Pan chce, abyśmy się modlili (13)
Transkrypt
Pan chce, abyśmy się modlili (13)
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie, pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji. Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Pan chce, abyśmy się modlili (13) 1 Księga Samuela 23:1-13 Piotr Słomski (Peter Slomski) Seria: Życie Dawida – Człowiek według Bożego serca 9 grudnia, 2012 r. Poleganie na Bogu Możemy wybrać jeden z dwóch sposobów życia. Jednym z nich jest poleganie w życiu na Bogu, a drugim – poleganie w życiu na sobie samym. Czy we wszystkim, co czynimy, opieramy się na Bogu, czy też prowadzimy życie samowystarczalne? Istnieje sposób, aby się tego dowiedzieć. Możemy wykonać pewien test. Większość z nas nie lubi testów, ale ten test jest ważny. Oto ten prosty test: Czy się modlisz? Życie, w którym polegamy na Bogu jest życiem wypełnionym modlitwą. Życie, w którym brakuje polegania na Bogu, jest pozbawione modlitwy. 1 Księga Samuela 23:1-13 opowiadają dwie historie życia: jednego życia pełnego modlitwy i drugiego pozbawionego modlitwy. Zawierają one głównie opis dotyczący Dawida, który polegał na Bogu; ale widzimy również Saula, który polegał na sobie samym. W tym krótki fragmencie liczącym 13 wersetów Bóg powtarza nam coś, co dotyczy życia Dawida. Gdy w Biblii występuje powtórzenie, powinniśmy zwrócić na nie uwagę: Bóg podkreśla pewien punkt. W wersecie 2 czytamy: „Zapytywał więc Dawid Pana...” W wersecie 4 dowiadujemy się, że: “…Dawid ponownie zapytywał Pana.” W wersecie 10 Dawid wypowiada te słowa: „Panie, Boże Izraela!” I ponownie w wersecie 12 mówi on do Boga: „Czy wydadzą obywatele Keili mnie i moich wojowników w ręce Saula?” Dawid wielokrotnie się modlił. On w swoim życiu polegał na Bogu. W ten sposób, Bóg jak gdyby naucza nas na podstawie życia Dawida; jakby mówi do nas: „Chcę, abyście się modlili.” Rozważając ten fragment, zobaczymy, jak ważna jest modlitwa i czym ona jest: jest ona pytaniem Boga; jest ufaniem Bogu; jest rozpoznawaniem Bożego głosu; jest odpocznienie w Bogu; i jest podporządkowywaniem się Bogu. Bóg chce, abyśmy Go pytali Dawid uciekł do Nob, następnie do Gat, a później do jaskini Adullam. Zapomniał o poleganiu na Bogu, wpadł w panikę i uciekał w niewłaściwe miejsca. Jednakże Bóg podźwignął Dawida i na początku 1 Księgi Samuela 22 widzimy, jak polegając na Bogu Dawid nie tylko na nowo doświadczał społeczności z Bogiem, ale również społeczności z innymi, którzy uciekli przed Saulem. Bóg przemówił do niego następnie przez proroka Gada, polecając, aby udał się do lasu Jear-Cheret. Prawdopodobne jest, że nadal przebywał w tym lesie, gdy dotarły do niego nowiny o tym, o czym czytamy w 1 Księdze Samuela 23:1: „Doniesiono wtedy Dawidowi; Oto Filistyńczycy oblegają Keilę i już plądrują gumna.” Dawidowi zostają przekazane niepokojące wieści o tym, że Boży lud jest atakowany przez Filistyńczyków. Cóż ma uczynić Dawid? Jest zagrożony przez Saula, ścigany jak dzikie zwierzę. Ma ze sobą sześciuset mężów, którym przewodzi i potrzebuje zatroszczyć się o nich. Bardzo łatwo może zignorować to, co działo się w Keili. Może mieć wiele łatwych wymówek: „Mam dość własnych 1 problemów”, albo „Dlaczego przychodzicie do mnie? Saul jest królem Izraela. Niech on się tym zajmie.” Jednakże jest to inny Dawid niż ten, który uciekł do Nob, sprowadzając zagrożenie na życie innych. Dawid jest człowiekiem polegającym na Bogu, a nie na okolicznościach: Nie pozwoli na to, by własne trudności odciągnęły go