Wywiad SPOT Light pdf

Transkrypt

Wywiad SPOT Light pdf
Zbliżenia
ŚWIATŁO – symbol ciepła, miłości i piękna
Wywiad z Christianem Ortliebem, właścicielem firmy SPOT Light Sp. z o.o.
Unikatowe wzornictwo oraz bogaty asortyment produktów
oświetleniowych – to wszystko sprawiło, że firma SPOT
Light jest dziś liderem w branży. Skąd wziął się pomysł na
biznes?
Patrząc z perspektywy czasu, mam wrażenie, że sektor oświetleniowy był mi pisany. Zaczęło się niewinnie. Jako 10-letni chłopak
zbudowałem dla mamy na Gwiazdkę pierwszą lampę z drewnianych, toczonych elementów. Miała nawet kabel, ale nie świeciła.
W tym pomógł mi mój tata. Chęć tworzenia nowych przedmiotów,
a jednocześnie zamiłowanie do elektroniki sprawiły, że znalazłem
się w technikum elektrycznym, po skończeniu którego wyjechałem za granicę, gdzie pracowałem dla dużej firmy oświetleniowej.
Tam zrodziło się we mnie pragnienie samodzielnego tworzenia bez
ograniczeń. Dnia 1 kwietnia 1996 roku zarejestrowałem własną
działalność gospodarczą. Zakład produkcyjny mieścił się w moim
domu w miejscowości Cisek, a załoga liczyła zaledwie sześć osób.
Odbiorcami pierwszych lamp, głównie spotów i plafonów, byli
klienci z Niemiec, wtedy polski rynek miał nieco inną specyfikę.
W tym roku SPOT Light obchodzi już 20-lecie. To prężnie
działająca spółka eksportująca lampy do 32 krajów świata. Z racji
wieloletniego doświadczenia staliśmy się kreatorem trendów na
rynku oświetleniowym. To powód do dumy, a jednocześnie zobowiązanie do kreślenia ambitnych planów na przyszłość.
Kiedy według Pana rozpoczęła się historia polskiego rynku
oświetleniowego. Jaka była jego specyfika w pierwszych
latach?
Pierwsze firmy powstawały w latach 60. i 70. XX wieku.
Pionierami były takie przedsiębiorstwa jak np. Alfa czy Hesmo.
Ale praktycznie prawdziwy rozwój branży oświetleniowej
zaczyna się po transformacji w latach 90. Wtedy też konkurencja
w branży była ogromna. Pamiętam, że triumfy święciła wtedy
firma Massive, w której asortymencie było prawie wszystko. My
jednak produkowaliśmy spoty i byliśmy specjalistami w tym
zakresie, dlatego wyprzedziliśmy konkurencję. W latach 90. zapotrzebowanie na produkty oświetleniowe, szczególnie spoty, był
tak duży, że nie byliśmy w stanie zaspokoić rynku. W 1998 roku
zaczęliśmy dostarczać nasze produkty do największych sieci sklepów budowlanych na terenie Polski, niedługo potem także poza
jej granicami. Przełom to rok 2004, kiedy na rynek polski weszli
czołowi producenci z Europy Zachodniej.
Czy polskie firmy umieją wykorzystać możliwości
eksportowe?
Konkurencyjny handel to zawsze wyzwanie i szansa dla każdej
firmy. Myślę jednak, że w przypadku dużej części polskich producentów największym problemem jest brak dostatecznej wiedzy
o tym, jak poruszać się i przebić na rynkach Europy Zachodniej.
Polscy przedsiębiorcy często nie znają systemów dystrybucji,
warunków sprzedaży, konstrukcji cen i standardów właściwego
serwisu. Dodatkowo polskie firmy są najczęściej rodzinnymi
przedsiębiorstwami, które nie mają tak zaawansowanych możliwości inwestycyjnych, jak duże firmy europejskie, jednak produkują wyroby doskonałej jakości ze sprawdzonych – krajowych,
a nie importowanych z Chin – komponentów.
