Zjawisko emigracji Polaków.

Transkrypt

Zjawisko emigracji Polaków.
Zjawisko emigracji
Polaków.
I rok Pedagogiki , I grupa wykładowa „C”
Magda Baran
Nina Jaroszyńska
Natalia Kabza
Magdalena Lubawa
Marta Markiewicz
Coraz częściej spotykamy się ze zjawiskiem emigracji polskiej. Podstawową
jej przyczyną jest brak zatrudnienia w Polsce, ale także zwykła chęć poprawienia
bytu u części wyjeżdżających. Od razu można dokonać swego rodzaju podział na
wyjeżdżających osób, na grupy. Podział ten jest powiązany bardzo silnie ze statusem
społecznym:
- pierwsza grupa to osoby, których praca za granicą jest sposobem na rozwiązanie
trudnej, czasami nawet tragicznej sytuacji materialnej
- druga grupa to osoby o średnim statusie, wykonujące zawód o wysokim uznaniu
społecznym, np. lekarze. Tu powodem wyjazdu jest przede wszystki m różnica w
zarobkach pomiędzy krajami Unii, a Polską.
Według szacunkowych danych poza granicami Polski mieszka od 14 do 17
milionów Polaków, głównie w Stanach Zjednoczonych (6 -10 milionów osób),
Niemczech (ok. 1,5 miliona), Brazylii (ok. 1 milion), Fran cji (ok. 1 miliona), Kanadzie
(ok. 600 tysięcy).
Polacy poza granicami kraju
10
8
liczba
ludności w
mln
USA
6
Niemcy
4
Brazylia
2
Francja
Kanada
0
1
kraj
Zjawisko emigracji nie jest niczym nowym – trwa ono można powiedzieć, od
zawsze. Skupmy się jednak na wyodrębnieniu dwóch etapów jego przebiegu.
Pierwszym aspektem, na który trzeba zwrócić uwagę to czas, g dy Polacy opuścili
kraj z powodu uwarunkowań politycznych (stan wojenny) oraz na początku lat
dziewięćdziesiątych. Drugim etapem, znacznie nam bliższym jest sytuacja po
przystąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej. Wspomniany pierwszy etap mający
podłoże polityczno - ekonomiczne, oprócz swoich pozytywnych efektów, spowodował
zubożenie dużej części społeczeństwa. Bezpośrednią tego przyczyną było rosnące
bezrobocie. Jednocześnie w prasie pojawiały się ogłoszenia prac w krajach
2
zachodnioeuropejskich. Ofert y te były skierowane głownie do dziewczyn i młodych
kobiet. Przeważnie obiecywano prace opiekunek dla dzieci i osób starszych,
kelnerek,
sprzątaczek,
modelek
i
hostess.
Nie
wymagano
wykształcenia,
doświadczenia, znajomości języków, za to oferowano załatwie nie wszelkich
formalności i pożyczki na początek. Mit lepszego życia na Zachodzie kusił. Wiele
młodych kobiet wyjeżdżało będąc przekonanymi, że jadą do umówionej pracy, a na
miejscu okazywało się, że będą pracowały w seks -biznesie. Zabierano im
dokumenty, zastraszano, znęcano się fizycznie i psychicznie. Zabierano także
większość, jeśli nie całość zarobków. Zagraniczne grupy przestępcze w sposób
niezwykle
wyrafinowany
wykorzystywały
polską
naiwność.
Pokuszę
się
o
stwierdzenie, że to właśnie wspomniana polsk a naiwność jest częstym powodem
problemów Polaków w poszukiwaniu pracy poza granicami kraju. Polska stałą się
ofiarą ustroju komunistycznego, którego efekty zauważalne są nawet na płaszczyźnie
pracy. Wywarł on ogromny wpływ na sposób myślenia, który widocz ny jest także
dziś. Spora część społeczeństwa nie potrafi jeszcze poradzić sobie z warunkami,
jakie narzuca gospodarka kapitalistyczna. Fakt ten wykorzystywany był na początku
lat dziewięćdziesiątych przez zachodnie kraje i jest wykorzystywany także w chwi li
obecnej. Niemalże zaraz po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, usłyszeć
mogliśmy o trudnych warunkach, z jakimi borykano się nie tylko w poszukiwaniu
pracy, ale będąc już zatrudnionym. Okazuje się, że w niektórzy zagraniczni
pracodawcy nadal potrafią traktować Polaków jak tanią siłę roboczą zlecając im
pracę graniczącą z możliwościami jej wykonania.
