzyna™cie: zaczŸa z
trzynastoma stanami, trzyna™cie gwiazd na fladze, trzyna™cie
kolonii, trzyna™cie pasków. Wszystkiego jest trzyna™cie,
trzyna™cie. Ona pojawia siŸ tutaj w 13. rozdziale Objawienia.
To siŸ zgadza. Ona jest trzynastk i jest kobiet.
…ƒ„ OtóŒ, kiedy On mia zamiar wydaø Swego jednorodzonego
Syna, by to Jego jednorodzony. Jakub by Jego synem; lecz to
jest Jego jednorodzony Syn. Ew. Mateusza 27. _ spójrzmy, co On
tam uczyni. Ew. Mateusza 27. rozdzia. Przypomnijcie sobie,
jego Syn by ubity, drŸczony, na™miewano siŸ z Niego. A teraz
wisia On na krzyŒu, o trzeciej godzinie, w Wielki Pitek po
poudniu. Wa™nie dlatego, aby siŸ to wypenio! Ew. Mateusza,
my™lŸ, Œe to jest 27. rozdzia z ew. Mateusza, 45. werset.
A od szóstej godziny do godziny dziewitej
ciemno™ø zalegaa ca ziemiŸ.”
…ƒ… NuŒe, zwróøcie dokadnie uwagŸ na to, co On wówczas
uczyni _ tutaj w tym. Rozumiecie?
I widziaem, gdy otworzy szóst pieczŸø, a oto siŸ
stao wielkie trzŸsienie ziemi, a so§ce zczerniao jako
wór wosiany, i ksiŸŒyc wszystek sta siŸ jako krew.”
…ƒ† Mrok, ciemno™ø! Egipt _ mrok, ciemno™ø!
…ƒ‡ Bóg wyda Jezusa na krzyŒ, tuŒ zanim Go wywiód w
zmartwychwstaniu. Najpierw ciemno™ø; so§ce zaszo w ™rodku
dnia, a gwiazdy nie ™wieciy. Za dwa dni On wzbudzi Go z
potŸŒnym tryumfem.
SZÓSTA PIECZ£Ø
423
…ƒˆ Potem, gdy dziao siŸ to wszystko _ so§ce, ksiŸŒyc i
gwiazdy, i wszystkie sprawy w Egipcie, On wyzwoli Izrael i
wiód go do obiecanego kraju.
…ƒ‰ Tutaj to jest, w okresie Ucisku, a tutaj stoj prorocy, którzy
maj wadzŸ dziŸki Sowu, które im podaje Bóg. Oni mog
mówiø tylko wtedy, kiedy Bóg podaje im Sowo.
…ƒŠ Zatem oni nie s bogami. Oni s tymczasowo^ Oni s
nimi jako amatorzy, poniewaŒ Jezus powiedzia, Œe s. On
powiedzia: Wy nazywacie bogami tych, do których przyszo
Sowo BoŒe.” Lecz patrzcie, to s wa™nie ci, którym Bóg
przynosi Sowo. A gdy Je wypowiadaj, Ono siŸ
urzeczywistnia. To wszystko.
…ƒ‹ A tutaj on jest z poleceniem od Boga, aby uderzyø plag
ziemiŸ i cokolwiek zechce, (o moi drodzy), powstrzymaø
niebiosa. A on to uczyni. W jakim celu? On przygotowuje te 144
tysice, Œeby ich zabraø i odkupiø _ tych z KsiŸgi Odkupienia.
To dzieje siŸ podczas PieczŸci Odkupienia _ w Szóstej
PieczŸci. Tym ona jest, mój drogi przyjacielu. To jest Szósta
PieczŸø, która bya tak tajemnicza.
…„‚ We›my po prostu^ Mamy jeszcze dziesiŸø minut czasu.
We›my jeszcze trochŸ, rozumiecie. Mam tego okoo dwie lub
trzy stronice. OtóŒ, mam^ MoŒecie to po prostu tutaj
ogldaø. My™lŸ, Œe jest okoo^ My™lŸ, Œe na temat tej PieczŸci
mam jeszcze okoo piŸtna™cie stronic, do których bym móg
przej™ø. O, jest tego tak duŒo na ten temat! Moi drodzy, moŒna
po prostu cigle przechodziø z miejsca na miejsce! Obawiam
siŸ jednak, Œe was wprowadzŸ w zamieszanie, kiedy poruszam
na raz tyle spraw. A ja nie^ Nie potrafiŸ tego poczyø razem
tak, jak powinienem.
…„ƒ U Izajasza _ we›my to. Izajasz prorok widzia otwart
Szóst PieczŸø i mówi o Niej; mianowicie czy Ona jest waŒna,
czy nie. Rozumiecie?
…„„ OtóŒ, caa ta sprawa, cay plan odkupienia jest zawarty w
tych PieczŸciach; w caej KsiŸdze.
…„… Przypomnijcie sobie, widzieli™my, Œe Jezus Je oglda. Czy
to prawda? Rozumiecie? Jezus Je widzia. Teraz znajdujemy
innych, którzy To widzieli. Znajdujemy To w przedobrazie w
Jakubie. Widzimy To w przedobrazie w Egipcie. Widzimy To w
przedobrazie na krzyŒu.
…„† Przejd›my teraz z powrotem do Izajasza. Mam tutaj jeszcze
zanotowany cay szereg proroków. We›my po prostu^ Ja to
lubiŸ, to z Izajasza. Przejd›my wstecz do Izajasza _ do 13.
rozdziau Izajasza. Ja lubiŸ^
…„‡ KriŸga Izajasza jest kompletn Bibli, sama w sobie, wy o
tym wiecie. Czy to wiecie? Widzicie, Izajasz rozpoczyna
stworzeniem, w poowie tej KsiŸgi on wprowadza Jana, a na
424
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ko§cu przedstawia Tysicletnie Królestwo. W Biblii jest
sze™ødziesit sze™ø Ksig, a KriŸga Izajasza ma sze™ødziesit
sze™ø rozdziaów. Ona sama jest kompletn encyklopedi.
…„ˆ ZwaŒajcie, teraz 13. rozdzia z Izajasza. Rozpocznijmy tutaj
od 6. wersetu.
Biadajcie! Bo bliski jest dzie§ PA˜SKI, który
nadchodzi jako zagada od Wszechmocnego.”
…„‰ Obserwujcie tutaj teraz otwarcie Szóstej PieczŸci. Tam
wówczas, dokadnie siedemset trzyna™cie lat, zanim przyszed
Chrystus, a On przyszed dwa tysice lat temu, wiŸc to by byo
okoo siedem^ okoo dwa tysice siedemset lat temu. Izajasz
widzia tam wiszc t PieczŸø. W porzdku.
Dlatego opadaj wszystkie rŸce i truchleje kaŒde
serce ludzkie.”
…„Š Co powiedzia Jezus? A dlatego, Œe siŸ rozmnoŒy
nieprawo™ø, oziŸbnie mio™ø wielu.” Ludzkie serca bŸd
zamieraø ze strachu, kiedy zahuczy morze.” Widzicie, ludzkie
serca bŸd truchleø.
I s przeraŒeni, ogarniaj ich kurcze i bóle, wij siŸ
z bólu jak rodzca, jeden na drugiego spoglda
osupiay, ich oblicza bŸd zawstydzone.”
…„‹ Zwróøcie tutaj uwagŸ, o, ich oblicza zawstydzone.”
Musimy doj™ø do tego _ chwileczkŸ tylko. BŸdŸ siŸ trzyma
tego, rozumiecie.
Oto nadchodzi dzie§ PANA, okrutny, peen
srogo™ci i poncego gniewu, aby obróciø ziemiŸ w
pustyniŸ, a grzeszników wytŸpiø z niej.”
……‚ Ziemia” _ to znaczy caa ziemia, rozumiecie. ZwaŒajcie.
GdyŒ gwiazdy niebios i ich planety nie wydadz
swego ™wiata, so§ce zaømi siŸ zaraz, gdy wzejdzie, a
ksiŸŒyc nie by™nie swym ™wiatem.
I nawiedzŸ okrŸg ziemski za jego zo™ø, a bezboŒnych
za ich winŸ; i ukrócŸ aro-^”
……ƒ Ja nie wiem, jak siŸ to mówi _ arogan-^ [Zgromadzenie
mówi: Arogancja.” _ wyd.] Nie potrafiŸ tego wypowiedzieø,
rozumiecie.
^ zuchwalców, a wynioso™ø tyranów poniŒŸ.”
……„ Widzimy tutaj zupenie dokadnie, Œe Izajasz widzia te
same rzeczy, o których mówi Jezus. To objawia Siódma
PieczŸø. Kiedy On oczyszcza ziemiŸ przy pomocy udrŸk, jest to
okres Ucisku _ ta Szósta PieczŸø. Tak, on by prorokiem, a
Sowo BoŒe zostao mu oznajmione. Byo to dwa tysice
siedemset lat temu.
……… NaprawdŸ! PragnŸ to po prostu powiedzieø. Cay ™wiat, jak
Izajasz widzia tutaj, jako rodzca niewiasta,” cae stworzenie
SZÓSTA PIECZ£Ø
425
jest w bólach porodowych. Co ma znaczyø wszystko to
wzdychanie i bóle porodowe? Podobnie jak kobieta, która ma
siŸ staø matk; sama ziemia, przyroda.
……† No wiecie, to miasto tutaj _ we›my nasze wasne miasto:
knajpy z piwem, prostytucja, nieczysto™ø moralna, szumowiny
spoeczne _ tak jak kaŒde inne miasto!
