Konspekt lekcji o pielgrzymce _wersja bez wykorzystania komputera

Transkrypt

Konspekt lekcji o pielgrzymce _wersja bez wykorzystania komputera
Konspekt katechezy dla szkół średnich
PIESZA PIELGRZYMKA ŁÓDZKA
1. Cel ogólny: - zapoznanie młodych ludzi z tradycją pielgrzymowania,
- zachęcenie do czynnego udziału w Pieszej Pielgrzymce Łódzkiej
na Jasną Górę.
Cele operacyjne: A. uczeń wie że jest pielgrzymka piesza, w jakim jest
terminie i gdzie można się na nią zapisać,
B. uczeń rozumie potrzebę ofiary, trudu dla wzrostu życia
duchowego,
C. uczeń potrafi podać przebieg pielgrzymki pieszej.
2. Metody: - wykład,
- praca w grupach,
- zapis do zeszytu,
- okienko informacyjne.
3. Formy organizacyjne: - indywidualna,
- grupowa,
- frontalna.
4. Środki dydaktyczne: - Pismo święte,
- Świadectwa uczestników pielgrzymki,
- Encyklopedia chrześcijaństwa, red. H. Witczak, Kielce 2001
- Potop, H. Sienkiewicz, Warszawa 1996.
I.
Wstęp
Katecheta przedstawia życie człowieka jako nieustanną pielgrzymkę do domu Ojca, można
skorzystać z tekstu nr 1.
Po tym wprowadzeniu, katecheta może odwołać się do własnych doświadczeń pielgrzymkowych.
Warto dowiedzieć się, czy w klasie są osoby, które były już na pielgrzymce pieszej na Jasną Górę – jeśli
tak, można poprosić o wypowiedź na temat uczestnictwa i przeżycia pielgrzymki. Może także skorzystać
z tekstu nr 2.
Po takim wprowadzeniu należy postawić pytania:
- Czym jest ten wyjątkowy czas, zwany pielgrzymką?
- Co powoduje, że tyle ludzi pielgrzymuje do różnych świętych miejsc na ziemi, nie bacząc na
trud i niedogodności?
- Dlaczego Polacy pielgrzymują na Jasną Górę?
II.
Rozwinięcie
W tej części katecheta zachęca uczniów do zapoznania się z tekstami świadectw uczestników
Łódzkiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę (teksty nr 3 – 7). Uczniowie czytając teksty powinni
odpowiedzieć na pytania:
- Jakie były powody pójścia w pielgrzymce na Jasną Górę?
1
- Czy uczestnicy pielgrzymki obawiali się trudności podczas
pielgrzymowania?
- Jakie intencje towarzyszyły pielgrzymującym?
Odpowiedzi na te pytania powinny być treścią notatki do zeszytu.
W drugiej części katechezy, katecheta skupia się ściśle na Pieszej Pielgrzymce Łódzkiej.
Przedstawia: trasę pielgrzymki, plan dnia i kilka punktów z regulaminu pielgrzyma. Podaje wiadomości
praktyczne nt. pielgrzymki – terminy (wyjścia, powrotu, pobytu na Jasnej Górze, zapisów na
pielgrzymkę), kontakt, miejsca zapisywania.
III. Zakończenie
Należy podsumować treść katechezy, ukazując: życie człowieka jako pielgrzymkę i
pielgrzymowanie na Jasną Górę jako dobrowolny przejaw ludzkiej pobożności. Dobrą formą
podsumowania i utrwalenie zdobytych wiadomości będzie uzupełnienie przez uczniów okienka
informacyjnego. Powinien posłużyć do tego karton formatu A3, albo A4. Po uzupełnieniu najlepsze mogą
pozostać w sali, jako ogólna informacja na temat pielgrzymki.
