D - Sąd Okręgowy w Szczecinie

Transkrypt

D - Sąd Okręgowy w Szczecinie
Sygn. akt VI U 1978/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 marca 2015 r.
Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie następującym:
Przewodniczący:
SSO Monika Miller-Młyńska
Protokolant:
st. sekr. sądowy Renata Sekinda
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 4 marca 2015 r. w S.
sprawy J. Ł. (1)
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w S.
o prawo do renty rodzinnej
na skutek odwołania J. Ł. (1)
od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S.
z dnia 28 sierpnia 2014 roku nr (...)
oddala odwołanie.
UZASADNIENIE
Decyzją z dnia 28 sierpnia 2014 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. odmówił J. Ł. (1) prawa do
renty rodzinnej po zmarłym mężu Z. Ł. (1). W uzasadnieniu decyzji organ rentowy wskazał, że ubezpieczona nie
spełnia przesłanek do uzyskania wskazanego wyżej świadczenia, albowiem w dacie śmierci Z. Ł. (1) była małżonką
rozwiedzioną, bez ustalonego prawa do alimentów ze strony byłego męża.
Ubezpieczona odwołała się od powyższej decyzji, domagając się jej zmiany i przyznania jej prawa do renty rodzinnej.
Podniosła, iż mimo rozwodu mieszkała razem z Z. Ł. aż do jego śmierci, razem z nim prowadziła wspólne gospodarstwo
domowe, posiadała wspólne z nim konto bankowe. Podkreśliła też, iż opiekowała się mężem w czasie jego długoletniej
choroby, aż do jego śmierci.
Organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania w całości, podtrzymując argumentację zawartą w zaskarżonej decyzji.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Z. Ł. (1)zmarł w dniu (...) roku w S.. W dacie śmierci był – jeśli chodzi o stan cywilny – osobą rozwiedzioną.
Niesporne, a nadto dowód: akt zgonu – k. 10 pliku akt ZUS O/S. dot. renty rodzinnej.
J. Ł. (1) urodziła się w dniu (...)
J. Ł. (1) i Z. Ł. (3) byli małżeństwem w okresie od 19 kwietnia 1980r. do 19 grudnia 1990r., tj. do orzeczenia przez Sąd
Rejonowy w Myśliborzu w sprawie o sygn. akt III RC 625/90 rozwiązania ich małżeństwa przez rozwód. W wyroku
rozwodowym nie orzeczono o winie któregokolwiek z małżonków. Z tego małżeństwa w dniu (...) urodziło się dwoje
dzieci: bliźniaczki W. i A. Ł.. W dacie orzeczenia rozwodu zarówno dzieci, jak i ich rodzice zamieszkiwali wspólnie w
jednopokojowym mieszkaniu, położonym w M., przy ulicy (...). Z. Ł. (1) nie pracował, natomiast J. Ł. (1) prowadziła
prywatny zakład rzemieślniczy – czapniczy. W wyroku rozwodowym wykonywanie władzy rodzicielskiej nad dziećmi
powierzono J. Ł. (1), ograniczając władzę rodzicielską Z. Ł. do prawa współdecydowania o wyborze szkoły i zawodu
dla dzieci. Ponadto zobowiązano obie strony do ponoszenia kosztów utrzymania dzieci i z tego tytułu zasądzono od
Z. Ł. na rzecz A. i W. Ł. rentę alimentacyjną w kwotach po 100.000 zł miesięcznie na każdą z nich, płatną do rąk ich
matki. W wyroku nie zasądzono żadnych świadczeń, w szczególności alimentacyjnych, na rzecz J. Ł. (1).
Niesporne, a nadto dowody:
- dokumenty w aktach Sądu Rejonowego w Myśliborzu, sygn. akt III RC 625/90: wyrok z 19 grudnia 1990r. – k. 39,
protokół przesłuchania J. Ł. (1) i Z. Ł. (1) – k. 37-39;
- odpis zupełny aktu małżeństwa nr (...) – k. 13 akt sprawy.
Po orzeczeniu rozwodu J. i Z. Ł. (1) nadal mieszkali razem.
Od 23 lipca 1996r. mieli także wspólne konto bankowe, na które przez pewien czas przekazywane było świadczenie
rentowe Z. Ł..
