Pobierz tekst Drogi Krzyżowej

Transkrypt

Pobierz tekst Drogi Krzyżowej
Droga Krzyżowa / Duszpasterstwo Rodzin Archidiecezji Katowickiej
Stacja I
Pan Jezus na śmierć krzyżową skazany
"Oni zaś wszyscy wydali wyrok, że winien jest śmierci" - tak napisał św. Marek. Piłat zaś powiedział:
"Oto człowiek".
Ale nie tylko! To Bóg przed ludzkim sądem. Tak, to było bardzo dawno temu. Dziś byłoby zupełnie
inaczej! Czyżby?
Ileż to razy wołamy: to nie ja jestem winien, to on! To nie ja jestem niesprawiedliwy, to tamten. To
on wyrządził tę krzywdę. To on sponiewierał drugiego człowieka. To on jest winien. Ja nic nie
zrobiłem! To prawda. Nawet nie zapobiegłem złu, choć mogłem. Czyż to „tylko” nie jest już wielkim
przewinieniem?
0 Jezu, spraw, byśmy lepiej poznali siebie, byśmy bez zakłamania spojrzeli na swe życie; byśmy
wreszcie zdali sobie sprawę z tego, że każde oskarżenie bliźniego jest oskarżeniem Ciebie.
Stacja II
Pan Jezus bierze krzyż na ramiona swoje
Krzyż - symbol hańby, po niesprawiedliwym sądzie dla Ciebie, o Jezu, jest przeznaczony. A Ty? Nie
odpychasz go. Wyciągasz ku niemu ręce, przyjmujesz go z miłością, bo wiesz, że choć to jest ponad
Twoje ludzkie siły, to jest to jedyna szansa uratowania człowieka. Tak, jedyna szansa.
A my? Boimy się krzyża, uciekamy od niego, a kiedy nas pomimo to dosięgnie, buntujemy się,
mówimy: to ponad moje siły.
0 Jezu, pomóż nam zrozumieć wartość krzyża. Dopomóż i nam, ludziom dwudziestego wieku,
zobaczyć w krzyżu jedyną szansę ocalenia naszych ludzkich wartości, naszego człowieczeństwa.
Stacja III
Pan Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem
Upadek. Jakże dobrze znany nam, ludziom. Jak bolesny, jak bardzo rani naszą ludzką dumę. Mnie
zdarzyło się upaść? Nie, to niemożliwe! Ja, człowiek, z takimi zasadami!
Ja, spełniający tak sumiennie praktyki religijne! Ja, umiejący palcem wskazać zło i z świętym
oburzeniem odwrócić się od tych, którzy źle czynią.
Chyba za bardzo wierzyłem w siebie, za bardzo polegałem na ludzkich możliwościach. Dlatego tak
bardzo boli. Ale ten upadek był potrzebny, bym zrozumiał swą małość i słabość.
0 Jezu! Pomóż mi powstać!
Stacja IV
Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Spotykasz swoją Matkę. Ileż bólu zadajesz Jej swoim widokiem. A Ona? Idzie za Tobą - "Synem
skazańcem" aż na miejsce stracenia. Taka jest Matka.
Bo matka - to miłość, to ciepło, matka - to uśmiech, to serce, to dobro, matka - to wszystko co
potrzebne jest do życia.
Daj, o Jezu, wszystkim naszym matkom ogromne serce, przepełnione miłością, by dar życia uważały
za największą wartość, a budzące się życie otoczyły miłością od samego początku.
Stacja V
Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi
Szymonie! Zmuszono cię do pomocy w niesieniu krzyża, który był zbyt ciężki dla jednego człowieka.
W naszym życiu też są krzyże, które przerastają nasze ludzkie ramiona, których niesienie jest ponad
nasze siły.
To często są krzyże naszych powołań. Załamujemy się, wpadamy w rozpacz, bo nie ma przy nas
ciebie, Szymonie.
