PRAWA REPRODUKCYJNE W POLITYCE UNII EUROPEJSKIEJ
Transkrypt
PRAWA REPRODUKCYJNE W POLITYCE UNII EUROPEJSKIEJ
PRAWA REPRODUKCYJNE W POLITYCE UNII EUROPEJSKIEJ. PARLAMENT I KOMISJA EUROPEJSKA WOBEC ABORCJI1 Natalia Brachowicz 208 1992 roku na mocy Traktatu z Maastricht Europejczycy powołali do życia Unię Europejską, aby osiągnąć większą jedność W się coraz bardziej upolityczniona. W efekcie UE stała się źródłem wsparcia (finansowego i politycznego) dla wielu organizacji pozarządowych, które promują legalizację polityczną. Tym samym został zakończony czas tylko wspólnego rynku, a zaczęła się rozwijać Unia z ambicjami wspólnoty konstytucyjnej. Poprzez reformy w latach 90. UE usprawniła mechanizmy prawne, co pozwoliło jej powiększyć zakres działalności w kwestiach praw człowieka i polityki społecznej nie tylko w Europie. Umożliwiły one powstanie nowej agendy praw podstawowych oraz dały impuls dyrektoriatom generalnym do odważniejszego angażowania się w kwestie niedyskryminacji i praw podstawowych. Działalność ta staje aborcji oraz są nieprzychylne tradycyjnym formom rodziny i religii2. Dzieje się tak pomimo faktu, że kompetencje Unii Europejskiej formalnie nie obejmują takich sfer, jak polityka względem aborcji. Kompetencje te obejmują jednak, jak wspomniano, kwestie praw podstawowych. Jedną z podkategorii tych praw, nie wspomnianą wyraźnie w żadnym traktacie, ale często przywoływaną, szczególnie przez instytucje międzynarodowe, są „prawa reprodukcyjne”. Są one pokłosiem rewolucji seksualnej lat 60., w której swobo- da „ekspresji seksualnej” uznawana była za podstawową wolność przysługującą każdemu człowiekowi. Jeżeli ta „ekspresja seksualna” miała być „swobodna”, musiała być pozbawiona konsekwencji, które by tę swobodę ograniczały. Stąd dążenie do zapewnienia prawa dostępu do antykoncepcji i aborcji, czyli usług z zakresu Odpowiada za to historyczny rozwój tej instytucji, która w pierwotnym kształcie była jedynie organem konsultacyjnym wspólnot europejskich, a jego członkowie wskazywani byli przez parlamenty narodowe państw członkowskich. Wzrost znaczenia Parlamentu ma swoje początki w 1979 roku, kiedy to po raz pierwszy jego „zdrowia reprodukcyjnego” lub „zdrowia członków wybrano w wolnych wyborach. Od tamtej pory notuje się stały wzrost kompetencji PE. Obecnie jest on niemalże równorzędnym organem prawodawczym dla Rady Unii Europejskiej, reprezentującej interesy państw członkowskich. Oprócz tego parlament pełni również funkcje opiniodawcze (np. w sferze stosunków zagranicznych) oraz kontrolne (Komisja Europejska odpowiada politycznie przed PE, Parlament może także doprowadzić do dymisji Komisji). Oprócz środków ściśle prawnych Parlament przyjmuje także wiele środków politycznych, takich jak niewiążące rezolucje, które wyrażają polityczne stanowisko większości członków PE w sprawach, w których PE uznał za stosowne takie stanowisko wyrazić3. Parlament Europejski jest jedyną instytucją UE, której członkowie wybierani są w demokratycznych wyborach. W związku z tym to również właśnie w PE najlepiej odbijają się różnice polityczne i ideologiczne, które dzielą społeczeństwa europejskie, co często widoczne jest w toczonych na jego posiedzeniach sporach. A „nożyce sporu o wartości w Europie rozwarte są jak nigdy przedtem”4. Aborcja jest oczywiście jedną z tych najbardziej kontrowersyjnych kwestii, m.in. dlatego, że myśl feministycz- Aborcja pełniła jeszcze jedną funkcję – była źródłem zapewniania równości na rynku pracy pomiędzy kobietami i mężczyznami, innego ważnego postulatu rewolucji kontrkulturowej lat 60. seksualnego”. Jako że aborcja, jak twierdzą zwolennicy tej ideologii, zawsze była wykonywana, nawet jeżeli była prawnie zabroniona, dostęp do