Dowody:
- kopia potwierdzenia wpłaty – k. 3 akt sprawy;
- zaświadczenie Banku (...) w M. – k. 17 akt sprawy;
- potwierdzenie wpływu renty – k. 19 akt sprawy.
Kilka miesięcy po orzeczeniu rozwodu stosunki między J. i Z. Ł. (1) poprawiły się, a w miarę upływu czasu poprawiały
się coraz bardziej. Oboje nadal mieszkali razem (ta sytuacja trwała aż do śmierci Z. Ł.), prowadzili też wspólne
gospodarstwo domowe. Z. Ł. dokładał się ze swojej renty do kosztów jego prowadzenia, choć większość kosztów
pokrywała J. Ł.. Sytuacja finansowa J. Ł. (1) była wówczas trudna. Mimo to udało się jej jednak zaoszczędzić sporą
sumę pieniędzy, dzięki której (po uzupełnieniu jej środkami pochodzącymi z pożyczki) mogła w roku 1995 kupić
mieszkanie, stanowiące jej wyłączną własność. Z. Ł. w czasie, gdy nie był jeszcze bardzo chory, uprawiał ogródek, a
wyhodowane w nim owoce i warzywa przynosił do domu. Samodzielnie robił z nich także przetwory dla rodziny.
Małżonkowie Ł. do śmierci Z. Ł. na stałe mieszkali jednak w dotychczasowym mieszkaniu, przy ulicy (...). Było to
wygodne dla J. Ł., która tuż obok prowadziła swój zakład czapniczy. Dzięki temu mogła bez problemu zaglądać do
mieszkania w ciągu dnia, aby np. ugotować obiad. W ostatnim okresie życia Z. Ł. mogła także lepiej go dzięki temu
doglądać, podać mu leki, itp.
Dowody:
- zeznania świadka S. C. – k. 54, w formie elektronicznej oraz transkrypcja;
- zeznania świadka M. J. – k. 54, w formie elektronicznej oraz transkrypcja;
- zeznania J. Ł. (1) – k. 54, w formie elektronicznej oraz transkrypcja.
Z. Ł. (1) od dnia 27 lutego 1991r. aż do dnia śmierci miał nieprzerwanie przyznane przez ZUS O/S. prawo do renty z
tytułu niezdolności do pracy, najpierw z tytułu drugiej grupy inwalidztwa, a potem z tytułu całkowitej niezdolności do
pracy. Świadczenie rentowe było mu wypłacane początkowo na rachunek bankowy, a od roku 2001 za pośrednictwem
poczty. Przyczyną jego niezdolności do pracy była miażdżyca zarostowa tętnic kończyn dolnych z niedokrwieniem i
owrzodzeniami, zespół pozakrzepowy kończyn dolnych, przewlekły zespół bólowy kręgosłupa L/S na tle zwyrodnienia,
marskość wątroby poalkoholowa i polineuropatia kończyn dolnych.
Dowody:
- dokumentacja w aktach ZUS O/S. dot. Z. Ł.;
- informacja Inspektoratu ZUS w M. wraz z wydrukiem z bazy danych ZUS– k. 49-50 akt sprawy.
W dacie śmierci Z. Ł. (1) J. Ł. (1) nie była osobą niezdolną do pracy. Nie miała też ustalonego – wyrokiem lub ugodą
sądową – prawa do alimentów ze strony byłego męża.
Niesporne.
Sąd zważył, co następuje:
Odwołanie nie mogło zostać uwzględnione.
