Sagan, Zarzut nietestowalnosci teorii inteligentnego projektu

Transkrypt

Sagan, Zarzut nietestowalnosci teorii inteligentnego projektu
Stu d i a
Phil o s o phic a
Wr a tisl a v i e n s i a
vol. "nIL fasc.
3 (2013)
DARIUSZ SAGAN
Uniwersytet Zielonogórski
Zarzut nietestowalności teorii inteligentnego projektu*
Teoria inteligentnego projektu (ID -
intelligent design)
powstała w latach 90.
XX w. w Stanach Zjednoczonych. Głosi ona, że pewne zjawiska biologiczne i ko­
smiczne zostały zaprojektowane przez istotę inteligentną, która może być nadna­
turalna , jak Bóg, ale i naturalna, będąca bytem fizycznym. Według zwolenników
tej koncepcj i sam fakt zaprojektowania obiektów przyrodniczych jest wykrywalny
metodami naukowymi, lecz - przynajmniej w tym momencie - nie da się na­
ukowo ustalić, kim jest postulowany projektant. Teoria inteligentnego projektu
ma być naukową alternatywą dla koncepcj i respektujących regułę naturalizmu
metodologicznego, czyli takich, które na gruncie nauk przyrodniczych nie biorą
pod uwagę możliwości udziału przyczyn inteligentnych w historii świata przyrody,
lecz rozpatruj ą j edynie czynniki działaj ące na zasadzie konieczności i przypadkul .
Najczęstszym celem ataków zwolenników tej teorii, zwanych teoretykami projektu,
jest darwinizm2.
*
Praca naukowa finansowana ze środków na naukę w latach 2008-2010 jako projekt badawczy.
W sprawie rozumienia naturalizmu metodologicznego jako wykluczającego zarówno wyjaśnienia
nadnaturalistyczne, jak i teleologiczne, w sensie powoływania się na przyczyny inteligentne, które nie
są lub nie muszą być nadnaturalne, por.: P. Bylica, Naturalizm nauk przyrodniczych a konflikt między
nauką a religią, "Kwartalnik Filozoficzny" 35 (2007), s. 150, 153 (147-159); P. B ylica, Darwin o celo­
wości W przyrodzie, Kwartalnik Historii Nauki i Techniki" 3-4 (2008), s. 259 (259-273), http:j jtiny.plj
"
hkdq7 (20.01.2013); P. Bylica, Główne założenia i problemy teizmu naturalistycznego w sprawie relacji
sfery nadprzyrodzonej i świata przyrodniczego, [w:] Biosfera. Człowiek i jego środowisko w aspekcie
przyrodniczym, filozoficznym i teologicznym. Sozologia systemowa, t. 4, W. Dyk (red . ), Szczecin 2012,
s. 60 (55-95); P. Bylica, D. Sagan, God, Design, and Naturalism: Implications of Methodological Nat­
uralism in Science for Science-Religion Relation, ,'pensamient o" 64 (2008), s. 623 (621-638), http:j j
tiny.pljhk4pb (20.01.2013).
2 Bliższe zapoznanie się z tezami teorii inteligentnego projektu umożliwia np. książka : Teoria in­
teligentnego projektu - nowe rozumienie naukowości?, K Jodkowski (red.), Warszawa 2007, http:j j
tiny. pljhgqt4 (19.02.2009).
1
D . S agan,
44
Zarzut nietestowalności teorii inteligentnego projektu
Według teoret.yków proj ektu podstawą wniosku o projekcie nie ma być wie­
dza o projektancie, założenia filozoficzne, metafi zyczne, religijne czy ideologiczne,
lecz charakterystyczne cechy struktur przyrodniczych, kt.óre traktowane są jako
skutki akt.ywności istot int. eligentnych. W ich przekonaniu takimi cechami są nie­
redukowalna złożoność (koncepcja Michaela Behe'ego) i wyspecyfikowana zło­
żoność (koncepcja Williama Dembskiego)3. Nieredukowalna złożoność to cecha
układu, który musi się składać z co najmniej kilku części, aby mógł spełniać
swoją funkcję, a odjęcie j akiejś istotnej części powoduj e utratę jego funkcjonalno­
ści. Wyspecyfikowana złożoność cechuje zaś zjawiska przygodne, które nie są re­
zultatem działania praw przyrody, czyli nie zaistniały na mocy konieczności, lecz
są mało prawdopodobne i ukazuj ą wzorzec (zwany specyfikacją) charakterystyczny
dla skutków aktywności istot inteligentnych. Teoretycy projektu utrzymuj ą więc,
że podstawą wniosku o proj ekcie są przesłanki o charakterze empirycznym, a ich
teoria ma stat.us naukowy.
Część krytyków zarzuca jednak, że teoria inteligentnego proj ektu jest nietesto­
walna, a więc nienaukowa. Przez pojęcie testowalności krytycy rozumieją zarówno
weryfikowalność, j ak i falsyfikowalność wysuwanych twierdzeń, to jest możliwość
wykazania prawdziwości lub fałszywości twierdzeń teorii inteligentnego projektu.
Nieweryfikowalność teorii inteligentnego projektu?
Rozpatrzmy najpierw kwestię weryfikowalności. Eugenie Scott twierdzi na przy­
kład , że
nie dysponujemy teometrem, nie umiemy kontrolować czy wpłynąć na regularność działań istoty nad­
przyrodzonej. Skoro zatem nie możemy umieścić Boga w probówce, to nie dołączamy go do wyjaśnień
naukowych, ponieważ wymagają one sprawdzenia w odniesieniu do świata przyrody. Tak więc pomi­
jamy Boga4.
Ponieważ nie można umieścić Boga w probówce (albo utrzymać go poza nią), nauka działa tak,
jakby to, co nadnaturalne, nie istniałol· .
3
Omówienie tych kryteriów projektu można znaleźć w: i\1.J. Behe,
Czarna skrzynka Darwina.
Biochemiczne wyz1uanie dla ewol-ucjoni.zmu,
sign Injerence: Eliminating Chance through Small Probabilities, Cambridge 1998. IV literaturze polskiej
por.: D. Sagan, Spór o nieredukowalną złożoność układów biochemicznych, Warszawa 2008, http://tiny.
pl/h2wg7 (20.01.2013); D. Sagan, Filtr eksplanacyjny: wykrywanie inteligentnego projektu na gruncie
nauk przyrodniczych, "Roczniki Filozoficzne" 57 (2009), s. 157-193, http://tiny.pl/hk4lc (20.01.2013);
P. Bylica, Testowalność teorii inteligentnego projektu, "Filozofia Nauki" 2 (2003), s. 41-49, http://tiny.
pl/h2199 (20.01.2013); P. Bylica, Ruch Inteligentnego Projektu, "Przegląd Filozoficzny - Nowa Seria" 2
(2004), s. 103-105 (100-109).
4 Intelligent Design 18 Not Science, "The Science Show" (4.03.2006), http://tiny.pl/h2wwz
(5.08.2009).
5 E.C. Scott, Darwin Prosecuted: Review oj ]ohnson'8 Darwin on Trial, Creation/Evolution"
"
13 (1993), s. 36-47, http:/,Itiny.pl/h2ww3 (5.08.2009). Por. też E.C. Scott, Creat'ionism, 1deology,
and Science, ,,National Center for Science Education" (10.02.2009), http://tiny.pl/h2wch (5.08.2009);
E.C. Scott, Evolution vs. Creationism: An Introduction, vVestport 2004, s. 50; M. Pigliucci, Denying
Evolution: Creationism, Scientism and the Nature oj Science, Sunderland 2002, s. 65; RT. Pennock,
Tower ol Babel: The Evidence against lhe New Creationism, Cambridge 1999, s. 292. Por. też nas­
tępującą wypowiedź: "Jeśli czegoś nie można zmierzyć, policzyć lub sfotografować, to nie może być
Studia Philosophica Wratislaviensia VIII, 3 (2013)
45
Scott przyjmuje, że projektantem, o którym mówi teoria inteligentnego pro­
jektu, jest Bóg lub przynajmniej jakaś istota nadnaturalna. Choć zasadniczo nie
jest to do końca prawda, uznajmy na moment, że tak właśnie jest. Czy działanie
istoty nadnaturalnej nie może podlegać empirycznemu sprawdzeniu? Oczywiście
nie możemy "umieścić Boga w probówce" ani kontrolować jego działań, ale nie
wydaje się, aby było to konieczne. W myśl teorii inteligentnego projektu tym,
co w takim wypadku miałoby podlegać empirycznemu sprawdzeniu, to skutki
pozostawione przez przyczynę nadnaturalną, nie zaś sama przyczyna. Jeżeli Bóg
ingerował w przyrodę w taki sposób, że przekraczało to możliwości ślepych proce­
sów naturalnych, to jego aktywność mogłaby pozostawić rozpoznawalne, charakte­
rystyczne skutki, np. właśnie coś w rodzaju wyspecyfikowanej czy nieredukowalnej
złożoności. Zaobserwowanie tych skutków w świecie przyrody ma być podstawą
wniosku o projekcie. Pamiętajmy jednak, że nawet gdyby wszyscy teoretycy pro­
jektu rzeczywiście utożsamiali projektanta z Bogiem, podtrzymywaliby pogląd,
że nie jest to logiczna konsekwencja ich teorii
�
pewne charakterystyczne skutki
widoczne w przyrodzie umożliwiają naukowe wykrywanie projektu, ale nie tożsa­
mości projektanta.