……‡ Wiecie, ja my™lŸ, Œe dla Boga byoby lepiej, ogldaø to
miejsce, takie jakie On je mia tysic lat temu. Kiedy rzeka
Ohio spywaa w dó, nie byo wówczas stojcych wód ani
powodzi. Nie byo grzechu w tej dolinie. Bizony przechodziy
dolin a starzy Cherokezi polowali na nie i Œyli przyzwoitym
Œyciem. Nie byo tu Œadnych kopotów, wcale nie.
……ˆ Lecz przyszed tutaj biay czowiek, a razem z nim grzech.
Kiedy ludzie zaczŸli siŸ rozmnaŒaø na obliczu ziemi, zacz siŸ
rozmagaø grzech i gwat. To prawda, zawsze powodem jest
czowiek. Wiecie, ja my™lŸ, Œe to jest ha§ba!
……‰ Pewnego dnia staem tam, w mojej obecnej ojczy›nie, w
Arizonie. Gdy byem dzieckiem, czytaem o Geronimie i o
Cochisie, i o tych starych Apaczach. Zwiastowaem im juŒ
ewangeliŸ. Zacni ludzie! Je™li chcecie spotkaø niektórych z
najzacniejszych ludzi, s to ci Indianie Apacze.
……Š A potem udaem siŸ tam do tego Kamienia Nagrobnego,
gdzie oni maj wszystkie swoje stare relikwie i rzeczy z wojen.
I patrzyem na^ Ludzie, wiecie, oni zawsze uwaŒali
Geronima za odszczepie§ca. Wedug mnie on by mŸŒnym
Amerykaninem. Absolutnie! On tylko walczy o swoje prawa,
tak jak by walczy kaŒdy. On nie chcia tej nieczysto™ci w
swoim kraju. A patrzcie, jakie to jest dzisiaj; zamieniaj swoje
dzieci _ swoje córki w prostytutki, i tym podobnie; weszli tutaj
biali ludzie. To biay czowiek jest ajdakiem.
……‹ Indianin by skromny. On by _ on chroni swe ™rodowisko.
On wychodzi, zastrzeli bizona, a cay szczep spoŒywa go tak,
Œe nic nie pozostao. Jego skórŸ uŒywali na odzienie i na
wigwamy, i tym podobnie. A biay czowiek przyszed i strzela
do bizonów jako do tarczy; no wiecie, co za ha§ba!
…†‚ Czytaem pewien artyku w gazecie o Afryce, o tej
wspaniaej okolicy, gdzie jest peno dzikich zwierzt! I s tacy
osobnicy, jak Arthur Godfrey i inni, którzy tam jad i strzelaj
z helikoptera do soni i tym podobnie. Widziaem zdjŸcie starej
samicy sonia, która umieraa i jakby jej zy spyway po
twarzy. Dwa wielkie samce podtrzymyway j, próbujc j
zachowaø^ Wiecie, to jest grzech. To nie jest sport.
…†ƒ Kiedy staem tam na polach, gdzie chodziem owiø, itp, i
widziaem, jak przyszli biali my™liwi, zastrzelili jelenia, i
odcinali tylko jego zad. Czasami zastrzelili osiem czy dziesiŸø
426
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
modych ani i zostawili je leŒce na ziemi. A mode jelonki
biegay wokoo, próbujc znale›ø swoj mamŸ. A wy uwaŒacie,
Œe to jest sport? To jest moim zdaniem czyste morderstwo.
…†„ Mam nadziejŸ, Œe w Kanadzie nie zostan zbudowane drogi,
jak dugo ja ŒyjŸ, aby zostaa zachowana przed zwyrodniaymi
Amerykanami. To siŸ zgadza. Jest to najbardziej poŒaowania
godny sport, jaki kiedykolwiek widziaem w moim Œyciu.
…†… NuŒe, nie wszyscy s tacy. Jest kilku prawdziwych,
rzetelnych mŸŒczyzn, lecz z tysica znajdziecie jednego.
…†† Oni strzelaj do wszystkiego, co zobacz, w jakikolwiek
tylko chc sposób. To prawda. To jest morderca. To siŸ zgadza.
Taki jest bez serca. On strzela nawet po sezonie.
…†‡ OtóŒ, w górach na Alasce _ byem tam w górach z jednym
przewodnikiem. On mówi: Zbieraem^ Wyjechaem tam
teraz i znalazem cae stado wspaniaych wielkich osi, czy^
nie osi, lecz osi ameryka§skich, leŒcych tam na ziemi,
rozstrzelanych z pokadu samolotu karabinem maszynowym
kalibru 50 _ wedug ich przestrzelonych rogów. Ameryka§scy
piloci na Alasce rozstrzelali ich karabinem maszynowym z
pokadu samolotu _ cae stado osi ameryka§skich.” To jest
jawne morderstwo.
…†ˆ Oni wiedzieli, Œe kiedy wybij bizony, pozbŸd siŸ Indian.
Oni umierali z godu. Z tego powodu musia siŸ poddaø Cochise;
on i wszyscy jego wodzowie, i wszyscy pozostali, jego dzieci,
cay jego lud; oni godowali na ™mierø. Oni wyjeŒdŒali wielkimi
ilo™ciami, z mocnymi nabojami, Buffallo Bill i ci mieszka§cy
równin, i wystrzelali wszystkie bizony _ czterdzie™ci lub
piŸødziesit za jedno popoudnie. Wiedzieli, Œe kiedy wybij
bizony, pozbŸd siŸ Indian. O, moi drodzy! Sposób, w jaki oni
traktowali Indian, jest plam na naszej fladze. Tutaj to macie.
…†‰ PamiŸtajcie jednak, Biblia mówi: Nadchodzi godzina, w
której Bóg zniszczy tych, którzy niszcz ziemiŸ.” I cay ™wiat!
…†Š Spójrzcie na te doliny. Staem pewnego dnia na górze i
patrzyem na dolinŸ koo Phoenix. Wystpili™my na
Poudniow GórŸ, siedziaem tam z moj Œon i patrzyem na
dó na Phoenix. Powiedziaem: Czy to nie jest okropne?”
Ona powiedziaa: Okropne? Co masz na my™li?”
…†‹ Ja powiedziaem: Grzech. Ile tu jest cudzoóstwa, opijania
siŸ, przeklinania, ile razy bierze siŸ imiŸ Pa§skie nadaremno w
tej dolinie, w której Œyje okoo sto czterdzie™ci _ sto
piŸødziesit tysiŸcy, wzglŸdnie moŒe dwie™cie tysiŸcy ludzi _ w
tej dolinie!”
…‡‚ Powiedziaem: PiŸøset lat temu, wzglŸdnie tysic lat, nie
byo tutaj niczego innego jak kaktusy, krzewy mesquite, a stare
kojoty biegay tam i sam piaszczystym korytem wyschniŸtej
rzeki.” Powiedziaem: W ten sposób stworzy to Bóg.”
SZÓSTA PIECZ£Ø
427
…‡ƒ Lecz przyszed tutaj czowiek. Co on uczyni? On nasyci
ziemiŸ nieczysto™ci. Ulice s pene goryczy. Te ™cieki^ Rzeki
s zanieczyszczone wszelkim plugastwem. Oni nie mog^ No
wiesz, raczej nie pij ani yku tej wody, mógby™ siŸ nabawiø
czegokolwiek. Rozumiecie? Spójrzcie na to. Nie tylko tutaj,
lecz na caym ™wiecie _ wszystko jest zanieczyszczone!
…‡„ A ™wiat _ przyroda, (BoŒe zmiuj siŸ!) cay ™wiat jest w
bole™ciach porodowych. Ziemia próbuje; ona jest w bole™ciach
porodowych” powiedzia Izajasz. Co siŸ dzieje? Ona jest w^
próbuje zrodziø now ziemiŸ dla Tysicletniego Królestwa,
gdzie wszystkie te ^?^ Próbuje zrodziø now ziemiŸ dla
nowego ludu, który nie bŸdzie grzeszy i nie zanieczy™ci jej. To
siŸ zgadza. Ona jest w bole™ciach porodowych. Z tego powodu
te^ My jeste™my w bole™ciach porodowych, aby zrodziø
OblubienicŸ dla Chrystusa. Wszystko jest w bole™ciach
porodowych i wzdycha. Widzicie, co™ siŸ lada chwila wydarzy.
…‡… A Szósta Plaga pozwala jej odej™ø. Bracie, trzŸsienia ziemi
rozsadz j, gwiazdy bŸd siŸ trz™ø, wybuchn wulkany, i
ziemia zostanie odnowiona. Nowa lawa przedrze siŸ z wnŸtrza
ziemi. I ona siŸ rozkruszy wszŸdzie wokoo i wokoo i wokoo,
obracajc siŸ tam w przestrzeni.
…‡† A ja wam powiem, pewnego poranka, kiedy Jezus i Jego
Oblubienica powróc na ziemiŸ, bŸdzie tutaj BoŒy raj. Tak, o,
moi drodzy, ci starzy wojownicy z pola bitwy bŸd siŸ tam
przechadzaø ze swymi przyjaciómi i umiowanymi. Hymny
anielskich zastŸpów napeni powietrze. O, dobrze uczynie™,
Mój dobry i wierny sugo. Wstp do rado™ci Pana, która jest
przygotowana dla ciebie; do takiej, jak miae™ mieø wówczas,
nim Ewa pu™cia w ruch tŸ kulŸ grzechu.” Amen! Co™ takiego!
Tak.
…‡‡ Szósta PieczŸø co™ uczyni. O tak. Rzeczywi™cie, cay ™wiat
boleje i wzdycha oczekujc okresu Tysicletniego Królestwa!
…‡ˆ OtóŒ, ten obecny jest tak przesikniŸty brudem! My™lŸ, Œe
gosiem tutaj niedawno o tym; gosiem w kaplicy na temat:
šwiat siŸ rozpada.” Dokadnie tak jest. Patrzcie, co siŸ
rozpada na ™wiecie. Spójrzcie, wszystko siŸ rozpada. Na pewno
tak jest. On jest _ on siŸ musi rozpa™ø. O, tak.