od troski o sprawy innych, którzy są w trudnościach. Jest mężem Bożym, a Boży lud jest atakowany. On nie może i nie zignoruje tego, co się dzieje. Co zatem jest pierwszą rzeczą, którą, jak się dowiadujemy, uczynił? Zwrócił się do Boga w modlitwie. W wersecie 2 czytamy: „Zapytywał więc Dawid Pana: Czy mam pójść i pobić tych Filistyńczyków? Pan zaś odpowiedział Dawidowi: Idź i pobij Filistyńczyków, i oswobódź Keilę.” Dawid pytał Boga. Czy Dawid nie mógł po prostu wyruszyć i pomóc ludziom w Keili? Nie sądzę, że było to aż tak proste. Po pierwsze, o czym już wspomnieliśmy, miał sześciuset ludzi pod swoją opieką. Musiał wiedzieć, czy właściwe jest narażanie ich życia. Nie tylko mieli oni walczyć z Filistyńczykami, ale mieli również ujawnić się przed armiami Saula. Po drugie, nie był królem Izraela (jeszcze), ale osobą uciekającą przed (ówczesnym) królem Izraela. Właściwym wybawcą ludu Keili był Król Saul. Wydaje się, że Dawid nie chciał uzurpować sobie prawa do roli Saula. Dawid chciał rozmawiać z Bogiem. Chciał wiedzieć, co jest właściwe. Dawid mógł bez namysłu pójść do Keili. Ale nie uczynił tego. Zamiast tego uczynił to, o czym apostoł Paweł pouczył zbór w Filippi wieleset lat później: „Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu” (List do Filipian 4:6). Paweł stwierdza: „we wszystkim … powierzcie prośby wasze Bogu.” Wielokrotnie nie zatrzymujemy się i nie modlimy o istotne decyzje w naszym życiu. Pastor Clarence Sexton zadał pytanie: „Jak wiele razy angażujemy się w rzeczy, o które się nie modliliśmy? Jak wiele kupiliśmy rzeczy, o które się nie modliliśmy? W jak wiele miejsc udaliśmy się, odnośnie których nie modliliśmy się? Jak wiele osób prosiliśmy o pomoc w zrobieniu rzeczy, które wpływają na nasze życie i życie naszych dzieci, o które się nie modliliśmy? Do naszego życia mogą trafić ludzie, którzy są dobrzy lub niezbyt dobrzy dla nas. Bóg chce, abyśmy modlili się o wszystko.” Musimy, coś tutak zrozumieć. W życiu jest wiele rzeczy, o które nie potrzebujemy się modlić. Istnieją sprawy oczywiste na zdrowy rozsądek: wiemy, że powinniśmy myć zęby; wiemy, że musimy zatankować samochód, aby jeździł; wiemy, że gdy na zewnątrz jest minus dwadzieścia stopni, założenie ciepłej bielizny jest dobrym pomysłem. Też istnieją bardzo jasne kwestie moralne, które odnajdujemy w Dziesięciu Przykazaniach: wiemy, że nie wolno zdradzać żony; wiemy, ze powinniśmy święcić dzień Sabatu; wiemy, że nie powinniśmy pożądać własności naszego sąsiada. Jednakże są chwile, gdy Słowo Boże nie mówi wyraźnie o pewnych sytuacjach, lub często bywa, że nie zrozumieliśmy czegoś, co jest wyraźnie zawarte w Słowie Bożym. Potrzebujemy prowadzenia i pomocy. Znaczące jest to, co apostoł Paweł stwierdza w Liście do Filipian 4:7. Pozwól, że przeczytam List do Filipian4:6-7: „Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu, A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.” Jakże często tracimy pokój Boży, gdy bez namysłu śpieszymy się do pewnych spraw bez wcześniejszej modlitwy: być może było to coś, co kupiliśmy lub było to miejsce, które odwiedziliśmy. O ile lepiej jest najpierw zapytać Boga. Dawid najpierw pytał Boga. Bóg chce, abyśmy Go pytali. Modlitwa też oznacza coś więcej. 