legalnej aborcji uratuje życie lub zdrowie wielu kobiet, które narażając się na niebezpieczne procedury podziemnej aborcji, starały się korzystać z „przysługujących im praw”. Poza tym aborcja pełniła jeszcze jedną funkcję – była źródłem zapewniania równości na rynku pracy pomiędzy kobietami i mężczyznami, innego ważnego postulatu rewolucji kontrkulturowej lat 60. Aborcja w dokumentach Parlamentu Europejskiego Parlament Europejski nie pełni w systemie instytucjonalnym Unii Europejskiej dokładnie takiej samej roli, jaką pełnią parlamenty państw demokratycznych. Opressje zagraniczne 209 210 na była jednym z głównych elementów ruchów ideologicznych, które przetoczyły się przez Europę od lat 60. Wielu polityków europejskich, w tym członków Parlamentu Europejskiego, pozostaje pod silnym wpływem takich ruchów politycznych. W mijającej kadencji (2004–2009) Parlament Europejski przyjął kilkanaście rezo- Nie oznacza to, że takie próby nie istniały już wcześniej. „Warto przypomnieć mało znaną w Polsce treść oświadczenia zredagowanego w 2000 roku przez członków delegacji UE, skierowaną do reprezentującego Polskę podczas obrad agendy ONZ Beijing+5 Jerzego Kropiwnickiego, który sprzeciwił się przemycaniu radykal- różnorodność kobiet) nie powinny być czynione, nawet jeżeli zwroty te nie znajdują się w uzgodnionej platformie. 7. Nie ma znaczenia, że Polska nie została nawet zaproszona do uczestniczenia w szkicowaniu dokumentu, którego podpisania oczekuje się od niej. 8. Fakt, że Polska już współpracuje wzywa zaś państwa UE, aby nie szczędziły środków do walki z dyskryminacją kobiet (bezpośrednią i pośrednią) we wszystkich dziedzinach i płaszczyznach. Parlament szczególnie uwrażliwia państwa (p. 57) na sytuację kobiet należących do mniejszości etnicznych i imigrantek, których sytuacja jest szczególnie trudna, a dyskryminacja lucji, w których odnosił się do aborcji lub praw reprodukcyjnych. Zanim część z nich nych rozwiązań społecznych pod niewinnie brzmiącymi hasłami praw reprodukcyjnych i podobnymi: 1. Zawsze znajdzie się kraj stwarzający problemy. Mamy jednak sposoby, aby sobie z nimi radzić. 2. Polska, o ile chce wstąpić do Unii Europejskiej, powinna dołączyć do stanowiska UE prezentowanego na tej sesji. 3. Polska musi zaakceptować art. 13 Traktatu z Amsterdamu. Nie ma znaczenia, że Polska jeszcze nie ratyfikowała Traktatu oraz że nie jest członkiem UE. Nie jest również ważne, że data przystąpienia nie została jeszcze przez UE ustalona. 4. Nasi wyborcy oczekują od nas (m.in. posłów do Parlamentu Europejskiego) postępu w dziedzinie praw kobiet – tym samym nie ma znaczenia, że Komitet Przygotowawczy UNO zdecydował, iż Platforma Pekińska nie powinna być zmieniana. Nie ma też znaczenia, że polscy wyborcy mogą oczekiwać innego stanowiska (niż to posłów do PE) od swoich przedstawicieli. 5. Postęp oznacza uznanie prawa do aborcji i zakaz jakiejkolwiek dyskryminacji opartej na orientacji seksualnej. 6. Odstępstwa dotyczące nieuzgodnionych i niejasnych zwrotów (jak prawa seksualne, orientacja seksualna czy pełna w zakresie implementacji standardów uzgodnionych w Pekinie w 1995 roku, to za mało. Właściwie, nie ma to znaczenia. 