Katarzyna Krupa "Tak różne życie"

Transkrypt

Katarzyna Krupa "Tak różne życie"
Tak różne życie
„Życie nie do pojęcia” - dla jednych jest to życie żony z pijakiem, ale nie takim co
pije i nie pracuje bo to zbyt łatwe tylko kobiety pracującej jako sprzątaczka za
kilkaset złotych mająca męża który też pracuje ale prawie wszystko przepija
oddając jej z pensji marne grosze. Dla innych jest to piekło po zdradzie męża /
żony bo partner decyduje się odejść do innej. Gorzej jeśli dzieje się to w świąteczne
dni. Dla jeszcze innych jest to śmierć bliskiej osoby. Pojawiają się pytania, czemu
tak się stało, dlaczego żyjemy i jak dalej żyć? Filozofia prawda? Inni mówią „to
przechodzi ludzkie pojęcie” o ludziach którzy nie radzą sobie z życiem i nie mogą
go pojąć – sięgają po narkotyki, wspomniany wyżej alkohol, wikłają się w
toksyczne związki nie tylko partnerskie ale i zawodowe. Jeszcze inni nie mogą
pojąć jak kobieta z kilkorgiem dzieci radzi sobie z ich wykarmieniem i ubraniem.
„Życie nie do pojęcia” to życie dzieci z Domów Dziecka które są samotne i
opuszczone, odrzucone nie tylko przez matkę ale i świat. Życie osób starszych w
Domach Opieki które pozostawia wiele do życzenia jak też seniorów którym ledwo
wystarczy na leki i jedzenie z ich emerytury czy renty.
Życie pracownika który musi dorabiać w innych pracach oprócz firmy w której
pracuje aby starczyło mu na utrzymanie rodziny. Życie więźniów z piętnem i
żołnierzy wracających z wojen. Życie ludzi którzy odmówili sobie wszystkiego aby
pomagać innym nie tylko tu ale i na krańcach świata. Życie ludzi po traumach i
różnych przeżyciach. Można by wiele wymieniać.
Nie tylko tu i teraz życie może być nie do pojęcia. Chrześcijanie nie pojmują jak
inni ludzie żyją w wierze muzułmańskiej i vice versa. Nie chciałabym tu obrażać
niczyich uczuć religijnych piszę tu tylko o swoich spostrzeżeniach. Wiem o tym nie
tylko z mediów ale dobrym przykładem braku zrozumienia się nawzajem co do
zwyczajów jest telenowela „Pustynna miłość” która była parę lat temu emitowana
w polskiej TV. Ale nie tylko to miałam na myśli pisząć „Nie tylko tu i teraz...”.
Przyjrzyjmy się innym epokom. Starożytność to wiara w mity ale też niewolnictwo
i bogaty faraon czy cesarz w Rzymie a także współpracownicy, urzędnicy, doradcy.
Ciągła walka o władze, strach o swoje życie ale i ewentualnego następcy tronu,
dotkliwe kary śmierci (przykładem może być krzyżowanie, nie tylko Jezusa ale i
wielu innych ludzi) a oprócz tego dziwactwa niektórych władców (o dziwactwach i
skandalach na przestrzeni wieków można przeczytać w książce Michaela Farquhara
„Królewskie skandale”). Doskonałym przykładem życia nie do pojęcia jest życie
Marii Antoniny ukazane w filmie „Maria Antonina” z 2006 roku.
Było tam pokazane jaką katorgę musiała przejść delfina Francji – od opuszczenia
matki i ojczyzny po małżeństwo dla dobra obu krajów Austrii i Francji które to
małżeństwo było nieszczęśliwe. Cały królewski protokół od wstawania rano,
ubioru i śniadania po porę wieczorną był wręcz absurdalny.
A przypomnijmy sobie że wiele było takich monarchii.
Życie w czasie wojny jest nie do pojęcia. Nie ważne czy była to I Wojna Światowa
czy druga czy też wojny które były i są toczone współcześnie. Brakuje wszystkiego
wody jedzenia, w każdej chwili mogą Cię schwytać a nawet i zabić. Trzeba uciekać
z własnego domu (doskonałym przykład takiej ucieczki jest pokazany w filmie
„Noce i dnie”)
Jednak oprócz pokazywania tu wielorakich przykładów chciałabym się skupić na
jednym aczkolwiek bardzo poruszającym (przynajmniej mnie bo urzędników nie)
przykładzie dziewczyny niepełnosprawnej. Na imię jej Karolina.
20.09.2012 roku oglądałam program pt. "Sprawa dla reportera". Był
tam reportaż o takiej młodej dziewczynie (około w moim wieku 20
lat) Karolinie Kalinowskiej. Choruje ona na mózgowe porażenie
dziecięce. Ja też choruje na tą chorobę (o czym pisałam rok temu w
reportażu „I tak warto żyć” przyp.) z tym że ja po operacji chodzę a
ona po welu operacjach nie chodzi. Od 12 lat leży w łóżku. Cytuję
tekst programu „Morfina jako jedyna ucieczka od bólu i być może
ucieczka od rzeczywistości i zawodowa obojętność instytucji
powołanych do pomocy. A ten dramat rozgrywa się […] w sercu
Warszawy.”
Lekarze na jednej z operacji połamali jej miednicę. Nie może się nawet
obrócić a inne leki oprócz morfiny nie skutkują. Ma odleżyny, zastrzyki
robi sobie sama.