1. Definicja i opis słowny
2. Schemat graficzny
PIELGRZYMKA
3. Metafora, porównanie
4. Hasło pielgrzymkowe
Część Pierwsza
Tekst 1
W wierze pomarli oni wszyscy, nie osiągnąwszy tego, co im przyrzeczono, lecz patrzyli na to z
daleka i pozdrawiali, uznawszy siebie za gości i pielgrzymów na tej ziemi. Ci bowiem, co tak mówią,
okazują, że szukają ojczyzny. Gdyby zaś, tę wspominali, z której wyszli, znaleźliby sposobność powrotu
do niej. Teraz zaś do lepszej dążą, to jest do niebieskiej. Hbr 11, 13–16
Ile lat życia sobie liczysz? Jakub odpowiedział faraonowi: Liczba lat mojego pielgrzymowania –
sto i trzydzieści. Niezbyt długie i smutne były lata mego życia; nie są one tak długie, jak lata
pielgrzymowania mych przodków. Rdz 47, 8–9
2
Tekst 2
Tymczasem rozwidniało się coraz bardziej, niebo z bladego stawało się zielone i złote, a ów punkt
na widnokręgu począł tak błyszczeć, że oczy mrużyły się od tego blasku.
Ludzie przestali śpiewać i wszyscy patrzyli w tamtą stronę, wreszcie Sroka rzekł:
– Dziwo czy co?... – Toć tam zachód, a jakby słońce wschodziło?
Wtem od Kruszyny chłop nadjechał w drabinkach. Kmicic zwróciwszy się ku niemu ujrzał, iż
chłop czapkę trzymał w ręku i patrząc w owo światło modlił się.
– Chłopie? – spytał pan Andrzej – a co się to tak świeci?
– Kościół jasnogórski! – odrzekł kmieć.
– Chwała Najświętszej Pannie! – krzyknął Kmicic i czapkę zdjął z głowy, za nim uczynili
toż samo jego ludzie.
Po tylu dniach zmartwień, zwątpienia i zawodów uczuł nagle pan Andrzej, że staje się z nim coś
dziwnego. Ledwie słowa Kościół jasnogórski! przebrzmiały mu w uszach, gdy smutek opadł z niego,
jakoby kto ręką odjął… Odetchnął tak głęboko, jak chory budzący się z gorączki, z nieprzytomności.
Wtem odgłos dzwonu rozległ się w cichym rannym powietrzu.
– Z koni! – zawołał pan Andrzej.
Zeskoczyli wszyscy z kulbak i klęknąwszy na drodze, rozpoczęli litanię. Kmicic ją odmawiał, a
żołnierze odpowiadali chórem. Nadjechały przez ten czas nowe wozy; chłopi, widząc modlących się na
drodze ludzi, przyłączyli się do nich i coraz większa czyniła się gromada.
Gdy wreszcie skończono modlitwy, powstał pan Andrzej, a z nim i jego ludzie, lecz już dalej
piechotą, prowadząc konie za uzdy i śpiewając: Witajcie, jasne podwoje…
Była to niedziela, więc gdy słońce wybiło się już dobrze w górę, droga zaroiła się wozami i
pieszym ludem ciągnącym na nabożeństwo. Tłumy ludzi czerniały naokół murów kościelnych. Fala
ludzka płynęła wszędy swobodnie.
…Obraz był jeszcze przysłonięty, więc oczekiwanie tłumiło dech w piersiach. Widać tylko było
oczy wpatrzone w jedną stronę, nieruchome twarze, jakoby już z ziemskim życiem rozbrajane, ręce
złożone przed ustami, jak u aniołów na obrazkach.
Wtem huknął grzmot trąb i kotłów – dreszcz przebiegł serca.
Zasłona obrazu rozsunęła się w dwie strony i potok brylantowego światła lunął z góry na
pobożnych. Jęki, płacz i krzyki rozległy się w kaplicy.
(H. Sienkiewicz, Potop, s. 178 – 183, Warszawa 1996)
3
Tekst 3
Idąc na pielgrzymkę myślałem o odnalezieniu swojej wiary, chciałem, „rzucając się” w ten tłum
pielgrzymów, wejść na ścieżkę, którą oni podążali od dawna, chciałem w bólu i niewygodzie spędzić czas
z ludźmi, od których mogłem się nauczyć żyć. Trudno mi powiedzieć, czego oczekiwałem i na co
liczyłem – nie byłem pewnym siebie człowiekiem, który dokładnie wie, w jakim celu idzie do
Częstochowy, na Jasną Górę, ale byłem kimś wątpiącym, nawet zagubionym.
