Zjawisko emigracji Polaków.
Transkrypt
Zjawisko emigracji Polaków.
Zjawisko emigracji Polaków. I rok Pedagogiki , I grupa wykładowa „C” Magda Baran Nina Jaroszyńska Natalia Kabza Magdalena Lubawa Marta Markiewicz Coraz częściej spotykamy się ze zjawiskiem emigracji polskiej. Podstawową jej przyczyną jest brak zatrudnienia w Polsce, ale także zwykła chęć poprawienia bytu u części wyjeżdżających. Od razu można dokonać swego rodzaju podział na wyjeżdżających osób, na grupy. Podział ten jest powiązany bardzo silnie ze statusem społecznym: - pierwsza grupa to osoby, których praca za granicą jest sposobem na rozwiązanie trudnej, czasami nawet tragicznej sytuacji materialnej - druga grupa to osoby o średnim statusie, wykonujące zawód o wysokim uznaniu społecznym, np. lekarze. Tu powodem wyjazdu jest przede wszystki m różnica w zarobkach pomiędzy krajami Unii, a Polską. Według szacunkowych danych poza granicami Polski mieszka od 14 do 17 milionów Polaków, głównie w Stanach Zjednoczonych (6 -10 milionów osób), Niemczech (ok. 1,5 miliona), Brazylii (ok. 1 milion), Fran cji (ok. 1 miliona), Kanadzie (ok. 600 tysięcy). Polacy poza granicami kraju 10 8 liczba ludności w mln USA 6 Niemcy 4 Brazylia 2 Francja Kanada 0 1 kraj Zjawisko emigracji nie jest niczym nowym – trwa ono można powiedzieć, od zawsze. Skupmy się jednak na wyodrębnieniu dwóch etapów jego przebiegu. Pierwszym aspektem, na który trzeba zwrócić uwagę to czas, g dy Polacy opuścili kraj z powodu uwarunkowań politycznych (stan wojenny) oraz na początku lat dziewięćdziesiątych. Drugim etapem, znacznie nam bliższym jest sytuacja po przystąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej. Wspomniany pierwszy etap mający podłoże polityczno - ekonomiczne, oprócz swoich pozytywnych efektów, spowodował zubożenie dużej części społeczeństwa. Bezpośrednią tego przyczyną było rosnące bezrobocie. Jednocześnie w prasie pojawiały się ogłoszenia prac w krajach 2 zachodnioeuropejskich. Ofert y te były skierowane głownie do dziewczyn i młodych kobiet. Przeważnie obiecywano prace opiekunek dla dzieci i osób starszych, kelnerek, sprzątaczek, modelek i hostess. Nie wymagano wykształcenia, doświadczenia, znajomości języków, za to oferowano załatwie nie wszelkich formalności i pożyczki na początek. Mit lepszego życia na Zachodzie kusił. Wiele młodych kobiet wyjeżdżało będąc przekonanymi, że jadą do umówionej pracy, a na miejscu okazywało się, że będą pracowały w seks -biznesie. Zabierano im dokumenty, zastraszano, znęcano się fizycznie i psychicznie. Zabierano także większość, jeśli nie całość zarobków. Zagraniczne grupy przestępcze w sposób niezwykle wyrafinowany wykorzystywały polską naiwność. Pokuszę się o stwierdzenie, że to właśnie wspomniana polsk a naiwność jest częstym powodem problemów Polaków w poszukiwaniu pracy poza granicami kraju. Polska stałą się ofiarą ustroju komunistycznego, którego efekty zauważalne są nawet na płaszczyźnie pracy. Wywarł on ogromny wpływ na sposób myślenia, który widocz ny jest także dziś. Spora część społeczeństwa nie potrafi jeszcze poradzić sobie z warunkami, jakie narzuca gospodarka kapitalistyczna. Fakt ten wykorzystywany był na początku lat dziewięćdziesiątych przez zachodnie kraje i jest wykorzystywany także w chwi li obecnej. Niemalże zaraz po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, usłyszeć mogliśmy o trudnych warunkach, z jakimi borykano się nie tylko w poszukiwaniu pracy, ale będąc już zatrudnionym. Okazuje się, że w niektórzy zagraniczni