TAP zamiast Nabucco
Transkrypt
TAP zamiast Nabucco
Pogrzebane Nabucco Autor: Jan Wyganowski („Energia Gigawat” – nr 6-7/2013) Gazociąg Nabucco nie otrzyma gazu z azerskiego złoża Szach Deniz 2. Tym sposobem Nabucco, pomyślany jako konkurent dla Gazociągu Południowego, którym rosyjski gaz popłynie do państw Europy Południowej, stracił główne źródło surowca. Eksperci uważają, że decyzja operatorów azerskiego złoża ostatecznie „pogrzebie” Nabucco. Azerski gaz do Europy ma popłynąć konkurencyjnym Gazociągiem Transadriatyckim (Trans Adriatic Pipeline -TAP). Początkowa przepustowość rurociągu będzie wynosić 10 mld metrów sześciennych rocznie, a później będzie możliwość zwiększenia mocy do 20 mld metrów sześciennych rocznie. Decyzja o wyborze projektu TAP została podjęta przez konsorcjum Szah Deniz 2, w skład którego wchodzą: BP (operator, 25,5%), Statoil (25,5%), SOCAR (10%), LUKOIL (10%), Nico - Iran (10%), Total (10%), TPAO (9%) oraz rosyjsko-włoskie joint venture LukAgip. Nie ulega jednak wątpliwości, że ostateczne słowo należało do azerskich oraz tureckich władz. Niewykluczone, że swoją rolę odegrali tu także Rosjanie. Banki europejskie oświadczyły już przed rokiem o swym poparciu dla projektu TAP. Rosyjskie media zauważają, że istotny głos miało brytyjskie konsorcjum BP, które odmówiło projektowi Nabucco dostaw "błękitnego paliwa". Szah Deniz to największe pole gazu ziemnego w Azerbejdżanie. Leży na głębokości 600 metrów na dnie Morza Kaspijskiego u wybrzeży Azerbejdżanu, 70 km od Baku. Azerbejdżan planuje, że w ramach drugiej fazy zagospodarowania złoża Szah Deniz do Europy będzie eksportowane 10 mld metrów sześc. paliwa rocznie. Drugi etap Szach Deniz ma kosztować 20 miliardów USD. Zaplanowano, że będzie się z niego czerpać 10 miliardów metrów sześciennych rocznie, czyli jedynie jedną trzecią przepustowości Nabucco. UE optymistycznie zakładała przed laty, że budowa Nabucco rozpocznie się już w 2010 roku zaś transport gazu ruszy w 2013 roku. Niepowodzenia prześladują projekt Unii Europejskiej, od kiedy w zeszłym roku akcjonariusze porozumieli się w sprawie budowy jego północnego odgałęzienia. Już kilka dni po podpisaniu tych porozumień, konsorcjum Nabucco opuściła węgierska spółka MOL, a nieco później z projektu wystąpił jeden z kluczowych partnerów i akcjonariuszy- niemiecki koncern RWE. Udziałowcami TAP są: szwajcarska Axpo – 42,5% (wcześniejsza nazwa EGL), norweski Statoil – 42,5% (będący także udziałowcem konsorcjum Szach Deniz) oraz niemiecki E.ON Ruhrgas – 15%. W ramach porozumienia z listopada 2012 roku azerbejdżański SOCAR, BP oraz Total mają opcję kupna 50% udziałów w projekcie TAP po jego wybraniu na szlak transportu azerbejdżańskiego gazu. Pierwsze dostawy gazu z Szach Deniz planowane są na rok 2019. Gazociąg ma być przeciągnięty z Azerbejdżanu przez Turcję ( tu,jako projekt TANAP), Grecję, Albanię i Włochy, gdzie będzie znajdować się terminal końcowy. Michael Hoffmann, dyrektor TAP ds. stosunków zewnętrznych, w rozmowie z agencją AzerNews, tak podsumowuje wygranie przetargu:”W ramach przetargu na gaz z pola Szach Deniz, złożyliśmy blisko 900 dokumentów, spełniających wszystkie osiem kryteriów wyboru ustalonych przez konsorcjum Szach Deniz. Mamy zaawansowany projekt w warunkach komercyjnych i szereg porozumień o współpracy, finansowaniu, zwartych przez akcjonariuszy konsorcjum w 2012 roku. Mamy również umowy dotyczące transportu gazu, co było jednym z najważniejszych warunków, które postawiło konsorcjum Szach Deniz. W czerwcu 2012 roku partnerzy Szach Deniz podpisali nami umowę o współpracy, a następnie, w sierpniu 2012 roku, zawarliśmy umowy z funduszami kapitałowymi, zaś w listopadzie ubiegłego roku, TAP i partnerzy Szach Deniz: SOCAR, BP i Total zawarły Umowę Akcjonariuszy, która zdefiniowała, jak będzie funkcjonowała spółka joint venture z