zasoby mineralne i kopalnie galicji w opisie marcela de serres z
Transkrypt
zasoby mineralne i kopalnie galicji w opisie marcela de serres z
Nr 117 Studia i Materiały Prace Naukowe Instytutu Górnictwa Politechniki Wrocławskiej Nr 117 Nr 32 2006 Marcel de Serres, historia geologii, Galicja, Wieliczka, surowce mineralne Piotr DASZKIEWICZ*, Radosław TARKOWSKI** ZASOBY MINERALNE I KOPALNIE GALICJI W OPISIE MARCELA DE SERRES Z POCZĄTKÓW XIX WIEKU W 1809 roku Marcel de Serres, wybitny francuski geolog, a zarazem wysokiej rangi urzędnik francuski, odbył wielomiesięczną podróż po Austrii. Odwiedził także Galicję i graniczące z nią tereny Księstwa Warszawskiego. Owocem tej podróży jest czterotomowa relacja oraz trzytomowy opis przemysłu Austrii i krajów przez nią okupowanych. Marcel de Serres opisał m.in. kopalnie soli w Wieliczce i Bochni, a także galicyjskie kopalnie siarki, węgla, rud miedzi i żelaza, eksploatację kamieni skałkowych do karabinów, kamieniołomy, wody mineralne. To ważne dla historii polskiego górnictwa źródło pozostaje praktycznie nieznane i niewykorzystane przez historyków. 1. WPROWADZENIE Marcel de Serres (1783–1862) był jednym z najwybitniejszych dziewiętnastowiecznych francuskich geologów i paleontologów, autorem badań trzeciorzędowej fauny bezkręgowców południowej Francji [1], jednego z najbardziej cenionych podręczników paleontologii [2], licznych prac na temat kopalnej fauny jaskiniowej [3], licznych regionalnych opisów geologicznych [4], a także prac będących na pograniczu geologii i fizyki [5], a nawet filozofii [6]. Uznawany jest także, za jednego z pionierów badań prehistorycznych. Jego polemika z Georgem Cuvier (1769–1832) na temat istnienia „przedpotopowych ludzi jaskiniowych” należy niewątpliwie do najważniejszych naukowych dyskusji przyrodniczych XIX wieku. Prowadził także badania zoologiczne publikując prace z dziedziny fizjologii owadów [7] oraz fundamentalną monografię na temat wędrówek zwierząt [8]. Uczony ten interesował się także mineralogią i górnictwem. Opracował również propozycję zmian systemu klasyfikacji minerałów ustanowionego przez R.J. Haüy [9]. Pomimo tak licznych badań naukowych i publikacji, Marcel de Serres nie był uniwersyteckim uczonym mogącym poświęcić się karierze akademickiej. * Muséum National d'Histoire naturelle, USM Inventaire et suivi de la Biodiversité, Département écologie et gestion de la Biodiversité, 61 rue Buffon, 75005 PARIS, e-mail: [email protected] ** Instytut Geografii Akademii Pedagogicznej w Krakowie, ul. Podchorążych 2, 30-084 Kraków, e-mail: [email protected] 32 Z wykształcenia prawnik, był także wysokiej rangi urzędnikiem państwowym, szczególnie cenionym w okresie napoleońskim. Nic dziwnego, że właśnie jemu powierzano odbywanie podróży uznawanych za szczególnie ważne dla francuskich interesów państwowych. W okresie francuskiej okupacji Austrii, Marcel de Serres odbył podróż po tym kraju. Owocem tej pracy jest czterotomowa relacja z podróży [10] jak i trzytomowy opis przemysłu Austrii [11], traktowanej przecież przez Francję jako jedno z najbardziej niebezpiecznych pod względem militarnym i politycznym wrogich im państw. W trakcie swojej podróży Marcel de Serres odwiedził także Galicję i przygraniczne tereny Księstwa Warszawskiego. W jego relacji znalazł się także opis przemysłu części Polski znajdującej się pod austriackim zaborem. Zważywszy na wojenny okres i cel podróży Marcela de Serres łatwo zrozumieć, że surowce uznawane za strategiczne wzbudzały szczególnie duże zainteresowanie francuskiego podróżnika. Z jednej strony była to oczywiście sól eksploatowana w Wieliczce, a także surowce używane dla produkcji wojskowej: kamienie skałkowe, siarka, żelazo. 