2 Bóg chce, abyśmy Mu ufali Dawid polegał na Bogu. Pragnął usłyszeć, co Bóg ma mu do powiedzenia. W wersecie 2 Dawid usłyszał, co Bóg chciał mu powiedzieć: miał zaatakować Filistyńczyków i wyratować Keilię. Takie otrzymał instrukcje. Jednakże kiedy Dawid miał zamiar je wykonać, w wersecie 3 czytamy: „Lecz wojownicy Dawida rzekli do niego: Oto my już tutaj w Judzie jesteśmy w strachu, a co dopiero, gdy wyruszymy do Keili przeciw hufcom filistyńskim!” Dawid usłyszał słowa od Boga. Teraz jednak usłyszał sprzeczne z nimi słowa od swoich ludzi: bali się, nie chcieli uczynić tego, co powiedział Bóg. Co uczynił Dawid, słysząc ich słowa sprzeciwu? Mówi nam o tym werset 4: „Toteż Dawid ponownie zapytywał Pana...” Dawid polegał na Bogu. Otrzymał on przeciwstawne słowa co do tego, jak powinien postąpić. Z jednej strony było boskie prowadzenie. Z drugiej strony ludzka mądrość. Ważne pytanie, na które musiał odpowiedzieć brzmiało: „Czyjego głosu posłucham?” Dawid postąpił mądrze. Ponownie się pomodlił. Zapewne nie było takiej potrzeby. On już usłyszał Boży głos. Ale czasami możemy być zdezorientowani. Nie sądzę, że Dawid postąpił niewłaściwie, modląc się raz jeszcze. Jego działanie pokazało, co miało dla Dawida największe znaczenie: Boży głos. Gdy nie jesteśmy czegoś pewni, musimy modlić się i modlić, i nie ustawać w modlitwie. Gdy byliśmy młodsi, wielu z nas myślało: „Pewnego dnia będę silniejszy i mądrzejszy.” Niektórzy z was, którzy są dziećmi mogą myśleć: „Gdy będę starszy, będę silny jak mój tata lub mądry jak moja mama. Nie będę ich potrzebował, aby otworzyć ten słoik miodu lub podnieść to krzesło i wymyślić, jak sięgnąć do tych czekoladek na najwyższej półce.” Moja siostrzenica, Grace, ma tylko półtora roku, ale już próbuje przeciągać krzesła do miejsc, gdzie nie pozwala się jej wspinać. Ale czy wiesz, że stając się starszym jako chrześcijanin, zdałem sobie sprawę, że jestem słabszy, a nie silniejszy – duchowo słabszy. Widzę również, o ile bardziej brakuje mi mądrości. Natomiast zrozumiałem to, jak wielkim jestem grzesznikiem i jak bardzo potrzebuję Boga. Nie zawsze to widzę, ale kiedy Bóg przypomina mi o mojej słabości i głupocie, modlę się. Bóg chce, abyśmy znaleźli siłę i prowadzenie w Nim. Bóg chce, abyśmy ufali Jemu. Dawid nie był pewien i modlił się ponownie. On chciał jeszcze raz słyszeć głos Boga. W Psalmie 25:14 znajduje się piękny fragment: „Tajemnica Pańska objawiona jest tym, którzy się go boją...” (Biblia Gdańska). Słowo przetłumaczone jako „tajemnica”, mogłoby zostać również oddane jako „rada” lub „bliska osobista wspólnota.” Zasadnicze jest tutaj to, że możemy osiągnąć bliskość z Bogiem i dzięki temu poznać Boga lepiej. Charles Spurgeon przedstawił to w ten sposób: „Chodzenie z Bogiem jest najlepszym sposobem poznania Jego woli; przyjaciele, którzy chodzą razem, przekazują sobie nawzajem tajemnicy.” Potrzebujemy znać wolę Boga w decyzjach naszego życia. Będziemy ją znali tylko wtedy, gdy chodzimy z Nim blisko w modlitwie. Nie jest zatem zaskoczeniem, ze Psalm 25 został napisany przez Dawida. Dawid zwrócił się ponownie do swojego Boga, ponieważ Mu ufał. Bóg chce, abyśmy mu ufali. Bóg chce, abyśmy znali Jego głos Dawid zwrócił się do Boga, aby usłyszeć Jego głos. Ale co to znaczy znać głos Boga? Co to oznaczało dla Dawida? Wiemy, że po pewnym czasie od ucieczki Dawida do jaskini Adullam Bóg przemówił do niego poprzez proroka Gada. 1 Księga Samuela 22:5, pięć mówi nam: „Lecz prorok Gad rzekł do Dawida: Nie pozostawaj w warowni; wyrusz, a udaj się do ziemi judzkiej..” W całym Starym i Nowym Testamencie Bóg używał proroków, aby mówić do Bożego ludu. Byli to mężczyźni i kobiety, którzy, gdy przemawiali, używali rzeczywistych słów pochodzących od Boga i dlatego nigdy się nie mylili. 