nimi, jeżeli wygramy przetarg. Mamy też projekt, który jest własnością głównych europejskich udziałowców: Axpo ze Szwajcarii, Statoil w Norwegii i E.ON z Niemiec. W rezultacie, TAP jest bardzo silny finansowo, technicznie i komercyjnie, bo te firmy są światowymi liderami w budowaniu i użytkowaniu rurociągów. Koncerny Statoil i E.ON same zbudowały dwadzieścia tysięcy km rurociągów w Europie. Ponadto, z punktu widzenia finansowania, mamy zainteresowanie m.in. z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI), Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR), a także z różnych agencji ds. gwarancji. kredytów eksportowych”. Nabucco Zachód miał biec od granicy turecko-bułgarskiej do hubu gazowego w Baumgarten pod Wiedniem, w Austrii. Rurociąg miał też przechodzić przez Bułgarię, Rumunię, Węgry. Polska też liczyła na to, że otrzyma gaz z tej rury. Akcjonariuszami Nabucco są: Bulgarian Energy Holding, (Bułgaria), Botas (Turcja), FGSZ1 (Węgry), OMV (Austria) i Transgaz (Rumunia).Oba systemy rurociągowe miały być połączone z gazociągiem azersko - tureckim - TANAP. TAP ma mieć długość 520 km (na oficjalnej stronie projektu wskazuje się długość TAP 870 km), pojemność - 20 mld m 3, szacunkowy koszt budowy - 2,2 mld USD.), Nabucco West miał mieć 1300 km długości (Bułgaria - 412 km, Rumunia - 469 km, Węgry 384 km, Austria - 47 km) i biec od granicy turecko-bułgarskiej do austriackiego Baumgarten, choć początkowo zakładano, że łączna długość rurociągu wyniesie 3,900 km, a maksymalna pojemność dojdzie do 31 mld metrów sześciennych rocznie. Koszty budowy Nabucco oszacowano na ponad 15 miliardów. Pierwszy „gwóźdź do trumny” został wbity pod koniec 2011 roku, kiedy Ankara i Baku podpisały „ad memoire” w sprawie budowy gazociągu TANAP (Trans Anatolian Pipeline Project). Ma on dostarczać gaz ze złóż Szach-Deniz do zachodnich granic Turcji. Dalej mógł popłynąć albo gazociągiem Nabucco, albo TAP. Jego zaplanowana moc wynosi 16 miliardów metrów sześciennych, koszty budowy wynoszą 10 miliardów dolarów. Azerski SOCAR ma w nim pakiet kontrolny w wysokości 51 procent akcji. Budowa Trans-Anatolian gazociągu (TANAP) rozpocznie się w 2014 r.- powiedział w czerwcu br. szef azerskiego państwowego koncernu naftowego SOCAR Rovnag Abdullayev, dodając także, że pod koniec 2013 roku nastąpi rozbudowa rurociągu Baku-Tbilisi-Erzurum. Gazociąg TANAP ma zostać zakończony w 2018 roku. KE (nie)chcący wyeliminowała Nabucco? Jeszcze 1 kwietnia 2013 konsorcjum Nabucco przedstawiło Azerom pakiet propozycji dotyczących dostaw gazu ziemnego do Europy i po raz kolejny zapewniło, że "(…) projekt Nabucco jest atrakcyjny i oferuje korzystne warunki dla nadawców i producentów”. Oba konsorcja rurociągów zgodziły się zaoferować do 50% swoich akcji dla partnerów z konsorcjum Szach Deniz. Nabucco początkowo podbijało „piłeczkę” możliwością wyłączenia go z reguły Third Party Access, wynikającej z III Dyrektywy Energetycznej UE. Jednak w maju br. Komisja Europejska oficjalnie zatwierdziła także wniosek Trans-Adriatic Pipeline (TAP) o zastosowaniu wyjątku od zasad III Dyrektywy, dotyczących dostępu stron trzecich do gazociągów. TAP uzyskał wyłączenie z reguły Third Party Access ze strony Komisji Europejskiej, co oznacza, że konsorcjum zaangażowane w projekt dysponuje jego pełnymi mocami przesyłowymi. KE zgodziła się na stosowanie tego wyjątku dla eksportu gazu z Azerbejdżanu do Europy przez 25 lat. Komisja przyjęła postanowienie po zatwierdzeniu wniosku przez organy regulacyjne we Włoszech, Grecji i Albanii. Z kolei TANAP nie będzie przesyłać tranzytem gazu do żadnego państwa członkowskiego UE, więc Unia nie ma też uprawnień do egzekwowania zasady dostępu w ramach trzeciego pakietu energetycznego. O to samo dla swego gazociągu Południowego - jak na razie bezskuteczne - ubiega się rosyjski Gazprom. Niewykluczone, że