"
Zauważmy, że nie tylko Boga nie da się "umieścić w probówce . Nie można zrobić
tego również choćby z Wielkim Wybuchem i przebiegiem ewolucji Wszechś,viata.
czarnymi dziurami,
planetami w odległych układach słonecznych, wnętrzem
Słońca, jądrem Ziemi, podwójną helisą DNA, pierwszym wspólnym przodkiem
wszystkich organizmów żywych, kwarkami czy wieloma innymi bytami i procesa­
mi przywoływanymi przez naukowców. Nawet badacze SETI, gdyby przechwycili
z kosmosu sygnał od inteligencji pozaziemskiej, mogliby jedynie wnosić, że sygnał
ten musi mieć inteligentne źródło, ale nie byłoby to równoznaczne z badaniem sa­
mego tego źródła. Pewne hipotezy naukowe potwierdzane są po prostu pośrednio.
Podobnie jak w przypadku wielu bytów badanych przez naukę, o których wniosku­
je się pośrednio (jak siły fizyczne, elektrony lub kwarki), inteligencję rozpoznaje­
my tylko na podstawie jej skutków, nie możemy jej zaobserwować bezpośrednio6.
Istnienie bytów nieobserwowalnych ustalane jest za pomocą sprawdzenia mocy
to naukowe" (F. Gr innell, Radical Intersubjectivity: Why Naturalism Is an Assumption Necessary jor
[w:] Darwinism: Science or Philosophy? Proceedings oj a Symposium Entitled Darwin­
ism: Scientific Injerence or Philosophical Prejerence?, J. Buell, V. Hearn (eds.), Dallas 1993, http://
tiny.pljh2wcq (12.08.2009)).
6 Por. S.C. Meyer, Signature in the Cell: DNA and the Evidence jor Intelligent Design, New York
2009, s. 343, 423-428; S.C. Meyer, The Use and Abuse oj Philosophy oj Science: A Response to Moreland,
"
,'perspectives on Science and Christian Faith 46 (1994), s. 19-21, http://tiny.pl/h2wcm (13.08.2009);
K. Jodkowski , Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, Lublin 1998, s. 255-257,
276; K. Jodkowski, Jak powstają teorie naukowe ?, "Akcent " 1 (1984), s. 156-157 (154-164), http://tiny.
pl/hl7t9 (8 06 2 010); B. :Monton, Seeking Gad in Science: An Atheist Dejends Intelligent Design, Can­
ada 2009, s. 66-67; D. Ratzsch , Nature, Design and Science: The Status oj Design in Natural Science,
New York 2001, s. 106. Karl Popper wysuwał jeszcze mocniejsze twierdzenie: "w nauce zawsze próbuje
się wyjaśniać to, co znane, przez nieznane; to, co zaobserwowane (lub jest obserwowalne), przez to ,
co zaobserwowane nie zostało (a może nawet przez to, co nieobserwowalne)" (K.R. Popper, Uwagi
o Berkeleyu jako prekursorze Macha i Einsteina, [w:] idem, Droga do wiedzy. Domysły i rejutacje, tłum.
S. Amsterdamski, Warszawa 1999, s. 297 (282-298) [wyróżnienia w oryginale]).
Doing Science,
.
.
46
D . Sagan,
Zarzut nietestowalności teorii inteligentnego projektu
eksplanacyj nej hipotezy o takim bycie w odniesieniu do wyj aśnianych zjawisk oraz
porównania jej z rywalizuj ącymi hipotezami7.
W ten sam sposób czerpiemy wiedzę o inteligencji ludzkiej (chyba że chodzi
o naszą własną inteligencj ę). Inteligencja ludzka jest widoczna tylko w swoich
skutkach8 . Spacerując w lesie, ktoś mógł przypadkowo deptać stopami rośliny lub
łamać gałęzie drzew i - idąc później tą samą drogą - pozostawionych przez tę
osobę śladów nie przypiszemy raczej działalności celowej . Widząc natomiast sidła,
wykonane nawet w całości ze składników naturalnych, łatwo możemy wywniosko­
wać, że ich części celowo ułożył j akiś inteligentny czynnik9 .
Niefalsyfikowalność teorii inteligentnego projektu?
Część krytyków szczególny nacisk kładzie na kwestię falsyfikowalności teorii in­
teligentnego projektu. Jerry Coyne przekonuje, że wchodząca w skład tej teorii
Michaela Behe'ego koncepcja nieredukowalnej złożoności
j est nienaukowa. gdyż jest nietestowalna: nie można wyobrazić sobie obserwacji czy eksperymentu,
które mogłyby ją obalić. Jego teoria t.o hybryda - Behe utrzymuje, że niektóre procesy biochemiczne
wyewoluowały, podczas gdy inne złożył do kupy niezidentyfikowany Wielki Projektant. Czego nie da
się wyjaśnić na gruncie darwinizmu, musi więc podpadać pod inteligentny projekt. Takiej teorii nie
można sfalsyfikować, ponieważ za każdym razem, gdy jakiś proces biochemiczny uzyska wyjaśnienie
ewolucyjne, Behe łatwo może zawęzić dziedzinę Projektanta do procesów j eszcze niewyjaśnionych10
ID glosi, że organizmy zawierają mieszaninę cech, z których pewne zost.aly zaprojektowane, a inne
wyewoluowały. Projektant nie ogranicza się do t.worzenia cech nieredukowalnie złożonych; on, ona (lub
ono, oni albo one) mogli stworzyć każdą cechę, nawet t.aką, która wygląda na rezultat ewolucji. [ . . . ] ID
jest nietestowalna, niefalsyfikowalna i pozbawiona treści naukowejll
Jeśli akceptuje się ideę Behe'ego, że ewolucja i stworzenie mogą ze sobą współdziałać oraz że cele
Projektanta są niezgłębione, to otrzymuje się hermetyczną teorię, której nie można obalić. Mogę wy­
obrazić sobie świadectwo empiryczne, które sfalsyfikowałoby ewolucjonizm (dobrym falsyfikatorem by­
łoby znalezienie skamieniałości hominida w warstwie prekambryjskiej), ale żadnego świadectwa. które
mogłoby sfalsyfikować złożoną teorię Behe'ego. Nawet gdyby ogromnym wysiłkiem udało się zrozumieć
7
Por. S.C. lvIeyer,
T he Scientific Status oj Intelligent Design: The Methodological Equivalence
[w:] Science and Evidence jor Design in the
M.J. Behe, W.A. Dembski, S.C. Meyer (eds.), San Francisco 2000, s. 169-171 (151-211);
S.C. Meyel', The Methodological EquivrLle nee oj Design fj Descent: Can There Be a SeienU/le " Theory oj
Creation ? ", [w:] The Creation Hypothesis: Scientific Evidence jor an Intelligent Designer, J .P. Moreland
(ed.). Downers Grove 1994, s. 83-84 (67-112); K. Jodkowski, Metodologiczne aspekty, s. 257.
8 W osiemnastym wieku wskazy\vał na to filozof szkocki Thomas Reid (por. VI/.A. Dembski, The
Design Revolution: Answering the Toughest Q'uestions about Intelligent Design, Downers Grove 2004.
s. 229).
9 Por. M.J. Behe, Czarna skrzynka Darwina, s. 171-172. Por. też D. Sagan, Teoria inteligentnego
projektu a. naukowa debata nad pochod�eniem, [w:] Teoria inteligentnego projektu - no.we rozumienie
na.ukowo.ści?, s. 111-112 (79-122); D. Sagan, Spór o nauko1Uość współczesnej teorii inteligentnego pro.­
jektu na przykładzie MichrLela Behe 'ego koncepcji niereduko.wa lnej złażoności, ,'przegląd Filozoficzny
- Nowa Seria" 3 (2004), s. 46-47 (37-54), http://tiny.pljhk4Im (5.08.2009).
la
J.A. Coyne, Nowa jala janatyzmu 1U nauce, tłum. D. Sagan, ,,Filozoficzne Aspekty Genezy" 1
(2004), s. 50-51 (49-. 53), http://tiny.pl/hgq75 (8.07.2009).
11
J.A. Coyne, Teoria inteligentnego projektu: 1Uiara, która nie chce się ujawnić, [w:] Nauka a kre­
acjonizm. O nauko.wych uroszczeniach teo.rii inteligentnego projektu, J. Brockman (red.), tłum. D . Sa­
gan, S. Piechaczek, Warszawa 2007, s. 27-28 (15-34) [wyróżnienie w oryginale] .
oj Naturalist-ic and Non-Naturalistic Origins Theories,
Universe,
Studia P hilosophica Wratislaviensia
VIII, 3 (2013)
47
ewolucję jakiegoś złożonego procesu biochemicznego, Behe mógłby z łatwością twierdzić, że świadectwo
empiryczne na rzecz projektu znajduje się w innym niewyjaśnionym procesie. Nigdy nie wyjaśnimy
wszystkiego i dlatego zawsze znajdzie się świadectwo na rzecz projektu. Ten wsteczny kreacjonizm ad
12
hoc może wydawać się pomysłowy, ale z pewnością nie jest naukowy .
Zarzut Coyne'a , że koncepcj a nieredukowalnej złożoności jest niefalsyfikowal­
na, ponieważ po wytłumaczeniu j ednego układu nieredukowalnie z łożonego w ka­
tegoriach darwinowskich zawsze można utrzymywać, że jakiś inny układ został
zaprojektowany, nie wydaje się mieć zbyt wielkiej mocy. Michael Behe deklaruj e ,
że gdyby wykazano, iż mechanizm darwinowski może wytworzyć układ o pewnym
stopniu złożoności (np. wić bakteryj ną, która składa się z około
50
rodzajów
białek), to nierozsądne byłoby sądzić, że nie może on wytworzyć jakiegokolwiek
innego systemu o mniejszym, równym lub nawet nieco większym stopniu z łożono­
ścil3. Oczywiście nie można całkowicie wykluczyć, że teoretycy projektu postępo­
waliby zgodnie z sugestią Coyne'a, ale w takim wypadku słusznie można by twier­
dzić, że przyjęta przez nich postawa jest nieracjonalna i dalsza dyskusja z nimi
nie ma sensu.
