Analiza implikacji wyborów w Stanach Zjednoczonych dla rynków

Transkrypt

Analiza implikacji wyborów w Stanach Zjednoczonych dla rynków
Templeton Asset Management
(Poland) Towarzystwo Funduszy
Inwestycyjnych S.A
Rondo ONZ 1
00-124 Warszawa, Polska
Telefon: +48 22 337 13 50
Faks: +48 22 337 1370
www.franklintempleton.pl
17-11-2016
Analiza implikacji wyborów w Stanach Zjednoczonych
dla rynków światowych
Wprawdzie niepewność co do wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych wreszcie mamy już za sobą,
ale nadal nie wiemy, czy i jak przedwyborcza retoryka przełoży się na realne zmiany w prowadzonej
przez władze polityce. Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich teraz rynki próbują
zgadywać, co może oznaczać taka decyzja elektoratu. Stephen H. Dover, CIO w zespołach Templeton
Emerging Markets Group i Franklin Local Asset Management, dostrzega nie tylko wzmożoną zmienność
i prawdopodobieństwo wzrostu protekcjonizmu w obszarze polityki handlowej (który mógłby mieć
niekorzystne konsekwencje dla gospodarki Stanów Zjednoczonych), ale także szanse na stymulację
gospodarki wynikającą z cięć podatków i wzrostu wydatków budżetowych, która może zrekompensować
te niekorzystne konsekwencje. W artykule autor omawia te i inne implikacje zmiany administracji
w Stanach Zjednoczonych dla rynku światowego.
Autor komentarza:
Stephen H. Dover
Dyrektor zarządzający, CIO
Templeton Emerging Markets Group, Franklin Local Asset Management
Wprawdzie niepewność co do wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych wreszcie mamy już za sobą, ale
ekonomiczne konsekwencje prezydentury Donalda Trumpa nie będą w pełni czytelne do czasu, gdy będziemy
w stanie rozdzielić składane w kampanii obietnice od realnych działań politycznych. Zanim to nastąpi, na
rynkach akcji spodziewamy się generalnie wzmożonej zmienności w związku z niepewną przyszłością kilku
obszarów takich jak polityka handlowa czy przyszły skład Federalnego Komitetu ds. Operacji Otwartego Rynku
(FOMC). Jednym z najważniejszych tematów pojawiających się w przedwyborczych obietnicach Trumpa było
poluzowanie polityki budżetowej oparte na wydatkach na infrastrukturę i tworzeniu nowych miejsc pracy, które
może stanowić bodziec do wzrostu globalnego popytu. Większe obawy mogą budzić jednak kroki w kierunku
protekcjonizmu w obszarze wymiany handlowej, choć przypuszczamy, że Trump prawdopodobnie będzie
wycofywał się ze skrajnych pomysłów w tym zakresie. Gdyby jednak polityka tego rodzaju była realizowana,
odejście od opartych na regułach mechanizmów wymiany handlowej prawdopodobnie odbiłoby się echem na
całym świecie. Oto kilka spośród najważniejszych czynników ogólnego ryzyka dotyczącego Stanów
Zjednoczonych i innych krajów w różnych częściach świata:





Wzrost premii za ryzyko będący konsekwencją niepewności politycznej — fale optymizmu
i pesymizmu na rynkach.
Większe prawdopodobieństwo protekcjonizmu w polityce handlowej, potencjalnie równoważone przez
stymulację wynikającą z cięć podatków i wzrostu wydatków budżetowych.
Trudniejsza sytuacja eksporterów zaopatrujących Stany Zjednoczone w związku z narastającym
protekcjonizmem.
Większa kontrola nad imigracją i przemieszczaniem się ludności.
Słabsze poparcie dla obowiązujących porozumień dotyczących obronności i bezpieczeństwa
(z potencjalnymi znaczącymi implikacjami dla takich krajów jak Japonia, Korea Południowa czy
Tajwan).