Sytuację wykorzystują także pośrednicy pracy, zarówno w krajach Unii jak i w Polsce.
Mnóstwo osób wyjechało polegając na fałszywych zapewnieniach poś redników,
oddając im często ostatnie pieniądze. Dużo musiało upłynąć czasu, aby Polacy
przekonali się, że profesjonalne firmy zajmujące się rekrutacjami do zagranicznych
firm nie pobierają opłat od kandydatów.
Ministerstwo Pracy przygotowało raport opisuj ący aktywność zawodową Polaków w
krajach
Unii
Europejskiej
od
maja
2004
roku.
Najwięcej Polaków wyruszyło w poszukiwaniu pracy do Niemiec. Były to głównie
zgłoszenia do wymagających dyspozycyjności i sporego wysiłku prac sezonowych,
których atrakcyjność dla miejscowej ludności jest relatywnie niska.
3
Niemieccy pracodawcy wolą zatrudniać do prac sezonowych pracowników z Polski i
innych krajów środkowoeuropejskich, gdyż lepiej wykonują powierzone im obowiązki
i są solidniejsi.
Jak podaje Federalna Agencja Pr acy, niemieccy bezrobotni nie są zdolni do ciężkiej
fizycznie pracy i nie chcą pracować za pieniądze oferowane przy zatrudnieniu
sezonowym. Stawki płacone za godzinę, ok. 4,6 euro, są dla nich za niskie,
natomiast dla obcokrajowców jest to zadowalający zar obek. W kraju tym pomimo
ponad 5 milionowego bezrobocia brakuje chętnych do prac sezonowych (żniwa,
zbiory szparagów). W 2004 roku wydano 870 tysięcy pozwoleń na pracę w
Niemczech.
Można się spodziewać, iż
praca sezonowa dla Polaków w Niemczech będzie
zawsze. Wielu farmerów nie mogłoby prowadzić swoich interesów zatrudniając
jedynie niemieckich pracowników, ponieważ koszty związane z wypłatami okazałyby
się dla nich wyższe niż osiągane zyski.
Rocznie w Niemczech pracuje ok. 300 tysięcy Polaków, zdecydowana większość
przy pracach sezonowych.
Na drugim miejscu znajduje się Wielka Brytania, do której wyjechali głównie
młodzi ludzie, pozostawiając w kraju rodziny. Największa ilość Polaków uzupełnia
tutaj grupę tzw. „niebieskich kołnierzyków”. Przyjmowani są do pracy jako pracownik
przemysłu, gastronomii, pakowacz, robotnik rolny, sprzątaczka, kelnerka, pracownik
magazynu, opiekunka, sprzedawczyni oraz pracownik serwisu hotelowego.
Do polskich firm rekrutacyjnych wpływa coraz więcej zleceń na poszukiwanie
kierowców. Jak widać są to zawody nie wymagające wysokich kwalifikacji, należy
jednak zauważyć, że sporo naszych rodaków znalazło zatrudnienie w administracji i
zarządzaniu. Należy przyznać, że mimo wielu problemów związanych z pracą u
nieuczciwych pracodawców, nastawienie do Polaków jest pozytywne.
Mówi się nawet , że są dobrodziejstwem dla brytyjskiej gospodarki. Większość z nich
jest młoda - ponad 80% ma 18-34 lat. Nie mają żon, mężów i dzieci, które mogłyby
być ciężarem dla systemu ubezpieczeń. Przyjechali za pracą, a nie po pomoc
społeczną, a w dodatku są gotowi przyjąć zapłatę nieadekwatną do ich kwalifikacji.
Z raportu wynika, że największym problemem dla wyjeżdżających za chlebem jest w
dalszym ciągu bariera językowa, która utrudnia im znalezienie się w n owym
środowisku.