Coyne poprawnie wskazuje, że w zasadzie inteligentny projektant może stwo­
rzyć ,,każdą cechę , nawet taką, która wygląda na rezultat ewolucji". Jeżeli me­
chanizmy naturalne są w stanie wyj aśnić jakieś struktury, to teza, że projektant
posłużył się tymi mechanizmami, j ako sposobem stwarzania, jest niefalsyfikowal­
na. Teoretycy projektu zgadzają się z tym14. Nie taki projekt mają oni jednak
na myśli. VV ramach ich teorii wniosek o projekcie dotyczy tylko takich zjawisk,
które ukazują cechy świadczące o projekcie i j ednocześnie nie mają zadowalają­
cego naturalistycznego wyjaśnienia. Sfalsyfikowanie teorii inteligentnego projektu
jest zatem możliwe, a polegałoby na wykazaniu, że przyczyną tych zjawisk są pro­
cesy czy mechanizmy naturalne15 .
Należy zauważyć, że tezy teoretyków projektu nie mają charakteru zdal1 ściśle
egzystencjalnych o postaci "istnieje x". Takie zdania można potwierdzić empirycz­
nie, ale nie są falsyfikowalne16 . Zdania: "istnieją układy nieredukowalnie złożo­
ne" nie da się obalić, ponieważ aby stwierdzić jego fałszywość, należałoby zbadać
wszystkie możliwe przypadki, co w praktyce jest niemożliwe. Podobnie niefalsy­
fikowalne jest zdanie: "istnieje mechanizm ewolucyjny potrafiący tworzyć układy
nieredukowalnie złożone". Falsyfikowalność zdaniom egzystencjalnym zapewnia
dopiero ich konkretyzacj a. Zdanie "wić bakteryj na jest nieredukowalnie złożona"
można obalić bądź poprzez wykazanie, że jakiś mechanizm ewolucyjny potrafił
utworzyć nieredukowalnie złożoną wić lub układ do niej podobny, bądź że wić nie
12
J.A. Coyne, God in the Delails, ,,Nature" 383 (1996), s . 228 (227-228), http://tiny.pl/h2wcg
(6.08.2009).
13 Por. M.J. Behe, Filozoficzne zarzuty stawiane hipotezie inteligentnego projektu: odpowiedź
na krytykę, tlum. D. Sagan, [w:] D. Sagan, Spór o nieredukowalnq złożoność, s. 220 (217-232).
14 Por. ibi d em s. 218; \V.A. Dembski, The Design Revolution, s. 28l.
15 Por. W.A. Dembski, The Design Revolulion, s. 282; W.A. Dembski, No ?ree Lunch: Why Speci­
fied Complexity Cannot Be PUTchased without Int el lig en ce Lanham 2002, s. 357; D.W. Snoke, Jak
w zaprojektowanym Wszechświecie zdefiniować to, co niezaprojektowane, tłum. D. Sagan, Filozoficzne
"
Aspekty Genezy" 6/7 (2009/2010), s. 135 (117-137), http://tiny.pljh2wct (10.04.2011).
16 Por. K.R. Popper, Logika odkrycia naukowego. tłum. U. Niklas, Warszawa 2002, s. 60-62.
,
,
D. Sagan,
48
Zarzut nietestowalności teorii inteligentnego projektu
jest w istocie nieredukowalnie złożona (podobnie byłoby ze zdaniem: wić bakte­
"
ryjna charakteryzuj e się wyspecyfikowaną złożonością") . Co więcej , wielu krytyków
teorii inteligentnego projektu posługuje się argumentacją naukową w celu obalenia
propozycji Behe'ego17 i Dembskiego18. Łatwo zauważyć, że nie można mieć dwóch
rzeczy naraz. Nie można jednocześnie twierdzić, że teoria inteligentnego projek­
tu jest niefalsyfikowalna i że istnieją przeciw niej jakieś świadectwa empirycz­
ne. Albo j est ona niefalsyfikowalna i przez to nieczuła na wyniki doświadczenia,
albo można ją krytykować na podstawie świadectw empirycznych, wskazując tym
samym, że jest ona falsyfikowalna19. Nawet Coyne przyznaje, że niektóre twierdze­
nia teoretyków projektu da się empirycznie sfalsyfikować, np. na podstawie analizy
zapisu kopalnego, biogeografii czy narządów szczątkowych, i jego zdaniem zostały
one sfalsyfikowane2 o. Jak podsumowuje teoretyk projektu Jonathan Wells, "nie ma
wątpliwości, że ID i darwinizm mają przed sobą te same świadectwa empiryczne
i udzielają różnych odpowiedzi na te same pytania. Darwiniści usiłują osłonić swo­
je odpowiedzi przed krytyką za pomocą deklaracji, że teoria ID jest nienaukowa,
ale robiąc to, popadają w sprzeczność: ID nie jest nauką, ponieważ nie jest testo­
walna, a mimo to przetestowano ją i dowiedziono jej fałszywości"2 1.
Falsyfikowalne są również ogólne tezy teoretyków projektu w rodzaju "nie re­
dukO\\·alna (lub wyspecyfikowana) złożoność to niezawodne kryterium wykrywa­
nia projektu" , co znaczy, że ,,nieredukowalna (lub wyspecyfikowana) złożoność za­
wsze
poprawnie wskazuje na projekt" lub ,,nie istnieje naturalna przyczyna, która
:;:Jotrafi tworzyć nieredukowalną (lub wyspecyfikowaną) z łożoność" . Wystarczy po­
dać jakiś kontrprzykład.
Darwin sformułował swoją teorię jako naukową alternatywę dla wyjaśnień tele­
ologicznych, a tym, co miało świadczyć o błędności tych wyjaśniel'l i poprawności
17 Por. np.
K.R. Miller. Finding Darwin's God: A Scientist's Search for Common Ground between
New York 1999, s. 129-164; K.R. M iller , The Flagellum Unspun: The Collapse of
"
" Irreduc ible Complexity , [w:] Debating Design: From Darwin to DNA, 'vV.A. Dembski, M. Ruse (eds.),
New York 2004, s. 84-87 (81-97); K.R. :Miller, Odpowiedź na b iochemiczny argument z projektu, tłum.
D. Sagan. [w:] D. Sagan, Spór o n ieredukowalną złożoność, s. 203-210 (197-210); R.F. D oolittle,
Subtelna równowaga, t ł um. D. S agan , [w:] D. Sagan , Spór o n ieredukowalną złożoność, s. 189-195;
N. Shanks, K.R. Jop lin, Redundant Comple�·i.ty: A Crdical Analysis of Intelligent Design in Biochem­
isfry, ,'philosophy of Science" 66 (1999), s. 268-282.
18 Por. np. T. Edi s , Dlaczego " teoria inteligentnego projektu" jest bardziej interesująca niż trady­
cyjny kreacjonizm, tłum. D. Sagan, "Filozoficzne Aspekty Genezy" 4/5 (2007/2008), 91-92 (81-93),
http://tiny.pl/hk49p (16.02.2010); N. Shanks, 1. Karsai, Self- Organization and the Origin of Com­
plexity, [w:] Why Intelligent Design Fails: A Scientilic Critique of the New Creationism, III. Young,
T. Edis (eds.), New Jersey 2004, s. 91-94 (85-106); G.S. Rurd, The Explanatory Filter, Archaeology.
and FOTensics, [w:] Why Intelligent Design Fails, s. 113-114 (107-120).
19 Por. S.C. ivIeyer, The Scientific Status of Intelliyent Desiyn, s. 172; S.C. {"leyer, The Method­
ological Equivalence, s. 85; lIi.J. Behe, Filozoficzne zarzuty, s. 218-219; D. Sagan , Teoria inteligentnego
projektu a naukowa debata, s. 07; D. Sagan, SpÓ7· o naukowość, s. 41; J. \Vells, The Politically Incorrect
1
Guide to Darwinism and Intelligent Design, Washington, DC. 2006, s. 139-140.
0
2 Por. J.A. C oyne, The Faith That Dare Not Speak Its Name: The Case against Intelligent Design,
"
"The New Republic (22 & 29.08.2005), s. 31 (21-33), http://tiny.pl/h2wc7 (4.08.2009); J.A. Coyne,
Ewolucja jest faktem, tł um . l\L Ryszkiewicz, IV. Studencki, 'vVarszawa 2009, s. 17I.
21 J. \Vells, The Politically Incorrect Guide, s. 140.
God and Evolution,
Studia Philosophica Wratislaviensia
VIII, 3 (2013)
49
jego propozycji, było właśnie to, co podpowiada przyroda. Oto niektóre z jego
przesłanek, które wyraźnie mają charakter empiryczny:
rzadko zdarza się narząd, którego stadia przejściowe byłyby nieznane. Jest to istotnie prawda,
że nowe narządy rzadko albo nigdy nie powstają u istot organicznych raptownie, jakby były stwo­
rzone do pewnego specjalnego celu - jak zresztą mówi stary, chociaż cokolwiek przesadzony kanon
historii naturalnej ,,natura non facit saltum" [przyroda nie czyni skoków] . Twierdzenie to znajdujemy
w dziełach prawie wszystkich doświadczonych przyrodników. Innymi słowami dobrze to wyraził Milne
Edwards mówiąc, że natura jest rozrzutna w zmianach, lecz skąpa w nowościach. Dlaczegóż z punktu
widzenia teorii stworzenia miałoby być tyle przemian i tak mało rzeczywistych nowości? Dlaczego
wszystkie części i narządy wielu istot niezależnych, o których przypuszcza się, że zostały stworzone od­
dzielnie, każda dla właściwego j ej miejsca w naturze, są tak powszechnie połączone ze sobą za pomocą
pośrednich stopni? Dlaczegóż natura nie robi gwałtownych skoków od narządu do narządu? Na podsta­
wie teorii doboru naturalnego tłumaczymy sobie jasno, dlaczego tak się dzieje: dobór naturalny działa
korzystając z następujących po sobie drobnych zmian stopniowych, nie może on więc nigdy zrobić
wielkiego i gwałtownego skoku, lecz musi postępować krokiem krótkim i pewnym, chociaż powolnym22
Mając na myśli właśnie argumentację Darwina, historyk nauki Frank Sulloway
konkluduje: ,;He współczesnych dyskusjach na temat teorii inteligentnego projek­
tu często można spotkać się z zarzutem, że teoria ta jest nienaukowa z racji swej
nietestowalności. Prawdziwy problem polega na tym, iż wyraźnie przeczą jej liczne
,
świadectwa empiryczne ,23.