9. Wierzymy, że Polska nie będzie zachwycona znalezieniem się w grupie takich państw, jak Iran, Sudan, Syria lub Algieria”6. Raport van Lancker był jednak pierwszym tego typu stanowiskiem całego Parlamentu (czyli większości posłów), a nie grupy jego członków. Spośród wydanych niedawno dokumentów szczególnie interesująca jest rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 14 stycznia 2009 roku w sprawie stanu praw podstawowych w Unii Europejskiej w latach 2004–2008 (P6_TA-PROV(2009)0019)7, gdyż szeroko ujmuje problematykę zdrowia i praw reprodukcyjnych w kontekście zapewnienia równości szans między płciami. Parlament (w p. 55) wzywa przede wszystkim do jeszcze mocniejszego przestrzegania praw wymienionych w Konwencji Narodów Zjednoczonych dotyczących wyeliminowania wszelkich form dyskryminacji kobiet oraz podkreśla konieczność realizacji zobowiązań powziętych w deklaracji ONZ oraz platformie działania IV Światowej Konferencji w sprawie kobiet w Pekinie w 1995 roku. W paragrafie 56 wobec nich wielopłaszczyznowa. Podkreśla (pp. 58, 59), że przemoc wobec kobiet ze względu na ich płeć powinna zostać dostrzeżona i zwalczana na szczeblu zarówno europejskim, jak i krajowym, szczególnie przemoc na tle seksualnym. Państwa członkowskie, które nie przestrzegają przepisów mających na celu walkę z handlem żywymi ludźmi, powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności. Zwraca uwagę oraz podkreśla (p. 60) potrzebę podniesienia świadomości społecznej na temat prawa do zdrowia seksualnego i w zakresie rozrodczości. Przynagla państwa członkowskie, aby zagwarantowały kobietom pełnię możliwości korzystania ze swych praw poprzez „wprowadzenie odpowiedniego wychowania seksualnego, udzielanie informacji, poufnego doradztwa oraz do ułatwienia dostępu do metod antykoncepcyjnych w celu zapobiegania wszelkim niepożądanym ciążom oraz nielegalnym i ryzykownym zabiegom usuwania ciąży oraz do zwalczania praktykowania okaleczeń kobiecych narządów płciowych”. Punkt ten dyskretnie, pod płaszczem zakazu ryzykownych zabiegów tylnym wejściem wprowadza prawo do aborcji bezpiecznej i legalnej. Szczególnie imigrantki (p. 61) powinny mieć zagwarantowany dostęp do Warto odnieść się do najsłynniejszego tekstu PE, który kierował zalecenia do państw członkowskich UE. Chodzi o raport Anne E.M. van Lancker, byłej belgijskiej socjalistycznej eurodeputowanej, przyjęty w 2002 roku, który zalecał, aby „w celu zabezpieczenia praw i zdrowia reprodukcyjnego kobiet aborcję uczynić legalną, bezpieczną i dostępną wszystkim”. zostanie tu przywołana, warto odnieść się do najsłynniejszego tekstu PE, który kierował zalecenia do państw członkowskich UE. Chodzi o raport Anne E.M. van Lancker, byłej belgijskiej socjalistycznej eurodeputowanej, przyjęty w 2002 roku, który zalecał, aby „w celu zabezpieczenia praw i zdrowia reprodukcyjnego kobiet aborcję uczynić legalną, bezpieczną i dostępną wszystkim”5. Dokument ten sygnalizował pewne zmiany, mianowicie chęć wywierania presji na państwa członkowskie w celu zmiany przez nie prawa aborcyjnego na zapewniające szerszy dostęp do zabiegów usunięcia ciąży. Opressje zagraniczne 211 212 funduszy publicznych, niezależnie od ich statusu prawnego. Powinny mieć również dostęp do bezpiecznych usług i praw zdrowotnych, szczególnie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz prawa do niego. Parlament zauważa (pp. 62, 64 i 65), że ciąża i macierzyństwo nie mogą mieć wpływu na nierówne traktowanie kobiet przez pra- to „planowanie rodziny, leczenie chorób przenoszonych drogą płciową oraz bezpieczne aborcje, o ile są przeprowadzane legalnie”. Wniosek posłów z frakcji chrześcijańskich demokratów o skreślenie tych sformułowań został odrzucony. Treść raportu przyjęta przez parlamentarzystów była i tak zmieniona w porównaniu z pier- w sprawach życia seksualnego i prokreacji”. Niewątpliwie „wolność decyzji” dotyczy wolności w decydowaniu o aborcji. Parlament w rezolucji przyjętej 8 września 2005 roku (P6_TA(2005)0341) zwraca uwagę, że „zarówno HIV/AIDS, jak i choroby macierzyńskie i reprodukcyjne wywoływane są przez wiele wspólnych podstawo- priorytetowego znaczenia kompleksowym strategiom zapobiegawczym w krajowych planach strategicznych, w tym programom promującym stosowanie