Karolina jest sama. Nie ma rodziców – oboje umarli, ojciec zmarł w
1994 roku a matka w 2000. Karolina chodziła wcześniej jak miałą 6 lat
tylko że na palcach. Jej matka była kelnerką a ojciec oświetleniowcem w
Teatrze Ateneum. Matka była alkoholiczką więc babcia i ojciec się nią
opiekowali. Potem ojciec wyjechał do Stanów w celach zarobkowych na
operacje ale miał tam wypadek – okulary mu się wbiły w oczy przez
maszynę i nie mógł już wrócić. Niektóre opiekunki ją okradały z
pieniędzy (najczęściej zabierały rentę). Owszem dziewczyna otrzymuje
1800 renty ale 400 zabiera komornik bo opiekunka nie opłacała telefonu.
Zadłużenie wynosiło 5600 zł. Mieszkanie wynajmuje a tylko meble do
niej należą do których ma wielki sentyment bo są po babci. Próbowano ją
ubezwłasnowolnić ale założyła sprawę w prokuraturze pracownikowi
socjalnemu który próbował to zrobić o odszkodowanie. Oskarżyli ją o to
że na czarnym rynku kupuje leki co było nieprawdą a zrobiła to Opieka
Społeczna że organizowane są schadzki z narkotykami. Opiekunki
bywają u niej po 40 minut a płacone mają za 9 godzin. Karolina była bita
przez opiekunkę i o mało co nie uduszona poduszką. Te opiekunki to są z
przetargu zorganizowanego przez Opiekę Społeczną. Sama Karolina
mówi że dla firm są ważne pieniądze a nie ludzie. Jedyne co ją trzyma
przy życiu i siłach do walki to to że babcia czuwa nad nią z nieba i że
usiądzie na wózek inwalidzki. To jej marzenie. A z nikąd nie ma
pomocy. Jest to bardzo mądra, obrotna, ambitna i wrażliwa dziewczyna.
Dwa razy próbowała się zabić. Miała zachwianie wiary jak każdy w
trudnej sytuacji. Tymbardziej że jest to tu sytuacja wręcz tragiczna.
Sąsiadka ją uratowała. Nikt nie rozumie jej cierpienia. Sama mówi cytuję
„Jezus cierpiał przez chwilę a ja cierpię już dwunasty rok...”
Jedyne przez co może patrzeć to okno z którego widzi drzewo
kasztanowca. Dzięki niemu rozpoznaje pory roku. Jej marzeniem jak
pisałam jest usiąść na wózek inwalidzki i wyjechać stąd cytuję „Jak bym
trzasnęła drzwiami to bym się przez tydzień nie pokazała w tym domu”
„Karolina która ma odwagę i ma siłę ducha wadzić się z Bogiem i pytać o
sens cierpienia i sens takiego życia, więcej Karolina ma siłę wadzić się z
ludźmi”.
Próbowano ją wysłać do Domu Opieki bez jej zgody. Pani Jaworowicz
powiedziała „Jesteśmy zachwyceni jej umysłowością”. A mogła umrzeć
przez brak zainteresowania. Zabrakło jej morfiny przez co miała zespół
odstwienny. Jest wyzywana przez ludzi. „Ja bym chciała aby opieka
traktowała mnie godnie” - o to tylko prosi Karolina - „Ja bym pragnęła i
zależy mi aby osoba opiekująca się mną była wrażliwa na moje
cierpienie, z delikatnością myła i obracała moje ciało, nie sprawiając mi
bólu. I chciałabym żeby kupowała mi owoce, czasem sok i kolorowy
napój”. „Jeszcze by chciała aby w kuchni ktoś załatał dziury i aby
uszczelnić okno w łazięce aby do mieszkania nie wlatywały gołębie.”
Nie może zadzwonić do lekarza bo nikt jej nie słucha czego ona
potrzebuje. Bywa że nawet nie ma nic do jedzenia, pusta lodówka.
„Ona sama jest bardzo wykształconą osobą z którą się mówi lepiej niż z
niektórymi komentatorami” - dalej mówią w reportażu. A ona nie ma
nawet wykształcenia gimnazjalnego.
Źródło :
http://www.youtube.com/watch?v=8er4vI2xuaI&feature=plcp
Bardzo poruszył mnie ten reportaż dlatego go tu opisałam. Chcę aby
wszyscy wiedzieli o tym jak Karolina cierpi aby znalazł się ktoś kto by
jej pomógł.
Dyktowana wrażliwością, empatią i porywem serca pisałam w jej
sprawie do wielu znanych fundacji i programów telewizyjnych ale tylko
Fundacja TVN „Nie jesteś sam” zadeklarowała mi w e-mailu że jej
pomogą. Szkoda tak inteligentnej dziewczyny która gdyby usiadła na
wózek i miała dobrą opiekę mogłaby wiele zdziałać a może nawet
spełnić choć niektóre ze swoich marzeń nawet czasami tych najbardziej
prozaicznych. Nie wiem jakie są teraz dalsze losy Karoliny.
Kontakt w jej sprawie kto zechce może zadzwonić na infolinię programu
„Sprawa dla reportera”.
„Życie nie do pojęcia” dla każdego jest inne – na przestrzeni dziejów i dziś – czy
człowiek jest zdrowy czy niepełnosprawny. Dla mnie pod względem teoretycznym
życie pisane na kartach historii jest nie do pojęcia a w praktyce – życie Karoliny
pozornie chorej na tą samą chorobę co ja.
A jednak scenariusz życia choć podobny może się tak diametralnie zmienić że
jedna z nas poszła drogą trudną przez życie a druga trudniejszą. Może nawet zbyt
trudną że aż to życie jest nie do pojęcia? Mimo że w życiu poległa fizycznie
psychicznie jest jednym z większych wojowników.