…‡‰ Spójrzcie na jego strukturŸ! Pozwólcie, Œe wam pokaŒŸ
powód, dlaczego ziemia musi siŸ rozpa™ø. Struktura tej ziemi,
Œelazo, spiŒ, i inne surowce ziemi zostay z niej wydobyte z
powodu wojen i przemysu, na skutek tego jej szkielet _ ona
jest niemal gotowa^ OtóŒ, nigdy nie mieli™my trzŸsienia
ziemi aŒ do niedawna, tam w tej czŸ™ci kraju; wa™nie tutaj
niedawno w St. Louis i tam dalej. Ona siŸ staje tak wiotka.
Wydobyto z niej wszystko. Rozumiecie?
…‡Š Jej polityka jest tak zanieczyszczona, Œe z trudno™ci
znajdziemy jednego szczerego miŸdzy nimi, rozumiecie _ jej
428
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
system. Jej poziom moralny jest tak niski; po prostu nie ma
Œadnej moralno™ci. To wszystko. Rozumiecie? Z pewno™ci. Jej
religia jest zdeprawowana. O, tak.
…‡‹ Jest pora dla Szóstej PieczŸci _ ona zostanie niebawem
otwarta. A kiedy to siŸ stanie, o moi drodzy, to jest koniec!
Oblubienica odesza, Ona odesza^ Królowa odesza, aby
zajø swoje miejsce; Ona zostaa obecnie po™lubiona przez
Króla, podczas gdy to siŸ dzieje. Reszta Izraela jest
zapieczŸtowana i gotowa do odej™cia, i nastaj kataklizmy w
przyrodzie. O, co za czas!
…ˆ‚ Zwróøcie uwagŸ na ostatni werset z otwartej Szóstej
PieczŸci. Ci, którzy siŸ na™miewali ze zwiastowania Sowa _
potwierdzonego Sowa Œyjcego Boga, kiedy ci prorocy stali
tam i dokonywali cudów, zaømili so§ce i czynili wszystkie
inne sprawy poprzez cay ten wiek. Widzicie: Oni woali do
ska i gór, aby ich ukryy” _ rozumiecie, ukryy przed Sowem,
z którego siŸ na™miewali, bo zobaczyli Go przychodzcego.
Ukryjcie nas przed gniewem tego Baranka.” On jest Sowem.
Rozumiecie? Oni siŸ na™miewali ze Sowa. A tutaj to Sowo
zostao uciele™nione. A oni drwili sobie z Niego; na™miewali siŸ
z nich i szydzili z nich. A to uciele™nione Sowo krwawio
dalej!
…ˆƒ Dlaczego oni nie pokutowali? Oni nie mogli. Potem byo juŒ
za pó›no. Tak, oni o tym wiedzieli _ o tej karze. Oni syszeli o
Tym. Oni siedzieli w takich zgromadzeniach jak to i wiedzieli o
Tym. Oni poznali, Œe te sprawy, które przepowiadali ci
prorocy, patrz im teraz prosto w oczy _ ta rzecz, któr oni
odrzucili. Oni odtrcili askŸ po raz ostatni.
…ˆ„ A je™li odrzucisz askŸ, nie pozostaje nic innego niŒ sd.
Kiedy odrzucisz askŸ; pomy™l tylko o tym.
…ˆ… I tam siŸ znajdowali. Nie mieli miejsca, gdzie by mogli
pój™ø, nie byo gdzie uciekaø. A Biblia mówi tutaj: Oni woali
do ska i do gór: Padnijcie na nas i ukryjcie nas przed
obliczem^ przed gniewem tego Baranka.’” Oni próbowali
pokutowaø, ale Baranek przyszed, by Œdaø Swoich Wasnych,
rozumiecie. A oni woali do ska i do gór. Modlili siŸ, lecz te
modlitwy wyszy za pó›no.
…ˆ† Mój bracie, siostro; dobroø i aska BoŒa, okazana ludziom.
Podczas gdy Izrael zosta za™lepiony na okres okoo dwóch
tysiŸcy lat dlatego, Œeby nam daø szansŸ do pokuty. Czy
odwrócili™cie siŸ od tej aski? Czy tak? Czy J odrzucili™cie?
…ˆ‡ Kim w ogóle jeste™cie? Skd pochodzicie? Dokd idziecie?
Nie moŒecie zapytaø o to lekarza, nie moŒecie zapytaø nikogo
na ™wiecie, nie ma Œadnej ksiŒki, w której by™cie to mogli
przeczytaø, która by wam moga powiedzieø, kim jeste™cie,
skd pochodzicie i dokd idziecie; jedynie ta KsiŸga.
SZÓSTA PIECZ£Ø
429
…ˆˆ Zatem, wiecie, gdyby nie Krew Baranka, która wstawia siŸ
za wami, to widzicie, gdzie by™cie podŒali. WiŸc je™li Bóg
uczyni to dla was, to jedyna rzecz, któr moŒemy zrobiø, jest
przyjø to, co On uczyni. To jest wszystko, czego On od nas
oczekuje.
…ˆ‰ A na podstawie tego, jeŒeli pójdŸ trochŸ dalej, bŸdŸ musia
przej™ø wprost do tej Plagi; to wszystko naleŒy do usugi na
jutrzejszy wieczór. A zatem nie mogŸ mówiø o tym, nie mogŸ
i™ø dalej. Zaznaczyem sobie tutaj krzyŒyk _ tutaj stop,”
rozumiecie. A wiŸc muszŸ zaczekaø do jutra wieczorem.
Sko§my teraz na chwilŸ nasze gowy.
…ˆŠ Mój drogi przyjacielu, jeŒeli jeszcze nie przyje™ mio™ci
tego Boga, o którym ja mówiŸ! JeŒeli nie^ Suchaj tego teraz
uwaŒnie. Je™li nie przyje™ Jego mio™ci i aski, bŸdziesz
musia znosiø Jego sdy i gniew.
…ˆ‹ OtóŒ, ty jeste™ dzi™ wieczorem w tej samej sytuacji, jak
Adam i Ewa w ogrodzie Eden. Ty masz prawo. Masz swobodn
moraln wolno™ø podejmowania decyzji. MoŒesz pój™ø do
Drzewa ycia albo moŒesz odebraø zamierzony sd. Lecz
dzisiaj, gdy jeste™ ™wiadomy tego, masz wa™ciwy zmys i jeste™
na tyle zdrowy, aby podnie™ø swoj rŸkŸ i przyjø to, dlaczego
tego nie czynisz, jeŒeli tego jeszcze nie uczynie™.
…‰‚ Czy s tutaj tacy ludzie, którzy tego jeszcze dotychczas nie
uczynili? JeŒeli tak jest, czy by™ po prostu podniós swoj rŸkŸ i
powiedzia: Módl siŸ za mnie, Bracie Branham. Ja to pragnŸ
teraz uczyniø. Ja nie chcŸ, aby to na mnie przyszo.” NuŒe,
pamiŸtajcie przyjaciele^ Niech ci Bóg bogosawi. To dobrze.
Ja mam^
…‰ƒ To nie s moje my™li o Tym. Ja^ To nie jest to, co ja o tym
my™laem; ja z tym nie mam nic wspólnego. Tak mi BoŒe
dopomóŒ, Duch šwiŸty wie o tym. A zaczekajcie, jeŒeli Pan
pozwoli, jutro wieczorem pragnŸ wam pokazaø tajemnicŸ,
która przez cay czas snua siŸ bezpo™rednio tutaj w tym
zgromadzeniu. WtpiŸ mocno, czy j w ogóle zrozumieli™cie,
czy nie, widzicie _ co siŸ dziao. Byo to co™, co leŒao wprost
tutaj przed wami. A ja to obserwowaem i czekaem kaŒdego
wieczora, czy kto™ powstanie _ czy powie: Ja to dostrzegam.”
Rozumiecie?
…‰„ ProszŸ, nie odwracaj siŸ od Tego, ja ciŸ proszŸ; je™li nie jeste™
chrze™cijaninem, je™li nie jeste™ pod Krwi, je™li nie narodzie™
siŸ na nowo, lub nie zostae™ napeniony Duchem šwiŸtym.
…‰… Je™li nigdy nie uczynie™ publicznego wyznania o Jezusie
Chrystusie przez chrzest w Jego ImiŸ, aby ™wiadczyø o Jego
™mierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu, Œe to przyje™; woda
jest przygotowana. Bracia czekaj. Ubiory s przygotowane i
wszystko jest gotowe.
430
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
…‰† Chrystus stoi z wycigniŸtymi ramionami, gotowy by ciŸ
przyjø. Za jedn godzinŸ od teraz ta aska moŒe ci juŒ nie byø
okazana. MoŒesz siŸ odwróciø od niej po raz ostatni; ona juŒ
nigdy nie dotknie twego serca. Dlaczego tego nie uczynisz
kiedy jeszcze moŒesz, kiedy masz moŒliwo™ø? OtóŒ, podczas^
…‰‡ Ja wiem, Œe powszechnie przyjŸtym sposobem uŒywanym
zazwyczaj, jest przyprowadziø ludzi do otarza. My tak
czynimy i to jest cakiem w porzdku. Teraz jednak jeste™my
tak natoczeni tutaj bezpo™rednio koo otarza, Œe tego nie
mogŸ zrobiø.
…‰ˆ Lecz pragnŸ powiedzieø, co nastŸpuje. W dniach apostoów
oni mówili: Ilu ich kolwiek uwierzyo, zostali ochrzczeni.”