Zgodnie z treścią przepisu art. 65 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych (tekst jednolity Dz. U. z 2013 r., poz. 1440, dalej jako: ustawa emerytalna), renta rodzinna przysługuje
uprawnionym członkom rodziny osoby, która w chwili śmierci miała ustalone prawo do emerytury lub renty z
tytułu niezdolności do pracy lub spełniała warunki wymagane do uzyskania jednego z tych świadczeń. Przy ocenie
prawa do renty przyjmuje się, że osoba zmarła była całkowicie niezdolna do pracy. Warunkiem ogólnym powstania
prawa do renty rodzinnej jest więc określony status zmarłego (żywiciela rodziny) w chwili śmierci. Status ów wyraża
się ustalonym prawem do emerytury lub renty, względnie spełnianiem wymogów, co do uzyskania jednego z tych
świadczeń. Jednocześnie warunkiem ogólnym przyznania prawa do renty rodzinnej jest przynależność do kręgu
uprawnionych członków rodziny zmarłego, wymienionych w art. 67 powołanej wyżej ustawy, na gruncie którego
do renty rodzinnej uprawnieni są: dzieci własne, dzieci drugiego małżonka oraz dzieci przysposobione; przyjęte na
wychowanie i utrzymanie przed osiągnięciem pełnoletności wnuki, rodzeństwo i inne dzieci, w tym również w ramach
rodziny zastępczej; małżonek (wdowa i wdowiec) oraz rodzice zmarłego. Warunki szczególne przyznania prawa do
renty rodzinnej regulują przepisy art. 68-71 ustawy rentowej.
W niniejszej sprawie poza sporem pozostawała okoliczność, że zmarły Z. Ł. (1) zarówno w dacie śmierci, jak i wiele
lat wcześniej, poczynając od roku 1991, miał ustalone przez (...) Oddział w S. prawo do renty z tytułu niezdolności
do pracy. Niesporne było również i to, że w dacie swojej śmierci był osobą rozwiedzioną, a J. Ł. (1) była – w świetle
prawa – jego byłą małżonką (małżonką rozwiedzioną). W kontekście zgłoszonego przez J. Ł. (1) żądania przyznania jej
prawa do renty rodzinnej po zmarłym byłym mężu koniecznym było więc rozstrzygnięcie, czy ubezpieczona spełniała
szczególne przesłanki nabycia prawa do renty rodzinnej przewidziane przepisami omawianej ustawy.
I tak, zgodnie z treścią przepisu art. 70 ust. 1 ustawy rentowej, wdowa ma prawo do renty rodzinnej, jeżeli:
1) w chwili śmierci męża osiągnęła wiek 50 lat lub była niezdolna do pracy albo
2) wychowuje co najmniej jedno z dzieci, wnuków lub rodzeństwa uprawnione do renty rodzinnej po zmarłym mężu,
które nie osiągnęło 16 lat, a jeżeli kształci się w szkole - 18 lat życia, lub jeżeli sprawuje pieczę nad dzieckiem całkowicie
niezdolnym do pracy oraz do samodzielnej egzystencji lub całkowicie niezdolnym do pracy, uprawnionym do renty
rodzinnej.
Prawo do renty rodzinnej nabywa również wdowa, która osiągnęła wiek 50 lat lub stała się niezdolna do pracy
po śmierci męża, nie później jednak niż w ciągu 5 lat od jego śmierci lub od zaprzestania wychowywania osób
wymienionych w ust. 1 pkt 2. (art. 70 ust. 2 ustawy).
Stosownie do ustępu 3 powołanego wyżej przepisu, małżonka rozwiedziona lub wdowa, która do dnia śmierci męża nie
pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej, ma prawo do renty rodzinnej tylko wówczas, jeżeli oprócz spełnienia
warunków określonych w ust. 1 lub 2 miała w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego strony ustalone wyrokiem
lub ugodą sądową.
J. Ł. (1) w dacie śmierci byłego męża, Z. Ł. (1), miała ukończone 47 lat. Oznacza to, że wymagany prawem wiek 50 lat
osiągnęła po 3 latach od śmierci byłego męża, a więc zostało przez nią spełnione kryterium wieku uprawniającego do
nabycia prawa do renty rodzinnej, o jakim mowa w przepisie art. 70 ust. 2 w zw. z ust. 1 ustawy rentowej. W powyższej
sytuacji jedyną okolicznością sporną było to, czy J. Ł. (1) – jako małżonka rozwiedziona, pozostająca nadal ze swoim
mężem w faktycznej wspólności – mogła nabyć prawo do renty rodzinnej. Odwołująca powoływała się w tym zakresie
na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 13 maja 2014r., wydany w sprawie o sygn. akt SK 61/13 i dowodziła, że
mimo formalnie orzeczonego rozwodu do dnia śmierci byłego męża pozostawała ze Z. Ł. (1) w faktycznej wspólności
o charakterze identycznym ze wspólnością małżeńską, a jej były mąż łożył faktycznie na utrzymanie zarówno córek,
jak i jej.
