„Łza stanie się perłą, perła zagładą...”

Transkrypt

„Łza stanie się perłą, perła zagładą...”
„Łza stanie się perłą, perła zagładą...”
Nie tak dawno temu, w małym miasteczku Rimini położonym u wybrzeży Włoch, żył
sobie młody artysta imieniem Patrick. Mimo że malował wspaniałe obrazy, nie przypadały
one do gustu mieszkańcom miasteczka, przez co Patrick i jego rodzina byli ubodzy.
Pewnego dnia, rankiem, młody malarz wyszedł na spacer z psem wzdłuż brzegu
morza.
Nagle
zauważył,
że
coś
pływa
w
wodzie.
Ostrożnie
podszedł
i zobaczył płócienny worek, a w nim drogocenny kielich wysadzany czarnymi i białymi
perłami. Patrick delikatnie owinął kielich workiem, po czym pobiegł pędem do domu. Vittoria,
żona malarza, jak zwykle o tej porze przygotowywała obiad, lecz usłyszawszy męża
podbiegła
go
przywitać.
Jakież
było
je
zdziwienie,
gdy
ujrzała
złoty
kielich
w rękach mężczyzny, który patrzył na nią z łagodnym uśmiechem i błyskiem
w oczach. W końcu, po chwili zastanowienia, zapytała przestraszona:
-Patricku, proszę, tylko nie kłam, skąd masz ten kielich? Mam nadzieję, że go nie ukradłeś.
- Ależ skąd, wyłowiłem go z morza. Był zawinięty w ten materiał.
Szybkim ruchem podał żonie płócienny worek, kontynuując rozmowę:
- Myślę, że wypadł komuś w czasie rejsu.
- Ale powiedz mi, kto trzyma w worku drogocenny kielich wysadzany perłami?- powiedziała
Vittoria z nutką ironii.
- No tak. W każdym razie, zastanowimy się, co z nim zrobić. Gdy nie starczy nam pieniędzy,
po prostu go sprzedamy. Na razie schowam go między ubraniami do malowania. Potem
zastanowimy się, co z nim zrobić. A worek wykorzystaj na coś.
Po czym Patrick odszedł z kielichem do swojej pracowni, zostawiając żonę na środku kuchni.
Vittoria postanowiła wyprać siatkę, która posłuży jej jako torba na zakupy. Przewróciła ją na
lewą stronę i przy szwie ujrzała mały napis: „Etiam lobortis, in quibus sacra calicem. A rapiat
fiet margarita ,margarita fatum....” co oznacza: „Jest to worek, w którym znajduje się święty
kielich. Łza stanie się perłą, perła zagładą...”
Vittoria w pół przestraszona, a w pół zaciekawiona zawołała Patricka:
- Patrick, chodź tu natychmiast!!!
- No co tam?
- Zobacz, tu jest jakiś napis!
- Łza stanie się perłą, perła zagładą…-cytował malarz.
- Co to oznacza?
- Nie wiem, zaraz się przekonamy - odrzekł Patrick, sięgając po nóż kuchenny i cebulę.
Rozkroił duży kawałek, dał połowę żonie do powąchania, a drugą połową potarł oczy.
Nie musieli długo czekać. Z oczu zaczęły im cieknąć drobne łzy, wpadając po kolei do
kielicha. Gdy cebula przestała działać, małżonkowie zerknęli w głąb kielicha
i… ujrzeli garść białych pereł, symbolizujących mądrość. Zadowoleni, pobiegli do miasta
sprzedać perły. Vittoria kupiła sobie nową sukienkę, gdyż za wszystkie pieniądze zarobione
przez męża na malarstwie kupowali rzeczy potrzebne do domu i nie dbała tak bardzo o swój
wizerunek. Patrick kupił całą paletę najlepszych farb oraz wielkiego misia dla ich córeczki
Sophie. Gdy córeczka wróciła do domu ze szkoły, zobaczyła u siebie wielkiego, różowego
miśka siedzące na jej krześle. Uradowana podbiegła do rodziców i zaczęła płakać. Były to
łzy szczęścia, które mocząc mamie sukienkę wpadały do kielicha, wciąż trzymanego przez
Vittorię. Podczas gdy mama uspokajała Sophie, Patrick chciał schować drogocenny
przedmiot. Nagle usłyszeli, że coś rozsypuje się po podłodze. Wszyscy popatrzyli w dół
i zobaczyli mnóstwo kremowych perełek, czyli pereł szczęścia. Rodzina zrozumiała, że łzy
Sophie musiały wpaść do kielicha. Vittoria schowała je do szkatułki na „czarną godzinę”,
a pucharek włożyła miedzy ubrania męża.
Parę dni później życie wróciło do normalności. Sophie była w szkole, Patrick malował obrazy,
a Vittoria przygotowywała obiad. Gdy kroiła mięso, palec zsunął jej się z noża
i mocno się zraniła. Kobieta szybko pobiegła pod kran z zimną wodą. Krew długo sączyła
się z rany i nic nie pomagało. W końcu wzięła gazik, bandaż oraz kielich, do którego nalała
wody z lodem. Przez chwilę przykładała nasączony lodowatą wodą gazik, lecz mimo woli łzy
wolno potoczyły się po jej policzku. Vittoria postanowiła się opanować i szybko
zabandażowała palec. Przyniosło jej to ulgę , dlatego wróciła do swoich zadań. Wyrzuciła
resztki bandaża i już chciała wylać niewykorzystaną wodę, kiedy zobaczyła fioletowe perły,
czyli perły zdrowia, pływające na dnie. Wyjęła je, osuszyła i wsadziła do szkatułki, nie mogąc
doczekać się powrotu męża.
W tym samym czasie Patrick wracał z Sophie do domu. Gdy byli już przed furtką,
Sophie zauważyła małego kociaka. Kotek lgnął jej do nogi i łasił się. Dziewczynka nie
zdawała sobie sprawy, że jest tak blisko jezdni. Nagle zza zakrętu wyjechało szybko auto
i nie zdążyło zahamować. Przez okno całe zdarzenie widziała Vittoria. Załamana wybiegła
przed dom. Zabrała ciało dziewczynki do domu i wraz z mężem długo opłakiwali ją nad
kielichem.
Dwa dni później odbył się pogrzeb dziewczynki. Rodzice stwierdzili, że mają dość
pereł, które zresztą nie przyniosły im szczęścia. Postanowili wyrzucić cudowny przedmiot
z powrotem do morza. W domu odszukali worek i gdy wpakowywali kielich, ujrzeli, że
znajdują się w nim perły…czarne perły. Symbolizowały one miłość rodziców, którą córeczka
zabrała ze sobą do nieba.
Julia Bargieł, klasa I b