Rozumiecie? Tylko je™li pragniesz, naprawdŸ, gŸboko w swoim
sercu! Oto, na czym to polega. To nie jest _ nie jest to emocja,
chociaŒ emocja towarzyszy temu. Tak samo jak to, co
powiedziaem: palenie i upijanie siŸ nie jest grzechem, s to
atrybuty grzechu; one wskazuj na to, Œe ty nie wierzysz.
Rozumiesz? Lecz je™li prawdziwie wierzysz w swoim sercu i na
podstawie tego wiesz o tym, przyjmij to z caego swego serca
tam gdzie teraz siedzisz; co™ siŸ wydarzy wa™nie tam. To siŸ
stanie.
…‰‰ Potem moŒesz staø jako ™wiadek tego, Œe co™ siŸ stao.
Potem id› do wody i powiedz: PragnŸ to pokazaø przed tym
zgromadzeniem, pragnŸ to udowodniø, pragnŸ to uczyniø, aby
podeprzeø moje ™wiadectwo, Œe ja zajmŸ moje miejsce w
Oblubienicy. StojŸ teraz tutaj, aby zostaø ochrzczony.”
…‰Š Ja wiem, Œe dzisiaj wieczorem jest na ™wiecie wiele kobiet,
adnych kobiet, lecz ja okropnie tŸskniŸ by zobaczyø jedn.
Jedna z nich jest moj Œon. Ona chodzi ze mn do domu. Ona
na pocztku nie bya moj Œon; lecz jak ona staa siŸ moj
Œon? Ona przyjŸa moje nazwisko.
…‰‹ On przychodzi. Na ™wiecie jest wiele kobiet, ko™cioów,
lecz On przychodzi po Swoj onŸ. Ona jest nazwana Jego
Imieniem. Tych, którzy s w Chrystusie, Bóg przywiedzie
razem z Nim.” Jak wejdziemy w Niego? Przez jednego Ducha
jeste™my wszyscy ochrzczeni w jedno Ciao.”
…Š‚ Kiedy siŸ teraz modlŸ, wy módlcie siŸ równieŒ. Tutaj
wewntrz, czy na zewntrz, duŒe grupy ludzi s w osobnych
pomieszczeniach; stoj wokoo na zewntrz _ tam na ulicach.
Lecz teraz, kiedy jeste™cie^ Nie moŒemy ciŸ wezwaø tutaj do
otarza. Lecz twoje serce _ uczy§ je otarzem. A wprost w
swoim sercu powiedz: Panie Jezu, ja w To wierzŸ. Staem
tutaj na zewntrz w tym chodnym nocnym powietrzu. Niemal
siŸ udusiem w tym maym pomieszczeniu. Ja siedzŸ tutaj,
miŸdzy tymi lud›mi. Ja nie chcŸ byø^ Nie chcŸ tego
zaprzepa™ciø. Nie mogŸ sobie na to pozwoliø.”
SZÓSTA PIECZ£Ø
431
…Šƒ Wszystko, jak wam powiedziaem ubiegego wieczora, i tak
mi BoŒe dopomóŒ, Pan wie, Œe mówiŸ PrawdŸ. Ja nie kamiŸ”
_ jak powiedzia Pawe. Ta wizja, czy cokolwiek to byo; ja
tam staem, patrzaem, dotykaem tych ludzi, którzy
przechodzili, tak realnie jak tutaj stojŸ. Nie zaprzepa™cij tego,
mój biedny bracie lub siostro; nie przegap tego. Ja wiem, Œe
suchae™ kazania, suchae™ tego, tamtego, opowiada§, tego
wszystkiego. Lecz^ Suchaj tylko. Dla mnie to jest^ ja
wiem, Œe to jest Prawda, rozumiecie. Wy po prostu^ Nie
mogŸ tego przedstawiø jeszcze ja™niej, widzicie. Nie
zaprzepa™øcie tego. Jest to cae wasze.
Módlmy siŸ teraz.
…Š„ Panie Jezu, tu przede mn jest skrzynka z chusteczkami,
które reprezentuj chorych ludzi. ModlŸ siŸ nad nimi i kadŸ
moje rŸce na nie, jak mówi Biblia: Brali od ciaa Pawa
chusteczki i przepaski, a nieczyste duchy wychodziy z ludzi i
dziay siŸ wielkie znaki.”
…Š… Bowiem oni widzieli Pawa i wiedzieli, Œe Duch BoŒy jest w
nim. Oni wiedzieli, Œe on by _ on by dziwnym czowiekiem,
ze wzglŸdu na te sprawy, o których on mówi _ o Sowie. On
wzi starotestamentowe Sowo z Œydowskiego ko™cioa i
oŒywi je _ przeniós je na Chrystusa. Oni wiedzieli, Œe Bóg by
w tym czowieku. Potem oni widzieli, Œe Bóg czyni przez niego
dziwne i potŸŒne sprawy, on przepowiada róŒne sprawy, a one
siŸ urzeczywistniy w ten sposób, i oni wiedzieli, Œe on by
BoŒym sug.
…І Panie, modlŸ siŸ, aby™ wynagrodzi tych ludzi za ich
szacunek wobec Sowa i uzdrowi ich przez wzgld na Jezusa.
Tam, miŸdzy suchaczami, Panie, siedz ludzie tak samo jak
wtedy, kiedy suchali apostoa Piotra w Dniu Wylania Ducha
šwiŸtego. Jak on posun siŸ wstecz w Sowie i wzi wa™ciwe
Sowo! On powiedzia: Joel powiedzia, Œe w ostatecznych
dniach bŸd siŸ dziaø te rzeczy. I To jest wa™nie to.” Trzy
tysice uwierzyo w To i zostali ochrzczeni.
…Ї Ojcze, dzisiaj stoimy tutaj z Twojej aski. Nie jest tak
dlatego, Œe to s szczególni ludzie, lecz jest tak dlatego
(podobnie jak byo w dniach lwa, czy wou, czy czowieka), bo
to jest wiek ora. Jest to namaszczenie na t godzinŸ. Jest to
czas, w którym Œyjemy. Jest to dziaanie Ducha šwiŸtego w
tym osobliwym czasie, Œeby daø dowody, Œe Jezus nie jest
martwy. S to sprawy, o których On powiedzia, Œe je bŸdzie
czyni tuŒ zanim wyjdzie wieczorne šwiato, a tutaj
widzieli™my Go czynicego to cigle poprzez cay czas.
Widzieli™my, Œe On zstpi na ziemiŸ, uczyniono Jego zdjŸcie i
poddano badaniom naukowym _ ten wielki Sup Ognia, Który
prowadzi dzieci izraelskie, Który stan Pawowi w drodze.
432
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
…Šˆ A my wiemy, Œe ten sam Sup Ognia, który prowadzi
MojŒesza wówczas na pustyni, dziŸki temu samemu Supowi
Ognia on napisa kilka Ksig Biblii, bowiem on by
namaszczony przez Sowo.
…Љ Ten sam Sup Ognia zstpi na Pawa na drodze do
Damaszku i on napisa wiele Ksig Biblii, nazywanej Sowem
BoŒym.
…ŠŠ A obecnie, Panie, widzimy tutaj ten sam Sup Ognia,
uwierzytelniony dowodami ze Sowa i przez badania naukowe,
objawiajcy Sowo od Pana.
…Š‹ BoŒe, niech ci ludzie obudz siŸ szybko, Panie, szybko! Ci,
których imiona s zapisane w KsiŸdze ycia, kiedy To šwiato
za™wieci na ich ™cieŒkŸ, niech to zrozumiej. Tak jak ta moda
niewiasta o zej sawie u studni owego dnia, ona szybko
rozpoznaa i ona wiedziaa, Œe To byo Pismo.
…‹‚ A teraz, Ojcze, modlŸ siŸ, aby wszyscy, którzy CiŸ przyjm
w tym czasie do swoich serc, zaatwili siŸ z tym na zawsze w
tej godzinie, mianowicie, Œe sko§czyli z grzechem. Oni teraz
powstan i uczyni przygotowania, aby publicznie wyznaø
przez chrzest w ImiŸ Jezusa Chrystusa na odpuszczenie ich
grzechów _ aby pokazaø, Œe wierz, iŒ Bóg im odpu™ci i oni
przyjmuj ImiŸ Jezusa Chrystusa.
…‹ƒ Zatem, Ojcze, wylej Ducha šwiŸtego, ten Olej na nich, aby
mogli zostaø umieszczeni do suŒby Pana Boga, aby mogli byø
pracownikami w tym ostatecznym, zym czasie, bowiem
zdajemy sobie sprawŸ z tego, Œe mamy tylko krótki czas. A
Ko™ció moŒe odej™ø kaŒdej chwili.
…‹„ Baranek moŒe kaŒdej chwili opu™ciø ™wityniŸ Tam w
górze, wzglŸdnie Tron ofiarny. Wystpi od Tronu BoŒego, gdzie
leŒy ta ofiara, a potem wszystko sko§czone; nie ma wiŸcej
nadziei dla ™wiata; jest to jego koniec. Potem on wpada do
wielkiego zamŸtu w okropnych spazmach trzŸsie§ ziemi i w
wielkich wstrzsach, jak byo w dniu zmartwychwstania.
…‹… Tak, jak Chrystus powsta z grobu, kiedy ™wiŸci wstan z
martwych, bŸdzie siŸ dziaø to samo. Panie, mogoby to byø
kaŒdej chwili. My oczekujemy przyj™cia tego radosnego dnia.
…‹† We› teraz Swoje dzieci pod Swoje ramiŸ, Ojcze. Przytul
Swoje mae baranki do Swojej piersi. Udziel nam tego. I karm
je Sowem, dopóki nie bŸd mocni do usugi. Poruczamy ich
Tobie, Panie. Odpowiedz na t modlitwŸ.