Stan faktyczny niniejszej sprawy został ustalony przez sąd w oparciu o zeznania świadków i ubezpieczonej, a ponadto
w oparciu o dowody z dokumentów. Autentyczność dowodów z dokumentów nie była przez strony kwestionowana i nie
budziła wątpliwości sądu. Zostały one sporządzone w sposób zgodny z przepisami prawa, przez uprawnione do tego
osoby, w ramach ich kompetencji oraz w sposób rzetelny, stąd też sąd ocenił je jako wiarygodne. Za miarodajne uznał
sąd także zeznania przesłuchanych w sprawie osób, w tym także samej J. Ł. (1). Pomimo to uwzględnienie odwołania
ubezpieczonej okazało się niemożliwe.
W przywoływanym przez ubezpieczoną wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 13 maja 2014r. TK przeprowadził
szczegółową analizę treści przepisów odnoszących się do sytuacji rozwiedzionych małżonków. Zwrócił w szczególności
uwagę na fakt, iż zgodnie z przepisami art. 60 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego prawo do alimentów mają:
- małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w
niedostatku – taki małżonek może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania
w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i
majątkowym zobowiązanego (§ 1);
- małżonek niewinny, jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód
pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego. Sąd na żądanie małżonka niewinnego
może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania
usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku (§ 2).
Dodatkowo, stosownie do treści § 3 tego przepisu, obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi
rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest
małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem
pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego,
przedłuży wymieniony termin pięcioletni.
Mając na względzie treść powyższych przepisów Trybunał Konstytucyjny, oceniając zgodność z Konstytucją mającego
zastosowanie w niniejszej sprawie przepisu art. 70 § 3 ustawy rentowej, zwrócił uwagę, że cechą istotną (relewantną),
którą należy brać pod uwagę oceniając to, czy ustawodawca jednakowo potraktował porównywalne podmioty jest to,
że małżonka rozwiedziona miała w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego strony. Kierując się takimi względami
uznał, iż „w takiej sytuacji znajdują się zarówno byłe małżonki, które mają takie prawo ustalone wyrokiem lub ugodą
sądową, jak również byłe małżonki, które otrzymywały alimenty od zmarłego w ramach dobrowolnego wywiązywania
się przez niego z obowiązku alimentacyjnego, o którym mowa w art. 60 § 1 k.r.o. Nie można natomiast powiedzieć,
że małżonki rozwiedzione, które nie podjęły żadnych działań zmierzających do wyegzekwowania przysługujących im
alimentów od byłego małżonka, niezależnie od tego, czy na podstawie porozumienia stron czy na drodze sądowej,
mają prawo do alimentów w rozumieniu art. 70 ust. 3 ustawy FUS. W wypadku tych osób nie nastąpiła bowiem
konkretyzacja abstrakcyjnego prawa do alimentów przysługującego ex lege, a zatem nie można uznać, że ich prawo
do alimentów jest prawem "ustalonym", tak jak tego wymaga art. 70 ust. 3 ustawy FUS. W porównywalnej sytuacji są
zatem tylko te małżonki rozwiedzione, które przed śmiercią współmałżonka skutecznie wyegzekwowały przysługujące
im z ustawy prawo do alimentów, bądź uzyskując świadczenia alimentacyjne na podstawie porozumienia stron, bądź
uzyskując korzystny dla nich wyrok lub ugodę sądową w tej kwestii”. Przy takim więc wyłącznie założeniu Trybunał
Konstytucyjny uznał, iż w obecnym stanie prawnym „nie ma wątpliwości, że w obrębie tej grupy uprawnionych zostało
wprowadzone zróżnicowanie, jeśli chodzi o przesłanki nabycia prawa do renty rodzinnej po zmarłym byłym małżonku.
Choć bowiem obie grupy rozwiedzionych współmałżonek "miały w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego
strony" - jak tego wymaga art. 70 ust. 3 ustawy FUS - to jednak prawo do renty rodzinnej na mocy tego przepisu
mają tylko te rozwiedzione małżonki, które alimenty egzekwowały na drodze sądowej. Prawa do renty rodzinnej są
natomiast pozbawione te rozwiedzione małżonki, które należne im alimenty wyegzekwowały pozasądowo, w drodze
porozumienia z byłym małżonkiem.”