2. WIZYTA W WIELICZCE Kopalnia w Wieliczce była znana we Francji na długo przed podróżą Marcela de Serres. Odwiedziło i opisało ją kilku francuskich uczonych i inżynierów [12]. Kopalnia interesowała francuskich uczonych i inżynierów zarówno z naukowego jak i polityczno-ekonomicznego punktu widzenia. Choć Francja nie była w tym okresie zależna od importu soli, odsalanie wody morskiej dawało jej bowiem samowystarczalność, zdawano sobie powszechnie sprawę z ekonomicznego i politycznego znaczenia kopalni w Wieliczce. Francja sama stosowała politykę zróżnicowanych cen soli jako środek nacisku na kraje skazane na import tego surowca. Po rozbiorze Polski, Wieliczka stała się własnością Austrii, jednego z tradycyjnych przeciwników Francji i pozostała nią, z wyjątkiem krótkiego okresu istnienia Księstwa Warszawskiego, przez cały XIX wiek. Opis złóż i kopalni soli w Wieliczce jest najważniejszą częścią dotyczących Polski fragmentów relacji Marcela de Serres, który zwiedził ją w bardzo dobrym dla francuskich podróżników, z politycznego punktu widzenia, okresie. Francuscy przyrodnicy odwiedzali Wieliczkę zarówno przed, jak i po upadku Rzeczypospolitej. Berniard był zapewne pierwszym zachodnioeuropejskim uczonym, który odwiedził Wieliczkę po tym jak kopalnia, w rezultacie pierwszego rozbioru Polski dostała się pod austriacką okupację. Jak wielu późniejszych autorów pisał o administracyjnych utrudnieniach na jakie napotykali cudzoziemcy pragnący odwiedzić Wieliczkę przypominając, że w czasach Rzeczypospolitej wystarczyło cudzoziemcowi stawić się przy bramie kopalni aby gościnnie ułatwiono mu wejście i zwiedzane. Po rozbiorach, aby odwiedzić kopalnię koniecznym było uzyskanie zezwolenia wydawanego przez radcę górniczego „jego cesarsko-królewskiej mości”. 33 Zakazanym było sporządzanie planów i szkiców. Szpiegomania i tak bardzo dziwiąca Francuzów, paranoiczna wręcz podejrzliwość wobec cudzoziemców, opisywana zresztą także przez Stanisława Staszica przy okazji zwiedzania Wiednia, niewątpliwie utrudniała uzyskiwanie wiarygodnych danych na temat wielickich złóż. Zezwolenie wydawane przez radcę górniczego było następnie kontrolowane przez górniczą straż. W okresie austriackiej okupacji zakazywano komunikowania planu kopalni, jak i pilnowano by takich planów nie sporządzać. Marcel de Serres odwiedził kopalnię w okresie krótkiej przynależności Wieliczki do Księstwa Warszawskiego; jest on jednym z nielicznych francuskich podróżników nie narzekających na policyjne ograniczenia. Podobnie jak i inni francuscy przyrodnicy odwiedzający Wieliczkę, Marcel de Serres starał się opisać warstwy geologiczne związane z wielickimi złożami. Według niego ziemia pokrywająca złoża soli w Wieliczce, jak i w Bochni to „iły przechodzące w skały wapienne. Pomiędzy tymi skałami występują cuchnące łupki bitumiczne, siarka i trochę [okazów] lignitów”. Po obejrzeniu dawnych szybów i pokładów ustalił on kolejność warstw: „ziemia uprawna pokrywająca, zaraz pod nią widoczne są iły żelaziste lub drobnoziarnisty piasek wilgotny i ruchomy (w dzisiejszym nazewnictwie jest to kurzawka), który bardzo utrudnia pracę górnikom. Zaraz pod piaskiem następują skały wapienne przeławicane niekiedy lub z czerniawym iłem, w którym zaczyna pojawiać się sól. W końcu po tych solnych iłach pojawia się piaskowiec, a następnie bryły soli kamiennej. Należy także podkreślić, że iły z wyższych warstw zawierają zróżnicowane odmiany wapieni siarkowych, siarki, a nawet cuchnących łupków bitumicznych. W końcu spotyka się tam różne skamieniałości, nawet kości