Potencjalne wsparcie dla wzrostu gospodarki Stanów Zjednoczonych
Zważywszy na przedwyborczą koncentrację Partii Republikańskiej na polityce prowzrostowej, większa unifikacja
władzy wykonawczej i ustawodawczej w Stanach Zjednoczonych powinna zwiększyć prawdopodobieństwo
znaczącej stymulacji budżetowej, a także reflacji. Nasilenie się populistycznych tendencji w Stanach
Zjednoczonych także może przełożyć się, według nas, na większe zaangażowanie sektora publicznego
w projekty infrastrukturalne czy wydatki innego rodzaju. Dlatego dostrzegamy rosnące prawdopodobieństwo, że
rząd Stanów Zjednoczonych wkroczy na drogę bardziej agresywnych wydatków, po ośmiu latach restrykcyjnej
polityki budżetowej. Należy przy tym przyznać, że nie wiemy, czy taka stymulacja przyniesie efekty i jakie będą
jej konsekwencje dla deficytu. Ekspansywna polityka budżetowa prawdopodobnie pociągnie za sobą wzrost
inflacji w Stanach Zjednoczonych, co może być, w naszej ocenie, korzystne dla niektórych inwestycji.



Rosnąca inflacja może wywołać odwrót od obligacji w kierunku akcji, gdy stopy procentowe zaczną
rosnąć z zerowych poziomów i gdy dłuższy koniec krzywej dochodowości papierów skarbowych ze
Stanów Zjednoczonych zacznie dyskontować większe ryzyko wzrostu inflacji.
Wzrost inflacji byłby korzystny, w szczególności, dla akcji spółek cyklicznych takich jak
przedsiębiorstwa związane z infrastrukturą, banki czy producenci materiałów.
Repatriacja do kraju zysków wypracowanych przez amerykańskie spółki na rynkach zagranicznych
może poprawić nastroje, co z kolei może mieć korzystny wpływ na sytuację licznych korporacji
międzynarodowych oraz na rynki w ujęciu ogólnym, ale jednocześnie może mieć negatywne
implikacje dla innych krajów pełniących obecnie rolę rajów podatkowych.
Wpływ na handel
Przedwyborcza retoryka prezentowana w Stanach Zjednoczonych zarówno przez Republikanów, jak i przez
Demokratów potwierdza, że kraj włączył się w globalny trend związany z narastającym protekcjonizmem
i populizmem oraz mniejszym zapałem do działań na rzecz globalizacji, co potwierdza także wynik referendum
w sprawie Brexitu w Wielkiej Brytanii, w którym obywatele opowiedzieli się za opuszczeniem Unii Europejskiej
(UE). Problem nie dotyczy wyłącznie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii; Komisja Europejska poszukuje
sposobów na wzmocnienie instrumentów ochrony handlu wspólnoty takich jak zaostrzenie regulacji handlowych,
a szeroko omawianym tematem podczas ostatniego szczytu UE w Brukseli była większa ochrona
i bezpieczeństwo unijnego handlu.
Należy zauważyć, że spadek dynamiki globalnej wymiany handlowej rozpoczął się jeszcze przed wyborami.
Światowa Organizacja Handlu obniżyła ostatnio prognozę wzrostu światowego handlu na bieżący rok do
zaledwie 1,7% (w porównaniu z kwietniową prognozą na poziomie 2,8%), a skumulowana stopa rocznego
wzrostu realnego eksportu i realnego produktu krajowego brutto spadła ze szczytowego poziomu 3,5% do 1%,
sygnalizując spadek dynamiki światowego handlu.[1]
Nie podejrzewamy, by nowy rząd Stanów Zjednoczonych był przeciwko swobodnemu handlowi, ale
spodziewamy się większego nacisku na zapewnienie sprawiedliwego handlu. Bunt elektoratu przeciwko
globalizacji nie dotyczy, według nas, samego handlu, ale raczej jest odzwierciedleniem koncentracji na
dochodach i wzroście zatrudnienia.