Ale w drodze dzieją się rzeczy niezwykłe. Takie, które potrafią zmienić coś w sercu. Życzliwość i
bezinteresowność ze strony innych to coś, co wprawiło mnie w największe zdumienie. W codziennym
życiu trudno jest spotkać się z tym, co na pielgrzymce jest normalnością. Bo czyż na co dzień można
dostać za darmo i bezinteresownie od obcych ludzi jakieś owoce, ciepłą zupę, czy miejsce do spania –
choćby to była podłoga, albo stodoła? Czy można tak skorzystać z czyjejś łazienki? Rozbić namiot na
podwórku? Być witanym na postoju przez orkiestrę? Pozdrawianym przez wszystkie mijane osoby? Żeby
tego doświadczyć, trzeba być pielgrzymem. Walczyć z bólem, otarciami, odciskami, pragnieniem, ale iść
wciąż do przodu i doświadczać tego piękna, którego w codzienności być może nie ma, a bardziej
prawdopodobne, że po prostu go nie dostrzegamy.
Wejście na Jasną Górę w skali całej pielgrzymki jest momentem, jest chwilą, ale chwilą wartą
kilkudniowego marszu. Cóż może być piękniejszego od tej jasności, która wówczas zdaje się oślepiać i
szumu, który nie wiadomo skąd – czy z zewnątrz, czy z wewnątrz – brzęczy w uszach?
Nieraz na pielgrzymce doświadczyłem tego, że padałem na kolana nie dlatego, że „tak się robi”
przy modlitwie, ale bardziej dlatego, że nie miałem już sił żeby utrzymać się na nogach. Jeżeli gdzieś
można być szczęśliwym z wyczerpania, to tylko tam przed Jasnogórskim szczytem.
Co dała mi pielgrzymka? Czy rozwiała wszystkie wątpliwości? Samo pielgrzymowanie na pewno
nie, żeby być pewnym swojej wiary, trzeba jeszcze własnych starań. Droga do Boga nie kończy się na
Jasnej Górze. Ona cały czas biegnie pod naszymi stopami. W czasie czterech dni na Jasną Górę poznałem
wielu wspaniałych ludzi, dzięki którym zrozumiałem wiele z tego, czego nie rozumiałem wcześniej,
poznałem ścieżki, przez które można iść ku lepszemu. Zobaczyłem życie jakże doskonalsze od mojego.
Zdobyłem nie tylko przyjaźń, ale i zaznałem wiary i dobra od zwykłych ludzi, heroicznych w podążaniu
po swoich ścieżkach, wciąż do przodu, wciąż ku Bogu.
Piotr, lat 23
Tekst 4
Dlaczego wybrałam się na Pieszą Pielgrzymkę do Częstochowy?
Otóż miałam wiele powodów. Pierwszy, najszybciej przychodzący na myśl to zbliżający się
trudny dla mnie „rok maturalny”. Intencją moją była prośba o pomoc w nauce i o pomyślne zdanie
egzaminu. Nie była to jednak moja główna motywacja. Chciałam także rozpoznać moją drogę życiową,
czyli powołanie. Nie byłam pewna przedmiotów, które mam zdawać na maturze, nie mówiąc już o
kierunku studiów…
Ale pielgrzymka to nie tylko żebracza prośba pątnika do Matki Jasnogórskiej. To także
dziękczynienie za dar życia, kochającą rodzinę i ludzi wokół.