słoni albo w marglach wapnistych, albo w iłach wyższych warstw”. W swojej relacji powołując się na innych autorów jak i opierając na własnych obserwacjach opisał rodzaje eksploatowanej soli, jak i głębokości, na których je eksploatowano. Przynajmniej od połowy XVIII wieku skamieniałości znajdowane w Wieliczce wzbudzały duże zainteresowanie we Francji. Wiązało się to nie tylko z bardzo intensywnym rozwojem kolekcji przyrodniczych, ale także z dyskusją na temat pochodzenia złóż solnych, ich datowania oraz metod poszukiwania. Warto przypomnieć, że w owej ważnej dla geologii i górnictwa tamtej epoki dyskusji, niekiedy wątpiono w ogóle w możliwość pochodzenia owych skamienielin z pokładów solnych, a nie z osadów znajdujących się w ich pobliżu. Dlatego bezpośrednie dowody, jak skamieniałości przywożone przez podróżników uznawanych za wiarygodnych, miały tak duże znaczenie. Nie zawsze łatwo zresztą było owe okazy uzyskać. Marcel de Serres informował np. „w wyższych warstwach solnego złoża znajduje się muszle morskie, ale rozpadają się w kontakcie z powietrzem”; uczony ten potwierdzał jednak fakt znajdowania skamieniałości w złożach solnych, a nawet próbował je charakteryzować. 34 Znaczną część relacji z Wieliczki Marcela de Serres zajmuje opis górniczych urządzeń, m.in. maszyn służących do spuszczania i wyciągania koni, a także wszystkich możliwych sposobów dostania się do kopalni (w trakcie jego wizyty można było dostać się tam trzema różnymi wejściami). Marcel de Serres opisywał także niebezpieczeństwo eksplozji gazu w zetknięciu z lampami górniczymi, pomimo sprawnie działającego systemu wentylacji. W swojej relacji pisze także o pożarze z 1644 r., jak i kolejnym wielkim pożarze w 1696 roku. Autor ten pisząc, iż sól doskonale konserwuje „materię zwierzęcą” wspomina, iż opowiadano mu, że zakonserwowane ciała górników, ofiar pożaru z 1696 r., znajdowano jeszcze bardzo długo po katastrofie. Marcel de Serres przedstawia także opowieści o znalezieniu pośród solnych brył, na głębokości ponad 100 stóp, dębu nieomal całego z gałęziami. Francuski geolog wprawdzie wątpił w prawdziwość tych relacji, ale przytacza opowieści górników jakoby drzewo to spłonęło w 1696 roku. Podczas jego wizyty górnicy pokazywali zwiedzającym za pomocą specjalnego aparatu węgiel mający pochodzić z tego drewna. Francuskiego uczonego interesowała także ekonomiczna strona eksploatacji soli szacował liczbę górników (1000 do 1400 według informacji jakie uzyskał od inżynierów z Wieliczki), opisał warunki ich pracy, wynagrodzenie (słusznie zauważając, że niskie zarobki obniżają wydajność produkcji) i rentowność kopalni. Zdawał sobie oczywiście sprawę z wysokiej dochodowości kopalni, nawet jeśli miał wątpliwości co do podawanych liczb (Serres wątpił w dochód roczny kopalni w wysokości 700 000 florenów). Opisując kopalnię w Bochni i zauważając, że „na północy Karpat podróżuje się od jednej eksploatacji soli do następnej i jest ich około trzydziestu w okolicach Stanisławowa, Stryja i Sambora” szacował, że galicyjska produkcja soli wynosi 370 000 kwintali i przynosi 3 300 000 franków dochodu. 