KE zastosuje obecnie ten wyjątek i wobec Gazpromu. A Gazprom odpuścił Grecję, by wygrać TAP? „Odmowa Gazpromu udziału w przetargu na prywatyzację greckiej DEPA, otworzyła wolną drogę dla azerskiego SOCAR dla dostaw gazu do Europy i jest zgodna z ideą budowy Nabucco West, TAP i TANAP”- napisał rosyjski portal neftgaz.ru. Azerski SOCAR, państwowa spółka, należąca do konsorcjum Szach Deniz, wyraziła zainteresowanie nabyciem gazowych aktywów greckiej DEPA i DESFA, z których Azerbejdżan planuje stworzenie hubu gazowego w Grecji, który w przyszłości może stanowić dobrą podstawę do dalszej realizacji projektu MPH TANAP. Premier Grecji A.Samaras, już 11 czerwca 2013 roku, nie miał wątpliwości, że to TAP, zamiast Nabucco, będzie transportował gaz do Europy przez Grecję. Wbrew bowiem oczekiwaniom, rosyjski monopolista gazowy Gazprom nie złożył wiążącej oferty na kupno DEPY. Wygląda na to, jakby Azerowie i Rosjanie porozumieli się ze sobą. Dla tych drugich TAP jest mniejszym zagrożeniem od Nabucco. Dyrektor rosyjskiego Funduszu Rozwoju Energetycznego, Siergiej Pikin, mówi tak: ”Rosyjski gazociąg South Stream nie będzie rywalizować z TAP. Pod względem wielkości zbliża się on do zadeklarowanych mocy Nabucco - około 30 miliardów metrów sześciennych gazu w skali rocznej. Chociaż obiektywnie koszty gazu azerbejdżańskiego są niższe niż gazu rosyjskiego, sprawa polega raczej na tym, czy będą to sprzedaże spotowe, czy długoterminowe umowy. Turcja, najprawdopodobniej, zacznie rozwijać rynek spotowy, Rosja w tymże czasie rozpatruje porozumienia długofalowe z krajami-odbiorcami. Przy innej korelacji sił klucze od kurka gazowego Europy mogłyby się znaleźć w rękach Turcji”. Także Elshad Nassirov, wiceprezes naftowego SOCAR, w rozmowie z „Nową Europą”, przyznał, że oba te projekty nie konkurują ze sobą: ”My, w Azerbejdżanie, a także w SOCAR, nie myślimy, że jest to konkurencja. Przede wszystkim dlatego, że wielkości naszych dostaw gazu na rynki europejskie nie będą tak duże, by konkurować z rosyjskimi. Oczywiście, będą to alternatywne ilości gazu, ale ilości nie są wystarczająco duże, aby doprowadziły do prawdziwej konkurencji. Po drugie, są to absolutnie różne projekty. Nasz korytarz jest budową nowej trasy transportu oraz nowych ilości alternatywnych źródeł gazu. South Stream to tylko nowy sposób transportu tej samej ilości gazu wysyłanego dla tego samego regionu przez tego samego producenta. Więc South Stream nie będzie mieć żadnych nowych nabywców lub nowych sprzedawców. W przypadku TANAP i TAP, to nowy nabywca, nowy sprzedawca i nowa trasa”. South Stream, jest wspólnym projektem rosyjsko-włosko-francusko-niemieckim. Gazociąg ma być oddany do użytku przed 2015 rokiem. Jego moc docelowa wynosi 63 miliardy metrów sześciennych gazu w skali rocznej. Gazprom jest większościowym udziałowcem projektu South Stream z 50 procent akcji, włoska Eni posiada 20 procent udziałów, a niemiecki Wintershall Holding, i francuski EDF mają po 15 procent udziałów każdy. Koszt inwestycji szacowany jest na 15,5 mld euro, z czego ok. 10 mld euro ma kosztować część podmorska, ale całkowity koszt może się podwoić się i dojść do 32 mld dolarów - szacują eksperci. Pierwsza nitka (16 mld m3 rocznego przepływu) z Rosji po dnie morza do Bułgarii, a stamtąd przez Bałkany do Włoch i Austrii, będzie gotowa w 2015 r. Zadowoleni Grecy Wiceminister Środowiska, Energii i Zmian Klimatu Grecji, Asimakis Papageorgiou, ofertę SOCAR dla DESFA uznał z kolei za „wzmocnienie związku między wielkim dostawcą gazu ziemnego i Europą, co też zwiększa geopolityczną rolę Grecji w południowo-wschodniej Europie, w szczególności w zakresie rurociągów i tranzytu gazu. Naszym celem jest stworzenie europejskiego centrum energetycznego w Grecji i dlatego wspieramy projekt TAP, który jeszcze rok temu nie miał wiele szans na realizację” - oświadczył