Piesza pielgrzymka jest też testem własnej osobowości, sprawdzianem zachowania, gdy
zmęczenie i niewygoda wokół. Bardzo chciałam podejść do tego „testu”, by znaleźć takie złe strony
mojego charakteru, nad którymi muszę koniecznie popracować. Pielgrzymka to lekcja zarówno
teoretyczna (konferencje, modlitwa i rozważania w czasie marszu), jak i praktyczna. Każdy dzień
marszu to nowe zadanie, nierzadko wymagające od pątnika wytrwałości, rezygnacji z własnej wygody
na rzecz osoby obok. Pielgrzymka uczy pokornej służby i prawdziwie bezinteresownej miłości. Daje
lekcje tej trudnej, przy tym jednak jakże pięknej strony chrześcijaństwa. Mówi się, że co nie zabije to
wzmocni. Myślę, że po tej trudnej nauce pielgrzymowania wyszłam naprawdę umocniona. Zrobiłam
duży krok na przód w pielgrzymce mojego życia.
Bardzo się cieszę z tego, ze poszłam na tą pieszą pielgrzymkę. Pomimo tego, iż nie wszystkie
sprawy organizacyjne są odpowiednio załatwione (np. problem z noclegami, ale rozwiązaniem jest
zawsze własny namiot) uważam, że warto jest wybrać się na taką „wędrówkę”. Myślę, że nie należy
pielgrzymki sprowadzać tylko do kilkudniowego rajdu z paczką przyjaciół. Ta piękna idea pieszej
pielgrzymki jest naprawdę potrzebna w dzisiejszym świecie wygody. Konieczna jest czasami chwila
ciszy i ucieczki od pędzącego świata, chwila bycia samemu ze sobą, ze Stwórcą i drugim człowiekiem.
Bardzo bym chciała pójść także w tym roku.
Agata, lat 19
4
Tekst 5
Nie bój się, wypłyń na głębie
Jako małej dziewczynce, miałam 12 lat zaimponowała mi niesamowita atmosfera, jaka panowała
na pielgrzymce – młodzi, radośni ludzie, tamburyn, gitara, dużo śpiewu, nabożeństwa – inne niż
wszystkie dotąd, no i radość – radość o poranku i w południe, radość, gdy zapada zmrok => prawdziwy
przykład żywej wiary. Atmosfera pielgrzymkowa jest nie do opisania. Wokół sami przyjaciele. Kochany
Bracie, kochana Siostro – nie obawiaj się, że będziesz sama – na każdym kroku możesz liczyć na czyjąś
pomocną dłoń – kogoś, to poprawi krzywe ramiączka plecaka, poczęstuje łykiem wody, czy otrze pot z
twego czoła, wilgotną chusteczką. Tutaj świat wygląda zupełnie inaczej, nikt nie goni do bliżej
nieokreślonego celu, nie ma wyścigu szczurów, nie ma miejsca na samolubstwa, egoizm, czy inne
negatywne cechy współczesnego świata. W każdym człowieku możesz dostrzec twarz Jezusa – nie
musisz się nawet zbytnio wysilać, wystarczy, że spojrzysz w czułe oczy Brata czy Siostry, która kroczy
obok Ciebie.
Owszem bywa ciężko. Sama o tym dobrze wiem. Pamiętam dobrze drugi dzień marszu, ostatni
odcinek, ostatnie 8 kilometrów. Nogi odmawiają posłuszeństwa, łzy w oczach – kryzys. Wiem, że dam
radę, dojdę sama o własnych siłach. Przecież ubiczowany Jezus pokonał całą drogę na Golgotę, z ciężkim
krzyżem moich grzechów. Dlaczego ja miałabym nie pójść tych kilku kilometrów? W myślach
powtarzam sobie słowa jednej z podnoszących na duchu pieśni pielgrzymkowych – Jezus jest naszą siłą.
Dotarłam, zmęczona, z obolałymi nogami, ale to nie ważne – udało mi się kolejny dzień poświęcić Maryi.
Bywa ciężko – owszem. Nogi odmawiają posłuszeństwa, ale zapomina się o tym po kolejnym dniu
pielgrzymowania.