3 Jeśli ktoś prorokując popełnił jedną pomyłkę, nie był on prorokiem Boga (por. 5 Księga Mojżeszowa 13:1-11; 18:15-22). Nie był jak kaznodzieja, który używa własnych słów do wyjaśnienia słów Boga. Prorok zaś prorokując używał jedynie Bożych słów. Jest zatem możliwe, że gdy Dawid modlił się do Boga odnośnie Keili, przemówił do niego prorok taki jak Gad. Jest to jeden ze sposobów, w jaki Dawid słyszał Boży głos. Możliwe jest również, że gdy Dawid zapytał Boga o to, czy powinien wyratować Keilię, Bóg przemówił do niego przez kapłana Ebiatara. W wersecie 6 czytamy: „A gdy Ebiatar, syn Achimeleka, uciekł do Dawida, przyniósł z sobą do Keili efod.” Występuje pewien spór co do tego, czy Ebiatar był z Dawidem przed zaatakowaniem Filistyńczyków w Keili. Kończące wersety z 1 Księgi 22 wskazują na to, że był, ale w 1 Księdze 23:6 dowiadujemy się, że Ebiatar „uciekł do Dawida … do Keili.” Hebraiści Keil i Delitzsch przyjmują, że fraza ta oznacza, iż Ebiatar dotarł do Dawida, gdy ten podejmował decyzję odnośnie pójścia do Keili i poszedł z nim. Jeśli tak, Dawid mógł użyć efodu, który kapłan Ebiatar miał ze sobą. Wiemy, że Dawid zrobił z niego użytek w wersecie 9: „A gdy Dawid dowiedział się, iż Saul gotuje mu klęskę, rzekł do kapłana Ebiatara: Przynieś efod.” Dawid, poprzez kapłana, użył efodu, aby usłyszeć Boży głos. Czym był ten efod? Była to część garderoby, która zawierała to, co było nazywane „Urim i Tummim” (2 Księga Mojżeszowa 28:6-30). Uważa się, że efod posiadał mały woreczek lub napierśnik, zawierający dwa płaskie przedmioty lub kamienie. Jedna strona każdego z nich nazywała się „Urim”, co oznacza „przekleństwo”. Druga strona była nazywana „Tummim”, co oznacza „być doskonałym”. Uważa się, że gdy kapłan wydobył te przedmioty i oba zwrócone były do góry stroną „Urim”, oznaczało to odpowiedź „nie”. Jeśli oba obrócone były stroną „Tummim”, odpowiedź była „tak”. Zatem kiedy Dawid pytał Pana poprzez kapłana używającego efodu, słyszał Boży głos. Czy to nam pomaga? Czy słyszymy Boży głos poprzez kapłana lub proroka? Nie sądzę, by tak było. Czas kapłanów i proroków przeminął. Wkroczyliśmy w Nowe Przymierze, w którym przyszedł Jezus ostatni kapłan i największy prorok. Nie ma już teraz kapłanów noszących efod, ponieważ Chrystus przyszedł jako arcykapłan, który złożył ostateczną ofiarę (List do Hebrajczyków 8:1-6). Nie ma już teraz proroków, ponieważ Chrystus przyszedł jako Ostateczne Słowo i pozostawił nam Swoje ostateczne słowo Biblię (List do Hebrajczyków 1:1-3). Jezus wypełnił i wypełnia te role. Zatem w jaki sposób słyszymy Boży głos? Nie korzystamy z pomocy kapłana i efodu, aby się modlić, ale, jak powiedział Jezus, modlimy się w Jego imieniu i z pomocą Ducha Świętego (Ewangelia Jana 14:12-18). Nie korzystamy z proroków, ponieważ, jak powiedział apostoł Piotr, mamy potwierdzone i pewne proroctwo, Biblię (Drugi List Piotra 1:19-21). Gdy próbujemy zrozumieć życie Dawida w Starym Testamencie, musimy rozumieć je w świetle przyjścia Chrystusa i Nowego Przymierza. Wielu może patrzy na Dawida i mówi: „On korzystał z pomocy proroka, zatem i ja powinienem.” Jeśli tak jest, to czy nie powinni również powiedzieć: „On użył efodu, zatem i ja powinienem”? Prawdziwą odpowiedź na to daje zrozumienie, że Dawid, Ebiatar i Gad byli częścią Bożego planu zrealizowanego w Chrystusie i Jego królestwie. Ich już nie ma. Gdy Dawid potrzebował usłyszeć głos Boga, mógł powiedzieć, jak w wersecie 9: „Przynieś efod.” Gdy my potrzebujemy usłyszeć głos