Jakie trendy dominują na światowym rynku
oświetleniowym?
Zdecydowanie oświetlenie ledowe, co zostało po części
wymuszone przez prawo Unii Europejskiej likwidujące z rynku
Fot. Od lewej: Łukasz Cichoń – dyrektor handlowy, Bernard Skowronek – dyrektor ds. logistyki, Bożena Piotrowska – dyrektor finansowy/główna księgowa, Monika Sopałowicz – dyrektor zarządzający,
Christian Ortlieb – właściciel, Mariusz Cichoń – prezes zarządu, Bożena Szewerda – dyrektor ds. produkcji
36
Rynek Elektryczny 3/2016
Zbliżenia
tradycyjne żarówki. Już teraz w Niemczech czy Szwajcarii sprzedaż produktów z tradycyjnymi oprawami spadła poniżej 30 proc.
całości rynku i to samo czeka Polskę. A takie zmiany wymuszają
określony design. Wzrasta popyt na ekstrawaganckie, nowoczesne
spoty oraz wszelkie oprawy z zastosowaniem technologii LED,
i te tendencje będą się pogłębiać. My, co prawda, sprzedajemy
też dużo lamp klasycznych, jednak jest to klasyka odświeżona,
odkryta na nowo, pasująca do współczesnych wnętrz i dodająca
im ponadczasowej elegancji.
Modna jest stylistyka z przełomu lat 60 i 70., a także zwrot
ku naturalnym materiałom, przede wszystkim ku drewnu. Jeśli
chodzi o kolory na topie, jest to niewątpliwie satyna i chrom; co
ciekawe, w wielkim stylu powróciła także biel, która przez długie
lata była prawie zupełnie nieobecna na rynku oświetleniowym.
Miedź, która spotkała się z wielkim uznaniem wśród architektów,
przez konsumentów odbierana jest z większą rezerwą. Jednak aby
stwierdzić o sukcesie bądź porażce tego koloru, musimy jeszcze
trochę poczekać.
Jaka jest specyfika polskiego rynku?
Pomimo tego, że od transformacji minęło 25 lat, jest jeszcze wiele polskich mieszkań, gdzie wiszą zabytki oświetleniowe
z lat socjalizmu, jest więc przed nami wiele do zrobienia. Jednak
świadomość Polaków w tym zakresie przez ostatnie lata bardzo
się zmieniła. Kiedyś lampa była dodatkiem użytkowym do mieszkania, teraz staje się elementem dekoracji, który nie tylko określa
gust lokatorów, lecz także narzuca styl wnętrza. Wśród naszych
klientów zauważamy podział na miłośników tradycji i amatorów
nowoczesnego designu. Wyzwaniem jest dostarczać produkty dla
obu tych grup. Co istotne, wraz ze wzrostem świadomości zmienia się też podejście do procesu zakupowego. Polscy konsumenci
nie patrzą tylko na cenę, teraz liczy się przede wszystkim jakość
zastosowanych materiałów i stylowe wzornictwo.
Które produkty z oferty SPOT Light odpowiadają
najnowszym tendencjom?
Na sezon 2016 firma SPOT Light odświeżyła i wzbogaciła swoje portfolio produktowe o trzy nowe linie produktowe
– Premium, Wood i Basic. Połączenie wysokiej klasy rzemiosła
z najlepszej jakości surowcami sprawia, że nasze oprawy przykuwają uwagę olśniewającym blaskiem kryształów i oryginalnym
wzornictwem inspirowanym naturalnymi materiałami. Ich nowoczesny design i geometryczne formy są dedykowane ambitnym
nowoczesnym projektom aranżacji wnętrz, w których mniej znaczy więcej. Ponadto asortyment poszerzył się o całą gamę lamp
stojących i biurkowych inspirowanych minimalizmem i nurtami
industrialnymi.
Co sprawia, że pomimo sezonowo zmieniających się
trendów w oświetleniu, produkty marki SPOT Light
niezmiennie trafiają w gusta odbiorców?