pracodawcy nadal potrafią traktować Polaków jak tanią siłę roboczą zlecając im pracę graniczącą z możliwościami jej wykonania. Sytuację wykorzystują także pośrednicy pracy, zarówno w krajach Unii jak i w Polsce. Mnóstwo osób wyjechało polegając na fałszywych zapewnieniach poś redników, oddając im często ostatnie pieniądze. Dużo musiało upłynąć czasu, aby Polacy przekonali się, że profesjonalne firmy zajmujące się rekrutacjami do zagranicznych firm nie pobierają opłat od kandydatów. Ministerstwo Pracy przygotowało raport opisuj ący aktywność zawodową Polaków w krajach Unii Europejskiej od maja 2004 roku. Najwięcej Polaków wyruszyło w poszukiwaniu pracy do Niemiec. Były to głównie zgłoszenia do wymagających dyspozycyjności i sporego wysiłku prac sezonowych, których atrakcyjność dla miejscowej ludności jest relatywnie niska. 3 Niemieccy pracodawcy wolą zatrudniać do prac sezonowych pracowników z Polski i innych krajów środkowoeuropejskich, gdyż lepiej wykonują powierzone im obowiązki i są solidniejsi. Jak podaje Federalna Agencja Pr acy, niemieccy bezrobotni nie są zdolni do ciężkiej fizycznie pracy i nie chcą pracować za pieniądze oferowane przy zatrudnieniu sezonowym. Stawki płacone za godzinę, ok. 4,6 euro, są dla nich za niskie, natomiast dla obcokrajowców jest to zadowalający zar obek. W kraju tym pomimo ponad 5 milionowego bezrobocia brakuje chętnych do prac sezonowych (żniwa, zbiory szparagów). W 2004 roku wydano 870 tysięcy pozwoleń na pracę w Niemczech. Można się spodziewać, iż praca sezonowa dla Polaków w Niemczech będzie zawsze. Wielu farmerów nie mogłoby prowadzić swoich interesów zatrudniając jedynie niemieckich pracowników, ponieważ koszty związane z wypłatami okazałyby się dla nich wyższe niż osiągane zyski. Rocznie w Niemczech pracuje ok. 300 tysięcy Polaków, zdecydowana większość przy pracach sezonowych. Na drugim miejscu znajduje się Wielka Brytania, do której wyjechali głównie młodzi ludzie, pozostawiając w kraju rodziny. Największa ilość Polaków uzupełnia tutaj grupę tzw. „niebieskich kołnierzyków”. Przyjmowani są do pracy jako pracownik przemysłu, gastronomii, pakowacz, robotnik rolny, sprzątaczka, kelnerka, pracownik magazynu, opiekunka, sprzedawczyni oraz pracownik serwisu hotelowego. Do polskich firm rekrutacyjnych wpływa coraz więcej zleceń na poszukiwanie kierowców. Jak widać są to zawody nie wymagające wysokich kwalifikacji, należy jednak zauważyć, że sporo naszych rodaków znalazło zatrudnienie w administracji i zarządzaniu. Należy przyznać, że mimo wielu problemów związanych z pracą u nieuczciwych pracodawców, nastawienie do Polaków jest pozytywne. Mówi się nawet , że są dobrodziejstwem dla brytyjskiej gospodarki. Większość z nich jest młoda - ponad 80% ma 18-34 lat. Nie mają żon, mężów i dzieci, które mogłyby być ciężarem dla systemu ubezpieczeń. Przyjechali za pracą, a nie po pomoc społeczną, a w dodatku są gotowi przyjąć zapłatę nieadekwatną do ich kwalifikacji. Z raportu wynika, że największym problemem dla wyjeżdżających za chlebem jest w dalszym ciągu bariera językowa, która utrudnia im znalezienie się w n owym środowisku. 