3. EKSPLOATACJA KAMIENI SKAŁKOWYCH DO KARABINÓW Na początku XIX wieku kamienie, głównie krzemienie, używane do skałek karabinów należały do najważniejszych ze strategicznego punktu widzenia surowców mineralnych. Francja była bez wątpienia najważniejszym ich producentem. Szacuje się, że w 1820 roku, wyprodukowano około 200 milionów karabinowych skałek. Ich produkcja stanowiła podstawę gospodarki całych miast, jak np. Meusne w centralnej Francji gdzie dzisiaj znajduje się jedyne na świecie Muzeum Historii Skałkowych Kamieni [13]. W dodatku ich eksport traktowano jako ważne narzędzie politycznej i militarnej presji. W przypadku konfliktu wstrzymywano oczywiście eksport do krajów uznawanych za wrogie. Nic dziwnego, że w wielu krajach prowadzono poszukiwania środków uniezależnienia się od francuskiej produkcji. Starano się również znaleźć rozwiązanie techniczne zastępujące karabinową skałkę. Udało się to jednak dopiero w 1830 roku. Choć nadal, aż do końca XIX wieku 35 produkowano karabiny skałkowe, to utraciły one po 1830 roku swoje wojskowe znaczenie. Wcześniej jedynym możliwym środkiem uniezależnienia produkcji karabinów od francuskich dostaw było rozwinięcie rodzimej produkcji. Nic więc dziwnego, że francuskie służby wywiadowcze bardzo interesowały się rozwojem zagranicznej eksploatacji kamieni skałkowych. Zrozumiałe jest, że produkcja ta bardzo interesowała Marcela de Serres. W swojej relacji informuje: „Pomiędzy produktami mineralnymi Galicji wymienić należy także krzemień na skałki karabinów. Wydobywa się go w znacznych ilościach w okręgu bocheńskim w miejscowości Podgarcze oraz na Pokuciu w Niżniowie i Ujściu. Eksploatuje się ten kamień dopiero od 1788 roku. Przedtem zaspakajano swoje potrzeby kamieniem skałkowym sprowadzanym z Francji. Import ten, pozornie nieznaczny, kosztował Austrię rocznie kwotę trzydziestu tysięcy florenów (44 tysiące franków). Dlatego, Józef II, który pragnął uwolnić się od tego wydatku i zależności wyznaczył nagrodę stu dukatów za znalezienie złóż kamienia skałkowego na terenach należących do jego cesarstwa. Twierdzi się, że krzemień skałkowy pochodzący z tego kraju jest bardziej twardy niż ten, którego dostarczają francuskie kamieniołomy”. Należy zauważyć, że galicyjską eksploatację kamieni skałkowych opisywali oczywiście także francuscy inżynierowie-górnicy [14], a także, że w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej choć nie eksploatowano wymienianych przez Marcela de Serres złóż, to złoża kamieni nadających się na skałki były znane. Wśród okazów przesłanych przez Stanisława Augusta Poniatowskiego na prośbę Buffona do paryskiej kolekcji znajdowały się także kamienie skałkowe. 4. SIARKA I SALETRA Siarka była niezbędnym surowcem dla produkcji prochu artyleryjskiego. Zaskakujące i szybkie sukcesy armii napoleońskiej opierały się właśnie na szerokim zastosowaniu i unowocześnieniu artylerii. Nad udoskonaleniem tej broni pracowali najwybitniejsi matematycy, fizycy, chemicy i inżynierowie republikańskiej i cesarskiej Francji. Interesowano się zatem także eksploatacją surowców niezbędnych dla artylerii, oprócz żelaza także właśnie siarką. W pamięci francuskich polityków jak i uczonych żywe były jeszcze wspomnienia z okresu gdy odcięta blokadą od importowanych surowców Republika intensywnie poszukiwała nowych technologii produkcji saletry, a jej fabryki przekształcano w Paryżu szpitale i instytucje naukowe. Nic dziwnego, że bacznie obserwowano produkcję tego surowca w innych, a zwłaszcza przygotowujących się do wojny krajach. Marcel de Serres interesował się złożami nie tylko z racji na jej wojskowe i gospodarcze znaczenie. Podobnie jak inni francuscy geolodzy przełomu XVIII i XIX wieku zauważył, trudny wówczas do wyjaśnienia związek występowania złóż siarki i soli kamiennej. W swojej relacji z Galicji pisał: „W miejscowości Swoszowice, trzy mile na zachód od Wieliczki, w okręgu myślenickim, znajduje się znaczna ilość rodzimej siarki, a niekiedy nawet 36 w formie ośmiobocznych kryształów w niebieskawym ile. Wielkość wydobycia może osiągać szesnaście tysięcy kwintali rocznie, ilość jak z powyższego widać dość znaczna. Nieomal w całości [siarka ta] trafia do Wiednia. Siarkę wydobywa się także w Kościelisku (w oryginale: Kościeliska) na górze Ornak. Godnym podkreślenia jest to, że ta palna substancja nie zawdzięcza swojego pochodzenia z wulkanicznej sublimacji, pojawia się prawie zawsze w pobliżu kopalni soli kamiennej. Wydaje się, że istnieje wzajemna zależność w występowaniu tych substancji. Trudno jednak powiedzieć na czym zależność ta polega. Galicja posiada także wiele fabryk saletry, które dostarczają znaczne jej ilości fabrykom prochu”. 