Widzimy jednak coraz wyraźniej, że duże regionalne porozumienia handlowe łączące ze sobą kraje zaliczane do
rynków rozwiniętych i wschodzących w przyszłości będą prawdopodobnie odchodziły do lamusa, ponieważ
wzajemne korzyści są często zbyt mocno rozproszone, by uzasadnić koszty tych umów, szczególnie po stronie
osób pracujących w poszkodowanych branżach, które mogą stracić zatrudnienie wskutek rosnącej konkurencji.
Sądzimy, że taka sytuacja będzie wymagała częstszego zawierania dwustronnych umów handlowych pomiędzy
poszczególnymi krajami.
Wpływ na rynki wschodzące oraz możliwości inwestycyjne
Choć byliśmy świadkami pewnych tymczasowych wstrząsów, zasadniczo uważamy, że większa stymulacja
budżetowa w Stanach Zjednoczonych i prowzrostowa polityka może okazać się korzystna dla wielu rynków
wschodzących. Natomiast konsumpcja krajowa napędzana przez trwające od dekady trendy demograficzne
i urbanizacyjne nadal jest kluczowym motorem wzrostu rynków wschodzących w dłuższej perspektywie.
Ogólny wpływ wyborów w Stanach Zjednoczonych na kraje azjatyckie będzie najprawdopodobniej niekorzystny
na kilku różnych płaszczyznach takich jak protekcjonistyczna polityka handlowa, większa kontrola nad imigracją
i przemieszczaniem się ludności, słabsze poparcie dla obowiązujących porozumień dotyczących obronności
i bezpieczeństwa (szczególnie istotne w przypadku takich krajów jak Japonia, Korea Południowa czy Tajwan)
oraz prawdopodobieństwo sprowadzania kapitału do Stanów Zjednoczonych przez działające na rynkach
zagranicznych przedsiębiorstwa ze Stanów Zjednoczonych po prawdopodobnej kompleksowej reformie
podatkowej. Jednocześnie uważam, że gospodarki zaliczane do rynków wschodzących nadal oferują spore
możliwości inwestycyjne związane z krajowym wzrostem i reformami, między innymi w Indiach czy Indonezji.
Jeżeli chodzi o Chiny, sytuacja jest niepewna przede wszystkim w obszarze przyszłej wymiany handlowej ze
Stanami Zjednoczonymi oraz wzajemnych stosunków w zakresie bezpieczeństwa zważywszy na niedawne
wypowiedzi Trumpa. Ponieważ wartość chińskiego importu jest silnie związana z częściami importowanymi
z Japonii, Korei Południowej czy Tajwanu, kraje te także odczułyby niekorzystny wpływ spadku chińskiego
eksportu. Warto jednak zauważyć, że choć w dłuższej perspektywie elementy łańcuchów dostaw mogą być
przenoszone z Chin do krajów południowoazjatyckich (reprezentowanych przez Stowarzyszenie Narodów Azji
Południowo-Wschodniej)[2], trudno byłoby odtworzyć tak wysoką jakość komponentów mechanicznych,
zachowując dotychczasową skalę produkcji poza Chinami. Z kolei presja zewnętrzna może zmusić Chiny do
większej koncentracji na konsumpcji wewnętrznej, reformach rynkowych i innowacjach. Polityka zagraniczna
Trumpa może wręcz okazać się korzystna dla Chin pod kilkoma względami, biorąc pod uwagę zapowiedzi
mniejszej obecności w regionie Azji i Pacyfiku.
Co do innych części świata, wiadomość o zwycięstwie Trumpa negatywnie odbiła się na rynkach w Ameryce
Łacińskiej. Meksyk był jednym z najważniejszych tematów kampanii wyborczej Trumpa w kontekście imigracji i
handlu, a po wyborach peso meksykańskie znacząco osłabiło się w stosunku do dolara amerykańskiego,
natomiast kursy akcji spółek meksykańskich poszły w dół. Sądzimy jednak, że kraj ten jest generalnie dobrze
zarządzany, a jego łańcuch dostaw jest dobrze zintegrowany ze spółkami ze Stanów Zjednoczonych. Wydaje się
więc, że początkowa reakcja rynku na wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych mogła być przesadnie
negatywna. Zaobserwowaliśmy, ponadto, silny zwrot w obszarze oczekiwań dotyczących surowców (a w
szczególności metali), co powinno być korzystne dla kilku bogatych w zasoby naturalne krajów
latynoamerykańskich.