4
Poniższa tabela przedstawia ilość zatrudnionych Polaków w Wielkiej Brytanii na
kontraktach z polskich firm:
Państwo
Liczba wydanych
formularzy E-101
majStyczeń- 1 maja
grudzień kwiecień 2004 –
2004
2005
30
kwietnia
2005
Wielka
640
613
1253
Brytania
Opracowano na podstawie danych ZUS
Warto zaznaczyć, że informacje podane przez ministerstwo w raporcie nie są
całkowicie miarodajne, ponieważ opierają się jedynie o dane zebrane od osób, które
pracę podjęły legalnie. W ten sposób doszłyśmy do problemu naszego wizerunku,
jaki zdołaliśmy ukształtować przez kilka ostatnich lat. Niestety większość Polaków
nadal pracuje nie legalnie, zwłaszcza w Niemczech. Liczne kontrole można
powiedzieć, że regularnie wynajdują Polaków pracujących „na czarno”. To zjawisko
spowodowało wyrobienie wśród naszych zachodnich sąsiadów nie najlepszą o nas
opinię – „jeśli Polak, to pracuje na czarno”.
Sytuacja ta stała się uzasadnieniem dla wprowadzenia tzw. okre sów przejściowych.
Niemcy borykają się obecnie z największym od kilkudziesięciu lat problemem
bezrobocia, po części winiąc za to zjawisko ludność Środkowej Europy.
Nie dziwnym wydaje się podjęcie decyzji o blokadzie na zatrudnienia w tym kraju tuż
po rozszerzeniu Wspólnoty Europejskiej. W ślad Niemiec poszło kilka innych krajów.
Unia Europejska gwarantuje, że po tym jak miną okresy przejściowe nie będzie
obowiązku posiadania zezwolenia na pobyt czy pracę w każdym z 25 krajów Unii.
Postanowienia
Traktatu
Ws pólnoty
Europejskiej
gwarantują
swobodę
przemieszczania się pracowników. Tym samym wszyscy obywatele Unii mają
możliwość swobodnego poruszania się w celu wykonywania pracy w formie spółek,
wolnych zawodów czy działalności gospodarczej. Szczególną wagę przy wiązuje się
do równego traktowania pracowników w kwestiach równego naboru na dane
stanowisko, wynagrodzenia, prawa do urlopu, jak również ochrony pracy. Pracujący
poza swoim rodzimym krajem mają również prawo do ubiegania się o świadczenia
5
socjalne, ubezpieczenia emerytalne, prawa związkowe, uznawanie kwalifikacji
zawodowych, prawo pobytu oraz głosowanie w wyborach lokalnych i do Parlamentu
Europejskiego. Pełna swoboda przepływu pracowników między starymi a nowymi
krajami UE zostanie osiągnięta najpóźniej w roku 2012. Otwieranie rynku pracy przez
kraje „Piętnastki” nie może więc trwać dłużej niż 7 lat.
Jednak nie wszystkie kraje wprowadziły takie ograniczenia. Od maja 2005 roku
Polacy poza siedmioma nowymi krajami UE (Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy,
Słowacja, Słowenia i Węgry) mogą legalnie pracować w Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz
w Szwecji. Możemy też pracować w Islandii, kraju stowarzyszonym z UE. Dania i
Holandia otworzyła dla nas swój rynek pracy od początku naszego członkostwa we
Wspólnocie, ale z zas trzeżeniami. Polacy stanowią tu bardzo wysoki odsetek – aż
82% - pracowników zatrudnionych w ciągu ostatniego czasu to obywatele nowych
państw unijnych. De facto jest ich 20 tys. 439 osób, zatrudnionych przede wszystkim
w ogrodnictwie i w przetwórstwie żyw ności.
Holendrzy zamkną rynek, jeśli liczba przybyszów przekroczy 22 tysiące. Duńczycy
zastrzegli, że napływowi pracownicy nie mogą korzystać z zabezpieczeń socjalnych
w czasie szukania pracy.
Dwuletnie okresy przejściowe w swobodnym przepływie pracownikó w z Polski
wprowadziły: Portugalia, Hiszpania, Belgia, Grecja, Włochy, Finlandia, Luksemburg,
Cypr i Malta oraz Norwegia - członek Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Francja prawdopodobnie otworzy swój rynek w roku 2009, zaś Republika Federalna
Niemiec wynegocjowała 7-letni okres przejściowy. Podobne uregulowanie dotyczą
Austrii.
