Mistrz Sebastian Sala

Transkrypt

Mistrz Sebastian Sala
Historia
Mistrz Sebastian Sala
[ XVII-wieczne dzieło w Sierakowie ]
P
owiązanie Polski z kulturą śródziemnomorską trwa poprzez stulecia od chrztu księcia Mieszka
I i jego drużyny w roku 966. Do
Polski przyjechało wielu włoskich artystów
rzemieślników, a wśród nich także kamieniarze. Poniższy tekst dotyczy Sebastiana
Sali, kamieniarza i rzeźbiarza, który osiadł
w Krakowie i z powodzeniem działał jako
artysta i przedsiębiorca w I połowie XVII
wieku. Jednym z jego wybitniejszych dzieł
jest nagrobek Piotra Opalińskiego w Sierakowie nad Wartą.
Centralna część nagrobka Piotra Opalińskiego w Sierakowie. Na czarnym tle wapieni dębnickich rzeźby z białych alabastrów naddniestrzańskich.
72
nK 37 | 1/2009
Nagrobek Piotra Opalińskiego w kościele sierakowskim jest dowodem nieprzeciętnych uzdolnień Sebastiana Sali. Przyjrzyjmy się więc biografii tego twórcy wielu
wspaniałych prac.
Pochodził z Lugano, włoskiego miasta
w szwajcarskim kantonie Ticino. Rodzina wywodziła się zapewne z miejscowości
Sala, od której mogła przyjąć nazwisko.
Okres życia Sali przed jego przybyciem do
Polski nie jest znany. Nie wiemy dokładnie,
kiedy się urodził. W roku 1630 otrzymał
obywatelstwo Krakowa po potwierdzeniu
wywodu genealogicznego przez Jana Trevano i Andrzeja Castelli, pochodzących
także z Lugano. Już w 1635 roku został
starszym cechu i pełnił tę funkcję do roku
1652. Potwierdzonymi dziełami Sebastiana Sali są: kamieniarski wystrój kaplicy
kościoła Kamedułów na Bielanach i nagrobek Oppersdorfów w kościele parafialnym
w Głogówku. Po śmierci Jana Trevano
był nadwornym architektem królewskim
i głównym odbiorcą marmurów z Dębnika. W lipcu 1649 r. podjął się wykonania
za wysoką wówczas sumę 6000 florenów
nagrobka Jerzego Rakoczego I w katedrze
Gyulafehervar (Alba Julia) w Siedmiogrodzie. Do kwietnia 1652 r. ukończył wielki
marmurowo-alabastrowy nagrobek i przewiózł go z Krakowa na 47 wozach ciągnionych przez 347 wołów. Wcześniej (163642) wykonał nagrobek abpa Wawrzyńca
Gembickiego i prawdopodobnie wystrój
rzeźbiarski kaplicy Szymona Kołudzkiego
(1647) w katedrze gnieźnieńskiej. Przypuszcza się, że Sala wyposażył kaplicę bpa
Jakuba Zadzika (1645-47), bpa Andrzeja
www.nowykamieniarz.pl
fot: t. andrzejewski
Kim był nasz bohater?
Historia
Lipskiego (ok. 1634) w katedrze wawelskiej.
fot. i rYs.: arCHiwUM (2), UMiG soLeC kUjawski (1), j. rajCHeL (1), t. andrzejewski (1)
zLeCenIoDaWCa
Był nim Krzysztof Opaliński (1605 lub
1609 – 1655), herbu Łodzia, poeta, satyryk,
dramatopisarz. Kształcił się wraz z bratem Łukaszem w Akademii Lubrańskiego
w Poznaniu. Krzysztof był wojewodą poznańskim, jednym z przywódców opozycji
magnackiej przeciwko królowi Władysławowi IV Wazie i Janowi Kazimierzowi
(również z dynastii Wazów). Podczas potopu szwedzkiego poddał Wielkopolskę
Szwedom pod Ujściem (1655).
Sebastian Sala wykonał bliżej nieudokumentowaną pracę dla Krzysztofa Opalińskiego, dostarczoną na jego zamek (obecnie nieistniejący) w Szubinie w 1641 roku.