Boga, możemy powiedzieć, tak jak Matthew Henry: „Przynieś Biblię.” Dawid słyszał sprzeczne opinie i chciał słyszeć głos Boga. Często w naszym życiu będziemy słyszeli sprzeczne opinie. Czasami Biblia jest jasna, ale czasami znajdujemy się w sytuacji, które nie zawsze jest to tak oczywiste. Im więcej czytamy Biblii i im częściej się modlimy, tym lepiej 4 będziemy rozumieli zasady Biblii. Będziemy więc w stanie zastosować je do naszego życia. Modlimy się. Czytamy Biblię. Znajdujemy się w znacznie lepszym położeniu niż Dawid, ponieważ mamy Biblię w całości i mamy również Ducha Świętego w sposób, w jaki on go nie posiadał, abyśmy mogli rozumieć Biblię. Drugi List do Tymoteusza 3:16-17 mówią: „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.” Nie potrzebujemy kapłanów i proroków, abyśmy prowadzić życie, jakiego Bóg od nas oczekuje. Dawid potrzebował konkretnych wskazań, co uczynić w sprawie Keilii. Bóg przemówił do niego przez kapłana i być może przez proroka. Bóg mówi również do nas. Tak jak Dawid, my również mamy pytać Pana. My również możemy wiedzieć konkretnie, co robić. Bóg chce, abyśmy słyszeli Jego głos. Ale my słyszymy Boży głos dzięki codziennemu chodzeniu z Bogiem: poprzez codzienną modlitwę do Niego i poprzez codzienne czytanie Jego Słowa. Bóg chce, abyśmy w Nim mieli odpocznienie Dawid modlił się, Bóg odpowiedział. Potem Dawid był posłuszny Bożemu głosowi i dowiadujemy się w wersecie 5, że: „Wyruszył więc Dawid ze swoimi wojownikami do Keili, stoczył bitwę z Filistyńczykami, uprowadził ich stada i zadał im wielką klęskę. Tak Dawid oswobodził mieszkańców Keili.” Czy Dawid otrzymał za to podziękowania? Nie. Zamiast tego stanął przed groźbą śmierci ze strony Saula. Saul powinien podziękować Dawidowi za uratowanie jego poddanych, ale zamiast tego zobaczył w tym możliwość zabicia Dawida. Tragiczną ironią jest to, że Saul, który nie modlił się do Boga, wierzył, że Bóg wydał Dawida w jego ręce. W wersecie 7 czytamy niemądre słowa Saula: „Wydał go Bóg w moją rękę, bo sam się zamknął, wchodząc do miasta, które ma bramy i rygle.” Jest to ostrzeżenie dla nas. Im więcej czasu spędzamy z dala od Boga, tym bardziej jesteśmy zwiedzeni co do naszego duchowego stanu. Saul był tak zwiedzony, że wierzył, iż Bóg był „po jego stronie”. I dlatego czytamy w wersecie 8: „I powołał Saul cały lud pod broń, aby wyruszyli do Keili i oblegli Dawida i jego wojowników.” Co wtedy uczynił Dawid? Powinniśmy już wiedzieć. Koniec wersetu 9 mówi: „Przynieś efod.” Pragnął wiedzieć, co powie Bóg. Modlił się. Wersety 10 i 11 mówią: „I modlił się Dawid: Panie, Boże Izraela! Słyszał twój sługa, iż Saul zamierza przybyć do Keili i zburzyć to miasto z powodu mnie. Czy wydadzą mnie obywatele Keili w jego ręce? Czy przybędzie tu Saul, jak to słyszał twój sługa? Panie, Boże Izraela, oznajmij to swemu słudze!” Sądzę, że jest to niezwykła modlitwa. Dawid nie tylko nie otrzymał podziękowań od Saula, ale wygląda na to, że nie podziękowali mu również ci, których uwolnił! Dawid wiedział, że lud Keili może wydać go Saulowi. Zatem zapytał Boga, co robić, jeśli to się wydarzy. Widzimy tutaj człowieka całkowicie polegającego na Bogu i nie niepokojącego się okolicznościami. Nie osądza on ludu Keili. Nie okazuje uczucia rozgoryczenia. Wygląda, że rozumie mieszkańców Keili. Pamięta, co wydarzyło się w Nob. Wie, że Saul prawdopodobnie wymorduje wszystkich w Keili, tak jak w Nob. Dlatego jest gotowy pytać Boga, czy ci ludzie wydadzą go. Bóg odpowiedział, ze Saul przyjdzie i mieszkańcy Keili wydadzą mu go. I dlatego czytamy w wersecie 13: „Wstał wtedy Dawid wraz ze swoimi wojownikami w liczbie około sześciuset mężów i wyszli z Keili, i tułali się tu i tam. Gdy zaś doniesiono Saulowi, że Dawid umknął z Keili, zaniechał wyprawy.” 