4 Poniższa tabela przedstawia ilość zatrudnionych Polaków w Wielkiej Brytanii na kontraktach z polskich firm: Państwo Liczba wydanych formularzy E-101 majStyczeń- 1 maja grudzień kwiecień 2004 – 2004 2005 30 kwietnia 2005 Wielka 640 613 1253 Brytania Opracowano na podstawie danych ZUS Warto zaznaczyć, że informacje podane przez ministerstwo w raporcie nie są całkowicie miarodajne, ponieważ opierają się jedynie o dane zebrane od osób, które pracę podjęły legalnie. W ten sposób doszłyśmy do problemu naszego wizerunku, jaki zdołaliśmy ukształtować przez kilka ostatnich lat. Niestety większość Polaków nadal pracuje nie legalnie, zwłaszcza w Niemczech. Liczne kontrole można powiedzieć, że regularnie wynajdują Polaków pracujących „na czarno”. To zjawisko spowodowało wyrobienie wśród naszych zachodnich sąsiadów nie najlepszą o nas opinię – „jeśli Polak, to pracuje na czarno”. Sytuacja ta stała się uzasadnieniem dla wprowadzenia tzw. okre sów przejściowych. Niemcy borykają się obecnie z największym od kilkudziesięciu lat problemem bezrobocia, po części winiąc za to zjawisko ludność Środkowej Europy. Nie dziwnym wydaje się podjęcie decyzji o blokadzie na zatrudnienia w tym kraju tuż po rozszerzeniu Wspólnoty Europejskiej. W ślad Niemiec poszło kilka innych krajów. Unia Europejska gwarantuje, że po tym jak miną okresy przejściowe nie będzie obowiązku posiadania zezwolenia na pobyt czy pracę w każdym z 25 krajów Unii. Postanowienia Traktatu Ws pólnoty Europejskiej gwarantują swobodę przemieszczania się pracowników. Tym samym wszyscy obywatele Unii mają możliwość swobodnego poruszania się w celu wykonywania pracy w formie spółek, wolnych zawodów czy działalności gospodarczej. Szczególną wagę przy wiązuje się do równego traktowania pracowników w kwestiach równego naboru na dane stanowisko, wynagrodzenia, prawa do urlopu, jak również ochrony pracy. Pracujący poza swoim rodzimym krajem mają również prawo do ubiegania się o świadczenia 5 socjalne, ubezpieczenia emerytalne, prawa związkowe, uznawanie kwalifikacji zawodowych, prawo pobytu oraz głosowanie w wyborach lokalnych i do Parlamentu Europejskiego. Pełna swoboda przepływu pracowników między starymi a nowymi krajami UE zostanie osiągnięta najpóźniej w roku 2012. Otwieranie rynku pracy przez kraje „Piętnastki” nie może więc trwać dłużej niż 7 lat. Jednak nie wszystkie kraje wprowadziły takie ograniczenia. Od maja 2005 roku Polacy poza siedmioma nowymi krajami UE (Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy, Słowacja, Słowenia i Węgry) mogą legalnie pracować w Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz w Szwecji. Możemy też pracować w Islandii, kraju stowarzyszonym z UE. Dania i Holandia otworzyła dla nas swój rynek pracy od początku naszego członkostwa we Wspólnocie, ale z zas trzeżeniami. Polacy stanowią tu bardzo wysoki odsetek – aż 82% - pracowników zatrudnionych w ciągu ostatniego czasu to obywatele nowych państw unijnych. De facto jest ich 20 tys. 439 osób, zatrudnionych przede wszystkim w ogrodnictwie i w przetwórstwie żyw ności. Holendrzy zamkną rynek, jeśli liczba przybyszów przekroczy 22 tysiące. Duńczycy zastrzegli, że napływowi pracownicy nie mogą korzystać z zabezpieczeń socjalnych w czasie szukania pracy. Dwuletnie okresy przejściowe w swobodnym przepływie pracownikó w z Polski wprowadziły: Portugalia, Hiszpania, Belgia, Grecja, Włochy, Finlandia, Luksemburg, Cypr i Malta oraz Norwegia - członek Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Francja prawdopodobnie otworzy swój rynek w roku 2009, zaś Republika Federalna Niemiec wynegocjowała 7-letni okres przejściowy. Podobne uregulowanie dotyczą Austrii. Pomimo iż Francja nie stała się głównym celem migracji zarobkowej z nowych członków Unii, to bardzo aktywnie dyskutuje się tu nad problemem zalewu wewnętrznego rynku pracy prz ez tanią siłę roboczą. Dyskusja ta zaostrzyła się szczególnie w związku z referendum, w którym Francuzi powiedzieli „nie” dla Konstytucji Europejskiej. Napływ fali taniej siły roboczej z Europy Środkowo Wschodniej uosabiany przez „polskiego hydraulika” sta ł się jednym z najważniejszych argumentów mających przekonać Francuzów do odrzucenia konstytucji. Jednak kontrakcja Polaków pokazała, że „polski hydraulik” to nie tylko tania siła robocza, ale przy tym wykwalifikowana i konkurencyjna. 