…‹‡ Ojcze, Ty powiedziae™ w ew. Marka w 11. rozdziale:
Kiedy siŸ modlisz, wytrwaj w modlitwie i wierz, Œe otrzymasz
to, o co prosisz, a otrzymasz to.”
…‹ˆ A z caego mojego serca jestem otwarty na Tego, Który
objawia te sprawy poprzez wszystkie te lata, oraz te PieczŸcie
SZÓSTA PIECZ£Ø
433
teraz, w tym ubiegym tygodniu. Ja Tobie wierzŸ, Panie BoŒe,
Œe to jest ta godzina. Jest blisko teraz, bliŒej, niŒ sobie w
rzeczywisto™ci my™limy _ godzina Twego Przyj™cia.
…‹‰ ProszŸ, odpowiedz na moj modlitwŸ. A niech kaŒde
wywoane dziecko BoŒe, które sucha daleko std, wzglŸdnie
je™li natrafi na t ta™mŸ, niech w tym czasie^ Ja ich Œdam
dla Królestwa BoŒego, na podstawie tego, Œe wiem, iŒ to jest
Sowo, które zostao objawione. Niechaj to wieczorne šwiato
™wieci, Ojcze. Polecam ich Tobie w Imieniu Jezusa. Amen.
…‹Š Teraz kaŒdy wewntrz czy na zewntrz, ty który wierzysz,
a jeszcze nie uczynie™ swego _ swego publicznego wyznania,
Œe sko§czye™ z grzechem i pragniesz miosierdzia BoŒego, i
przyje™ je w Jezusie Chrystusie. Baptysterium^ Bracia s
gotowi ochrzciø kaŒdego, kto pragnie zostaø ochrzczony, dzi™
wzglŸdnie jutro, zaraz teraz, czy moŒe innym razem.
…‹‹ Czy radujecie siŸ z Szóstej PieczŸci? [Zgromadzenie mówi
Amen” _ wyd.] Czy widzicie teraz, gdzie Ona jest otwarta?
[Amen.”] Czy w to uwierzyli™cie? [Amen.”]
†‚‚ Sowo mówi: KtóŒ uwierzy kazaniu naszemu? A ramiŸ
Pa§skie komu zostao objawione?” Rozumiecie? Uwierzcie
temu kazaniu, potem zostanie objawione ramiŸ Pa§skie. RamiŸ
_ Sowo BoŒe jest objawione.
†‚ƒ OtóŒ, jeŒeli Pan pozwoli, jutro rano uczyniŸ wszystko, na
co mnie staø, aby odpowiedzieø na te pytania. ResztŸ tej nocy,
wzglŸdnie jej wiŸkszo™ø spŸdzŸ prawdopodobnie w modlitwie
nad nimi. Przewracam siŸ na óŒku od pierwszej do trzeciej
godziny w nocy. Ubiegego wieczora nie dostaem siŸ do óŒka
przed pierwsz w nocy, a o trzeciej juŒ znowu studiowaem.
Rozumiecie? Rozumiecie?
†‚„ Ja bŸdŸ musia odpowiedzieø za to. To siŸ zgadza. Jest juŒ
zbyt pó›no na cokolwiek, na jakie™ baamucenie, wzglŸdnie
domy™lanie siŸ, czy na poowiczn wiarŸ. Ja to muszŸ najpierw
zrozumieø. A potem, kiedy to widzŸ, musi to byø równieŒ w
Sowie. A dotd z aski BoŒej one zgadzay siŸ doskonale.
RozwaŒaem o tym z kaŒdej strony, wy to wiecie, i to siŸ po
prostu zlewa w jedno.
†‚… Musi to byø TAK MÓWI PAN. Bowiem nie jest tak, Œe o
Tym mówiŸ dlatego, Œe ja sam To wiem, lecz Sowo Pa§skie
jest TAK MÓWI PAN. A tutaj jest Sowo, które bierze to, co On
mi poda, czy siŸ z Tym razem i pokazuje wam. WiŸc sami
wiecie, Œe to jest TAK MÓWI PAN. Rozumiecie?
†‚† Tutaj jest Sowo, które tak mówi. A zatem, objawienie,
które On mi podaje, jest w sprzeczno™ci do tego, co kaŒdy z nas
my™la kiedykolwiek, wiecie, sprzeczne do tego, co ja
my™laem, bowiem ja nigdy nie zagŸbiaem siŸ do Niego w ten
sposób. Lecz teraz stwierdzamy, Œe to posuwa siŸ ™ci™le razem.
434
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
A co To znaczy? Jest to TAK MÓWI PAN. Rozumiecie?
Dokadnie tak jest. Byy pewne miejsca, które byy otwarte, i
trzymane tam do tej godziny, a potem przychodzi Pan i
wyania Je na ™wiato dzienne. Widzicie wiŸc, tutaj To mamy.
Jest To _ jest To Pan. O, ja Go miujŸ! MiujŸ Go z caego mego
serca.
†‚‡ PamiŸtajcie zatem, wy^ Nie mogŸ was zaprosiø do
otarza. Kilku trzymao swoje rŸce podniesione. NuŒe, widzicie,
jest to indywidualna sprawa kaŒdego z was. ZaleŒy od tego, co
wy chcecie uczyniø. Rozumiecie?
†‚ˆ Ta godzina jest tak blisko, tuŒ, i wy powinni™cie siŸ
przeciskaø, tak usilnie, jak tylko potraficie, aby was nie byo
trzeba cignø. Rozumiecie: przeciskaø siŸ, próbowaø siŸ
dostaø do wewntrz: Panie, nie zostaw mnie na zewntrz. Nie
zostawiaj mnie na zewntrz, Panie. Drzwi siŸ zamykaj, o
gdybym siŸ tylko móg dostaø do wewntrz!” Rozumiecie?
†‚‰ Bóg zamknie te drzwi pewnego dnia. On tak uczyni w
dniach Noego, a oni uderzali do drzwi. [Brat Branham stuka
kilkakrotnie w kazalnicŸ _ wyd.] Czy to jest prawd?
[Zgromadzenie mówi: Amen” _ wyd.]
†‚Š NuŒe, pamiŸtajcie, Biblia mówi: O siódmej straŒy.” Czy
tak? [Zgromadzenie mówi: Amen” _ wyd.] Niektórzy zasnŸli
w pierwszej straŒy, w drugiej, trzeciej, czwartej, pitej, szóstej,
siódmej. Lecz w siódmej straŒy wyszo obwieszczenie i rozleg
siŸ okrzyk: Oblubieniec przychodzi! Wynijd›cie na spotkanie
z Nim.”
†‚‹ špice panny powiedziay: MówiŸ ci, chciaa bym teraz
mieø trochŸ tego Oleju.”
†ƒ‚ Oblubienica powiedziaa: Ja mam tylko wystarczajc
ilo™ø dla mnie, do™ø dla mnie tylko. JeŒeli Go pragniesz, id› i
módl siŸ o Niego.”
†ƒƒ Czy nie widzicie tych ™picych panien obecnie? Spójrzcie
na episkopalian, prezbiterian, luteran, i wszystkich innych; oni
o to zabiegaj. Ale kopot w tym, Œe zamiast siŸ staraø, by
otrzymaø Ducha šwiŸtego, oni siŸ staraj mówiø jŸzykami.
†ƒ„ DuŒo z nich mówi jŸzykami, a wstydz siŸ przyj™ø do tego
zboru, abym siŸ za nich modli. Oni chc, abym przyszed do
ich domu i modli siŸ za nich. Czy to nazywacie Duchem
šwiŸtym? To jest mówienie jŸzykami, lecz nie Duch šwiŸty.
Rozumiecie?
†ƒ… OtóŒ, ja wierzŸ, Œe Duch šwiŸty mówi jŸzykami. Wiecie, Œe
ja w to wierzŸ. Lecz istnieje równieŒ podrabianie Tego. O tak.
To wa™nie owoce Ducha udowadniaj, czym On jest. Owoce
drzewa udowadniaj, jakiego rodzaju jest to drzewo. Nie kora,
ale owoce!
SZÓSTA PIECZ£Ø
435
†ƒ† ZwaŒajcie teraz _ potem, kiedy ona przychodzi, jest to
ostateczna godzina. A potem, kiedy one weszy, potem przyszy
tamte i mówiy: OtóŒ, wierzŸ, Œe Go posiadam teraz. WierzŸ,
Œe Go posiadam. Tak, my Go otrzymujemy.”
†ƒ‡ Raczej tego nie bŸdŸ mówi, rozumiecie, bowiem to by
mogo spowodowaø zamieszanie. Kiedy powiedziaem pewnego
dnia o Zachwyceniu, jak Ono przyjdzie, ja^ NuŒe, je™li
mówicie, Œe to chcecie przyjø, w porzdku. [Zgromadzenie
mówi: Amen” _ wyd.] Patrzcie. Patrzcie. W porzdku, to jest
zaleŒne od was.
†ƒˆ Kiedy ™pica panna, rozumiecie, która my™laa, Œe siŸ
przemodlia, przyjdzie z powrotem, Oblubienica juŒ odesza.
Oblubienica odesza, a ona tego nie poznaa; tak jak zodziej w
nocy. Potem oni zaczn omotaø do drzwi. I co siŸ stao? Co siŸ
wydarzyo? Oni zostali wrzuceni do okresu Ucisku. Biblia
mówi: Tam bŸdzie pacz i lamentowanie, i zgrzytanie zŸbów.”
Czy siŸ to zgadza?
†ƒ‰ Kiedy siŸ to bŸdzie dziaø, bracie, siostro? Ja nie wiem. Lecz
ja, wedug mnie _ moŒe to jestem tylko ja teraz, rozumiecie. To
jest to, co^ To s moje my™li. Rozumiecie? Ja wierzŸ, Œe to
jest tak blisko, jestem^ KaŒdego dnia pragnŸ^ Staram siŸ
po prostu chodziø tak agodnie, jak tylko potrafiŸ. Rozumiecie?