prezerwatyw oraz informującym o HIV/AIDS, skierowanym do młodych ludzi”. Tym samym Parlament krytykuje Komisję za niezadowalający bilans, jeśli chodzi o środki z fun- codawców. Państwa członkowskie mają dbać o promowanie urlopów wychowawczych dla matek, jak i ojców oraz równomiernego rozłożenia kosztów świadczeń związanych z urlopami macierzyńskimi i wychowawczymi, tak aby kobiety przestały być droższą siłą roboczą. Równocześnie zwraca uwagę na szczególne potrzeby kobiet ciężarnych oraz ich specyficzną sytuację na rynku pracy. W 2005 roku została wydana Rezolucja Parlamentu Europejskiego na temat roli UE w osiąganiu Milenijnych Celów Rozwoju (MDG) ONZ (P6-TA(2005)0115). Większość członków PE poparła pomysł finansowania aborcji ze środków publicznych. Przyjęta deklaracja głosiła, że UE musi objąć „wiodącą rolę w dziedzinie praw dotyczących zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”. W treść deklaracji wchodziły również słowa, że należy zagwarantować finansowanie na „szeroką paletę dziedzin dotyczących zdrowia”. Stwierdzenie to jest jednak daleko niejednoznaczne. W p. 49 rezolucja wzywa do zrealizowania celu MDG 5 zmierzającego do zapewnienia powszechnego dostępu do usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego do 2015 roku. Deklaracja wymienia dziedziny (p. 48), na które środki powinny być zapewnione; są wotną wersją stworzoną przez autorkę, czyli brytyjską eurodeputowaną Glenny Kinnock. Początkowo autorka chciała, by w raporcie znajdowało się stwierdzenie, aby pozostawić do dyspozycji środki unijne na „szeroką paletę obsługi planowania rodziny, w razie potrzeby łącznie z aborcją”. Komisja ds. rozwoju miała wpływ na zmianę tego stwierdzenia oraz kształt przyjęty ostatecznie. Poprzez to wydarzenie Parlament Europejski po raz pierwszy uznał aborcję za sposób planowania rodziny8. Rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie wniosków z IV Światowej Konferencji w sprawie Platformy Działania Kobiet (Pekin+10) (P6_TA(2005)0073) w punkcie M stwierdza, że miliony kobiet nadal pozbawione są informacji i edukacji dotyczącej ich zdrowia. Nie mają dostępu do „niezbędnych zabiegów lekarskich” (można domyślać się, że chodzi o aborcje), środków antykoncepcyjnych, co według raportu Banku Światowego spowodowało 23 miliony niechcianych ciąż. W kolejnym punkcie (N) rezolucja zwraca uwagę na fakt, że Platforma Działania z 1995 roku w jasny sposób odwołuje się do „wolności decyzji i odpowiedzialności w kwestiach dotyczących seksualności, pełnego poszanowania integralności jednostki i równości wych przyczyn, w tym brak równości płci, ubóstwo i marginalizację społeczną”. Parlament wzywa do współpracy z przemysłem farmaceutycznym w sprawie walki z ubóstwem. Przedstawił propozycje nowego programu ramowego, którego zadaniem jest walka z takimi chorobami. Parlament zachęca do stymulowania inwestycji m.in. poprzez wsparcie przygotowania i przeprowadzenia badań klinicznych, rezygnacje z opłat administracyjnych, wzywa również do „podejścia opartego na potrzebach”. Rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie HIV/AIDS przyjęta w lipcu 2006 roku (P6_TA(2006)0321) zauważa, że pomimo wielorakich i różnorodnych działań podejmowanych w walce z AIDS problem ten nadal ma wielką skalę i dotyka wielu osób: „ponad 65 milionów osób na świecie zostało zarażonych HIV, ponad 25 milionów zmarło, 15 milionów dzieci zostało sierotami z powodu AIDS, a z 40 milionów osób, które obecnie są nosicielami HIV, ponad 95% żyje w krajach rozwijających się, z tego ponad 70% w Afryce Subsaharyjskiej”. Parlament podkreśla, że „prawo do zdrowia i opieki w zakresie życia płciowego i reprodukcyjnego stanowi podstawowy czynnik w zwalczaniu HIV/AIDS oraz wzywa