Dalej, analizując to, czy istnieją jakieś argumenty uzasadniającego tego rodzaju zróżnicowanie, TK uznał, iż
zróżnicowanie małżonków rozwiedzionych w tym zakresie nie pozostaje w bezpośrednim związku z celem i zasadniczą
treścią przepisów, w których zawarta jest kontrolowana norma, oraz nie służy realizacji tego celu i treści. Podkreślił
zarazem, iż „renta rodzinna (…) jest świadczeniem o charakterze alimentacyjnym, które ma na celu rekompensatę
osobom uprawnionym źródła dochodu utraconego wraz ze śmiercią byłego małżonka. Zgodnie z celem tego
świadczenia i sposobem jego uregulowania rentę rodzinną powinna otrzymać osoba, której prawo do alimentów
przysługiwało, niezależnie od tego, czy obowiązek alimentacyjny byłego małżonka został potwierdzony przez sąd
ugodą lub wyrokiem, czy był on dobrowolnie realizowany do momentu śmierci zobowiązanego.”
Mając powyższe na uwadze i odnosząc to do realiów niniejszej sprawy, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, iż J.
Ł. (1) w dacie śmierci Z. Ł. (1) nie była osobą, co do której Z. Ł. (1) miał jakikolwiek obowiązek alimentacyjny, a co za
tym idzie, nawet jeśli otrzymywała od niego jakieś świadczenia pieniężne, to na pewno nie mogły one być uznane za
alimenty. Skoro bowiem w wyroku rozwodowym nie uznano żadnego z małżonków Ł. za winnego rozpadu pożycia,
prawo J. Ł. (1) do alimentów od Z. Ł. (1) mogło być oparte wyłącznie o przepis art. 60 § 1 Kodeksu rodzinnego i
opiekuńczego, przy wzięciu jednakże pod uwagę treści § 3 tegoż artykułu. Oznacza to, że po pierwsze, J. Ł. (1) mogłaby
skutecznie domagać się zasądzenia na swoją rzecz od byłego męża alimentów tylko wówczas, gdyby znalazła się w
niedostatku, zaś po drugie, to jej uprawnienie i tak ustałoby najpóźniej w ciągu pięciu lat od daty rozwodu, tj. z końcem
1995 roku. Oczywiście, w przepisie tym mowa jest o możliwości przedłużenia czasu trwania tego obowiązku, jednak
uzależnia się to od wystąpienia „wyjątkowych okoliczności”.
W ocenie sądu Janina Ł. nie wykazała ani tego, by w okresie po orzeczeniu rozwodu pozostawała w niedostatku, ani by
po jej stronie zaistniały jakieś wyjątkowe okoliczności, które nakazywałyby przyjęcie, że Z. Ł. był zobowiązany płacić
jej alimenty dłużej niż po pięciu latach od orzeczenia rozwodu.
Jeśli chodzi o ewentualne pozostawanie w niedostatku, to już tylko z zeznań J. Ł. (1) (które sąd uznał za całkowicie
wiarygodne) wynika, że taka sytuacja nie zaistniała. Jak przyjmuje się bowiem w doktrynie i orzecznictwie (K.