Zlecający nie był z niej zadowolony. W zachowanym liście do młodszego brata pisze:
Pan Sala niecnotliwie i nie podług kontraktu oddał moją robotę do Szubina; wiem, że
toż będzie w nagrobku. Proszę mój W.M.P.
[Wielce Miłościwy Panie – przyp. red.]
Bracie, abyś mu W.M. zatrzymał zapłatę,
bo ja nie mogę pro mea parte tak przyjąć robotę za jakąm cenę ją stargował. Szalbierz
to wielki.
Może „robotą” tą były detale architektoniczno-rzeźbiarskie zamku rycerskiego
w Szubinie, który w tym czasie Krzysztof
przerabiał na swoją rezydencję. W innych
listach Krzysztofa nie ma już słów nagany
w stosunku do Sali. Przeciwnie, wyraził
uznanie dla rzeźbiarza, zwłaszcza po wykonaniu monumentalnego nagrobka jego
ojca Piotra w sierakowskim kościele bernardyńskim. Należy dodać, że Piotr Opaliński (1586-1624) był znaczącą osobistością w ówczesnej Rzeczypospolitej: od roku
1611 starostą pobiedziskim i śremskim, od
1620 – kasztelanem poznańskim, a od 1622
roku poznańskim wojewodą.
Sala wykonywał nagrobek w Krakowie.
Zachowała się korespondencja obu braci
Opalińskich od roku 1641, z której można
prześledzić przebieg realizacji projektu.
Brak wcześniejszych wiadomości, które
wyjaśniałyby przyczyny skłaniające do
zlecenia tej pracy Sali lub określiłyby koncepcję pomnika ze strony zlecającego. We
wrześniu Krzysztof prosi brata, rezydującego w Rytwianach (koło Staszowa): Dla
nagrobka posłać by do Krakowa aby z nim
pospieszał, żeby go sprowadził zimą. Ja pieniędzy przyniosę ze sobą.
LoGIStyCzne PeryPetIe
Gotowe elementy nagrobka z rzeźbami spławiono Wisłą z Krakowa do Solca
Kujawskiego. Do przewożenia elementów
kamiennych znacznie wygodniejsze dla
za- i wyładunku były tratwy, a nie rzeczne
www.nowykamieniarz.pl
potrzeba czeladnika Sali, bez którego trudno się z nim ruszyć albo, by się wielka szkoda musiała podjąć. W.M. wiesz zwyczaj
naszych chłopów. Do tego trzeba tam umieć
obściłać układać skrzynie et id genus [i właściwym sposobem]. Zaczym ante omnia
[przede wszystkim] o tego czeladnika przysłaniu (którego Piotr zowią) myślić trzeba.
Odwóz ordinabo i pieniądze huic fini.
Po miesiącu zakłopotany Krzysztof radzi się brata: ...nagrobek nie wiem jako bez
siebie sprowadzić to jest bez mojej w Szubinie bytności. Znasz W.M. czeladź hoc aevo
[obecnego pokolenia] która na to służy aby
panu szkodziła. Aleć tego potrzeba i tego
czeladnika (Piotr na imię) Sali mistrza
dla układania na wozach, o którego toties
[tylekroć] pisał zmarły pisarz i ja także do
W.M.P....
Wzywany przez poznańskiego wojewodę czeladnik Piotr prawdopodobnie konwojował trans-
statki wiosłowe czy żaglowe. Flisacy łączyli
8-12 pni drewna w tzw. tablice lub tafle, te
zaś łączono wzdłuż w pasy. Wisła pozwalała na łączenie pasów do znacznej szerokości. Załadunek elementów nagrobka
odbył się prawdopodobnie w sąsiedztwie
Wawelu, gdzie znajdowała się przystań
flisacka (rejon obecnego placu Na Groblach). Krzysztof Opaliński żywo interesuje się transportem, donosząc o wszystkim
bratu Łukaszowi, wówczas marszałkowi
koronnemu: Z strony nagrobka gdym był
w Szubinie, disposui co należało i zleciłem
pisarzowi aby pilnie miał nań oko. Słałem
i do Solca ale tam o nim nie słychać. Znać
że jeszcze nie przypłynął bobym ja prędką
miał od pisarza wiadomość.