Wkraczasz na Aleje Najświętszej Maryi Panny, przed Tobą klasztor na Jasnej Górze, tak blisko do
Cudownego Obrazu Matki Bożej. Łzy wzruszenia nie pozwalają Ci myśleć o bólu, zmęczeniu czy innych
niewygodach pielgrzymowania. Coś nie do opisania. Łzy same spływają po policzkach. Niesamowita
radość, niesamowite wzruszenie. TAK, dałam radę. Na ustach słowa pieśni: Madonno, Czarna
Madonno…, w oczach łzy, a głowie tylko jedna myśl: nic nie powstrzyma mnie przed przyjściem tu za
rok. Dla takich chwil, warto czasem podczas drogi uronić łzę, łzę zmęczenia, bólu, niewygody. Naprawdę
warto.
Emila, lat 18.
5
Tekst 6
Gdyby wiara twa była wielka jak gorczycy ziarno – te słowa mówi Ci Pan.
I z taką wiarą rzekłbyś do góry: przesuń się, przesuń się!
A góra posłusznie przesunie się, w Imię Jezusa przesunie się!
Spływa, spływa, Duch Święty spływ. Duch Święty dotyka całego mnie, od czubka głowy po stopy
me,
Duch Święty dotyka całego Cię od czubka głowy po stopy Twe.
Tę pieśń po raz pierwszy usłyszałam podczas pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Było to
najprawdopodobniej drugiego dnia w godzinach popołudniowych. Już wcześniej wiele słyszałam o
różnych pielgrzymkowych piosenkach i chociażby ze względu na nie postanowiłam wyruszyć do
Częstochowy. Niezwykle błahy powód i dość płytkie pobudki mną kierowały. A wydawałoby się, że
kiedy przed nazwiskiem są trzy literki mgr to poważniej powinno się podejść, zwłaszcza w kwestii wiary.
Zastanawiałam się, czy tak jak inni, będę miała na stopach pęcherze, czy kolano nie sprawi mi
zbyt wiele bólu… Od zabiegu minęło sporo czasu, ale przy wysiłku i zmianie pogody pojawiają się
kłopoty ze swobodnym chodzeniem. Tak naprawdę bardziej przejęłam się tym, czy dam radę, kto idzie i
jak będzie? Czy w ciągu dnia zostanie wygłoszonych kilka konferencji, czy będzie Droga Krzyżowa,
Różaniec, i czy będą ciepłe posiłki.
Tamtego popołudnia, ktoś z grupy podszedł do mnie i zaproponował zaśpiewanie piosenki Ziarno.
Nic mi to wówczas nie mówiło, ale podałam tę propozycję pozostałym prowadzącym śpiew w naszej
grupie. Zaczęliśmy śpiewać, tzn. ja uczyłam się w trakcie jej trwania. Wtedy właśnie dokładnie
przeanalizowałam sobie ten tekst. Łzy zakręciły mi się w oczach. Uzmysłowiłam sobie jaką jestem istotą.
Mogłoby się wydawać, że te słowa są jak każde inne w wielu piosenkach. Od tamtego momentu nie było
ważne to, że kolano bolało, że przydałoby się umilić czas i ulżyć nieco sobie.
Nic nadzwyczajnego, po prostu fakt, że góra się przesunie, bo tak mocno wierzę, przesunie się w
Imię Jezusa.
Był to niezwykły czas rekolekcji, które niestety szybko się skończyły. Kiedy uklęknęłam przed
Obrazem Matki Bożej uzmysłowiłam sobie, jak brakuje mi słów by coś powiedzieć. Wysiliłam się
jedynie na: Mamo… Ty wiesz co mam w sercu. Pomóż.
Prosiłam o pomoc w sprawach osobistych. Dziękowałam za… dziecięcą ufność, a zwłaszcza gdy
zwracam się do Maryi i mówię: Mamo…
Pamiętam, że jako dziecko w ten sposób się modliłam, mówiąc: Tato, Tatusiu, nie gniewaj się,
pomóż mi być lepszą. Przez taką osobista formę wypowiedzi jestem bliżej Serca Matki Bożej. Ojcowskie
ręce są ku mnie wyciągnięte.
Dzisiaj wiem, jaka byłam nierozsądna w wielu kwestiach. Dziękuję za rozwiązanie wielu
problemów i wierzę, że będzie tylko lepiej… bo góra przesunie się w Imię Jezusa.
Ela, lat 27.
