Jezus i uboga wdowa - Wspólnota świętego Jana
Transkrypt
Jezus i uboga wdowa - Wspólnota świętego Jana
DĄB, Wspólnota św. Jana - 3 stycznia 2012 r. Jezus i uboga wdowa Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł: Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie. (ŁK 21, 1-4) Modlitwa przygotowawcza: Obraz: Zobaczyć ubogą kobietę, która stoi w tłumie bogaczy składających ofiary wiedząc, że ma w kieszeni tylko dwie monety… Prośba o owoc: prosić o poznanie, co mogę Bogu ofiarować pomimo niedostatku 1. „wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało” Co mogła czuć uboga wdowa, kiedy widziała, jak ludzie zamożni wrzucają do skarbony olbrzymie sumy? Pewnie było jej wstyd, że sama wrzuca tak niewiele. Może się wahała, czy to wypada? Co inni powiedzą? Czy jej nie wyśmieją? Czy wreszcie Bóg będzie zadowolony z tak skromnej ofiary? Mogła zrezygnować, ale nie uczyniła tego. A w oczach Jezusa jej ofiara okazała się najwspanialsza. Może ja też patrzę na innych i myślę: oni mają co Bogu ofiarować. Ja jestem zbyt nieśmiały/ mam za mało czasu/ jestem zbyt grzeszny itd. Lepiej nie będę się wychylać. Jezus i tak nie chce mojej ofiary. Jaka jest dziś moja wymówka? 2. „z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie” Jezus patrzy inaczej. To, co głupie w oczach świata jest piękne w oczach Boga. Jezus zna nasze serce i wie na co nas stać. Posłał nas, żebyśmy szli i owoc przynosili. Czy ja przynoszę owoc? Czy może wydaje mi się, że skoro mam ograniczenia, to jestem z tego owocowania zwolniony? Co dziś mogę dać Jezusowi z mojego niedostatku? Jeśli jestem nieśmiały, może mogę otworzyć się na kogoś, wyjść z inicjatywą do drugiego? Jeśli nie mam czasu, może spędzić z Jezusem kwadrans na modlitwie? Jeśli mam słabą wolę, co mogę zrobić, żeby ją wzmocnić? 3. „więcej niż wszyscy inni” Przypomnijmy sobie przypowieść o talentach. Nie jest ważne ile talentów dał nam Bóg. Czy w mojej życiowej sytuacji bliżej mi do uczonego w piśmie czy ubogiej wdowy, Bóg ma wobec mnie konkretne plany. Mam owocować na swoją miarę. Jeśli czuję się hojnie obdarowany, tym więcej powinienem dać z siebie Bogu i otaczającym mnie ludziom. Bo komu wiele dano… Ale nawet jeśli czuję, że inni mają w życiu łatwiej, nie mogę sądzić, że wobec tego nie mam nic do ofiarowania. Rozmowa końcowa