W grudniu 1641 r. pisze: Marmury albo
raczej nagrobek przyszedł do Solca niedaleko Bydgoszczy. Był mój pisarz przy
składaniu, aleć do przewożenia
omnimo [wszystkiego]

Solec Kujawski
Sieraków

transport nagrobka Piotra opalińskiego
w 1642 r. Żółto-czerwoną linią zaznaczono
ok. 700 km spław Wisłą, linią przerywaną
- ok. 150 km transport podwodami opalińskich
do sierakowa. Na zdjęciach prawdopodobne
miejsca załadunku na tratwy flisaków
w Krakowie i wyładunku na brzegu rzeki w solcu
Kujawskim.
Kraków

Sieraków jest atrakcyjnie położonym miastem nad Wartą na terenie Pojezierza Międzychodzko-Sierakowskiego, na skraju Puszczy Noteckiej.
Nagrobek Piotra Opalińskiego znajduje się w pobernardyńskim kościele
NMP Niepokalanie Poczętej. Świątynia ta jest nazywana przez historyków
sztuki kościołem-muzeum. Od prawie 400 lat zachwyca cennym późnorenesansowym i barokowym wyposażeniem wnętrza, bogactwem i wysoką wartością artystyczną wystroju z lat 1629-42 a także niezwykłą atmosferą całości.
1/2009 | nK37
73
Historia
CzeKanIe na mIStrza
Montaż nagrobka wymagał obecności w Sierakowie samego mistrza. Łukasz
Opaliński pozostawał z nim w bliskich
relacjach, stąd Krzysztof wysłał mu wiadomość: Nagrobek jużem cugami do Sierakowa sprowadził, ale cóż kiedy Sali nie
słychać. Dla Boga tedy proszę, wypraw go
W.M.P. jako najprędzej chcesz li coronidem
operi imponere [zwieńczeniem dzieła zabłysnąć], bo się to zaś leżąc potłucze. Trzeba
to sobie pilnie nanotować.
Brak Sali wstrzymał wszelkie prace. Nie
było go jeszcze na początku czerwca 1642
r. W liście do brata Krzysztof wylewa swoje
żale: Sali jeśli W.M. nie wieziesz gorzej być
nie może. Nagrobek już na miejscu a nie
masz, kto by go postawił. W liście z 8 września Krzysztof zawiadamia Łukasza: Nagrobek pospiesza wzgórę. Już wszystko jest
na miejscu.
Niemal pięć miesięcy po przewiezieniu
z Krakowa do Sierakowa całego nagrobka
z zadowoleniem pisze do Rytwian: Nagrobek już stanął, chwała Bogu.
noWa DeCyzJa
Jeszcze przed ukończeniem prac montażowych Krzysztof postanowił dodatkowo
ustawić figurę zmarłej w 1639 roku matki.
Pisze o tym do brata w listopadzie: Braciszku, habeam reliqua [mając w spuściźnie] o com pisał, już
nie przypominam, ut
Kronika
sierakowskiego klasztoru
bernardyńskiego, w
kościele którego
znajduje się
nagrobek Piotra
opalińskigo
74
nK 36
nk
37 | 7/2008
1/2009
pote [jako możliwe]... statuam nieboszczki P. Matki.... Miesiąc później powraca ponownie do
tego tematu, gdyż Łukasz nie zawiadomił
go o swojej decyzji: Statuam nieboszczki,
mój braciszku, każże tam W.Mć. zrobić.
Niepodobnie jako tym exornabitur [nie
byłby ozdobiony] nagrobek. O alabaster
też tam snadnie, więc i Wisłą łacny spust
do Bydgoszczy. Vivat memoria owej świętej
i nie porównanej matrony nie tylko w niebie
ale i na ziemi, co samo accendat [to dostąpi]
W. Mci.
Według zamiaru Krzysztofa nagrobek
ojca miał być uzupełniony figurą zmarłej matki. Z zachowanej korespondencji
wynika, że do jej przywiezienia chciał
Krzysztof ponownie wykorzystać spław
Wisłą. Projekt ten nie został jednak zrealizowany. Na nagrobku nie ma śladów,
które pozwalałyby przypuszczać, że rzeźba została tam umieszczona i ewentualnie
później usunięta.