6 Liczba Polaków zatrudnionych we Francjii 10 8 liczba osób w tys 6 4 2 0 styczeń-maj 2005 rok 2004 Poniższe wykresy przedstawiają dokładniejsza charakterystykę zatrudnienia Polaków we Francji: Charakterystyka zatrudnienia Polaków we Francji 8 7 6 5 liczba osób w 4 tys 3 2 1 0 pracownik sezonowy zatrudnienie na umowe na czas nieokreślony styczeń-maj 2005 pozostałe kategorie rok 2004 Trudno jest dokładnie oszacować skalę zjawiska wyjazdu Polaków do pracy za granicą. Mimo to już teraz wiadomo, że nie sprawdziły się niepokojące prognozy polskiego rządu, jak również władz państw członkowskich UE. Przepowiadali oni masową migrację zarobkową polskich pracowników na zachód Europy. Tak się jednak nie stało. 7 Przykład Wielkiej Brytanii pokazuje, że mimo dość wysokiego bezrobocia w krajach "starej" Unii, rodzimi pracownicy nie są chętni do wykonywania pewnych uciążliwych zawodów, uważanych za mało atrakcyjne i słabo płatne. Dlatego też Polacy wykonują przede wszystkim takie właśnie prace. Odrębną grupę stanowią pracownicy z wyższym wykształceniem, szczególnie z takich zawodów jak informatycy, lekarze, czy średni personel medyczny – pielęgniarki. Pracownicy służby zdrowia często wyjeżdżają za granicę do pracy, gdyż starzejące się społeczeństwa Europy Zachodniej będą wymagały coraz większej opieki medycznej. Są to zawody, których zdobycie wymaga wiele czasu oraz nakładów finansowych. Dlatego też, kraje UE, mając niedobór tego typu specjalistów decydują się na ich „import”. Nie pokrywają przy tym kosztów wykształcenia, bo robią to za nich kraje, z których ci ludzi e przyjechali. Jest to więc wygodna i tania forma uzupełniania niedoborów na rynku pracy. Sytuacja ta powoduje, że w kraju z którego przykładowy lekarz czy pielęgniarka decyduje się wyjechać za granicę do pracy zaczyna brakować personelu medycznego. Nie in aczej dzieje się w Polsce. Poniższa tabela przedstawia braki kadrowe w zakładach opieki zdrowotnej w zestawieniu z zarejestrowanym bezrobociem w zawodach lekarz, lekarz dentysta, pielęgniarka, Polacy wybierali głównie umowy i kontrakty krótkoterminowe (od 2 do 6 miesięcy, rzadziej roczne). Większość wyjeżdżających nie była zainteresowana osiedlaniem się na stałe w państwach UE. Wynika to głownie z nieznajomości języka, niechęci do rozstań z rodziną i opuszczenia kraju na dłuższy okres czasu. Na wyjazdy przekraczające rok czasu decydowali się przede wszystkim ludzie młodzi, tuż po ukończeniu studiów, którzy nie mają w kraju żadnych zobowiązań i osiedlenie się w innym kraju nie wiąże się dla nich z koniecznością pozostawienia rodziny. Należy także wyróżnić pr acę, jaka skierowana jest do studentów – tzw. program aupair. Dla wielu młodych Polaków udział w programie au -pair to przede wszystkim możliwość zdobycia umiejętności językowych, jakich nie posiadłyby ucząc się w przeciętnej szkole. To także niezapomniana przygoda z inną kulturą i ciekawymi ludźmi. Mimo to, wiele studentów decydujących się na wyjazd bywa niezadowolonych z pobytu w zagranicznych rodzinach. Często dzieje się tak dlatego, że ich oczekiwania rozbijają