0 Jezu, spraw, byśmy zawsze gotowi byli stanąć u boku tego, którego krzyż zbyt mocno przygniata,
któremu ciężar krzyża wypacza wizję miłującego Ojca. Abyśmy zrozumieli, że nawet wówczas, gdy nas
wszyscy opuszczą - będzie przy nas Szymon z Cyreny - będzie ktoś, będziesz Ty, o Jezu.
Stacja VI
Święta Weronika ociera twarz Jezusowi
Weronika - prawdziwe oblicze. Poprzez swój mały gest otarcia spoconej i sponiewieranej twarzy
Twojej - ukazała nam prawdziwe oblicze Boga.
Czy ja miałabym odwagę Weroniki? Codziennie przecież spotykam Ciebie na ulicy. Codziennie
spotykam sponiewierane oblicze Twoje w bliźnim moim. Dlaczego przechodzę obojętnie? Dlaczego
nie reaguję, gdy inni oczerniają, gdy źle mówią o bliźnich? Dlaczego nie mam odwagi Weroniki, by
ukazać im w bliźnim naszym Ciebie?
Daj mi odwagę, Jezu, bym w każdym, nawet najbardziej sponiewieranym człowieku, nie tylko Ciebie
widziała, ale umiała pokazać to drugim.
Stacja VII
Pan Jezus drugi raz upada pod krzyżem
I znów leżę sponiewierany przez mój grzech. I już się nie dziwię. Wiem, jak jestem mały, słaby, jak
łatwo ulegam złudzeniom. Ileż to razy świadomie godzę się na grzech? Wybieram to, co łatwiejsze,
przyjemniejsze. Twoją drogę odrzucam, bo trudna, czasem wydaje mi się nie do przyjęcia. Dekalog to jak za ciasne ubranie, które ogranicza moją wolność.
0 Jezu, spraw, bym zrozumiał, że Twoje przykazania są dobrodziejstwem i czynią człowieka
zeczywiście wolnym.
Stacja VIII
Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty
"Nie płaczcie nade mną, ale nad synami waszymi".
Te słowa, Chryste, wypowiedziałeś do niewiast jerozolimskich. Ale wypowiedziałeś je także i do nas,
kobiet dwudziestego wieku. Jak bardzo są aktualne.
Ileż to matek płacze nad dziećmi, które utraciwszy sens życia odeszły daleko od zasad głoszonych
przez Ciebie.
Spraw, Jezu, by łzy matek daremnymi nie były; by miłość macierzyńska przełamała wszelkie bariery
zła i obojętności, by ponownie zaakceptowana została godność dziecka Bożego; by Twoja męka, o
Jezu, daremną nie była.
Stacja IX
Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem
Twój trzeci upadek. A mój? Zapytano Cię kiedyś, ile razy należy przebaczyć, czy siedem razy? Ty
odpowiedziałeś: "nie siedem razy, ale siedemdziesiąt siedem razy", bo wiedziałeś, że człowiek upada
nieskończenie więcej razy.
Ludzka słabość nie zna granic, tak jak i granic nie zna Twoje przebaczenie. A ja już czasami wątpię w
Twoje miłosierdzie, mnie już coraz trudniej uwierzyć, że mi znów przebaczysz. Przecież ja już tyle razy
obiecywałem, przyrzekałem i ciągle tkwię w tym samym, ani odrobina poprawy. Czy Ty naprawdę
gotowy jesteś mi znów przebaczyć? Czy moje łzy mają jeszcze jakiś sens? Czy mogę jeszcze podnieść
oczy ku Tobie i westchnąć do Ciebie? Powiedział ktoś, że "ludzką rzeczą jest upadać, ale szatańską
trwać w upadku".
Pomóż mi to zrozumieć, o Jezu!
Stacja X
Pan Jezus z szat obnażony
Rozważając w tym momencie Twoje obnażenie,
Jezu, przeżywam autentyczny wstyd. Ogarnia mnie najzwyczajniejszy ludzki wstyd. Wstydzę się i nie
potrafię żadnego mądrego zdania wypowiedzieć.