W świetle kryterium falsyfikowalności teorię inteligentnego projektu należy po­
traktować jako teorię naukową. Biolog teoretyczny i ewolucjonista Stuart Kauffman
stwierdza: ,,»Czy to jest wynikiem projektu , czy nie?« jest zasadnym i z gruntu na­
,,
ukowym pytaniem 24 i uważa, że teorię inteligentnego projektu można sfalsyfikować
na gruncie biologii poprzez znalezienie form pośrednich prowadzących do układów
wskazywanych przez teoretyków projektu25 . A skoro można teorię inteligentnego
projektu sfalsyfikować w sposób naukowy, to w naukowy sposób można ją ró\v­
nież potwierdzić. Analogicznie przytoczone przez Darwina fakty obalające teorię
inteligentnego projektu były jednocześnie traktowane jako potwierdzające teorię
ewolucji. Utrzymywanie przeciwnego poglądu byłoby równoznaczne z przyjęciem
osobliwego stanowiska głoszącego, że - jak ujął to filozof Thomas Nagel - cho­
"
ciaż nauka może wykazać fałszywość hipotezy projektu , to żadnego świadectwa
empirycznego przeczącego fałszywości hipotezy projektu nie można uznać za na­
ukowe potwierdzenie dla niej. Tylko twierdzenie o fałszywości, nie zaś o prawdzi­
,,
wości ID, może być naukowe 26. Stanowisko to wprowadza podwójny standard.
22 K. Darwin,
O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymaniu się do­
skonalszych ras w walce o byt,
tłum. S. Dickstein, J. Nusbaum, Warszawa 2001, s. 211-212. Por. też
J. Wells, The Politically Incorrect Guide, s. 14.
23
F.J. Sulloway, Dlaczego Darwin odrzucił teorię inteligentnego projektu, [w:] Nauka a kreacjo­
s. 141 (123-141).
24 S.A. Kauffman, Teoria inteligentnego projektu - nauka czy nie?, [w:] Nauka a kreacjonizm,
s. 190 (189-198).
25 Por. ibidem, s. 193. Zauważmy jednak, że za powstanie form pośrednich (lub tego, co za formy
pośrednie uznają ewolucjoniści) może odpowiadać działanie czynnika inteligentnego, a więc ich istnie­
nie samo w sobie nie przeczy teorii inteligentnego projektu.
26 T. Nagel, Public Education and Intelligent Design, ,'philosophy & Public Affairs" 36 (2008),
s. 189 (187-205), http://tiny.pl/h2wcr (1.10.2009). Thomas Nagel jest znanym, prominentnym filozonizm,
D. Sagan,
50
Zarzut nietestowalności teorii inteligentnego projektu
Guillermo Gonzalez i Jay Richards, którzy wysunęli argument na rzecz pro­
jektu stwierdzający, że warunki umożliwiające życie na Ziemi zapewniają zarazem
możliwość dokonywania odkryć naukowych, także wskazuj ą na falsyfikowalność
swojej koncepcji:
Najbardziej rozstrzygającym sposobem sfalsyfikowania całego naszego rozumowania byłoby odna­
lezienie odległego i bardzo odmiennego środowiska, które - pomimo nieprzyjaznych warunków do ży­
cia - stanowiłoby j ednak świetną scenerię dla dokonywania tak wielu różnych odkryć naukowych, jak
to jest w przypadku naszego lokalnego środowiska. Ten sam skutek miałoby odnalezienie w najwyższym
stopniu nadającego się do zamieszkania i zamieszkanego miejsca, które oferowałoby kiepskie pole dla
obserwacji.
Mniej druzgocące, lecz mimo to istotne, byłyby odkrycia sprzeczne z poszczególnymi częściami na­
szego rozumowania. Większość takich odkryć pokazałaby również, że warunki nadające się do zamiesz­
kania przez złożone życie mają znacznie szerszy zakres i są bardziej różnorodne, niż my twierdzimy.
Na przykład odkrycie inteligentnego życia wewnątrz gazowego olbrzyma z nieprzejrzystą atmosferą,
w pobliżu znajdującej się w centrum Galaktyki gwiazdy emitującej promienie X, albo na planecie,
na której noce nie są ciemne , poważnie zaszkodziłoby naszemu rozumowaniu. Rozpatrzmy mniej skraj­
ny przykład. W Rozdziale 1 zasugerowaliśmy, że warunki, których rezultatem są całkowite zaćmienia
Słońca, także przyczyniają się do przystosowania środowiska planetarnego do tego, by mogło zaistnieć
życie. Gdyby więc pozaziemskie istoty inteligentne istniały, prawdopodobnie mogłyby podziwiać całko­
"'ite zaćmienia Słońca. Gdybyśmy j ednak znaleźli złożone, inteligentne, lokalne życie na planecie bez
dość dużego naturalnego satelity, to te założenie naszego rozumowania upadłoby.
::\asz argument zakłada, że każde złożone życie, przynajmniej w naszym Wszechświecie, niemal
z pell"nością będzie oparte na węglu. Odkrycie j akiegoś życia nie opartego na węglu obaliłoby jed1'.0 z naszych założeń. To jasne, że wiele odkryć bezpośrednio lub pośrednio mogłoby zaprzeczyć na­
szemu rozumowaniu27,
Powyższy cytat świadczy nie tylko o tym, że argument Gonzaleza i Richardsa
jest falsyfikowalny, lecz t akże o tym, że w ramach teorii inteligentnego projektu
można formułować również argumentację, której obalenie nie musi mieć charakteru
całościowego. Argument podobnego typu sformułował Michael Denton, który na­
zywa go ,,kumulatywnym" , co oznacza, że czerpie on swoj ą moc z ilości świadectw
wskazujących w tym samym kierunku2 8 . Jeśli zatem j akiś kontrargument uderzy
w mniej istotny punkt t akiej koncepcji, nie będzie to równoznaczne z całkowitym
jej podważeniem. W takim wypadku jeden lub kilka kontrprzykładów nie wystar­
czy 29. Należy natomiast tak zredukować zbiór świadectw na rzecz hipotezy pro-
fem, przez co jego względnie niedawno wyrażona przychylność dla teorii inteligentnego projektu (choć
sam nie j est jej zwolennikiem), a także j ego godząca w status quo krytyka materializmu i neodarwini­
zmu (por. T. Nagel, Mind and the Cosmos: Why the Materialist Neo-Darwinian Conception of Nature
18 Almost Certainly False, Oxford-New York 2012), często spotykają się z bardzo ostrą i głośną reakcją
środowisk intelektualnych, w tym wybitnych uczonych (por. np. A. Ferguson, The Heretic: Who 18
Thomas Nagel and Why Are Sa Many of His Fellow Academics Condemning Him, The Weekly Stand­
"
a rd" 18 (2013), http://tiny. pljh87px (28.03.2013)).
27 Falsyfikowalność teorii inteligentnego projektu, tłum. D. Sagan, ,,Na Początku" 11-12A (2005),
s. 456-457 (455-457) , http://tiny.pljhklls (10.08.2009). Por. też G. Gonzalez, J.W. Richards, The
Privileged Planet: How Gur Place in the Cosmos 1s Designed for Discovery, \Vashington 2004 , s. 314.
28
Por. M. Denton, Nature 's Destiny: How the Laws of Biology Reveal Purpose in the Universe,
New York 1998, s. xvi.
29 Por. G. Gonzalez, J.W. Richards, The Privileged Planet, s. 314 . i\Iassimo Pigliucci wskazuje,
że biologia ewolucyjna czy ogólnie nauki historyczne polegają na argumentacji kumulatywnej: ,,[Istotą
nauk historycznych] jest budowanie argumentacji za lub przeciw danej teorii, która opiera się na aku-
Studia Philosophica Wratislaviensia
VIII, 3 (2013)
51
jektu, aby świadectwa przeciw tej hipotezie przeważały nad świadectwami za nią
przemawiaj ącymi, co szkodliwie wpłynęłoby na j ej siłę perswazyjną.
W przypadku koncepcj i nieredukowalnej i wyspecyfikowanej złożoności sytu­
acja przedstawia się inaczej . Jeden dobry kontrprzykład doprowadziłby j e do zu­
pełnego upadku. J'v1iędzy tymi dwiema koncepcjami istniej e j ednak pewna różnica,
ponieważ w odróżnieniu od D embskiego Behe nie definiuj e precyzyjnie pojęcia
"
"
"złożoności (a więc i "prawdopodobiellstwa ) . W zależności od skomplikowania
układu nieredukowalnie złożonego powstanie takiego systemu może być bardzo
prawdopodobne albo i skrajnie mało prawdopodobne, co w koncepcj i D embskiego
nie występuj e. Naturalistyczne wyjaśnienie układu złożonego ze względnie nie­
wielkiej ilości części (np . z trzech nieskomplikowanych elementów) nie będzie
miało zatem wpływu na hipotezę projektu dotyczącą układów znacznie bardziej
złożonych. Zastrzec należy również, że obalenie tych kryteriów projektu ogra­
niczałoby się wyłącznie do dziedzin, w ramach których znaleziono świadectwa
falsyfikujące. Falsyfikacj a tych kryteriów na gruncie biologii nie pociąga za sobą
obalenia ich w astronomii czy kosmologii ani nawet w dyscyplinach zaj mujących
się wytworami ludzkimi, bo i w nich kryteria te mają zastosowanie - a przynaj­
mniej tak postulują teoretycy projektu. Oczywiście wykazanie błędności j ednego
typu kryterium projektu, np. nieredukowalnej złożoności, nie miałoby żadnego
znaczenia dla trafności innych rodzajów kryterium projektu, jak wyspecyfiko­
wana złożoność.