Pietrzykowski (red.), Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz. Wyd. 4, Warszawa 2015), „tak samo jak przy
obowiązku alimentacyjnym krewnych (art. 133 § 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego), rozwiedziony małżonek
znajduje się w niedostatku wtedy, gdy własnymi siłami nie jest w stanie zaspokoić swoich usprawiedliwionych
potrzeb w całości lub w części. W wyroku Sądu Najwyższego z 5 lipca 2000 r., sygn. akt I CKN 226/00,
podkreślono, że w niedostatku pozostaje nie tylko taki uprawniony, który nie dysponuje żadnymi środkami
utrzymania, lecz także taki, którego usprawiedliwione potrzeby nie są w pełni zaspokojone. Spośród przyczyn
powstania niedostatku, charakterystycznych dla stosunków między rozwiedzionymi małżonkami, należy wymienić
w szczególności niemożność podjęcia pracy zarobkowej wskutek konieczności zajmowania się utrzymaniem i
wychowaniem dzieci, a także brak kwalifikacji zawodowych do wykonywania takiej pracy, odpowiedniej do wieku,
stanu zdrowia oraz posiadanych umiejętności; ostatnio wymieniona okoliczność jest szczególnie istotna wtedy, gdy
uprawniony małżonek, w ramach podziału obowiązków w małżeństwie, zajmował się prowadzeniem gospodarstwa
domowego i wychowaniem dzieci. Jeżeli jednak alimentów żąda małżonek, który - przy uwzględnieniu jego wieku,
sił i stosunków rodzinnych - może podjąć naukę potrzebną do zdobycia odpowiednich kwalifikacji zawodowych, to
świadczenia alimentacyjne przysługują mu tylko przez czas niezbędny do uzyskania takich kwalifikacji.”
Skoro więc z zeznań J. Ł. (1), potwierdzonych zeznaniami świadków i dowodami z dokumentów, wynika, że przez
cały czas po orzeczeniu rozwodu prowadziła ona samodzielnie rzemieślniczy zakład czapniczy, który pozwalał jej
na uzyskanie środków utrzymania dla niej i córek, a jej zarobki były na tyle wysokie, że mogła pozwolić sobie na
zakup w roku 1995 mieszkania, stanowiącego jej wyłączną własność, niewątpliwie niemożliwe było uznanie, że była
w owym czasie osobą, której podstawowe potrzeby życiowe były niezaspokojone. Także i w okresie późniejszym (po
pięciu latach od orzeczenia rozwodu) w jej sytuacji życiowej nie zaistniała żadna istotna zmiana, nie pojawiła się
żadna „wyjątkowa okoliczność”, która uzasadniałaby przyjęcie, że były małżonek, choć nie został uznany za wyłącznie
winnego rozpadu pożycia, ma obowiązek dostarczać jej środków utrzymania jeszcze w roku 2004, a więc 14 lat po
orzeczeniu rozwodu (przewidziany przepisem okres pięcioletni w ciągu którego przysługują alimenty musiałby zostać
więc przedłużony niemal trzykrotnie!). W tej sytuacji koniecznym było uznanie, że gdyby J. Ł. (1) wystąpiła za życia Z.
Ł. (1) do sądu z żądaniem zapłaty alimentów na swoją rzecz, żądanie to z całą pewnością nie zostałoby uwzględnione.
Oznacza to, że J. Ł. (1) nie jest wdową, o jakiej mowa w przepisie art. 70 § 3 ustawy rentowej – nie mogła mieć bowiem
w dniu śmierci męża prawa do alimentów z jego strony.
W tym miejscu można jeszcze tylko zauważyć, że z zeznań J. Ł. (1) i świadków wynika, że J. i Z. Ł. (1), mimo
orzeczonego rozwodu, tworzyli nadal przez szereg lat, aż do śmierci Z. Ł. (1), związek nieformalny (konkubinat).
Okoliczność ta – niezależnie od oceny słuszności motywacji, którymi kierowała się J. Ł. (1), nie chcąc po raz kolejny
legalizować swojego związku - musiała jednak pozostać obojętna prawnie, skoro polskie prawo nie przewiduje żadnych
uprawnień dla osób, które pozostają w faktycznym pożyciu, nie będąc jednak małżeństwem. Tym bardziej uzasadniało
to jednak konieczność oddalenia odwołania – skoro byli małżonkowie Ł. pozostawali w konkubinacie, to ewentualne
dostarczanie przez Z. Ł. środków pieniężnych (pozostawianie należnej mu renty do dyspozycji J. Ł. (1)) należało
uznawać nie za świadczenie alimentów na rzecz J. Ł., a za zwykłe partycypowanie w kosztach utrzymania o charakterze
zbliżonym do instytucji partycypowania w kosztach utrzymania rodziny o jakiej mowa w przepisie art. 27 Kodeksu
rodzinnego i opiekuńczego.
W powyższej sytuacji konieczne stało się oddalenie odwołania, o czym orzeczono na podstawie art. 47714 § 1 k.p.c.