A teraz, kiedy, wiecie, kiedy^
†ƒŠ Co™ wydarzyo siŸ dzisiaj, a ja widziaem, Œe co™ siŸ
rozwija. Ja po prostu^ Nie mogem juŒ zapaø tchu, widzicie.
On tam by, stojc tam, to mae šwiato stojce bezpo™rednio
tam. A tutaj To byo. Ja wiem, Œe to jest Prawda.
†ƒ‹ Pomy™laem sobie: O BoŒe, nie mógbym tego powiedzieø.
Nie mogŸ tego powiedzieø. Nie mogŸ.” Wyszedem po prostu z
pokoju, wyszedem na dwór i chodziem tam i z powrotem.
Bracie, pomy™laem sobie: Ach! Co mam robiø? Och!”
Widzicie? I ja _ ja muszŸ i™ø owiø ryby, czy co™ takiego,
wzglŸdnie ja^ Czowieku, ty by™^ wy^ Nie mogŸ wam
powiedzieø. Rozumiecie?
†„‚ Zatem, mamy wspaniay czas. NieprawdaŒ? Chwaa Panu!
Amen! Rozumiecie? yjemy w ogromnie waŒnym czasie,
rozumiecie, bowiem moje serce opywa szczŸ™ciem i rado™ci.
†„ƒ Lecz kiedy pomy™lŸ o tym ™wiecie i o tych tysicach, o
których wiem, Œe s zgubieni, zacienieni czarnym cieniem, uhm
to mi siŸ serce kraje. Co mam robiø? Co mam robiø?” Czowiek
po prostu odczuwa woanie Ducha šwiŸtego w swoim sercu.
Podobnie musiao siŸ dziaø w sercu naszego Pana, kiedy On
patrzy na Jeruzalem, na Swój Wasny lud, rozumiecie. On
powiedzia: Jeruzalem, Jeruzalem, jak czŸsto chciaem was
zgromadziø jako kokosz swoje kurczŸta, ale nie chcieli™cie.”
436
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Czowiek po prostu odczuwa, jak Duch šwiŸty mówi: Jak
czŸsto chciaem zgromadziø was, widzicie, ale nie chcieli™cie.”
Rozumiecie?
†„„ Jeste™my, jeste™my wa™nie przy czym™, przyjaciele.
Cokolwiek to jest, Bóg wie. Nikt, nikt nie wie, kiedy siŸ to
stanie. To tajemnica. Nikt nie wie, kiedy siŸ to stanie.
†„… Lecz Jezus powiedzia nam: Kiedy zobaczycie te znaki,
wszystkie te znaki.” Dokadnie tak, jak porównywaem Szóst
PieczŸø z tym, co On powiedzia w ew. Mateusza 24. r. NuŒe,
pamiŸtajcie, co On powiedzia: Kiedy widzicie, Œe przychodz
te rzeczy, kiedy zaczynaj siŸ dziaø, to ten czas jest tuŒ przed
drzwiami.” Obserwujcie zaraz nastŸpny werset 30. _ 30. i 31.
werset, kiedy czytamy dalej; wersety 32. i 33.
†„† On powiedzia: A On po™le czterech Swoich anioów do
czterech kra§ców nieba, do czterech wiatrów, aby zgromadziø
Swoich Wybranych.” Czy siŸ to zgadza?
On powiedzia: NuŒe, nauczcie siŸ^”
†„‡ Przypomnijcie sobie teraz, On siŸ tutaj zatrzyma. On nie
posun siŸ dalej po tej Szóstej PieczŸci. Nie powiedzia
niczego o Siódmej. On wygosi Pierwsz, Drug, Trzeci,
Czwart, Pit i Szóst. Lecz tutaj On siŸ zatrzyma i nie
uczyni o Tym nawet wzmianki.
†„ˆ Obserwujcie nastŸpn rzecz, któr On powiedzia: OtóŒ,
nauczcie siŸ tego podobie§stwa.” Rozumiecie? Potem On
zaczyna mówiø podobie§stwo. On powiedzia: Te rzeczy
nastan.”
†„‰ On im odpowiada na trzy pytania. Co bŸdzie^ te znaki?
Jaki bŸdzie znak Twego Przyj™cia? Jaki bŸdzie znak ko§ca
™wiata?”
†„Š A Szósta PieczŸø _ tam, bya ko§cem ™wiata. A gos
siódmego anioa^ Podniós swoje rŸce i przysig przez
Tego, który Œyje na wieki wieków, Œe czasu juŒ nie bŸdzie.”
Ziemia rodzi now ziemiŸ. Wszystko przeminŸo.
†„‹ A my jeste™my tutaj, bezpo™rednio tutaj przed drzwiami. O,
ja drŒŸ. I, co muszŸ uczyniø, Panie? Co _ co mogŸ jeszcze
uczyniø?” Rozumiecie? A zatem, pomy™lcie tylko o tym, Œe
widziaem to miejsce i tych drogich ludzi! Ja tam staem i
patrzaem na samego siebie. I pomy™laem sobie: O, BoŒe,
przecieŒ tego nie mog zaprzepa™ciø. Powinienem ich zachŸcaø.
Powinienem po prostu siŸgnø miŸdzy suchaczy, chwyciø ich i
popychaø.” Nie moŒna tego zrobiø. Czowiek^
†…‚ aden czowiek nie moŒe przyj™ø, je™li go nie pocignie
Mój Ojciec.” Lecz tutaj mamy jedno pocieszenie: Wszyscy,
których mi da Ojciec, przyjd do Mnie.”
†…ƒ Lecz ci pozostali, ci w tych organizacjach, polegaj na nich
tak bardzo, rozumiecie. A on zwiód wszystkich, którzy Œyli,
SZÓSTA PIECZ£Ø
437
którzy mieszkali na ziemi, których imiona nie byy zapisane w
KsiŸdze ycia Baranka, zabitego od zaoŒenia ™wiata.” O, moi
drodzy! Widzicie wiŸc, Œe to jest smutna sprawa.
†…„ Jedyna rzecz, któr moŒecie zrobiø, jest po prostu _ po
prostu trzymaø siŸ ™ci™le Sowa. Baczcie tylko na to, co On
mówi, a potem to czy§cie. Rozumiecie? Cokolwiek On mówi, to
czy§cie.
†…… Wy patrzycie tam na zewntrz i mówicie: O, moi drodzy!
Oni czyni to, zatem^ Och!” Jest to tylko^
†…† Wy sobie nie zdajecie sprawy z tego, jakie to jest napiŸcie!
PragnŸ to teraz powiedzieø. UwaŒam, Œe magnetofony s
wyczone. Wielu ludzi mówi: Bracie Branham, z takiego
rodzaju usug^” (MuszŸ uwaŒaø, bowiem ludzie po prostu
bior te ta™my i dubi w nich, i nie zostawi na czowieku
suchej nitki, wiecie.) WiŸc kiedy oni mówi: Bracie Branham,
my pragniemy mieø usugŸ,” wy nie wiecie, co mówicie. MówiŸ
ci szczerze, ty nie wiesz, co siŸ z tym wiŒe, bracie, siostro. O,
moi drodzy! A ta odpowiedzialno™ø, kiedy ludzie uczepi siŸ
tego, co mówisz! PamiŸtaj, jeŒeli to mówisz bŸdnie, Bóg bŸdzie
Œda ich krwi z twoich rk. Zatem, rozmy™laj o tym. Jest to
straszliwa rzecz.
†…‡ Bd›cie wiŸc mili. Miujcie Jezusa z caego swego serca.
Tylko na™-^ Bd›cie prostymi. Nigdy nie próbujcie czego™
zrozumieø. Bd›cie po prostu przed Bogiem prostymi. Bowiem
czym wiŸcej próbujecie to zrozumieø, tym dalej oddalacie siŸ
od Niego. Rozumiecie? Wierzcie mu w cakowitej prostocie.
Mówicie: OtóŒ, kiedy On przyjdzie?”
†…ˆ JeŒeli On przyjdzie dzisiaj, w porzdku. JeŒeli On przyjdzie
za dwadzie™cia lat od dzi™, jest to cigle w porzdku. Ja pójdŸ
po prostu t drog, któr idŸ obecnie, na™ladujc Jego. Panie,
jeŒeli moŒesz mnie uŒyø gdziekolwiek _ oto jestem, Panie.”
JeŒeli to bŸdzie za sto lat, je™li moi pra-pra-pra-prawnucy bŸd
cigle Œyø, by ogldaø, jak przychodzi, niech^ Panie, ja nie
wiem, kiedy to bŸdzie, lecz pozwól mi dzisiaj chodziø
wa™ciwie _ tylko z Tob.” Rozumiecie? Ja pragnŸ^ Bowiem
ja _ ja powstanŸ w owym dniu, tak samo, jak bym siŸ gdzie™
trochŸ zdrzemn.
†…‰ Tam po drugiej stronie zniŒa siŸ w dó ten wspaniay paac
_ Królestwo BoŒe, gdzie wszyscy starzy bŸd modymi, gdzie
s juŒ odziani w biae szaty! MŸŒczy›ni i kobiety zostali
przemienieni, s piŸkni, prawdziwe dzieo sztuki _ przystojni
mŸŒczy›ni i ™liczne niewiasty! Oni tam stoj w caej swej
piŸkno™ci, w postawie modej niewiasty i modego mŸŒczyzny,
oni tam stoj! Nie mog siŸ nigdy zestarzeø, nie mog byø
grzesznymi, nie moŒe tam byø Œadnej zazdro™ci, czy nienawi™ci
czy czego™ takiego! O, moi drodzy!