Należy zaznaczyć, że dla akcji spółek z rynków wschodzących jako klasy aktywów w ujęciu ogólnym
długoterminowymi motorami wzrostów wciąż są reformy i popyt krajowy, czego dobrym przykładem są Indie. Na
przestrzeni ostatniej dekady kraje rozwijające się oraz tamtejsze rynki akcji znacząco się zmieniły, co w wielu
przypadkach oznaczało zmniejszenie zależności od surowców czy eksportu towarów, a zwiększenie znaczenia
wzrostu krajowej konsumpcji, technologii i usług. Trend ten nadal zapewnia sprzyjające warunki dla inwestorów
na rynkach wschodzących. W obecnych warunkach koncentrujemy się na możliwościach oferowanych przez
regiony wyróżniające się solidnym krajowym wzrostem i konsumpcją oraz przez spółki o geograficznie
zdywersyfikowanej ekspozycji na źródła przychodów, które mogą być mniej podatne na wpływ szkodliwej
(protekcjonistycznej) polityki, jakiej można spodziewać w poszczególnych krajach w nadchodzących latach.
Jeżeli chodzi o pojedyncze spółki, dostrzegamy możliwości wśród przedsiębiorstw o elastycznej krzywej
kosztów, która może pozwolić na powiększanie marż. Atrakcyjne wydają się, na przykład, spółki proaktywnie
inwestujące w automatyzację, ponieważ jednostkowe koszty pracy będą prawdopodobnie rosły w warunkach
bardziej protekcjonistycznej polityki, a przedsiębiorstwa inwestujące w automatyzację procesów mogą odczuwać
słabszą presję na marże.
Wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych przypomina o popularnym powiedzeniu, że „polityka ma zawsze
charakter lokalny” — odnotowano niespodziewanie duże poparcie dla Trumpa wśród rozczarowanych
i niezadowolonych członków lokalnych społeczności w całym kraju. Najbardziej znacząca w kontekście ostatnich
wyborów jest skala pomyłki dziennikarzy wiodących tytułów prasowych co do kierunku zmian nastrojów
elektoratu. Jest to zatem ważna lekcja dla wszystkich analityków i inwestorów: musimy bardzo ostrożnie
prowadzić badania i nie opierać się wyłącznie na ograniczonych źródłach informacji czy powszechnie
dominujących poglądach, ale raczej starać się pozyskiwać informacje w sposób bezpośredni. Właśnie dlatego
nasze zespoły ds. rynków wschodzących nie polegają na informacjach z prasy popularnej czy od analityków
zajmujących się sprzedażą instrumentów, ale koncentrują się na lokalnej obecności na rynkach na całym
świecie i pozyskiwaniu informacji z pierwszej ręki. Ponadto wierzymy, że aktywne zarządzanie sprawdza się
w tego typu warunkach i może oferować inwestorom wartość dodaną.
Podsumowując, prezydentura Trumpa z pewnością pociąga za sobą wyższe ryzyko, ale jest zbyt wcześnie, by
rzetelnie ocenić ekonomiczne i polityczne konsekwencje wyniku wyborów. Wskazaliśmy kilka obszarów
kluczowego ryzyka, które będziemy nadal uważnie monitorować. Uważamy, że nasze strategie są obecnie
dobrze przygotowane, by stawić czoła ryzyku. Niezależnie, co jeszcze wydarzy się w najbliższej przyszłości w
Stanach Zjednoczonych lub innych miejscach na całym świecie, sądzimy, że każda sytuacja pociąga za sobą
potencjalne możliwości, a naszym zadaniem jest ich wyszukiwanie.
[1] Źródło: Światowa Organizacja Handlu, wrzesień 2016 r. Realizacja jakichkolwiek prognoz, założeń lub szacunków nie jest w żaden
sposób gwarantowana.