się o rzeczywistość zastaną w miejscu prac y. 8 Możemy zadać sobie pytanie, czy moralnym jest zjawisko, że do pracy wyjeżdżają ludzie młodzi, którzy uczą się na koszt państwa? Można uznać przecież, że bezpłatna nauka to pewnego rodzaju inwestycja w przyszłość. Niestety, wielu wykwalifikowanych st udentów nie może znaleźć satysfakcjonującej pracy i sytuacja finansowa zmusza ich do podjęcia decyzji o wyjeździe. Dyskusja na ten temat nie może dotyczyć ogółu zjawiska, ponieważ każdy z wyjazdów za granicę ma swoje indywidualne uzasadnienie. Faktem jest natomiast, że ilość tych indywidualnych uzasadnień przekłada się na ogólne zjawisko masowego opuszczania naszego kraju przez wykwalifikowanych, młodych ludzi. Falę wyjazdów widać przede wszystkim na grupie zawodowej, jaką stanowią lekarze – tu sytuacja jest analogiczna, ponieważ kwalifikacje swoje zdobywają w Polsce a stosują w innych krajach Unii. Jest to bardzo poważny problem gdyż w polskiej służbie zdrowia pomału zaczyna brakować personelu. Poniższa tabela przedstawia braki kadrowe w zakładach opieki zd rowotnej w zestawieniu z zarejestrowanym bezrobociem w zawodach lekarz, lekarz dentysta, pielęgniarka i położna. Zakres danych Lekarze Lekarze dentyści Braki kadrowe /wolne etaty 4 113 w zoz/ Rejestrowane bezrobocie 389 Dane: wg badań ankietowych urzędów wojewódzkich Pielęgniar ki Położne 86 3229 312 103 4 263 690 Obecnie największe braki kadrowe w zakładach opieki zdrowotnej zostały zgłoszone dla specjalistów w następujących dziedzinach: - anestezjologii i intensywnej terapii –398, - chorób wewnętrznych –312 - medycyny ratunkowej –306 - pediatrii –230 - chirurgii ogólnej –206 - psychiatrii –170 - ortopedii i traumatologii narządu ruchu –125 - położnictwa i ginekologii –110 9 Lekarze to grupa, po której przeanalizowaniu, można będzie łatwiej sprecyzować powody wyjazdów Polaków do pracy. Bezpośrednim powodem jest sytuacja z państwową służbą zdrowia – zadłużenie szpitali, brak finansowania operacji, które pomagają podnosić lub wykorzystywać zdobyte umiejętności oraz bezmyślność w podejmowaniu decyzji przez Narodow y Fundusz Zdrowia. To wszystko sprawia, że lekarze nie tylko nie mają za co żyć, ale są przede wszystkim zmęczeni tym stanem rzeczy. Kraje Unii umożliwiają im pracę na wysokim poziomie pracę, w której mogą się spełniać nie martwiąc problemami państwowej sł użby zdrowia, bo takowych, można powiedzieć tam nie ma. Lekarze różnych specjalności (także dentyści) poszukiwani są w wymienionej wcześniej Wielkiej Brytanii, ale przede wszystkim w Skandynawii. Sytuacja analogiczna do występującej wśród lekarzy, jest ta kże w takich grupach zawodowych jak spawacze czy szwaczki. Polscy przedsiębiorcy poszukujący dobrych spawaczy muszą liczyć się obecnie z przeprowadzeniem rekrutacji, która trwać będzie nawet miesiące. Nie trzeba wspominać, że brak tego personelu sprawia, że ich zarobki musiały zostać podniesione, a to z kolei przekłada się na kondycje finansową polskich przedsiębiorstw i stwarza kolejny problem gospodarczy. Do szczególnych należy też drenaż polskich specjalistów w dziedzinie technologii informatycznych; pozostałe kraje Europy uświadomiły sobie bowiem, że Polska dysponuje kadrą najlepiej wykształconych informatyków na świecie. I tak, polscy informatycy zatrudniani są w firmach produkujących np. telefony komórkowe czy komputery, które m.in. sprzedawane są pot em w ich rodzimym kraju. Informatyk mieszkający w Londynie - instalujący i administrujący sieci komputerowe w dużych i