438
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
†…Š My™lŸ, Œe magnetofony s teraz wyczone. Mam jeszcze
trzy albo cztery minuty czasu. PragnŸ z wami rozmawiaø. Czy
siŸ zgadzacie? [Zgromadzenie mówi: Amen” _ wyd.] NuŒe, to
jest po prostu osobista sprawa, rozumiecie. Bowiem jutro ja^
BŸdzie to tak ogromne! My™lŸ, Œe bŸdzie lepiej, je™li to powiem
teraz, rozumiecie, to co mam zamiar powiedzieø. To jest teraz
tylko dla nas. Ja byem po prostu^
†…‹ Wy wiecie, mam ŒonŸ, któr miujŸ _ jest to Meda. Ja bym
jej nawet nie po™lubi, z powodu mio™ci do mojej pierwszej
Œony. A chociaŒ kochaem j tak bardzo, jednak bym jej nie
po™lubi, gdyby mi Bóg nie powiedzia, abym to uczyni. Wy
znacie t historiŸ, jak ona posza siŸ modliø, a ja takŒe. A
potem On powiedzia mi dokadnie, co mam czyniø: Id› i oŒe§
siŸ z ni,” i dokadny termin, kiedy to mam uczyniø. Ona jest
mi niewiast. Ona siŸ modli za mnie dzisiaj wieczorem. Teraz
jest ósma godzina _ w domu i ona siŸ prawdopodobnie teraz
modli.
††‚ Zwróøcie teraz uwagŸ. Pewnego dnia powiedziaa mi:
Bill” _ powiedziaa _ pragnŸ ci po prostu postawiø pytanie
odno™nie Niebios.”
Ja powiedziaem: Dobrze, Medo, co masz na my™li?”
Ona powiedziaa: Ty wiesz, Œe ciŸ kocham.”
††ƒ A ja powiedziaem: Tak.” Byo to zaraz potem, kiedy
zostaem przeniesiony do góry.
Ona powiedziaa: Ty wiesz, Œe Hope kochaa ciŸ takŒe.”
Ja powiedziaem: Tak.”
††„ A ona powiedziaa: NuŒe” _ powiedziaa _ ja my™lŸ, Œe
nie bŸdŸ zazdrosna” _ powiedziaa _ lecz Hope bya.” I ona
powiedziaa: OtóŒ, kiedy siŸ dostaniemy do Niebios^ A ty
powiedziae™, Œe j tam widziae™.”
††… Powiedziaem: Ona tam bya. Ja j widziaem. Widziaem
j tam dwukrotnie.” Ona tam jest. Ona czeka na mnie, kiedy
przyjdŸ. Tak samo^ Tak samo Sharon. Ja j widziaem, tak
samo, jak patrzŸ na was. Widziaem j tam. I powiedziaem^
††† Ona powiedziaa: OtóŒ, zatem kiedy dostaniemy siŸ tam
do góry” _ powiedziaa _ która z nas bŸdzie twoj Œon?”
††‡ Ja powiedziaem: Obydwie. adna nie bŸdzie, rozumiesz,
a jednak obydwie bŸdziecie.”
Ona powiedziaa: Nie mogŸ tego zrozumieø.”
††ˆ Ja powiedziaem: OtóŒ, kochanie, usid›, pozwól, Œe ci co™
wyja™niŸ.” Powiedziaem: OtóŒ, wiem, Œe ty mnie kochasz, a
ty wiesz, jak bardzo ja kocham ciebie, i odnoszŸ siŸ do ciebie z
poszanowaniem i czci. NuŒe, co gdybym siŸ na przykad
ubra, udabym siŸ do miasta, a jaka™ moda prostytutka,
naprawdŸ ™liczna, przyszaby do mnie, zarzucia mi ramiona
SZÓSTA PIECZ£Ø
439
na szyjŸ i powiedziaa: O, Bracie Branham, ja ciŸ naprawdŸ
kocham’ i zaczŸa by mi zarzucaø ramiona na szyjŸ, i
obejmowaø mnie. Co by™ sobie pomy™laa?”
Ona powiedziaa: Nie my™lŸ, Œe by siŸ mi to zanadto
podobao.”
††‰ A ja powiedziaem: PragnŸ ciŸ o co™ zapytaø. Czy ty^
Kogo miujesz najwiŸcej _ gdyby byo trzeba zadecydowaø _
mnie czy Pana Jezusa?” OtóŒ, bya to po prostu rodzinna
rozmowa.
††Š A ona powiedziaa: Pana Jezusa.” Powiedziaa: Tak, Bill,
tak bardzo ciŸ kocham, lecz zanim bym siŸ zrzeka Jego,
zrzeka bym siŸ ciebie.”
††‹ Ja powiedziaem: DziŸkujŸ ci, kochanie. CieszŸ siŸ, Œe ciŸ
syszŸ mówic co™ takiego.” Ja powiedziaem: OtóŒ, co gdyby
ta sama moda niewiasta podesza do Jezusa, zarzucia Mu
ramiona na szyjŸ i powiedziaa: Jezu, ja ciebie miujŸ’ _ co by™
o tym my™laa?”
Ona powiedziaa: Cieszyabym siŸ z tego.”
†‡‚ Widzicie, to siŸ zmienia z phileo na agapao. Rozumiecie,
jest to wyŒszy rodzaj Mio™ci. Rozumiecie? Tam nie ma takiej
rzeczy, jak mŸŒa i Œony, i wychowywania dzieci. Wszystko to
przeminŸo _ Œe§ska i mŸska peø. Te gruczoy cakiem^
Tam s wszyscy tacy sami. Rozumiecie? Tam juŒ wiŸcej nie ma
tych spraw. Widzicie, tam nie ma wcale gruczoów pciowych.
Rozumiecie? Wy jeste™cie po prostu^ O tak. Pomy™lcie tylko
o sobie _ bez gruczoów pciowych. Powodem, dlaczego one
zostay woŒone do nas byo to, aby™my zaludniali ziemiŸ,
rozumiecie. Lecz Tam _ Tam tego juŒ nie bŸdzie. Tam nie
bŸdzie ani mŸskich ani Œe§skich gruczoów. Nie.
†‡ƒ Lecz tam bŸdziemy w postawie BoŒego dziea sztuki. To siŸ
dokadnie zgadza. BŸdziemy naprawdŸ autentyczni. Nie bŸdzie
tam phileo, wcale nie; wszystko agapao. Rozumiecie? Dlatego
Œona nie bŸdzie wiŸcej niczym innym niŒ kim™ miym tylko, co
jest _ co jest twoje i ona^ Wy naleŒycie do siebie wzajemnie.
Tam nie ma takiej rzeczy, jak^ Nie, nie, tam nie ma nawet^
Widzicie, tej cz٪ci phileo tam nawet nie ma. Rozumiecie, tam
nie moŒe byø czego™ takiego jak zazdro™ø; nie ma Œadnego
powodu do zazdro™ci. Tam nie ma Œadnej takiej rzeczy. Tam
nigdy nie poznacie takiej rzeczy, jak ta. Rozumiecie? Tylko mili
modzi mŸŒczy›ni i mode niewiasty, aby Œyø.
A potem ona powiedziaa: Teraz to rozumiem, Bill.”
Ja powiedziaem: Tak.”
†‡„ PragnŸ wam powiedzieø o pewnej maej rzeczy, która siŸ
wydarzya. By to sen. Ja spaem. Nie powiedziaem tego nigdy
przedtem publicznie. Powiedziaem to paru ludziom, lecz na ile
mi wiadomo nigdy publicznie.
440
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
†‡… šni mi siŸ sen, okoo miesic potem, Œe pewnego dnia tam
staem i obserwowaem ten wspaniay czas, w którym^ Nie
ten sd teraz. Ja nie wierzŸ, Œe Ko™ció pójdzie kiedykolwiek na
sd (mam na my™li OblubienicŸ). Lecz, byem tam, kiedy byy
rozdawane korony, rozumiecie. By tam postawiony ten wielki,
wspaniay Tron. By tam Jezus i ten zapisujcy anio; wszyscy
tam stali. A byy tam schody z biaej ko™ci soniowej, które
schodziy w dó w ten sposób, schodziy w dó i zataczay siŸ
dookoa, i tworzyy tak panoramiczn widowniŸ, i
rozchodziy siŸ na boki, tak Œe wszystkie te zastŸpy, które tam
stay, mogy ogldaø, co siŸ dzieje.
†‡† A ja staem tam w tyle, daleko w tyle z boku. Ja tam po
prostu staem i nawet nie my™laem, Œe bŸdŸ musia wstŸpowaø
po tych schodach. Staem tam i patrzyem^
†‡‡ Ten zapisujcy anio wywoa pewne imiŸ, a ja je poznaem,
rozpoznaem to imiŸ. Spojrzaem, a tam z oddali przychodzi
brat, szed razem z siostr, podchodzili do nas, ot tak. Ten
zapisujcy anio sta tam obok Chrystusa (to jest tylko sen
teraz) i obserwowa ich. A ich imiona byy tam, zostay
odnalezione w KsiŸdze ycia. On spojrza na nich i powiedzia:
Byo to _ to dobrze, Mój sugo dobry i wierny. Teraz wnijd›.”
†‡ˆ Spojrzaem do tyu, tam gdzie oni odchodzili. Bya tam
nowa ziemia i rado™ø. A On powiedzia: Wnijd› do rado™ci
Pana, która bya przygotowana dla ciebie od zaoŒenia
™wiata.” Rozumiecie? I, och, pomy™laem^ Oni tam
przechodzili przez to i spotykali siŸ jedni z drugimi i tylko siŸ
radowali, i chodzili po górach w tej wspaniaej wielkiej ziemi.