[2] Do Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej należą: Brunei Darussalam, Mjanma/Birma, Kambodża, Indonezja, Laos,
Malezja, Filipiny, Singapur, Tajlandia i Wietnam.
Link do publikacji na blogu: http://global.beyondbullsandbears.com/pl/2016/11/17/analiza-implikacji-wyborow-wstanach-zjednoczonych-dla-rynkow-swiatowych/
-KONIEC Adnan Abdel-Razzak
Kierownik ds. komunikacji korporacyjnej, CEEME
Franklin Templeton Investments
tel.: +971 4 428 4172
email: [email protected]
Adrianna Fajerska
Biuro prasowe w Polsce
Cohn&Wolfe
tel.: +48 661 290 273
email: [email protected]
Uwagi dla redaktorów:
1. Franklin Resources, Inc. [NYSE:BEN] to organizacja inwestycyjna o światowym zasięgu działająca na rynku jako Franklin Templeton
Investments. Franklin Templeton Investments oferuje międzynarodowe i krajowe rozwiązania inwestycyjne klientom indywidualnym,
instytucjonalnym i rządowym z ponad 180 krajów. Dzięki połączonym kompetencjom różnych specjalistycznych zespołów, spółka skutecznie
zarządza wszystkimi klasami aktywów, m.in. akcjami, instrumentami o stałym dochodzie, inwestycjami alternatywnymi i indywidualnie
projektowanymi produktami. Ponad 600 profesjonalnych inwestorów pracujących dla spółki korzysta ze wsparcia zintegrowanego globalnego
zespołu specjalistów ds. zarządzania ryzykiem oraz globalnej platformy tradingowej. Spółka z siedzibą w Kalifornii i oddziałami w 35 krajach
ma ponad 65 lat doświadczenia w branży inwestycyjnej i zarządza aktywami o wartości ok.723 mld USD (dane na dzień 31 października
2016 r.). Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej: www.franklintempleton.pl.
Jako wiodąca globalna organizacja zarządzająca inwestycjami, firma osiągnęła także solidną pozycję w Europie Środkowo-Wschodniej
(oddziały w Moskwie, Warszawie, Budapeszcie i Stambule). Pod przewodnictwem Vivka Kudvy, dyrektora zarządzającego
odpowiedzialnego za Indie i region CEEMEA (Europa Środkowo-Wschodnia, Bliski Wschód, Afryka), Franklin Templeton oferuje
luksemburskie fundusze FTIF i inne indywidualnie dostosowane rozwiązania inwestorom indywidualnym i instytucjonalnym z różnych krajów
tego regionu, m.in. z Estonii, Łotwy, Litwy, Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Słowenii i Rumunii.
Niniejszy komunikat prasowy został sporządzony wyłącznie do celów informacyjnych i nie stanowi żadnego rodzaju profesjonalnej porady.
Wszelkie informacje zawarte w niniejszym komunikacie prasowym zostały zebrane i opracowane przez Franklin Templeton Investments oraz
zespoły zarządzających FTI z zachowaniem zasad profesjonalizmu i należytej staranności. Franklin Templeton Investments nie gwarantuje,
że wszystkie informacje zawarte w niniejszym dokumencie są precyzyjne. Franklin Templeton Investments nie ponosi żadnej
odpowiedzialności wobec odbiorców niniejszego komunikatu prasowego ani żadnych innych osób czy podmiotów z tytułu nieścisłości,
błędów lub pominięć w treści niniejszego dokumentu, niezależnie od przyczyn takich nieścisłości, błędów lub pominięć.
Dokument sporządzony został przez Templeton Asset Management (Poland) Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A., które działa na
podstawie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego z dnia 3 listopada 2015 roku (Nr decyzji DFI/I/4030/12/63/13/14/15/JG).
Wszelkie badania i analizy uwzględnione w niniejszym dokumencie zostały opracowane na potrzeby i do wyłącznych celów Franklin
Templeton Investments.