Komisję i kraje partnerskie do nadania duszów rozwojowych wydanych na opiekę Parlament nie sprecyzował, co rozumie przez usługi zdrowotne, ale zgodnie z przyjętym założeniem znajduje się wśród nich „usługa aborcyjna”. zdrowotną. Parlament ubolewa na wiadomość, że Komisja chce zaproponować, aby tylko 6% środków z funduszów rozwojowych było przeznaczane na rozwój ludzki i społeczny, a w tym: opiekę zdrowotną, HIV/AIDS, zdrowie seksualne i reprodukcyjne, jak również programy dotyczące dzieci i równouprawnienia płci. Następna rezolucja dotykająca problemu HIV/AIDS wydana w listopadzie 2006 roku (P6_TA(2006)0526) stwierdza, że milenijne cele rozwoju można osiągnąć jedynie wówczas, „gdy zagadnienia zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego zostaną w pełni uwzględnione w programie tych celów”. Stwierdza, że zdrowie seksualne i reprodukcyjne wiąże się nierozerwalnie z zapobieganiem HIV/AIDS. Należy dodać, że w nomenklaturze PE zdrowie reprodukcyjne nierozerwalnie wiąże się z aborcją, w której dopatruje się ratunku z trudnej sytuacji. Parlament dodaje: „mając Opressje zagraniczne 213 214 na uwadze, że administracja prezydenta Georga Busha nadal blokuje fundusze na finansowanie organizacji pozarządowych działających na rzecz rozwoju, które zajmują się doradztwem w sprawie pełnego zakresu usług dotyczących zdrowia reprodukcyjnego, jak również mając na uwadze fakt, że większa część »luki przyzwoitości« kobiety własnej płodności ma podstawowe znaczenie dla ich równouprawnienia, a także ponieważ kobiety umiejące planować rodzinę są w stanie planować również inne dziedziny życia, zdrowe kobiety mogą być bardziej produktywne, a ochrona praw reprodukcyjnych – takich jak planowanie rodziny pod względem terminu urodzenia życia znajdują swoich reprezentantów w UE, choć bez wątpienia nie jest to reprezentacja większościowa. W minionej kadencji PE zdominowany był poprzez grupy proaborcyjne. w przypadku najbiedniejszych krajów została wypełniona przez UE”. Jak wiadomo, administracja Busha blokowała finansowanie organizacji promujących jako najlepsze rozwiązanie działania aborcyjne. W kolejnej rezolucji z dnia 13 marca 2007 roku w sprawie planu działań na rzecz równości kobiet i mężczyzn 2006– 2010 (P6_TA(2007)0063) Parlament zwraca się do Komisji o podjęcie środków, które zagwarantują kobietom prawo do opieki zdrowotnej, w tym również opieki w zakresie zdrowia reprodukcyjnego oraz seksualnego. Zwraca uwagę na fakt, że w zwalczaniu plagi HIV/AIDS konieczne jest zapewnienie szerokiego dostępu do informacji dotyczących zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz do usług zdrowotnych. Parlament nie sprecyzował, co rozumie przez usługi zdrowotne, ale zgodnie z przyjętym założeniem znajduje się wśród nich „usługa aborcyjna”. Rezolucja PE na temat równości płci oraz równouprawnienia kobiet w kontekście współpracy na rzecz rozwoju zauważa, że zapewnienie kobietom zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz umożliwienie im korzystania z praw w tym zakresie jest konieczne do osiągnięcia równości płci, „ponieważ zdolność kontrolowania przez dziecka, odstępów między poszczególnymi porodami, podejmowania decyzji dotyczących reprodukcji w sposób wolny od dyskryminacji, przymusu i przemocy – dają wolność pełniejszego i równego uczestnictwa w społeczeństwie”. Niewątpliwie podejmowanie decyzji w „sposób wolny” ma w domyśle zezwolenie na „legalne” dokonywanie aborcji. Dlatego też PE wzywa Komisję do umocnienia swojej dominującej roli politycznej w zakresie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego oraz praw w tej dziedzinie i do zwiększenia jej funduszy, które pomogą krajom w osiągnięciu celów milenijnych. Nie oznacza to, że w