Dlatego chcę słuchać, co Ty masz mi w tym momencie do powiedzenia. Mnie jako żonie, jako
mężowi, mnie jako matce, jako ojcu, mnie jako kobiecie, jako mężczyźnie.
Słucham Cię, Jezu.
Stacja XI
Pan Jezus do krzyża przybity
Ile razy dziennie przybijamy Cię do krzyża? Nie tylko wtedy, kiedy czynimy ewidentne zło. Nie tylko
wtedy, gdy buntujemy się przeciwko Twej woli, ale i wtedy, gdy w imię źle pojętej miłości
ograniczamy wolność drugiego człowieka, hamujemy jego rozwój, nie pozwalamy mu w pełni stać się
człowiekiem. Przybijamy cię do krzyża i wtedy, gdy nic nie robimy, gdy jesteśmy obojętni na wszystko,
gdy usprawiedliwiamy swoją postawę - Twoją wolą, bez której nic się nie dzieje i wobec której
jesteśmy bezsilni.
0 Jezu, pomóż nam zrozumieć, że źle pojęta miłość jest jej zaprzeczeniem; że obojętność gorsza jest
od nienawiści; że Ty nas nie zapytasz o efekty naszej dobrej woli, ale o to, czyśmy ją w ogóle mieli.
Stacja XII
Ukrzyżowanie
"Dokonało się".
Nasz wielki poeta powiedział kiedyś: "Krzyż postawiony na Golgocie tego nie wybawi, kto sam w
sercu swoim krzyża nie postawi".
Jak ciężko nam wziąć krzyż w ramiona, a cóż dopiero przyjąć go z całą świadomością, postawić go w
sercu swoim. Od razu pytamy, dlaczego ja? Dlaczego mnie to spotkało?
A przecież każdy musi przejść przez swoja Golgotę, bo tylko wtedy spełnia się słowa Chrystusa: "A
kiedy już będę wywyższony, wszystkich pociągnę ku Sobie".
Pomóż nam to zrozumieć, o Jezu.
Stacja XIII
Pan Jezus, z krzyża zdjęty, na łono Matki swej złożony
Wróciłeś na łono Matki swojej - bez oznak życia. Dałeś poznać gorycz tego przeżycia wielu naszym
matkom. Ból matki z powodu utraty dziecka jest bólem największym. A jednak nie każda matka widzi
w macierzyństwie swe wielkie powołanie życiowe.
Są dzieci, które odeszły, bo Ty je powołałeś do Siebie. Inne "odeszły sercem", bo zagubiły "gdzieś po
drodze" prawdziwy cel życia. Ale jest u nas dużo dzieci, które odeszły, bo rodzice nie dali im nawet
szansy życia. "Przyszło do swoich, ale swoi Go nie przyjęli" - moglibyśmy powiedzieć.
Spraw, o Jezu, by każda matka i każdy ojciec zrozumieli wielkość macierzyństwa i ojcostwa, i przeżyli
radość współuczestniczenia w Bożym dziele przekazywania życia.
By nigdy nie podnieśli ręki przeciw dziecku, które powołali do życia.
Stacja XIV
Pogrzeb Jezusa
Konsekwencja naszego życia - to Twój grób, o Jezu.
Twardy, zimny jak nasz grzech. A jednak ile w tym grobie miłości się mieści.
Spraw, o Jezu, abyśmy tu zostawili nie nasze krzyże, bo z tymi chcemy odważnie, jak Ty, kroczyć przez
życie. Chcemy tu jednak zostawić nasze grzechy, wszystkie nasze nieudane przedsięwzięcia, wszystko
to, co nam przeszkadza w realizacji naszych zadań życiowych, naszego powołania, wszystko, co nas
oddala od Ciebie.
Niech Twój grób będzie dla nas startem do nowego życia. Dopomóż nam wytrwać w naszych
postanowieniach, w realizowaniu czynnej miłości bliźniego na co dzień, w dążeniu do jedynego celu
życia naszego - do Ciebie, o Jezu!