Porównanie stopnia falsyfikowalności teorii inteligentnego projektu
i darwinizmu
Teoretycy projektu zastanawiają się
z
kolei nad tym, czy darwinizm jest fal­
syfikowalny. Okazuje się, że można wyobrazić sobie fakty, które mogłyby j edno­
znacznie rozstrzygnąć o j ego fałszywości. Według Coyne'a "dobrym falsyfikato­
"
rem byłoby znalezienie skamieniałości hominida w warstwie prekambryjskiej 30
albo "odkrycie szczątków ludzkich w tych samych warstwach, co szczątki dino­
zaurów, lub skamieniałości ptaków obok skamieniałości najstarszych bezkręgow­
,
600 milionów lat temu m. Podobny przykład podaje Richard
ców, które żyły
Dawkins: "Gdyby w skałach sprzed 500 milionów lat występowała choćby j edna nie­
,,
wątpliwa czaszka ssaka, cała współczesna teoria ewolucj i ległaby w gruzach 32.
mulacji świadectw empirycznych, nie zaś na kluczowych, pojedynczych testach" (M. Pigliucci, Denying
Evolution, s. 255 ) , ale z drugiej strony stwierdza, że pewne pojedyncze świadectwa mogłyby obalić
teorię ewolucji (por. ibidem, s. 74). Darwin również traktował swoją teorię jako "długi szereg dowo­
dzeń" (por. K. Darwin, O powstawaniu gatunków, s. 529). Oczywiście, jako całość, teoria inteligentnego
projektu także ma charakter kumulatywny, gdyż bazuje na różnych argumentach z różnych obszarów
nauki, a nawet różnych dziedzin wiedzy, choć poszczególne jej argumenty nie muszą mieć i nie za­
wsze mają taki charakter.
30 Por . .l.A. Coyne, God in the De/ails, s. 228.
31 .J.A. Coyne, The Faith That DaTe Not Speak Its Name, s. 25. Por. też .l.A. Coyne, Ewolucja
jest faktem, s. 78, 265.
32 R. Dawkins, Ślepy zegarmistTz) czyli jak ewolucja dowodzi) że świat nie zostal zaplanowany,
tłum. A. Hoffman, Warszawa 1994, s. 352.
D . Sagan,
52
Zarzut nietestowalności teorii inteligentnego projektu
N ależy przyznać, że darwinizm jest falsyfikowalny - przynajmniej w teorii.
W praktyce jednak przestaje to być tak oczywiste. Kazimierz Jodkowski argumen­
tuj e, że ewolucjoniści mogą takie fakty zneutralizować. Mogą np. wskazywać, że te
" szczątki nie uległy fosylizacji w tym czasie, jaki sugerują zawierające
"anomalne
je pokłady skalne, lecz znalazły się tam na skutek działania j akichś procesów
geologicznych. Poza tym to, czy dany fakt jest "niewątpliwy" , jest podyktowane
przez przyjętą teorię, a przytoczone tu fakty są w świetle teorii ewolucji wyraźnie
wątpliwe i reakcj ą ewolucjonistów może być po prostu ich zignorowanie. Obie te
praktyki rzeczywiście mają niekiedy miej sce33. Gdyby jednak występowanie "ano­
malnych" skamieniałości w zapisie kopalnym nie było zjawiskiem sporadycznym,
lecz systematycznym, to można by to uznać za solidną podstawę zwątpienia w teo­
rię ewolucj i. Bardziej obiecuj ącym falsyfikatorem darwinizmu byłoby ustalenie,
że Ziemia liczy sobie zaledwie od kilku do kilkudziesięciu tysięcy lat, ewolucj a dar­
winowska bowiem uznawana j est za proces powolny, który do stworzenia złożonych
organizmów wymaga wielu milionów lat. Można jednak zauważyć, że fakt ten nie
obalałby takich teorii ewolucji , które mówiłyby o bardzo szybkim przekształcaniu
się organizmów ( w zasadzie mogłaby to być także "błyskawiczna" wersj a darwi­
nizmu), o ile takie teorie dałoby się w ogóle sformułować i zapewnić im solidne
podstawy teoretyczne i empiryczne.
Jak natomiast kwestia falsyfikowalności darwinizmu przedstawia się w kontek­
ście koncepcj i nieredukowalnej i wyspecyfikowanej złożoności? Nieredukowalna i wy­
specyfikowana złożoność są w zamyśle potencjalnymi falsyfikatorami darwinizmu,
ale czy znalezienie struktur o takich cechach rzeczywiście mogłoby obalić tę teorię?
Darwin zaproponował w O powstawaniu gatunków kryterium obalenia swojej teorii,
które nieredukowalna i wyspecyfikowana z łożoność teoretycznie mogłyby spełnić:
Jeśliby można było wykazać, że istnieje jakikolwiek narząd złożony, który nie mógłby być utworzo­
ny na drodze licznych, następujących po sobie, drobnych przekształcell - teoria moja musiałaby ab­
solutnie upaść34
Teoretycy projektu wskazuj ą jednak, że spełnienie kryterium Darwina j est
tycznie
prak­
niewykonalne. Podczas gdy można wykazać błędność propozycj i kon­
kretnych mechanizmów lub ścieżek ewolucyj nych, które miałyby wytworzyć ta­
kie struktury, to fakt ten nie wywarłby destrukcyjnego wpływu na darwinizm.
Niepowodzenie j ednego wyj aśnienia darwinowskiego nie implikuje nieadekwatności
innych takich wyjaśnień. Darwiniści zawsze mogą powoływać się na możliwość
znalezienia innego wyj aśnienia w przyszłości. Takie postawienie sprawy prowadzi
do tego, że całościowe obalenie darwinizmu , j ako wyj aśnienia struktur uznawanych
przez teoretyków projektu za przykłady nieredukowalnej lub wyspecyfikowanej
33 Por. K. Jod kowsk i , W poszukiwaniu twardego jądra ewolucjonizmu, ,,Filozofia Nauki" 2 (2001) ,
s. 13-14 (7-18) , http://tiny.pl/k92p (11.08.2009). Michael Behe sugeruje, że tego typu świadectwa,
jclkie omówiłem w tekście głównym, nie są testem dla teorii dobom naturalnego, lecz dla koncepcji
wspólnoty pochodzenia (por. .M.J. Behe , Filozoficzne zarzuty, s . 220), można jednak argumentować,
że podważenie teorii wspólnego pochodzenia obaliłoby zarazem darwinowskie ujęcie makroewolucji,
w którym wspólnota pochodzenia ( ac zkolwiek niekoniecznie bezwzględnie uniwersa lna) jest elementem
koniecznym.
34 K. Darwin, O powstawani11 gatunków, s. 200.
Studia Philosophica Wratislaviensia
VIII, 3 (2013)
53
złożoności, wymagałoby wykazania błędności wszystkich poszczególnych, możli­
wych do pomyślenia, darwinowskich mechanizmów i ścieżek ewolucji, co jest prze­
cież perspektywą nierealną35 . I\Iichael Behe zwraca w tym względzie uwagę na wy­
powiedź Jerry'ego Coyne'a , według którego "być może nigdy nie będziemy w stanie
wyobrazić sobie pierwszych protoprocesów. Nie można jednak zakładać, iż takie
,,
procesy nie istniały, tylko dlatego, że ktoś nie potrafi sobie ich wyobrazić 3G . Behe
komentuje to następuj ąco: "Jeśli ktoś akceptuje procesy darwinowskie, których
nie tylko nie można zobaczyć, ale być może nigdy nie będziemy w stanie ich sobie
,
wyobrazić , to niemożliwe jest zasugerowanie mu, że się myli, 37. Przy takim na­
stawieniu, nawet gdyby nikt nie był w stanie zaproponować wiarygodnych wyja­
śnień ewolucjonistycznych, nigdy nie można by uznać, że istniej ą j akieś świadectwa
na rzecz projektu .
.tvIożna pokusić się nawet o porównawczą ocenę stopnia falsyfikowalności kon­
cepcji nieredukowalnej i wyspecyfikowanej złożoności oraz darwinizmu. Aby obalić
oba te kryteria projektu, wystarczy podać po
jednym
przykładzie p okazuj ącym,
że procesy darwinowskie potrafią tworzyć nieredukowalną i wyspecyfikowaną zło­
żoność3S. Aby natomiast obalić darwinizm, trzeba wykazać, że układy o takich
35 Por. "V.A. D embski, The Design Revo lution s. 282; VV.A. Dembski, No Free Lunch, s. 357;
M.J. Behe, Filozoficzne zarzuty, s. 221; "tItJ. Behe, Inlelligent Design as an Alternative Explanation for
the Existence of Biomo/ecular Machines, "Rhetoric & Public Affairs " 1 (1998), s. 566-567 (565-570);
C.G. Hunter, Darwin's Gad: Evolution and the Problem oj Evil, Grand Rapids 2001, s. 75; G. TheiJSen,
Saltational Evolution: Hopejul Monsters Are Here to Stay, "Theory in Biosciences" 128 (2009), s. 49
(43-51 ) , http://tiny.pl/hgq7z (9.02.2010).
3G J.A. Coyne, Gad in the Details, s. 227.