SPraWy PrzyzIemne:
rozLICzenIe
Listy Opalińskich nie ujawniają wysokości wynagrodzenia mistrza Sali za dostarczony materiał i pracę. Krzysztof często
pisze o pieniądzach, które mają być wypłacone, nie wymienia jednak całej sumy. Sala
otrzymywał zaliczki w miarę postępu prac.
Potwierdził je później kwitem wystawionym na całą sumę. Niemal rok po montażu
nagrobka (2 lipca 1643 r.) Krzysztof pisze
do Łukasza, by: Sali niemieszkanie odeśli
W.M. te 100 fl., a kwit niech da ex toto [za
całość]. Ta spóźniona wypłata dotyczyła
z pewnością nagrobka. Wszystkie warunki
wykonania zawarte były w umowie, która
służyła za podstawę do rozliczeń. Respektując ją Krzysztof, po przewiezieniu nagrobka do Sierakowa zawiadamia brata,
że: Kontrakty Sali są przy mnie i zechcę się
z nim porachować.
www.nowykamieniarz.pl
fot: t. andrzejewski (4)
port z Solca do Sierakowa (w linii
prostej jest to odległość 150 km!). Ładunek
dotarł tam 8 maja 1642 roku. Przewiezienie całości nagrobka po lichych drogach
gruntowych (raczej bezdrożach) było
z pewnością bardzo uciążliwe. W jednym
z listów Krzysztof żali się bratu: ...konie
moje... przez te czasy ustawicznymi forami
w zwożeniu nagrobka tak znędznione, że
więcej już martires [zdechlakami] nazwani
być mogą.
Historia
PoDzIWIamy PraCĘ
mIStrza SebaStIana
W nagrobku sierakowskim Sala zastosował podział trójosiowy, który ozdobił wolutami nad belkowaniem skrzydeł
bocznych. Pełniejszy opis nagrobka znajdujemy w katalogu zabytków sztuki powiatu międzychodzkiego, sporządzonym
pod kierunkiem Stanisława Wilińskiego:
Z marmuru dębnickiego, motywy dekoracyjne i figuralne z alabastru z widocznymi
fragmentami złoceń. Architektoniczny, jednokondygnacyjny, trójpolowy, na wysokim
cokole z fasadą: na cokole alabastrowe płaskorzeźbione panoplia militari. Pole środkowe flankowane dwoma kolumnami z kapitelami jońskimi, z girlandą liściastą łączącą
woluty. We wnęce zamkniętej łukiem koszowym, sarkofag z legendą epitafijną na
kartuszu, na nim pełnoplastyczna postać
zmarłego w pólzbroi, klęcząca ze złożonymi
rękami u stóp wiszącego krucyfiksu. Obok
leżący szyszak i rękawice. Nad wnęką dwa
aniołki w locie. W półkolistych wnękach
pól bocznych flankowanych od zewnątrz
podwójnymi pilastrami, figury alegoryczne,
powyżej profilowany gzyms. Na architrawie
fryz z masek kobiecych z diademami, maszkaronów oraz rozet z festonami. Nad polem
środkowym przerwany fronton, silnie profilowany, w kluczu tarcza z uszakami, z herbami: Łodzia, Nałęcz, Gryżyna i Jastrzębiec.
Na gzymsie w przedłużeniu pilastrów dwie
sterczyny obeliskowe na postumentach.
Nasada po bokach ujęta spływami wolutowymi i hermowymi pilastrami, na których
wspiera się trójkątny tympanon z maską
kobiecą w diademie oraz dwoma festonami
liściastymi. Na gzymsie tympanonu trzy
sterczyny cebulaste.
Kościół pobernardyński z zabytkowym
wyposażeniem ocalał z pożarów i klęsk
nawiedzających miasto. Przeprowadzano
renowacje. Dziś możemy podziwiać dzie76
nK 36
nk
37 | 7/2008
1/2009
ło mistrza Sebastiana, starannie dopracowane szczegóły, piękne polerowane trzymetrowe kolumny z „Dębnika”, a przede
wszystkim alabastrową postać klęczącego
i pogrążonego w modlitwie rycerza Piotra
Opalińskiego.
ULUbIone SUroWCe SKaLne
Okres kontrreformacji, kończący renesans i rozpoczynający okres baroku, zaznaczył się preferowaniem pewnych kolorów. Były nimi z pewnością czarny i biały.