Parlamencie Europejskim nie ma żadnych inicjatyw pro life. Być może najważniejszą z nich był tzw. list stu9. Powstał on jako odpowiedź eurodeputowanych (inspirowana przez Konrada Szymańskiego oraz Vytautasa Landsbergisa) na próbę używania w litewskiej debacie nad prawem aborcyjnym argumentu o rzekomym unijnym wymogu liberalizacji takich praw. List ten podpisało 100 osób, często bardzo ważnych eurodeputowanych, jak Elmar Brok czy Charles Tannock z frakcji EPP-ED, oraz przez większość polskich eurodeputowanych. Tym samym stało się jasne, że również poglądy obrońców Komisja Europejska składa się z jednego komisarza z każdego państwa członkowskiego, który powinien być niezależny w swoich działaniach od sympatii narodowych. Jej członkowie wybierani są na okres pięciu lat. W swoich działaniach pełni ona funkcje przybliżone częściowo do rządów państw członkowskich UE – ma zadania wykonawcze. Poza tym posiada inicjatywę prawodawczą oraz sprawuje nadzór nad przestrzeganiem Traktatów w UE. Pełni także ważną w funkcję reprezentacji UE na zewnątrz (poprzez stanowiska jej przewodniczącego oraz komisarza ds. zewnętrznych). W swojej pracy podzielona jest na Dyrektoriaty Generalne, które odpowiadają zagadnieniom, jakimi się zajmuje10. W swoich działaniach Komisja odnosi się szeroko do pojęcia zdrowia i praw reprodukcyjnych, tak jak są rozumiane przez Światową Organizację Zdrowia. Jak można przeczytać na jej stronie internetowej: „Unia Europejska aktywnie promuje zdrowie seksualne oraz zachęca do zdrowego stylu życia i bezpiecznych zachowań seksualnych”11. Komisja Europejska w swoim mniemaniu troszczy się o zdrowie reprodukcyjne i seksualne obywateli Europy. Dokonuje się to poprzez promowanie „zdrowia seksualnego” oraz „bez- Działania Komisji Europejskiej piecznych zachowań seksualnych”. Cel ten skierowany jest głównie na młodych ludzi i uwzględniony w programie zdrowia publicznego UE na lata 2008–2013. Za jego pomocą Unia chce rozwiązać takie problemy jak ciąże nastolatków czy choroby przenoszone drogą płciową. W zamyśle jest również stworzenie partnerstwa „na rzecz promocji zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego wśród młodzieży i grup zwiększonego ryzyka w Europie”. Biorąc jednak pod uwagę nikłe możliwości działania Komisji w tym zakresie na forum wewnętrznym UE, ze względu na ograniczone kompetencje, wysiłki Komisji w celu zapewnienia „praw reprodukcyjnych” skupiają się głównie na państwach biednych, przede wszystkim afrykańskich, gdzie poprzez programy pomocowe Unia jest jednym z głównych propagatorów celów zawartych w dokumencie końcowym konferencji z Kairu (1994)12. Działania te odbywają się na podstawie dwóch rozporządzeń. Pierwsze z nich, rozporządzenie PE i Rady z 18 grudnia 2006 roku (1905/2006) ustanawiające instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju, zawiera postanowienie, iż pomoc rozwojowa zawiera w sobie „zaspokajanie podstawowych potrzeb ludności – zwracając uwagę przede wszystkim na […] zdrowie – w szczególności przez zwiększanie dostępu do świadczeń zdrowotnych […] dla grup marginalizowanych, w tym kobiet i dzieci, […] koncentrując się przede wszystkim na związanych z tym Milenijnych Celach Rozwoju, mianowicie ograniczeniu umieralności dzieci, poprawie zdrowia ma- Opressje zagraniczne 215 216 tek i dzieci oraz zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz na związanych z nim prawach określonych w agendzie Międzynarodowej konferencji w sprawie ludności i rozwoju (ICDP) z Kairu” (art. 5 ust. 2 p. b) (i)). Oczywiście nietrudno się domyślić, że prawa te to m.in. „bezpieczna i dostępna aborcja”. że celem rozporządzenia jest zapewnienie dostępu do „reprodukcyjnego i seksualnego zdrowia i praw takich, jak