37 M.J. Behe, F i lozoficzn e zarzuty, s. 220.
38 Ściśle rzecz biorąc, nie jest realne, by mechanizm darwinowski mógł wytworzyć strukturę
charakteryzującą się wyspecyfikowaną złożonością w sensie zdefiniowanym przez Dembskiego. Taka
struktura musiałaby być bardzo mało prawdopodobna, a wyjaśnienia darwinowskie takich struktur
nie obejmują. Darwinizm wyjaśnia raczej poprzez rozbicie zdarzeń mało prawdopodobnych na serię
zdarzeń o dużym prawdopodobieństwie, nie może zatem wyjaśnić wyspecyfikowanej złożoności, lecz
jedynie wykazać, że wyspecyfikowana złożoność układów biologicznych jest złudzeniem. Alternatywą
dla hipotezy projektu opartej na kryterium wyspecyfikowanej złożoności może być tylko hipoteza przy­
padku. Jak już wskazywałem, z kryterium nieredukowalnej złożoności nie musi być tego problemu,
o ile rozpatrywany układ nie jest bardzo złożony. Ale darwiniści mogą twierdzić, że ich teoria potrafi
wyjaśnić nawet bardziej skomplikowane układy tego typu i nie muszą wykazywać, że rozpatrywane
struktury w istocie nie są nieredukowalnie złożone. Ma to związek z wymową definicji ,,nieredukowal­
nej złożoności", zaproponowanej przez Michaela Behe'ego: "Przez nieredukowalnie złożony rozumiem
pojedynczy system, złożony z poszczególnych dobrze dopasowanych, oddziałujących ze sobą części,
które wspólnie pełnią podstawową funkcję układu, a usunięcie j akiejkolwiek z tych części powoduje,
że system przestaje sprawnie funkcjonować" (M.J. Behe, Czarna skrzynka Darwina, s. 43 [wyróżnienia
w oryginale]) . Definicja ta kładzie nacisk jedynie na niezbędność wszystkich składników danej struktu­
ry w jej aktualnej postaci, j eśli ma zostać utrzymana jej aktualna funkcja. Gdyby usunięto np. z wici
bakteryjnej jakieś części, to przestałaby ona działać j ako układ, dzięki któremu pewne bakterie pły­
wają. Definicja nierednkowalnej złożoności mówi więc o czymś, co można nazwać niered!lkowalnością
funkcji. Nieredukowalność funkcji jednak nie wskazuje jednoznacznie na niereduko waln o ść pochodzenia,
czyli nie mówi o tym, jak układ charakteryzujący się nieredukowalnością funkcji powstał. Aby odpowie­
dzieć na pytanie o pochodzenie takiego systemu, trzeba dalszych dociekań. Należy wykazać nie tylko,
że nieredukowalna złożoność, w sensie nieredukowalności funkcji, sugeruje inteligentny projekt, lecz
jednocześnie, że nie ma ona wyjaśnienia naturalistycznego. Por. też D. Sagan, Spór o nieredukowalną
,
D . Sagan,
54
Zarzut nietestowalności teorii inteligentnego projektu
cechach nie mogły utworzyć się wskutek
żadnego procesu
darwinowskiego, co po­
tencjalnie może oznaczać nieskończoną ich liczbę. Z logicznego punktu widzenia
darwinizm okazuje się zatem mniej podatny na falsyfikację niż teoria inteligentne­
go projektu39 . Oczywiście poszczególne wyjaśnienia darwinowskie są w wysokim
stopniu falsyfikowalne, ale ich p odważenie nie oznacza upadku samego darwinizmu.
Tymczasem obalenie jednego przypadku nieredukowalnej lub wyspecyfikowanej
złożoności oznaczałoby całkowity upadek tych kryteriów (a można przypuszczać,
że liczba tego typu kryteriów, jakie dałoby się sformułować w ramach teorii inteli­
gentnego projektu, j est względnie niewielka). Byłoby tak dlatego, że teoretycy pro­
jektu postulują, iż wystarczającą podstawą do wnioskowania o projekcie są pewne
charakterystyczne cechy zjawisk (a to w kontekście rzetelnej wiedzy o charakte­
rze badanych zjawisk, lecz bez niezależnej znajomości ich historii przyczynowej).
Podawane przez nich kryteria muszą zatem wskazywać na projekt w sposób jedno­
znaczny (nie chodzi tu jednak o absolutny dowód). Gdyby natomiast postulowane
cechy dało się wyjaśnić zarówno przyczynami nieinteligentnymi, jak i przyczynami
inteligentnymi, to do rozstrzygnięcia, czy układy o takich cechach powstały w wy­
niku projektu, czy jakiegoś naturalnego procesu, wymagane byłyby dodatkowe in­
Eormacj e. W takim wypadku kryteria teoretyków projektu nie mogłyby spełniać
s\Yojego pierwotnie zamierzonego zadania i należałoby je porzucić40. Sprawa wy­
glądałaby inaczej , gdyby wykazano, że rozpatrywane układy w rzeczywistości nie
cechują się nieredukowalną lub wyspecyfikowaną złożonością. Kryteria te pozosta­
łyby nienaruszone - można by jedynie stwierdzić, że teoretycy projektu dobrali
nieodpowiednie przykłady.
Metodologiczne problemy związane z kryterium falsyfikowalności
Należy zauważyć, że istniej ą wątpliwości co do adekwatności samego kryterium
falsyfikowalności zaproponowanego przez Karla Poppera. Kryterium falsyfikowal­
ności można np. zarzucić, na co wskazuje Kazimierz Jodkowski, że nie eliminuje
z nauki twierdzeń j awnie fałszywych, jak "Księżyc zbudowany j est z sera szwajcar­
,,
skiego 4\ i wyklucza z niej teorie jawnie prawdziwe, jak teoria schematu czy wspól­
nego projektu. Teoria wspólnego projektu j est prawdziwa w odniesieniu do wielu
wytworów ludzkich. Projektanci samochodów czy pralek, proj ektując nowe ich
wersje, korzystaj ą z istniej ących już wcześniej projektów. Wiemy, że jest to prawda
i że fałszywa jest np. koncepcja naturalnej ewolucj i samochodów i pralek, ponieważ
s. 80-82; D. Sagan, Teleologiczne wyjaśnienie nieredukowalnej złożoności układów bioche­
"Roczniki Filozoficzne" 54 (2006), s. 155 (139-160).
39 Por. M.J. Behe, Filozoficzne zarzuty, s. 221; D. Sagan, Teoria inteligentnego projektu a naukowa
debata, s. 109; D. Sagan, Spór o naukowość, s. 43.
40 Z tego właśnie względu niesłuszna jest teza, że niezależnie od tego, ile przykładów niereduko­
walnej czy wyspecyfikowanej złożoności uległoby sfalsyfikowaniu przez znalezienie naturalistycznego ich
wyjaśnienia, teoretycy projektu mogliby wskazywać inne przykłady układów o tych cechach. Tezę tę
można znaleźć np. w: W.R. EIsberry, "Tańczący z Popperem": Dembski o sprawdzalności, tłum. J. Po­
pek, ,,Filozoficzne Aspekty Genezy" 8 (2011), s. 185-187 (179-188), http://tiny.pl/h2wc9 (26.0l.2013).
41 Por. K. Jodkowski, Metodologiczne aspekty, s. 222-223.
złożoność,
micznych,
Studia Philosophica Wratislaviensia VIII,
3 (2013)
55
mamy niezależną wiedzę o sposobie produkcj i tych urządzeń. Bez tej niezależnej
wiedzy teorii wspólnego projektu nie można by jednak ani potwierdzić, ani sfalsyfi­
kować , mimo iż byłaby ona prawdziwa. Przenieśmy ten przykład na grunt biologii.
Można utrzymywać, że molekularne i anatomiczne podobieństwa, czyli ciągłość,
między różnymi organizmami żywymi nie są wynikiem ewolucji od wspólnego
przodka (co według ewolucjonistów jest najbardziej naturalną, a nawet jedyną
racjonalną interpretacj ą tych faktów) , lecz wspólnego projektu. W tym wypad­
ku nie mamy jednak niezależnej wiedzy, która mogłaby tę tezę potwierdzić, choć
nie można wykluczyć j ej prawdziwości. Skoro świadectwa przytaczane na rzecz
ewolucji od wspólnego przodka i wspólnego projektu niczym się od siebie nie róż­
nią, to nie wiadomo również, co mogłoby teorii wspólnego projektu zaprzeczyć,
jest więc niefalsyfikowalna, mimo iż - podobnie j ak teza o wspólnym projekcie
samochodów i pralek - może być prawdziwa4 2 . Trzeba jednak przyznać, że teoria
wspólnego projektu nie j est falsyfikowalna tylko w ramach założenia, że między
organizmami żywymi czy wytworami ludzkimi rzeczywiście istnieje ciągłość. Nie
można powiedzieć, że t.eoria ta jest niefalsyfikowalna w zasadzie, bowiem prze­
czyłby j ej brak takiej ciągłości. Gwoli uczciwości, Jodkowski rozpatruje wersję
teorii wspólnego projektu, która dopuszcza, że projektant może używać starych
schematów , ale nie musi tego robić. Taka teoria w istocie j est niefalsyfikowalna nie obali jej ani istnienie ciągłości, ani nieciągłości. Warto było jednak przyjrzeć
się bardziej restrykcyjnej postaci teorii wspólnego projektu.
Ponadto jeszcze przed Popperem filozofowie nauki (zwłaszcza P ierre Duhem .
a później Willard Van Orman Quine) wskazywali, że konkluzywna falsyfika­
cj a teorii na podstawie wyników doświadczenia j est praktycznie nieosiągalna.
Po pierwsze, wszystkie zdania dotyczące faktów falsyfikujących (i nie tylko takich)
są uteoretyzowane i można wątpić w poprawność innych teorii , które pozwoliły
sformułować twierdzenia falsyfikuj ące, co uchroniłoby rozpatrywaną teorię przed
obaleniem. Po drugie, teorię, której przeczy empiria, zawsze można ratować n p .
poprzez wprowadzenie nowych hipotez pomocniczych, zmodyfikowanie j akiegoś
podzbioru twierdzeń czy chronienie tez centralnych przy j ednoczesnym obwinie­
niu za niepowodzenie niektórych hipotez pomocniczych, które zawsze towarzyszą
teoriom (przekonaliśmy się już, j ak korzystają z tej możliwości darwiniści) 4 3.