†‡‰ Lecz ja pomy™laem: O, czy to nie jest cudowne! Gloria!
Alleluja!” Po prostu podskakiwali na wszystkie strony!
†‡Š Potem usyszaem wywoane nastŸpne imiŸ. Pomy™laem:
O, ja go znam. Ja go znam. Tam, tam on idzie, tam.”
Obserwowaem go, ot tak.
Wstp do rado™ci Pana swego, Mój dobry i^”
O” _ powiedziaem _ Chwaa Bogu! Chwaa Bogu!”
Powiem po prostu na przykad, gdyby oni zawoali:
Orman Neville” _ rozumiecie.
†‡‹ A potem bym powiedzia: To jest drogi brat Neville. Tam
on jest.” Rozumiecie? A tutaj on przychodzi, wychodzi z tego
tumu i podchodzi do góry.
†ˆ‚ Teraz On mówi: Wstp do rado™ci swego Pana, która bya
zgotowana dla ciebie przed zaoŒeniem ™wiata. Wstp tam.” A
miy brat Neville po prostu przemieniony; i odchodzi tam do
tyu po prostu paczc i wydajc okrzyki rado™ci.
†ˆƒ Czowieku, ja tylko krzyczaem i woaem: Chwaa Bogu!”
Staem tam powyŒej sam, przeŒywaem wspaniae chwile i
obserwowaem moich braci wchodzcych do wewntrz.
SZÓSTA PIECZ£Ø
441
†ˆ„ A zapisujcy anio sta tam i powiedzia: William
Branham.”
†ˆ… Nigdy nie my™laem, Œe to bŸdŸ musia przechodziø. Tak,
wówczas obawiaem siŸ tego. Pomy™laem: O, moi drodzy! Czy
tam bŸdŸ musia przej™ø?” Poszedem wiŸc i schodziem tam na
dó. A kaŒdy poklepywa mnie po prostu po^ [Brat Branham
przedstawia to poklepujc samego siebie wielokrotnie _ wyd.]
Halo, bracie Branham! Niech ci Bóg bogosawi, bracie
Branham!” Poklepywali mnie, kiedy przechodziem przez ten
wielki duŒy tum ludzi. A wszyscy wycigali swoje rŸce i
poklepywali mnie. [Brat Branham ilustruje to poklepujc
samego siebie wielokrotnie _ wyd.] Niech ci Bóg bogosawi,
bracie! Niech ci Bóg bogosawi, bracie!”
†ˆ† Ja przechodziem. Powiedziaem: DziŸkujŸ ci. DziŸkujŸ.
DziŸkujŸ ci.” Podobnie jak kiedy wychodzŸ ze zgromadzenia,
czy co™ takiego, wiecie.
†ˆ‡ I ja miaem, musiaem wstŸpowaø po tych wielkich, dugich
stopniach z ko™ci soniowej. Zaczem podchodziø do góry. A
kiedy zrobiem pierwszy krok, zatrzymaem siŸ. Pomy™laem^
Spojrzaem na Jego twarz. Pomy™laem: PragnŸ dugo patrzeø
na Niego w ten sposób.” I zatrzymaem siŸ.
†ˆˆ Trzymaem swoje rŸce ot tak. Odczuem, Œe co™ w™liznŸo
mi siŸ tu pod ramiŸ. Byo to ramiŸ kogo™ innego. Ogldnem
siŸ i staa tam Hope; te wielkie czarne oczy i te ciemne wosy,
zwisajce jej w dó po plecach, w biaej szacie i patrzaa na
mnie, ot tak. Ja powiedziaem: Hope!”
†ˆ‰ Odczuem, Œe co™ dotknŸo siŸ tego ramienia. Ogldnem
siŸ i tam bya Meda; jej ciemne oczy spogldajce w górŸ i
ciemne wosy, zwisajce w dó, odziana w bia szatŸ. Ja
powiedziaem: Medo!”
†ˆŠ A one spojrzay jedna na drug, ot tak, wiecie. One byy _
trzymaem je pod rŸkŸ i przechodzili™my tutaj, szli™my do
Domu.
†ˆ‹ Obudziem siŸ. Och, obudziem siŸ. Wstaem z óŒka,
usiadem na krze™le i pakaem, wy wiecie. Pomy™laem: O,
BoŒe, spodziewam siŸ, Œe to przyjdzie w ten sposób.” Obydwie
zczone ze mn w tym Œyciu, rodziy dzieci, i tym podobne
sprawy; a tutaj jeste™my, idziemy do nowej ziemi, o moi
drodzy, gdzie jest doskonao™ø i wszystko inne. Nie, nic^
†‰‚ O, to bŸdzie cudowna rzecz! Nie zaprzepa™øcie tego. Nie
przeoczcie tego. DziŸki asce BoŒej czy§cie wszystko, co
potraficie, a resztŸ pozostawcie Bogu, On zatroszczy siŸ o to.
MiujŸ Go, miujŸ Go
Bo On wpierw umiowa mnie
I wykupi zbawienie me
Na Golgocie.”
442
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
†‰ƒ špiewajmy to ponownie z caego naszego serca. Podnie™my
teraz nasze oczy ku Bogu.
MiujŸ Go^”
†‰„ [Brat Branham opuszcza kazalnicŸ i modli siŸ za kobietŸ,
podczas gdy zgromadzenie ™piewa jeszcze raz MiujŸ Go” _
wyd.]
^ miujŸ Go
Bo On wpierw umiowa mnie
I wykupi zbawienie me
Na Golgocie.”
†‰… W porzdku teraz. Ona siŸ nie spodziewaa, Œe przeŒyje to
zgromadzenie. To siŸ zgadza. Ona tam jest; ma obie rŸce
podniesione w powietrze i uwielbia Boga. To jest powodem,
dlaczego przecigaem tak dugi czas; nie mówiem wam, co
czyniŸ. Mówiem o Medzie i pozostaych. Mianowicie
patrzyem, aby zobaczyø, co^ Cigle obserwowaem to
šwiato, które krŒyo tam i z powrotem, potem przeszo i
zawiso nad ni. Pomy™laem: To jest wa™ciwe.” O, czy to nie
jest cudowne? [Zgromadzenie wydaje okrzyki rado™ci _ wyd.]
MiujŸ Go, miujŸ Go
Bo On wpierw umiowa mnie
I wykupi zbawienie me
Na Golgocie.”
†‰† Teraz z naszych serc. [Brat Branham zaczyna nuciø MiujŸ
Go” _ wyd.] My™lcie tylko o jego dobroci i asce.
^ miujŸ Go (Amen!)
^ On wpierw umiowa^”
†‰‡ Czy widzisz teraz, Œe to jest o wiele lepsze? Amen! O to
chodzi. Teraz ^?^ Id› i bd› zdrowa. Amen! ~aska BoŒa
okazaa siŸ tobie, aby ciŸ uzdrowiø. Amen.
^ na Golgocie.”
O, chwaa Bogu!
MiujŸ Go, ^”
W porzdku _ wasz pastor.
Mi-^”
†‰ˆ [Kto™ mówi: Bracie Branham, czy jutro rozpoczynamy o
dziewitej trzydzie™ci?” _ wyd.] Dziewita, do dziewitej
trzydzie™ci. O dziewitej godzinie. Mniej wiŸcej o tej porze.
[Po ™niadaniu? O dziewitej godzinie?”] Wy rozpoczniecie o
dziewitej. Ja rozpocznŸ o dziewitej trzydzie™ci.
`
Objawienie Siedmiu PieczŸci
(The Revelation Of The Seven Seals)
Poselstwa te zostay wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama
w dniach od 17. do 24. marca 1963 w Kaplicy Branhama w Jeffersonville,
Indiana, USA. Siódm PieczŸø kontynuowa 25. marca w Motelu Sherwood.
Ze wzglŸdu na to, Œe uzyskano wyra›niejsze i bardziej kompletne
oryginalne ta™my, Poselstwa te zostay opracowane na nowo w niniejszej
postaci. PodjŸto wszelkie wysiki, aby dokadnie przenie™ø mówione
Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej.
Niniejsza publikacja zostaa wydrukowana w penym brzmieniu przez Voice
of God Recordings.
Wszelkie prawa zastrzeŒone. KsiŒka ta nie moŒe byø sprzedawana,
wznawiana, tumaczona do innych jŸzyków, czy teŒ uŒywana do zbierania
funduszy bez wyra›nej pisemnej zgody Ewangelistycznej Asocjacji Williama
Branhama.
Opublikowana w j. angielskim w 1967. Przedruk w j. angielskim w 1993.
Niniejszy polski przekad zosta opublikowany w 1995.
VOICE OF GOD RECORDINGS
P.O. Box 950, Jeffersonville, Indiana 47131 U.S.A.
Informacja o prawach autorskich
Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka ta może być wydrukowana
na domowej drukarce, do użytku osobistego. Może być również
bezpłatnie rozdawana jako narzędzie do szerzenia Ewangelii
Jezusa Chrystusa. Książka nie może być sprzedawana, powielana
na dużą skalę, zamieszczana na stronach internetowych,
umieszczana w systemach wyszukiwania, tłumaczona na
inne języki, ani wykorzystywana do pozyskiwania środków
finansowych bez pisemnej zgody Voice Of God Recordings®.
W celu uzyskania dalszych informacji lub otrzymania innych
dostępnych materiałów, prosimy o kontakt:
VOICE OF GOD R ECORDI NGS, EUROPEAN OFFICE
P.O. BOX 78, 9520 AB NIEUW-B UINEN, N ETHERLANDS
VOICE OF GOD R ECORDI NGS
P.O. BOX 950, JEFFERSONVILLE, I NDIANA 47131 U.S.A.
www.branham.org