Pomimo iż Francja nie stała się głównym celem migracji zarobkowej z nowych
członków Unii, to bardzo aktywnie dyskutuje się tu nad problemem zalewu
wewnętrznego rynku pracy prz ez tanią siłę roboczą. Dyskusja ta zaostrzyła się
szczególnie w związku z referendum, w którym Francuzi powiedzieli „nie” dla
Konstytucji Europejskiej. Napływ fali taniej siły roboczej z Europy Środkowo Wschodniej
uosabiany
przez
„polskiego
hydraulika”
sta ł
się
jednym
z
najważniejszych argumentów mających przekonać Francuzów do odrzucenia
konstytucji. Jednak kontrakcja Polaków pokazała, że „polski hydraulik” to nie tylko
tania siła robocza, ale przy tym wykwalifikowana i konkurencyjna.
6
Liczba Polaków zatrudnionych we Francjii
10
8
liczba osób w
tys
6
4
2
0
styczeń-maj 2005
rok 2004
Poniższe wykresy przedstawiają dokładniejsza charakterystykę zatrudnienia Polaków
we Francji:
Charakterystyka zatrudnienia Polaków we Francji
8
7
6
5
liczba osób w
4
tys
3
2
1
0
pracownik
sezonowy
zatrudnienie na
umowe na czas
nieokreślony
styczeń-maj 2005
pozostałe
kategorie
rok 2004
Trudno jest dokładnie oszacować skalę zjawiska wyjazdu Polaków do pracy za
granicą. Mimo to już teraz wiadomo, że nie sprawdziły się niepokojące prognozy
polskiego rządu, jak również władz państw członkowskich UE. Przepowiadali oni
masową migrację zarobkową polskich pracowników na zachód Europy. Tak się
jednak nie stało.
7
Przykład Wielkiej Brytanii pokazuje, że mimo dość wysokiego bezrobocia w krajach
"starej" Unii, rodzimi pracownicy nie są chętni do wykonywania pewnych uciążliwych
zawodów, uważanych za mało atrakcyjne i słabo płatne. Dlatego też Polacy
wykonują przede wszystkim takie właśnie prace.
Odrębną grupę stanowią pracownicy z wyższym wykształceniem, szczególnie z
takich zawodów jak informatycy, lekarze, czy średni personel medyczny
–
pielęgniarki. Pracownicy służby zdrowia często wyjeżdżają za granicę do pracy, gdyż
starzejące się społeczeństwa Europy Zachodniej będą wymagały coraz większej
opieki medycznej. Są to zawody, których zdobycie wymaga wiele czasu oraz
nakładów finansowych. Dlatego też, kraje UE, mając niedobór tego typu specjalistów
decydują się na ich „import”. Nie pokrywają przy tym kosztów wykształcenia, bo robią
to za nich kraje, z których ci ludzi e przyjechali. Jest to więc wygodna i tania forma
uzupełniania niedoborów na rynku pracy. Sytuacja ta powoduje, że w kraju z którego
przykładowy lekarz czy pielęgniarka decyduje się wyjechać za granicę do pracy
zaczyna brakować personelu medycznego. Nie in aczej dzieje się w Polsce. Poniższa
tabela przedstawia braki kadrowe w zakładach opieki zdrowotnej w zestawieniu z
zarejestrowanym bezrobociem w zawodach lekarz, lekarz dentysta, pielęgniarka,
Polacy wybierali głównie umowy i kontrakty krótkoterminowe (od 2 do 6 miesięcy,
rzadziej roczne). Większość wyjeżdżających nie była zainteresowana osiedlaniem się
na stałe w państwach UE. Wynika to głownie z nieznajomości języka, niechęci do
rozstań z rodziną i opuszczenia kraju na dłuższy okres czasu.
Na wyjazdy przekraczające rok czasu decydowali się przede wszystkim ludzie
młodzi, tuż po ukończeniu studiów, którzy nie mają w kraju żadnych zobowiązań i
osiedlenie się w innym kraju nie wiąże się dla nich z koniecznością pozostawienia
rodziny.
Należy także wyróżnić pr acę, jaka skierowana jest do studentów – tzw. program aupair.
Dla wielu młodych Polaków udział w programie au -pair to przede wszystkim
możliwość zdobycia umiejętności językowych, jakich nie posiadłyby ucząc się w
przeciętnej szkole. To także niezapomniana przygoda z inną kulturą i ciekawymi
ludźmi.
Mimo
to,
wiele
studentów
decydujących
się
na
wyjazd
bywa
niezadowolonych z pobytu w zagranicznych rodzinach. Często dzieje się tak dlatego,
że ich oczekiwania rozbijają się o rzeczywistość zastaną w miejscu prac y.