Popper miał świadomość tego zarzutu44 . Próby uchronienia teorii przed sfalsyfi­
"
kowaniem nazywał "wybiegami konwencjonalistycznymi . Wymieniał cztery przy­
kłady takich wybiegów : 1) wprowadzanie hipotez ad hoc (czyli takich, które tylko
neutralizuj ą fakty niezgodne z teorią, nie dając nowych przewidywań) ;
2)
mody­
fikowanie definicji ostensywnych; 3) zrzucanie winy na nierzetelność eksperymen­
tatora i twierdzenie, że wyniki przeprowadzonych przez niego doświadczell lub
obserwacj i nie są godne zaufania, oraz
42
4)
p odawanie w wątpliwość wnikliwości
Por. ib idem s. 266-267.
Por. ibidem, s. 223; W. Sady, Spór o racjonalność naukową. Od Poincarego do Laudana, Wrocław
2000, s. 34, 54; S.C. Meyer, The Scientific Stahls oj Intell-igent Design, s. 158-159; S.C. l\Ieyer, Th e
lvIethodological Equivalence, s. 74-75; W.A. Dembski, The Design Revolution, s. 281.
44 Por. K.R. Popper, Logika odkrycia naukowego, s. 40-41, 68.
43
,
D.
56
Sagan,
Zarzut nietestowalności teorii inteligentnego projektu
czy pomysłowości teoretyka45 . Popper uznał , że aby teorie uczynić falsyfikowal­
nymi w praktyce, należy podj ąć decyzję metodologiczną zakazuj ącą stosowania
wybiegów konwencj onalistycznych, którym przeciwstawił stosowne reguły anty­
konwencjonalistyczne, co miało promować w nauce postawę krytyczną4 6 . To wła­
śnie praktykowanie przez darwinistów postawy bezkrytycznej czy dogmatycznej ,
a w szczególności włączenie naturalizmu metodologicznego do definicji nauki,
skłania t eoretyków projektu do nazywania darwinizmu "pseudonauką"47, nie zaś
to, że j est on w zasadzie niefalsyfikowalny. Zwolennicy teorii inteligentnego pro­
j ektu , rzecz j asna, także mogą przyjąć postawę dogmatyczną w celu uchronienia
swojej teorii przed obaleniem48.
Przyjęcie metodologii falsyfikacjonistycznej i postawy krytycznej miało według
Poppera umożliwiać postęp nauki 49 . Później wskazywano jednak (np. Thomas
Kuhn i Imre Lakatos) , że postęp nauki dokonuje się w inny sposób - dzięki
wstrzymywaniu się od natychmiastowego porzucania teorii w obliczu anomalii. Jak
pisze teoretyk projektu Stephen Meyer:
Jądrem mechaniki newtonowskiej [...] były trzy prawa ruchu i teoria powszechnego ciążenia. Na ich
podstawie Newton formułowal liczne przewidywania na temat położenia planet w Układzie Słonecz­
nym. Kiedy jednak obserwacje nie potwierdziły niektórych jego przewidywań, nie odrzucił on swoich
c entralnych założeń. Przeanalizował natomiast część hipotez pomocniczych w celu wyjaśnienia roz­
bieżności między teorią a obserwacjami. Sp rawdz ił np. swoje robocze założenie, że planety są dosko­
nale sferyczne i że wpływa na nie tylko siła grawitacji. Jak "'ykazał Imre Lakatos, to, że w obliczu
anomalii Newton nie odrzuci! swoich c entralnych tez, pozwoliło dopracować jego teorię i doprowadziło
ostatecznie do jej ogromnego sukcesu. Newton nie zaakceptował domniemanych wyników falsyfikujących,
4.7 Por. ibidem, s. 70; K.R. Popper, Nauka: domysły i refutacje, [w:] idem. Droga do wiedzy, s. 6 7
(61-116); 'vV. Sady, Spór o racjonalność naukową, s. 173-174.
46 Por. K .R. Popper, Logika odkrycia naukowego, s . 71-72; \V. Sady, Spór o racjonalność naukową,
s. 174-177. Kazimierz Jodkowski wskazuje, że zarzuty wobec kryterium Poppera są w tym względzie
chybione: "Kryterium to bowiem nie ma na celu odzwierciedlenia zastanego sensu słowa » nauka«
czy »naukowość«. Popper proponuje jedynie pewną konwencję znaczeniową, która jego zdaniem z wielu
powodów, głównie etycznych (zapewnia krytycyzm badań naukowych), nadaje lepszy od dotychc za­
sowego sens słowa. Jego kryterium nie można więc traktować jako definicji sprawozdawczej, ale jako
definicję projektującą regulującą" (K. Jodkowski, Metodologiczne aspekty, s. 223-224) . Popper odrzucał
metodologię naturalistyczną, jak sam ją nazwał, w której bada się rzeczywiste cechy nauki lub postępo­
wania naukowców w celu odkrycia niezmienników epistemicznych, to jest cech z natury odróżniając ych
naukę od nienauki i pseudonauki, a opowiadał się za metodologią konwencjonalistyczną: ,,Popper ani
nie odkrywa, ani nie zakłada istnienia w nauce niezmienników epistemicznych; on tylko proponuje,
aby przez naukę rozumieć te formy aktywności intelektualnej, gdzie ten niezmiennik można znaleźć"
Logika odk7 yci a na'ukowego, s. 4 7-4 9.
Por. np. P.E . Johnson, Sąd nad Darwinem, tłum. R. Piotrowski. Warszawa 1997, s . 1 8 5 , 1 8 9 .
4 8 Zdaniem filozofa nauki Larry'ego Laudana fakt ten mówiłby coś raczej o psychologicznej posta­
wie osób utrzymujących daną teorię niż o statusie epistemicznym tej teorii ( por. L. Laudan , More on
Creationism, [w:] Btd Is It Science ? The Philosophical Question in the Creation/Evolution Controversy,
M. Ruse (ed.) , New York 1996, s. 365-366 ( 3 6 3-3 6 6 ) ) . O niektórych możliwych "wykrętach", jakie mogą
zastosować teoretycy projektu w obliczu niewygodnych faktów, pisze np. E. Brayton, Behe and Fa lsifi­
cation, "Dispatches from the Culture Wars" (28.12.2006), http: /;tiny.pl/h2wcw ( 1 2.01.20 10) .
49 Por. K.R. Popper, P7'zedmowa do pierwszego wydania angielskiego, [w:] idem, Droga do wiedzy,
s. 3-4 (3-.5 ); K .R. Popper, Pra.wda, racjonalność i rozwój wiedzy naukowej, [w:] idem, Droga do wiedzy,
s. 363-365 (363-421).
( ibidem, s. 224, przypis 657). Por. też K .R. Popper,
47
'
Studia Philosophica \Vratislaviensia VIII,
3 (20l3)
57
ale z całą pewnością nie poddało t o w wątpliwość naukowego statusu jego teorii grawitacji czy trzech
praw rUc!llr'o
Teorie są w kOl1cU odrzucane, ale zwykle jest to proces długotrwały. Tak wi­
dział to Lakatos:
'vV mojej koncepcji, i to mnie przede wszystkim różni, jak sądzę, od pierwotnej wersji Poppera,
krytyka nie zabija - i nie może zabijać - tak szybko. jak to on sobie wyobrażał. Czysto negatywna,
destruktyw11a krytyka, w rodzaju ) . oba lenia " czy w yk az a ni.a .sprzecz11ości, nie el.iminuje programu [badaw­
czego, czyli serii ściśle ze sobą powiązanych i następujących po sobie wersji teorii]. Krytyka programu
jest procesem długim i często frustrującym, a programy rozwijające się traktować należy wyrozumiale.
Można, ocz ywiście, wykazać, że program badawczy ulega degeneracji, ale jedynie krytyka konstruk­
tywna może, przy pomocy konkurencyjnych programów badawczych, osiągnąć autentyczny sukces"l
Okazuje się zatem, że niechęć do porzucenia darwinizmu, nawet gdyby napoty­
kał on problematyczne fakty, nie musi być postawą nienaukową, można ją nawet
uznać za zupełnie racjonalną. Nie może być to jednak usprawiedliwieniem dla
twierdzenia, że teoria inteligentnego projektu nigdy nie będzie mogła darwinizmu
zastąpić. Według Lakatosa niechęć do porzucenia teorii przestaje być racjonalna,
kiedy pojawia się nowa i wyraźnie lepsza teoria. Lakatos, idąc za Kuhnem , twier­
dził , że daną teorię można porzucić tylko wtedy, gdy pojawi się lepsza propozycj a .
Kryterium falsyfikowalności zostaje tu złagodzone
(nie
zachęca d o szybkiego od­
rzucania teorii, gdyż może okazać się to zbyt pochopne) , ale nie traci całkowicie
na znaczeniu: Nawet j eśli, na co zwrócił uwagę Lakatos, falsyfikację j ednej teorii
"
można przeprowadzić tylko wtedy, gdy konfirmuj e się jednocześnie inną teorię,
rywalizującą, to niebagatelną sprawą j est, że kryterium to skłania do tak istotnego
w filozofii Poppera krytycyzmu, do poprawiania i usuwania błędów, j ednym sło­
,,
wem: uwzględnia ono właściwą etykę uczonego 5 2 .