rozumianych w Programie Działania ICDP” (art. 1 ust. 2), który explicite włączał aborcję. Jak zauważa Maciej Golubiewski w swoim artykule, Komisja Europejska ma tendencje do wyboru uprzywilejowanych Wyrazem tego są samozwańczy przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, którzy zrzeszają się w organizacjach o poglądach liberalnych. Organizacje te chętnie korzystają z dotacji unijnych, jednak nie można obiektywnie stwierdzić, że reprezentują autentyczny europejski interes. Profesor prawa z Duke University, Francesca Bignami, ostrzegała kratycznego nadzoru, a także ich niezależne opinie były stosowane przez KE do zmuszania krajów takich jak Słowacja do zgodności z ekspercką interpretacją prawa UE. Rządy powinny zwiększyć rolę komitetów komitologii lub ustanowić ośrodki państwowe, aby monitorować działalność biurokratów z UE, tak aby funkcjonowali zgodnie z traktatami”14. Drugie rozporządzenie, uchwalone 15 czerwca 2003 roku przez PE i Radę (1567/2003), dotyczące pomocy dla polityk i działań podejmowanych w krajach rozwijających się w zakresie seksualnego i reprodukcyjnego zdrowia i praw odnosi się do tego tematu, jak z samej nazwy można się domyślić, znacznie szerzej. W preambule aktu stwierdza się, że jego celem nie jest wspieranie aborcji (p. 16), a celem wsparcia finansowego ze strony UE ma być m.in. „redukcja niebezpiecznych aborcji przez zmianę ilości niechcianych ciąż” (art. 3 ust. 1 p. h) ). Z drugiej strony w dokumencie tym przywoływane są bardzo często prawa reprodukcyjne, które co prawda obejmują również inne środki (np. antykoncepcja lub edukacja seksualna), ale nieraz można się domyślać, że mowa jest głównie o aborcji. Tak jest np. w przypadku fragmentu preambuły, który stwierdza: „Konferencja nt. kobiet w Pekinie w 1995 roku oraz konferencja Pekin+5 potwierdziły cele Programu Działania ICDP, uznając, że niebezpieczne aborcje zagrażają życiu znacznej liczby kobiet oraz że śmierci i obrażeniom można zapobiec poprzez bezpieczne i efektywne środki zapewniania zdrowia reprodukcyjnego” (p. 15, wyróżnienie N.B.). Na samym początku można się natomiast dowiedzieć, partnerów, z którymi współpracuje. Dokonuje w swoim artykule przed „współregulacją” w UE włączającą „organizacje społeczeństwa obywatelskiego”, przemianowane na tą niewinną nazwę z „grup nacisku”13. Komisja, najbardziej niechętna tradycyjnym wartościom, wspiera programy (poprzez polityczne i finansowe sponsorowanie grup interesu), które kwestionują kompetencje i prawa prawdziwych instytucji społeczeństwa, tj. rodziny, ośrodki edukacyjne czy kościoły. „Nieodpowiedzialne przed nikim sieci ekspertów oraz agencje UE bez demo- Niewątpliwie możliwość działania KE jest bardzo ograniczona, jeśli chodzi o „prawa reprodukcyjne”, jednak wykorzystuje wszystkie szanse, aby wyrazić swoje stanowisko w tej dziedzinie. Najlepszym polem działania są kraje rozwijające się, gdzie realizowane programy pod przykrywką praw człowieka oraz w trosce o ich dobro uderzają w takie wartości jak ochrona życia. Komisja Europejska była zatem jednym z głównych promotorów praw reprodukcyjnych na świecie. Nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić. Komisja Europejska ma tendencje do wyboru uprzywilejowanych partnerów, z którymi współpracuje. Dokonuje się to oczywiście poza kontrolą państw członkowskich. Towarzyszy temu przekonanie, że reprezentowanie poglądów na sprawy społeczne jest bardziej skuteczne przez bezkrytyczne włączanie „organizacji społeczeństwa obywatelskiego” niż przez wybrane w sposób demokratyczny ciała państw członkowskich. Wyrazem tego są samozwańczy przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, którzy zrzeszają się w organizacjach o poglądach liberalnych. się to oczywiście poza kontrolą państw członkowskich. Towarzyszy temu przekonanie, że reprezentowanie poglądów na sprawy społeczne jest bardziej skuteczne przez bezkrytyczne włączanie „organizacji społeczeństwa obywatelskiego” niż przez wybrane w sposób demokratyczny ciała państw członkowskich. Przypisy: 1. Artykuł ten zaczerpnięty jest z pracy licencjackiej pt. Aborcja w prawie i polityce Unii Europejskiej, napisanej w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera, pod kierunkiem dra Macieja Dybowskiego. 