Od początku istnienia firmy pierwszymi i najważniejszymi
recenzentami tworzonych przez nas nowych projektów lamp są
nasi pracownicy, którzy aktywnie angażują się w proces powstawania wzorów użytkowych. To właśnie ich pasja i kreatywność
sprawiają, że prezentowane przez nas regularnie od 2000 roku na
Rynek Elektryczny 3/2016
największych wydarzeniach targowych produkty oświetleniowe
zyskują uznanie producentów, designerów i odbiorców indywidualnych, zarówno w kraju, jak i za granicą.
Jak firma SPOT Light rozwija swój potencjał?
Po 20 latach mamy już ugruntowaną pozycję rynkową, jednak
wciąż zwiększamy możliwości produkcyjne, rozbudowujemy siedzibę i ustalamy strategię na kolejne lata.
Z inicjatywy firmy SPOT Light w 2010 roku na rynku pojawiła się odrębna marka BRITOP Lighting, oferująca oświetlenie
dla wymagających odbiorców. Po zaledwie pięciu latach istnienia
stała się jednym z ważniejszych graczy rynkowych.
Zakład produkcyjny został przeniesiony do Bierawy, gdzie
powstała nowa hala magazynowa o powierzchni 2,5 tys. mkw.
W tym roku trwa kolejna rozbudowa siedziby, która zaowocuje
kolejnymi miejscami pracy i ożywieniem lokalnego rynku.
Siłą firmy SPOT Light jest doskonale rozbudowana sieć dystrybucji. Oprócz kanałów tradycyjnych, jak ekskluzywne salony
oświetleniowe i hurtownie elektrotechniczne oraz kanał DIY,
firma mocno inwestuje w sektor e-commerce, między innymi
w postaci wyodrębnionej w 2012 roku spółki-córki Lightcenter.pl,
zajmującej się prowadzeniem sprzedaży internetowej. Dzięki
nowoczesnemu zapleczu logistycznemu i fachowemu serwisowi
odbiorcy marki SPOT Light mogą liczyć na pełną dostępność
asortymentu, terminowość dostaw i wsparcie techniczne.
Gdzie będzie firma SPOT Light za kolejne 20 lat?
Na pewno w pierwszej dziesiątce europejskich firm oświetleniowych. Mam nadzieję, że któreś z moich dzieci przejmie
pałeczkę i będzie z jeszcze większą pasją i zaangażowaniem rozwijać firmę tak, by doczekała 50. i kolejnych jubileuszy. Chciałbym
także stopniowo zwiększać liczbę pracowników, których uważam
za filar i największy skarb firmy. Sztuką jest dobrać, zarazić pasją
i tak poprowadzić ludzi, aby traktowali pracę nie jak codzienny
obowiązek, ale do każdego wyzwania podchodzili z energią, zapałem i radością. Mój team taki właśnie jest. Myślę, że mam dobrą
intuicję, jeśli chodzi o dobór współpracowników. Przykładem
może być Mariusz Cichoń, prezes zarządu SPOT Light. Pracował
ze mną od początku istnienia firmy, szybko awansowałem go na
najwyższe stanowisko (w tamtym czasie był chyba najmłodszym
prezesem w branży).
Długoletnia obecność na rynku na pewno zaowocowała
ogromnym doświadczeniem. Jaka jest Pana recepta na
udany biznes?
Dyscyplina, wizja, wytyczanie celów i ich osiąganie, ale nie za
wszelką cenę. Kolejny element to lojalni i zaangażowani pracownicy. Bez tego żadna firma nie da rady, ja też.
Dziś firma SPOT Light obecna jest w 32 krajach na świecie.
Oprócz Europy jesteśmy widoczni w Ameryce Południowej, Azji
i Afryce. Niewiele jest firm z branży oświetleniowej, którym się to
udało. Kluczem jest myślenie perspektywiczne, które połączone
z prawdziwą pasją sprawia, że można z powodzeniem spełniać
wszystkie marzenia.
Dziękuję za rozmowę
Małgorzata Kozińska
37