Zwróćmy też uwagę, że twierdzenia niefalsyfikowalne są niejednokrotnie trakto­
wane jako wartościowa część nauki. Odnosi się to np. do zdań ściśle egzystencjal­
nych. \Vedług fizyka Rogera Penrose'a:
[Paul] Oirac argumentował, że samo istnienie pojedynczego magnetycznego monopolu gdzieś
w kosmosie dostarcza wyjaśnienia dla faktu, iż każdy konkretny byt w kosmosie posiada ładunek
elektryczny, który jest wielokrotnością jakiejś określonej wartości (co faktycznie jest obserwowane) .
Teoria, która orzeka, i ż takowy monopol gdzieś istnieje, jest jednoznacznie nie-popperowska. Teoria
taka mogłaby zostać przyjęta dzięki odkryciu takowego, jednak wydaje się niemożliwa do odrzuce­
nia, jak wymagałoby kryterium Poppera; jeśli bowiem teoria jest fałszywa, to nieważne jak długo
naukowcy dokonywaliby swych doświadczel'l, gdyż niemożność odnalezi eni a przez nich monopolu nie
udowodniłaby fałs zywości t ej teorii! A j ednak teoria t a jest z pewnością naukowa, warta poważnego
rozważenia53.
50
S.C. Meyer,
The Scientific Status of Intelligent
ological Equivalence,
51
lozofii
Design, s. 158-159; S.C. Meyer,
The Method­
s. 74-75.
I. L akatos, Falsyfikacja a metodologia n a u kowych programów badawczych, [w:] idem, Pisma z fi­
na1lk empirycznych, tłum. W. Sady, Warszawa 1995, s. 153 (3-169) [wyróżnienia w oryginale] .
Por. też ibidem, s. 157-158.
52 K. .Jodkowski, Metodologiczne aspekty, s. 224.
53 R. P enrose , The Road to Reality: A C'omplete Guide to the Laws of the Universe, New York 2007,
s. 1021 - tłumaczenie, z drobnymi modyfikacjami, podaję za: R.A. Delfino, Zastąpić metodologiczny
naturalizm, s. 6 ( 1-12), http://tiny.pl/hkjtl (9.08.2009) [wyróż nienie w oryginale] .
D . Sagan,
58
Zarzut nietestowalności teorii inteligentnego projektu
Analogicznie zdania "istnieje układ nieredukowalnie złożony" oraz "istnieje me­
chanizm ewolucyjny tworzący nieredukowalną złożoność" także można by uznać
za warte zbadania tezy naukowe. Z drugiej j ednak strony można utrzymywać,
że j est to zgodne z poglądem Poppera, wedle którego metafizyka odgrywa rolę
w formułowaniu twierdzeń prawdziwie naukowych. Zdania ściśle egzystencjalne,
j ako niefalsyfikowalne, mają charakter metafizyczny, j ednak inspirowane przez nie
konkretyzacje (poszukiwanie monopolu magnetycznego lub nieredukowalnej zło­
żoności w określonych miejscach i układach oraz rozpatrywanie poszczególnych
mechanizmów ewolucyjnych) są j uż falsyfikowalne i naukowe. Sam Popper odpo­
wiadał na ten zarzut, że zdania ściśle egzystencjalne nigdy nie występuj ą w izola­
cji od innych twierdzeń teorii naukowych.
I
właśnie dzięki temu, że znajdują się
w kontekście innych twierdzeń, stają się one falsyfikowalne54.
Naukowcy utrzymuj ą j ednak również teorie uznawane przez nich za na­
ukowe i na temat których publikowane są artykuły w czasopismach naukowych,
ale będące właściwie z definicj i empirycznie niefalsyfikowalne czy nietestowalne.
Takie są np. różne wersje teorii wielu wszechświatów, które mają stanowić alter­
natywę dla teleologicznych wyj aśnień subtelnego zestrojenia Wszechświata55 . Dla
"
ich zwolenników nie stanowi to szczególnego problemu. Jak na łamach "Nature
wyraził się kosmolog Leonard Susskind, "byłoby czymś niezmiernie nierozsądnym
odrzucać właściwą odpowiedź tylko dlatego, że nie spełnia ona pewnych kryte­
,
riów określających, czym j est, a czym nie j est nauka ,56. Casey Luskin uważa,
że gdyby podobna wypowiedź padła z ust teoretyka projektu , "Nature" na pewno
by jej nie opublikowało. Sugeruje on ponadto, że dla współczesnego establishmen­
tu naukowego lepsza jest nietestowalna teoria, która odrzuca inteligentny projekt,
niż teoria testowalna, która go wspiera5 7.
Co więcej , nietestowalność dotyczy nawet zasad uznawanych za fundamentalne
dla nauki, takich j ak zasada jednorodności przyrody głosząca , że prawa przy­
rody, odkrywane na Ziemi, obowiązuj ą w całym Wszechświecie, rozpatrywanym
54
Por. K.R. Popper, Logika odkrycia naukowego, s. 6 1-62.
Por. np. G.F.R. Ellis, Żyjemy w wieloświecie?, "Świat Nauki" 9 (2011), s. 20-25. Fizyk teore­
tyczny i kosmolog Lee Smolin utrzymuje jednak, że jego wersja hipotezy wielu wszechświatów, mówiąca
o kosmologicznym doborze naturalnym, jest falsyfikowalna (por . L. Smolin, Życie Wszechświata, tłum.
D. Czyżewska, Warszawa 1999; L. Smolin, Wszechogarniający darwinizm, [w:] Nauka a kreacjonizm,
s. 173-188). Mówi się także o możliwości sfalsyfikowania lub zweryfikowania niektórych przewidywań
teorii strun (por. D. Liist, Czy to jeszcze nauka?, "Świat Nauki" 8 (2009), s. 68-73) . Ten sam autor,
to jest Dieter Liist, pisze jednak, że dla zwolenników teorii strun niefalsyfikowalność tej koncepcji nie
stanowiłaby problemu: "czy można poważnie traktować wnioski nieopierające się na żadnych obserwa­
cjach, lecz uzyskane drogą czysto formalnego rozumowania matematycznego? Teoretycy zapewniają,
że gotowi są zapłacić taką cenę za wręcz niewyobrażalne możliwości teorii strun. Ona pierwsza bowiem
umieściła we wspólnych ramach wszystkie znane nam oddziaływania fundamentalne: grawitacyjne, sil­
ne, słabe i elektromagnetyczne" ( ibidem, s. 68-69). Lee Smolin napisał natomiast całą książkę, w której
przekonuje, że teoria strun jest niefalsyfikowalna i odpowiada za obecny zastój w fizyce teoretycznej
(por. L. Smolin, Kłopoty z fizyką. Powstanie i rozkwit teorii strun, upadek nauki i co dalej, tłum.
J. Kowalski-Glikman, Warszawa 2008, zwł. s. 14-24, 170-185, 270-273) .
5 6 G. Brumfiel, Our Universe: Outrageous Fortune, ,.Nature" 439 (2006) , s . 10-12.
57 Por. C. Luskin, The Double Standard for Intelligent Design and Testability, ,Evolution News
& Views" (10.07.2006), http://tiny.pl/h2wcc (13.08.2009) .
55
Studia Philosophica Wratislaviensia VIII ,
3 (2013)
59
zarówno z perspektywy czasu, j ak i przestrzeni. Zasada ta ma charakter metafi­
zyczny, to ona częściowo determinuj e , j akie znaczenie przypiszemy wynikom te­
stów, można dostosować j ą do każdego rezultatu obserwacyjnego i
�
z racji tego,
że uznaje się ją za konieczny warunek możliwości wnioskowania o zdarzeniach
przeszłych lub przyszłych
�
jest objęta szczególną ochroną w nauce58.
Ogólnie można stwierdzić, że w dzisiejszej nauce coraz bardziej odchodzi się
od starego rozumienia naukowości, to znaczy wymóg empirycznej testowalności
lub empirycznych zastosowań nie odgrywa j uż takiej roli j ak dawniej , a znaczenia
nabierają modelowanie matematyczne i symulacje komputerowe, dotyczące rów­
nież ewolucji życia i j ego różnych fonn59. Trudno j ednak sobie wyobrazić , by wy­
móg empirycznej testowalności został wyparty całkowicie, gdyż w przeciwnym
razie nauka nie różniłaby się wiele od rozważań czysto metafizycznych.
W konkluzji należy uznać, że powoływanie się na testowalność nie stanowi
dobrej podstawy do odmówienia teorii inteligentnego projektu statusu teorii na­
ukowej . Samo to, ściśle biorąc, nie musi jednak znaczyć , że koncepcj i tej można au­
tomatycznie przyznać charakter naukowy, może ona bowiem nie spełniać j akichś
innych wymogów naukowości.
The abjectian af unt
est
ability af intelligentdesign theary
Summary
According to intelligent design theory, certain biological and cosmie phenomena
were designed by an intelligent being that could just as well be naturaI as super­
natural, and this design is scientifically detectable. However, eritics refuse to grant
this theory a scientific status due to its supposed empirical untestability: unverifi­
ability ar unfalsifiability. In the article , I show why this objection is unsound. Es­
pecially import ant in this matter is to understand that good design criterion must
indicate design unambiguously, Le. features of phenomena whieh ought to serve as
such a criterion cannot be simultaneously explained in a naturalistic manner, that
is without invoking intelligent causes. Otherwise , such a criterion could not fulfill
its task. Finding naturalistic explanation for such features would be tantamount
to falsification of a given design criterion. In the article, I also discuss the meth­
odologieal problems of falsifiability as a demareation criterion.
58
Por. D. Ratzsch,
s. 138-139; D. Ratzsch, Science Ci Its
Downers Grove 2000, s. 124-125.
Nature, Design and Sc ience,
Natural Sciences in Christ'ian Perspecti've,
Limits: T he
59 Por. np. K . Jodkowski, Zalety i wady wieloaplikacyjnego kryterium demarkacji Wojciecha Sa­
dego,
,'przegląd Filozoficzny - Nowa Seria" 3 (2004), s. 34 (27-36), http://tiny.pl/hd7xs (31 . 12.2009) .