5 Kiedy przydarzają się nam kłopoty, pragniemy by ludzie byli z nami i wspierali nas. W trakcie przygotowywania tego kazania zadzwonił telefon: był to mój przyjaciel pastor, który był w kłopotach. Ludzie, którym pomógł, zwrócili się przeciwko niemu. Jego sytuacja w pewnym sensie nie różniła się od sytuacji Dawida. Rozmawialiśmy o Dawidzie i Keili. Mówiliśmy o zaufaniu i posłuszeństwu Bogu. Mówiliśmy o modleniu się. I na koniec rozmowy telefonicznej modliliśmy się. Jak napisał inny pastor: „Pismo Święte jasno naucza nas, abyśmy wzajemnie nosili swoje brzemiona. Ale jeśli twoi przyjaciele i twój zbór zawiodą – co z pewnością nastąpi – nie miej pretensji do całego świata. Pamiętaj, twoim największym zasobem w każdej sytuacji życiowej jest sam Bóg” (Roger Ellsworth). Bóg chce, abyśmy znaleźli w Nim odpocznienie. Tak jak Dawid potrzebujemy modlić się i znaleźć odpocznienie w Bogu. Bóg chce, abyśmy się mu podporządkowali Ostatecznie modlitewa oznacza podporządokowanie. Postępowanie Dawida wobec trudnych okoliczności jest pełne wskazań dla nas: jest ono pełne modlitwy. Dawid polegał na Bogu. Ta praktyka pytania Boga wskazuje na ewidentny kontrast pomiędzy Dawidem i Saulem. To tragicznie ironiczne, że imię Saul pochodzi od hebrajskiego określenia „pytania” (czasownik: sha’al; imię: Sha’ul). A jednak Saul nie pytał poprzez modlitwę. Natomiast to, że nie pytał Pana i błądził, pytając poprzez nieodpowiednich pośredników, wiąże się z jego upadkiem. O tym właśnie czytamy w 1 Księdze Kronik 10:13-14: „Tak zginął Saul z powodu swojej niewierności, jakiej dopuścił się wobec Pana, wbrew słowu Pana, którego nie przestrzegał; zapytywał również o wyrocznię wieszczkę, a nie pytał o wyrocznię Pana; On więc pozbawił go życia, władzę królewską zaś przeniósł na Dawida, syna Isajego.” Saul nie modlił się. Dla kontrastu Dawid stale pytał Boga, używając właściwych środków i otrzymywał Bożą odpowiedź (1 Księga Samuela 22:10; 23:2, 4, 9-10; 30:8; 2 Księga Samuela 2:1; 5:19; 5:23). Mark J. Boda komentuje to w następujący sposób: „Pytanie Boga było ważnym aspektem w strategii bitewnej Izraela, gdyż oznaczało podporządkowanie ludzkiej postaci króla boskiemu królowi w celu odniesienia zwycięstwa.” Dawid, chociaż był prawowitym królem Izraela, podporządkował się prawdziwemu królowi, którym jest Bóg. Okazał to podporządkowanie poprzez niepoleganie na sobie samym, ale poleganie na Bogu poprzez modlitwę. Możemy podporządkować się Boskiemu królowi, Królowi Jezusowi lub możemy nie podporządkowywać się nikomu poza samym sobą. Tak jak nie ma już kapłanów lub proroków, nie ma też już ziemskiego króla Izraela: Chrystus przyszedł, aby być królem nowotestamentowego Izraela, Kościoła (por. List do Hebrajczyków 1:8). Jezus chce, abyśmy podporządkowali się Jemu. Prawdziwie podporządkowujemy się, gdy polegamy na Jezusie co do tego, że nas zbawia z naszego grzechu i winy oraz że panuje w naszym życiu jako Bóg i król. Możemy dokonać wyboru: możemy wybrać jedno życie spośród dwóch możliwych. Jedno prowadzi do zwycięstwa, drugie do upadku. Jeśli jeszcze nie podporządkowałeś się Chrystusowi, módl się, proś o przebaczenie. Pan chce, abyśmy się do Niego modlili. © Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org 6