8
Możemy zadać sobie pytanie, czy moralnym jest zjawisko, że do pracy
wyjeżdżają ludzie młodzi, którzy uczą się na koszt państwa?
Można uznać przecież, że bezpłatna nauka to pewnego rodzaju inwestycja w
przyszłość. Niestety, wielu wykwalifikowanych st udentów nie może znaleźć
satysfakcjonującej pracy i sytuacja finansowa zmusza ich do podjęcia decyzji o
wyjeździe. Dyskusja na ten temat nie może dotyczyć ogółu zjawiska, ponieważ każdy
z wyjazdów za granicę ma swoje indywidualne uzasadnienie. Faktem jest natomiast,
że ilość tych indywidualnych uzasadnień przekłada się na ogólne zjawisko
masowego opuszczania naszego kraju przez wykwalifikowanych, młodych ludzi. Falę
wyjazdów widać przede wszystkim na grupie zawodowej, jaką stanowią lekarze – tu
sytuacja jest analogiczna, ponieważ kwalifikacje swoje zdobywają w Polsce a stosują
w innych krajach Unii. Jest to bardzo poważny problem gdyż w polskiej służbie
zdrowia pomału zaczyna brakować personelu. Poniższa tabela przedstawia braki
kadrowe w zakładach opieki zd rowotnej w zestawieniu z zarejestrowanym
bezrobociem w zawodach lekarz, lekarz dentysta, pielęgniarka i położna.
Zakres danych
Lekarze
Lekarze
dentyści
Braki kadrowe /wolne etaty
4 113
w zoz/
Rejestrowane bezrobocie
389
Dane: wg badań ankietowych urzędów wojewódzkich
Pielęgniar
ki
Położne
86
3229
312
103
4 263
690
Obecnie największe braki kadrowe w zakładach opieki zdrowotnej zostały zgłoszone
dla specjalistów w następujących dziedzinach:
-
anestezjologii i intensywnej terapii –398,
-
chorób wewnętrznych –312
-
medycyny ratunkowej –306
-
pediatrii –230
-
chirurgii ogólnej –206
-
psychiatrii –170
-
ortopedii i traumatologii narządu ruchu –125
-
położnictwa i ginekologii –110
9
Lekarze to grupa, po której przeanalizowaniu, można będzie łatwiej sprecyzować
powody wyjazdów Polaków do pracy. Bezpośrednim powodem jest sytuacja z
państwową służbą zdrowia – zadłużenie szpitali, brak finansowania operacji, które
pomagają podnosić lub wykorzystywać zdobyte umiejętności oraz bezmyślność w
podejmowaniu decyzji przez Narodow y Fundusz Zdrowia. To wszystko sprawia, że
lekarze nie tylko nie mają za co żyć, ale są przede wszystkim zmęczeni tym stanem
rzeczy. Kraje Unii umożliwiają im pracę na wysokim poziomie pracę, w której mogą
się spełniać nie martwiąc problemami państwowej sł użby zdrowia, bo takowych,
można powiedzieć tam nie ma. Lekarze różnych specjalności (także dentyści)
poszukiwani są w wymienionej wcześniej Wielkiej Brytanii, ale przede wszystkim w
Skandynawii.
Sytuacja analogiczna do występującej wśród lekarzy, jest ta kże w takich grupach
zawodowych jak spawacze czy szwaczki. Polscy przedsiębiorcy poszukujący
dobrych spawaczy muszą liczyć się obecnie z przeprowadzeniem rekrutacji, która
trwać będzie nawet miesiące. Nie trzeba wspominać, że brak tego personelu
sprawia, że ich zarobki musiały zostać podniesione, a to z kolei przekłada się na
kondycje finansową polskich przedsiębiorstw i stwarza kolejny problem gospodarczy.
Do szczególnych należy też drenaż polskich specjalistów w dziedzinie technologii
informatycznych; pozostałe kraje Europy uświadomiły sobie bowiem, że Polska
dysponuje kadrą najlepiej wykształconych informatyków na świecie. I tak, polscy
informatycy zatrudniani są w firmach produkujących np. telefony komórkowe czy
komputery, które m.in. sprzedawane są pot em w ich rodzimym kraju.
Informatyk mieszkający w Londynie - instalujący i administrujący sieci
komputerowe w dużych i średnich firmach brytyjskich zarabia 22 000 zł miesięcznie.