Tekst 7
Odkąd pamiętam, zawsze chciałam wziąć udział w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę.
Początkowo wydawał mi się to cel niemal nieosiągalny, a jednak dwa lata temu po raz pierwszy stanęłam
na pątniczym szlaku. Szybko okazało się, że była to doskonała decyzja, a wcześniejsze wątpliwości były
całkowicie nieuzasadnione. Podjęty w czasie pielgrzymowania trud wewnętrznej pracy, wzbogaca serce,
wyzwala z egoizmu.
Wszędzie panuje wspaniała atmosfera serdeczności i miłości, rodzą się nowe przyjaźnie lub
pogłębiają te zawarte. Sprawdza się też powiedzenie: duch ochoczy, ale ciało słabe, ale można to
wytrzymać, bo satysfakcja po dotarciu na Jasną Górę jest gwarantowana.
Uważam, że pielgrzymka jest najlepszą formą rekolekcji, gdyż uczy samodyscypliny, pozwala
odnaleźć swoje ja, z ufnością powierzyć swoje życie Bogu i Maryi, oraz mobilizuje do zmiany życia na
lepsze. Ale żeby to zrozumieć należy się o tym osobiście przekonać. Ja zdecydowałam się już 2 razy na
pątniczy szlak i nie wyobrażam sobie, aby w przyszłości było inaczej. Pielgrzymka za każdym razem
zaskakuje mnie czymś nowym, niespodziewanym. To wspaniała przygoda, którą warto ciągle przeżywać
na nowo. Dzięki niej, o wiele łatwiej również na codziennym szlaku wybierać tylko dobre ścieżki.
Paulina, lat 18
6
Część druga
OGÓLNIE O PIELGRZYMCE
1. Piesza Pielgrzymka Łódzka na Jasną Górę po raz pierwszy wyruszyła w 1926 roku i odtąd zawsze
udaje się na Uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej.
2. Każda pielgrzymka posiada swoje hasło.
3. Pielgrzymka rozpoczyna się uczestnictwem we Mszy św. o godz. 6.00 przy kościele Matki
Boskiej Zwycięskiej w Łodzi (ul. Łąkowa 40). Pielgrzymka jest formą rekolekcji odprawianych w
drodze.
4. Na Jasną Górę pielgrzymuje się w 9 grupach. Grupa "5" jest grupą milczenia. Idący w niej
uczestniczą we wspólnych modlitwach, słuchają rozważań, a poza tym zachowują milczenie.
Specyfika grup:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Zdecydowanie dla starszych.
Ogólna. Przyjazna dla wszystkich.
Akademicka.
Typowo młodzieżowa.
Milczenia, a raczej słuchania.
Druga grupa młodzieżowa.
Ogólna prowadzona przez Ojców Klaretynów i ks. Wikariusza z Kurowic.
Ogólna franciszkańska.
Ogólnie gromadzi wszystkich z dekanatu Łódź Olechów.
5. O noclegi, żywność i inne potrzeby osobiste pielgrzymi zabiegają indywidualnie. Staramy się
jednak wyzbyć egoizmu i pomagać sobie wzajemnie, dzieląc się posiłkami i miejscem do spania.
Pielgrzymi mogą codziennie nabyć ciepłą zupę specjalnie dla nich przywiezioną. Z racji na pewne
trudności noclegowe radzimy zabrać ze sobą namioty.
6. Dolegliwości zdrowotne zgłaszamy sąsiadowi, pielęgniarce w grupie lub lekarzowi. Na postojach
możemy skorzystać z punktu pomocy medycznej. Pielgrzymce towarzyszy karetka pogotowia.
7. Oficjalnie pielgrzymkę kończymy 27 sierpnia. W tym dniu gromadzimy się na Mszy świętej w
kościele Matki Boskiej Zwycięskiej o godzinie 18.00.
8. Trzeba się z góry nastawić się na: zmęczenie, niepogodę, upał, deszcz, niewygody, skromne
jedzenie, różne dolegliwości fizyczne.