grecki minister. Także przedstawiciele rządów Czarnogóry, Albanii, Bośni i Hercegowiny oraz Chorwacji podpisali w kwietniu br. memorandum o porozumieniu, wsparciu i współpracy przy budowie dwóch nowych gazociągów - Trans-Adriatic (Trans Adriatic Pipeline, TAP) i Ionian-Adriatic (Ionian Adriatic Pipeline, IAP). Strony zobowiązały się do wspierania rozwoju, finansowania i realizacji projektów budowy gazociągów, a także przygotowania rynków krajowych do odbioru gazu z Azerbejdżanu i regionu Morza Kaspijskiego. "Państwa-Strony wyraziły pełne poparcie dla projektów TAP i IAP, tym samym deklarując przywiązanie do zróżnicowania w UE źródeł dostaw gazu oraz zapewnienia bezpieczeństwa dostaw gazu do Europy" - napisano w oświadczeniu. Ionian-Adriatic ma mieć długość 530 km i w rzeczywistości stać się oddziałem Trans Adriatic. Szacowany koszt IAP to 610,5 mln euro. Będzie łączyć albańskie miasto Fier z chorwackim Splitem, pobiegnie przez terytorium Czarnogóry oraz Bośni i Hercegowiny. Dzięki budowanemu łącznikowi z Grecji do Bułgarii (IGB, przepustowość 5 mld m3 gazu rocznie, ma być ukończony w 2014 roku) gaz może trafiać na rynek bułgarski, a stąd do Rumunii i Węgier. Możliwe są także dostawy do Austrii i Francji. Gazociąg ma być budowany przez konsorcjum ITGI założone przez firmy: turecką Botas, grecką Depa i kontrolowaną przez EDF włoską Edison. Tej sytuacji Nabucco staje się całkiem zbędny. Rozgrywające Azerowie Azerbejdżan mówi, że w dalszej przyszłości może sprzedać do 50 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie do UE. Azerbejdżan zwiększa produkcję gazu ziemnego i planuje w 2020 r. produkcję 54 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Produkcja gazu w Azerbejdżanie w 2012 roku wzrosła o 3,9% - do 26,766 miliardów metrów sześciennych. Natig Abbasov, wiceszef Ministerstwa Przemysłu oświadczył w maju br., że udokumentowane zasoby gazu w Azerbejdżanie wynoszą 2,2 bilionów metrów sześciennych. Azerowie stawia ją jednak UER jednak warunki polityczne. Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew odwiedził w br. - tuż przed podjęciem decyzji, komu zostanie sprzedany gaz Brukselę, aby domagać się tam statusu strategicznego partnera Unii Europejskiej zakomunikowała „European Voice”. Publicyści byli zdania, że Alijew chce zbić polityczny kapitał przed decyzją, jakim rurociągiem będzie dostarczać gaz na rynki europejskie. W przypadku uzyskania statusu strategicznego partnera, Azerbejdżan byłby wyłączony z Partnerstwa Wschodniego UE, projektu wprowadzonego w 2009 r. dla sześciu republik postsowieckich. Szczególną irytację Azerbejdżanu wywołuje koniczność zapewnienia praw człowieka, co jest częścią Partnerstwa Wschodniego. Zamiast tego, Parlament Europejski przyjął uchwałę krytykującą naruszane praw obywatelskich w Azerbejdżanie. To mocno zdenerwowało kierownictwo kraju. Od początku roku doszło w Azerbejdżanie do serii protestów, w których wzięły udział różne grupy społeczne: młodzież, kupcy. Wspólną ich cechą był sprzeciw wobec nadużyć i korupcji władz. Władze zastosowały brutalne metody tłumienia protestów(gumowe kule, armatki wodne). Europa potępiła te metody, a Ilham Alijew dał gaz dla konkurencji. Jemu wszystko jedno, kto kupi surowiec, aby tylko dobrze zapłacił i nie było potrzeby stosowania się do unijnych norm, czy to dotyczący praw obywatelskich, czy warunków przesyłu gazu. Także Turkmeni chcą dostarczać gaz do Europy. Turcja i Turkmenistan podpisały niedawno ramowe porozumienie o przesyle turkmeńskiego gazu przez Turcję do Europy. Turkmenistan chciałby się podłączyć do gazociągu TANAP, budując gazociąg przez Morze Kaspijskie. Wcześniej Azerowie nie zgadzali się na to. 30 czerwca br. Turkmenistan rozpoczął wydobycia gazu z drugich, co do wielkości na świcie złóż Galkynysz. Ich zasoby szacuje się na 13,1-21,2 bln m sześc. gazu.