Wykształcenie wyższe zdobył w Polsce. W naszym kraju mógłby liczyć najwyżej n a
8 000 zł.
11 500 zł - dostaje z kolei na konto lekarz anestezjolog w sztokholmskim szpitalu.
Pracuje 38 godzin tygodniowo, jeśli chce - ma dobrze płatne nadgodziny. W Polsce,
ordynator oddziału w wałbrzyskim szpitalu zarabia ok. 2 000 zł.
Te przykłady idealnie pokazują różnicę w zarobkach – tak naprawdę są one
wytłumaczeniem zjawiska polskiej emigracji. Poniższy wykres przedstawia wysokość
wynagrodzeń lekarzy w wybranych krajach. Jak widać na jego podstawie lekarze
pracujący na jednym etacie w kraju inny m niż Polska zarabiają często blisko dziesięć
razy więcej niż lekarze pracujący w polskich szpitalach.
10
Polska
Włochy
Hiszpania
Francja
Niemcy
50 000
45 000
40 000
35 000
wysokość 30 000
wynagrodzeń 25 000
w funtach 20 000
15 000
10 000
5 000
0
Anglia
Wysokość rocznych wynagrodzeń lekarzy w
wybranych krajach europejskich
Według encyklopedii „Praca to celowa działalność człowieka prowadząca do
wytworzenia dóbr materialnych lub kulturalnych. Praca to ludzka forma działa nia
odróżniająca nas od zwierząt.”
Nawiązując do podanej definicji, przy okazji omawiania tego tematu należy dodać, że
za wykonaną pracę, człowiek otrzymuje wynagrodzenie – stanowi ono motywację.
Znana jest jednak sytuacja polskich przedsiębiorstw i ich p łynności finansowej, która
obok nieuczciwych pracodawców jest powodem wyjazdów za granicę.
Praca to psychiczna potrzeba człowieka - chcemy być czynni emocjonalnie,
umysłowo oraz fizycznie. Pracując wytwarzamy dobra materialne i kulturalne dla
przyszłych pokoleń. Rośnie poczucie sensu życia.
Brak pracy zradza potrzebę, czyli niepożądany stan będący motywem do działań w
celu zmiany tego stanu. Efektywnym działaniem okazuje się być tutaj poszukiwanie
pracy poza granicami Polski. Chęć poprawienia sytuacji fin ansowej sprawia, że
zgłaszający się na rekrutację, potrafią nawet sfabrykować swoje doświadczenie.
Udowodnienie tego prowadzi bardzo często do przykrych sytuacji.
W grupie osób takich jak lekarze występuje z kolei motywacja jaką sklasyfikował
Maslow – jednostka dąży do rozwoju wychodząc tym samym poza to, co już
11
osiągnęła i czym była w przeszłości. Pewne jednostki pragną się rozwijać, a nasz kraj
nie zawsze im to umożliwia.
Cel jaki postawiłyśmy sobie pisząc tą pracę nie ograniczał się jedynie do
przedstawienia pracy Polaków poza granicami kraju. Chciałam także spróbować
nakreślić podstawę istnienia zjawiska emigracji zarówno tej z początku lat
dziewięćdziesiątych jak i tej obecnej, po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej.
Jest nią przede wszystkim nas za społeczna osobowość, jaką kształtował przez wiele
lat ustrój komunistyczny. Ważnym też było dla nas podzielenie wyjeżdżających na
grupy, gdzie za kryterium obrałam status społeczny.
Obok niezbyt dobrej sytuacji Polaków pracujących poza Polską, opisałam także
pozytywną stronę, jaką daje europejski rynek pracy. Ta właśnie pozytywna strona
zradza nadzieję, że gdy poprawi się ogólna sytuacja polskiej gospodarki, ludzie Ci
zdecydują się wrócić do kraju.
Taki pogląd potwierdza zdanie artykułu Toma Utleya w „ The Daily Telegraph”, w
którym opisuje jak zaprzyjaźnił się z polską studentką, wyręczającą jego żonę w
pracach domowych.
Zwierzyła się mu, że zamierza któregoś pięknego dnia zostać prezydentem Polski:
„Zawarliśmy umowę. Kiedy już zostanie tym prezydente m, to ją odwiedzę w
Warszawie. I wtedy ja będę jej prasował ”.
12