Jak należy się przygotować:
Przed wyruszeniem na Pieszą Pielgrzymkę należy zadbać o dobre przygotowanie swojego organizmu:
pamiętaj, że przed tobą długa droga (ok. 130 km) w różnych warunkach atmosferycznych.
Pamiętaj, że codziennie będziesz około 10 godzin na nogach - i to dosłownie.
A zatem:
1. Zaopatrz się w wygodne obuwie przynajmniej miesiąc wcześniej i chodź w nim codzienne. Buty
muszą być nieco większe niż normalnie, tak aby pomieściły stopę ubraną w dwie skarpety: cienką
i grubą - najlepiej wełnianą. Pamiętaj, że w czasie marszu twoje nogi nabrzmiewają i zbyt ciasny
but stanie się "narzędziem tortur".
2. Zabierz ze sobą kilka par skarpet cienkich i dwie pary skarpet grubych (wełniane, bawełniane,
frotte itp.), przetestuj je w ciągu miesiąca przed pielgrzymką. Zwróć uwagę czy skarpety nie
ściągają się albo czy szew nie uwiera. Warto pamiętać o zasypce do stóp. Oczywiście w razie
konieczności pomocą służy punkt sanitarny, a w najgorszych przypadkach karetka pogotowia,
która przez cała drogę towarzyszy pielgrzymce.
7
ZAPISY NA PIELGRZYMKĘ
Aby wziąć udział w Pieszej Pielgrzymce Łódzkiej na Jasną Górę należy wcześniej się zgłosić i zapisać.
Jest to potrzebne chociażby do ubezpieczenia i ogólnej orientacji, co do ilości pielgrzymów, by podjąć
pewne ustalenia np. opieki medycznej i potrzebnego sprzętu.
Przy zapisywaniu się na Pielgrzymkę należy podać następujące dane:
- imię i nazwisko
- adres
- PESEL
- zawód
- z jakiej parafii
- który raz na pielgrzymce
- ilość bagażu
- oświadczenie dla osób nieletnich (do pobrania na stronie www PPŁ w zakładce Zapisy)
W takiej formie można zapisać się:
- w dolnym kościele p.w. Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi przy ul. Łąkowej 40
zapisy codziennie /oprócz niedziel i świąt/ od 10 do 20 sierpnia w godz. 10-12 i 16-19.
- przez Internet
OGÓLNY PLAN DNIA NA PIELGRZYMCE
21 sierpnia /do przejścia 30 km/
6.00 - Msza w kościele MBZ przy ul. Łąkowej
10.15 – postój w Łaskowicach /35 min./
12.10 – Pabianice /1 h/
14.50 – Las /0.5 h/
16.45 – Nocleg w Dłutowie lub Wadlewie (gr.
IV i V)
23 sierpnia /do przejścia 32 km/
5.45 – Msza w Łękawie
9.00 – Łękińsko /0,5 h/
11,30 – Lgota Wielka /1 h/
15.00 – Las /0,5 h/
17.00 – Nocleg w Brzeźnicy Starej i Nowej
22 sierpnia /do przejścia 35 km/
24 sierpnia /do przejścia 33 km/
5.30 – Msza w Dłutowie
5.15 – Wyjście z Brzeźnicy
9.30 – Drużbice /1 h/
6.50 – Las /0.4 h/
12.00 – Las /0,5 h/
9.00 – Cykarzew /1 h/
14.30 – Grocholice /1 h/
11.40 – Lubojna /1 h/
17.00 – Nocleg w Łękawie
15.00 – Wejście na Jasną Górę
25 i 26 czas pobytu na Jasnej Górze.
Udział w nabożeństwach ogólnych.
25 sierpnia po południu spotkanie dla młodzieży w Auli Ojca Kordeckiego.
27 sierpnia
18.00 - Msza w kościele MBZ przy ul. Łąkowej na zakończenie Pieszej Pielgrzymki Łódzkiej
KOSZT UDZIAŁU DLA MŁODZIEŻY:
50 zł w jedną stronę, czyli tylko na Jasną Górę,
Wszystkie potrzebne informacje na stronie Pielgrzymki: www.pielgrzymka.lodz.pl
8