Mistrz Sala znał modne wówczas czarne
marmury włoskie (Portoro) i walońskie,
a także popularne białe marmury kararyjskie. Na terenie jego nowej ojczyzny zastępowały je czarne wapienie dębnickie i białe
alabastry naddniestrzańskie („ruskie”).
Kamieniołomy dębnickie pracowały pełną parą, a ówczesna lista referencyjna z lat
1650-1670 to m.in. pomnik Z. Kazanowskiego w katedrze św. Jana w Warszawie,
roboty dla Panien Zwierzynieckich i klasztoru mogilskiego, ołtarz św. Nikodema
w kościele franciszkańskim w Krakowie,
ołtarz w Pępowie k. Kościana, boczne
ołtarze w kościele Karmelitów Bosych
w Czernej, nagrobek bpa Piotra Gębickiego w kościele bernardyńskim w Krakowie,
różne prace dla katedry wawelskiej w tym
kaplica Wazów, lawaterze w opactwie benedyktyńskim w Tyńcu, posadzka dla kościoła Dominikanów w Krakowie, odrzwia
w krużgankach klasztoru Franciszkanów
w Krakowie, roboty dla Akademii Krakowskiej, pomnik A.C. von Arzata w kościele
św. Marii Magdaleny we Wrocławiu, kaplica św. Pawła na Jasnej Górze, posadzka
dla jezuitów we Lwowie, dekoracja kościoła
Kamedułów w Pożajściu koło Kowna.
Popularności czarnego „Dębnika” w Polsce sprzyjało korzystne położenie kamieniołomów w pobliżu spławnej rzeki Wisły,
stąd nie dziwią realizacje w całym jej dorzeczu. Materiał ten jednak nie nadaje się
do rzeźb figuralnych. Materiałem typowo
rzeźbiarskim był natomiast łatwy w obróbce biały alabaster. Połączenie tych dwóch
kontrastujących kolorystycznie materiałów skalnych jest
niezwykle przekonywające i efektowne.
Alabastry sprowadzano prawdopodobnie
z łomów znajdujących się w Kąkolnikach
koło Lwowa. Eksploatował je tam Herman
Hutte-Czapek. Wiemy, że wysyłał go w surowych bryłach do Warszawy (rok 1569).
Przez pewien czas od roku 1572 eksploatację alabastrów w Żurawnie nad Dniestrem
prowadził osiadły we Lwowie Henryk
Horst. W roku 1637 Sala kupował alabaster
na pomnik Oppersdorffa. Nie podano jednak miejscowości, skąd go kupował.
Sebastian Sala obok J. Trevano i braci
Castellich jest uważany za jednego z najlepszych architektów i rzeźbiarzy włoskich,
działających w Krakowie w I połowie XVII
wieku. W swojej twórczości nawiązywał do
osiągnięć wczesnego baroku rzymskiego
i jednocześnie do sztuki północnoeuropejskiej, zwłaszcza gdańskiej. Zmarł w Krakowie w roku 1653 w czasie zarazy. Z małżeństwa z Reginą (zapewne z pochodzenia
Włoszką) pozostawił synów Jana i Karola
oraz córkę Katarzynę. Syn Jan przejeżdżając przez Padwę wpisał się 13 marca 1674
roku do Metryki Nacji Polskiej Uniwersytetu Padewskiego jako civis et mercator
Cracoviensis.
Piękna świątynia sierakowska jest
stosunkowo mało znana, stosowna jest
więc zachęta do jej odwiedzenia. Dłuższą
chwilę z pewnością warto poświęcić na
obejrzenie kamiennego dzieła mistrza Sebastiana Sali. 
Henryk Walendowski
Źródła:
1. Andrzejewska H., Andrzejewski T., Tomczak
P.: Perła wśród jezior. Wyd. Kwadrat, Poznań,
2007
2. Polski Słownik Biograficzny (1992-93), tom
XXXIV, PAN Wrocław - Warszawa - Kraków
3. Wiliński S.: Rzeźby Sebastiana Sali dla
Krzysztofa Opalińskiego. Biuletyn Historii Sztuki, R. 18, 1956
www.nowykamieniarz.pl
fot: t. andrzejewski (3)
Wypłaty dokonywano
w twardej walucie, jaką były złote floreny o wadze 3,5 g każdy.