średnich firmach brytyjskich zarabia 22 000 zł miesięcznie. Wykształcenie wyższe zdobył w Polsce. W naszym kraju mógłby liczyć najwyżej n a 8 000 zł. 11 500 zł - dostaje z kolei na konto lekarz anestezjolog w sztokholmskim szpitalu. Pracuje 38 godzin tygodniowo, jeśli chce - ma dobrze płatne nadgodziny. W Polsce, ordynator oddziału w wałbrzyskim szpitalu zarabia ok. 2 000 zł. Te przykłady idealnie pokazują różnicę w zarobkach – tak naprawdę są one wytłumaczeniem zjawiska polskiej emigracji. Poniższy wykres przedstawia wysokość wynagrodzeń lekarzy w wybranych krajach. Jak widać na jego podstawie lekarze pracujący na jednym etacie w kraju inny m niż Polska zarabiają często blisko dziesięć razy więcej niż lekarze pracujący w polskich szpitalach. 10 Polska Włochy Hiszpania Francja Niemcy 50 000 45 000 40 000 35 000 wysokość 30 000 wynagrodzeń 25 000 w funtach 20 000 15 000 10 000 5 000 0 Anglia Wysokość rocznych wynagrodzeń lekarzy w wybranych krajach europejskich Według encyklopedii „Praca to celowa działalność człowieka prowadząca do wytworzenia dóbr materialnych lub kulturalnych. Praca to ludzka forma działa nia odróżniająca nas od zwierząt.” Nawiązując do podanej definicji, przy okazji omawiania tego tematu należy dodać, że za wykonaną pracę, człowiek otrzymuje wynagrodzenie – stanowi ono motywację. Znana jest jednak sytuacja polskich przedsiębiorstw i ich p łynności finansowej, która obok nieuczciwych pracodawców jest powodem wyjazdów za granicę. Praca to psychiczna potrzeba człowieka - chcemy być czynni emocjonalnie, umysłowo oraz fizycznie. Pracując wytwarzamy dobra materialne i kulturalne dla przyszłych pokoleń. Rośnie poczucie sensu życia. Brak pracy zradza potrzebę, czyli niepożądany stan będący motywem do działań w celu zmiany tego stanu. Efektywnym działaniem okazuje się być tutaj poszukiwanie pracy poza granicami Polski. Chęć poprawienia sytuacji fin ansowej sprawia, że zgłaszający się na rekrutację, potrafią nawet sfabrykować swoje doświadczenie. Udowodnienie tego prowadzi bardzo często do przykrych sytuacji. W grupie osób takich jak lekarze występuje z kolei motywacja jaką sklasyfikował Maslow – jednostka dąży do rozwoju wychodząc tym samym poza to, co już 11 osiągnęła i czym była w przeszłości. Pewne jednostki pragną się rozwijać, a nasz kraj nie zawsze im to umożliwia. Cel jaki postawiłyśmy sobie pisząc tą pracę nie ograniczał się jedynie do przedstawienia pracy Polaków poza granicami kraju. Chciałam także spróbować nakreślić podstawę istnienia zjawiska emigracji zarówno tej z początku lat dziewięćdziesiątych jak i tej obecnej, po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Jest nią przede wszystkim nas za społeczna osobowość, jaką kształtował przez wiele lat ustrój komunistyczny. Ważnym też było dla nas podzielenie wyjeżdżających na grupy, gdzie za kryterium obrałam status społeczny. Obok niezbyt dobrej sytuacji Polaków pracujących poza Polską, opisałam także pozytywną stronę, jaką daje europejski rynek pracy. Ta właśnie pozytywna strona zradza nadzieję, że gdy poprawi się ogólna sytuacja polskiej gospodarki, ludzie Ci zdecydują się wrócić do kraju. Taki pogląd potwierdza zdanie artykułu Toma Utleya w „ The Daily Telegraph”, w którym opisuje jak zaprzyjaźnił się z polską studentką, wyręczającą jego żonę w pracach domowych. Zwierzyła się mu, że zamierza któregoś pięknego dnia zostać prezydentem Polski: „Zawarliśmy umowę. Kiedy już zostanie tym prezydente m, to ją odwiedzę w Warszawie. I wtedy ja będę jej prasował ”. 12