2. Por. M. Golubiewski, Radykalizacja europejskiej agendy społecznej, „Międzynarodowy Przegląd Polityczny” 3(23)/2008. 3. Zob. M.M. Kenig-Witkowska (red.), Prawo instytucjonalne Unii Europejskiej, C.H. Beck, Warszawa 2006, ss. 80–92. 4. K. Szymański, Europa wyrwana z rąk założycieli, „Rzeczpospolita” z 6 kwietnia 2007 r. 5. Report on sexual and reproductive health and rights, A5-0223/2002, 6 czerwca 2002 r., p. 12. 6. M. Brachowicz, Czy aborcja może być prawem człowieka?, http://www2.teologiapolityczna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=423&Itemid=113. 7. Wszystkie przywoływane rezolucje znaleźć można poprzez wyszukiwarkę na stronach PE: http://www.europarl.europa.eu/activities/plenary/ta/search.do?language=PL. 8. Por. http://www.pro-life.pl/index.php?a=news&id=43. Opressje zagraniczne 217 9. http://www.konradszymanski.pl/pliki/letter_of_100.pdf. 10. Zob. M.M. Kenig-Witkowska, dz. cyt., ss. 101–113. 11. http://ec.europa.eu/health-eu/my_lifestyle/sex/index_pl.htm. 12. http://ec.europa.eu/europeaid/where/worldwide/health/index_en.htm. 13. Por. M. Golubiewski, Radykalizacja…, dz. cyt., s. 182. 14. Tamże, s. 183. AMERYKAŃSKIE PRAWO ABORCYJNE PRZED OBAMĄ I ZA JEGO KADENCJI Natalia Brachowicz (ur. 1982): absolwentka teologii na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i stosunków międzynarodowych w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie. Członkini Klubu Jagiellońskiego. 218 Gerard V. Bradley A merykańskie prawo dotyczące aborcji odwróciło się niemal o 180 stopni 22 stycznia 1973 roku. Tego właśnie dnia Sąd Najwyższy USA wydał werdykt w sprawie Roe v. Wade, w której to samotna kobieta rzuciła wyzwanie prawu stanowemu Teksasu, ograniczającemu aborcję do sytuacji zagarażających życiu matki1. Sąd wydał werdykt w tej sprawie, wspierając się bezpośrednio autorytetem Konstytucji Stanów Zjednoczonych, co sprawiło, że automatycznie stał on prawem nadrzędnym dla całego kraju. Wszystkie istniejące do tej pory przepisy, stojące w sprzeczności ze wspomnianym orzeczeniem, traciły moc prawną, przestawały istnieć. Werdykt w sprawie Roe v. Wade stanowił, iż podczas pierwszych sześciu miesięcy ciąży kwestia aborcji może być regulowana przez władzę publiczną jedynie tak, jakby była zwykłym zabiegiem medycznym2. W związku z tym rząd mógł wymagać, aby zabieg ten był wykonywany w szpitalu zgodnie z właściwymi procedurami medycznymi. Natomiast regulacje prawne określające z powodów moralnych dopuszczalny zakres aborcji – na przykład w związku z obroną życia płodowego – zostały tym werdyktem zakazane w okresie wspomnianych pierwszych sześciu miesięcy ciąży. Z drugiej strony, podczas ostatnich trzech miesięcy, władza publiczna – zgodnie z werdyktem w sprawie Roe v. Wade – miała prawo regulować i nawet zakazywać aborcji w celu ochrony „potencjalnego” życia, poza sytuacjami, w których „życie” lub „zdrowie” matki czyniły zabieg aborcji „koniecznym”. Jednakże to oczywiste ustępstwo na rzecz dziecka in utero (w łonie matki) zostało tragicznie ograniczone przez sądową szeroką definicję „zdrowia”. Mianowicie w werdykcie wydanym tego samego dnia co w sprawie Roe v. Wade w sprawie towarzyszącej Opressje zagraniczne 219