5. RUDY ŻELAZA Eksploatacja rud żelaza przyciągała oczywiście uwagę Marcela de Serres. Interesował się istniejącymi kopalniami rudy, hutami, jakością eksploatowanych rud, jak i stosowaną technologią. Na temat galicyjskiego przemysłu metalurgicznego pisał, że: „Galicja posiada ważne kopalnie rud żelaza. Do najważniejszych należą te znajdujące się w miejscowościach Mizun, Skole, Smolna, Dolhe i Ruda Rozaniecka. Ruda (w oryginale: minerał) z Mizuna jest uboższa w żelazo niż ta z pozostałych miejscowości. Ruda eksploatowana w kopalni ze Smolna to ił żelazisty (franc. argile errifère), którego wydajność wynosi jedynie dwadzieścia procent po wymieszaniu go z żelazem limonitowym [limonitem], eksploatowanym z bagien z Sambora. Ponieważ stosowana technologia jest niedoskonała, konieczne jest ponowne dorzucanie wapna przed kuciem żelaza, aby usunąć część kwasu fosforowego. Kopalnie w Dohle, położone nad brzegiem Stryja, w okręgu samborskim, eksploatowane są dopiero od 1790 roku. Ruda niewiele różni się od tej ze Smolnej, z kwintala tej rudy uzyskuje się 25 do 30 funtów żelaza. Jeśli chodzi o tę z miejscowości Ruda Rozaniecka w okręgu żółkiewskim, to nie uzyskuje się z tej eksploatacji zbyt wielkich korzyści. Także kopalnie znajdujące się w miejscowości Sieba w okręgu złoczowskim, jak i te nad brzegiem Bugu nie są znaczące. Na górze Ornak oglądać można kopalnię srebra zwaną Stara Robota, gdzie eksploatuje się szarą miedź przechodzącą w srebro, które jednakże występuje jedynie w nieznacznej ilości, przez co otrzymywany produkt jest bardzo pośledniej jakości.” 6. POZOSTAŁE KOPALINY W trakcie swojej podróży Marcel de Serres opisywał także eksploatacje innych niż sól kopalin „strategicznych”. Na temat pozostałych galicyjskich eksploatacji górniczych pisał: „Okolice Buska dostarczają iłów (franc. la terre à foulon) i gips pospolicie występujące w prawie wszystkich częściach Galicji. Ten ostatni występuje nawet w grubych warstwach, zwłaszcza wzdłuż Dniestru. Góry okolic miasta Meduhas, kryją przeźroczyste i o największej białości alabastry. Niekiedy 37 jednakże te alabastry zawierają, co jest bardzo rzadkie, mniej lub bardziej wyraźne różowe żyły. W tym samym miejscu spotyka się także liczne marmury o zróżnicowanym kolorze i dające się polerować. Ich eksploatacja dostarcza niemałych dochodów. Natomiast nie eksploatuje się wystarczająco bursztynów, których znaczne ilości znajduje się w okolicach miast Mizun i Buczacz. Kamieniołomy skał nadających się do budowy są dość liczne w Galicji. Najważniejsze z nich znajdują się w okolicach Lwowa, zwłaszcza w miastach Artyssów i Polona. Okolice Myślenic i miasta Krzywioc w okręgu stanisławowskim, dostarczają pięknych młyńskich kamieni, a miasto Zaścinoszcze, w okręgu tarnopolskim, posiada znaczące złoża kamieni do ostrzenia. Dość szczególną sprawą jest, że jakkolwiek miasteczka Podczerwone i Kuty posiadają znaczne złoża węgla ziemnego to nie próbowano, jak dotychczas uzyskać z nich jakiejkolwiek korzyści. Łupki glinowe cenne dla ałunu, jaki można z nich uzyskać, występują w Galicji w ogromnych złożach, w Delatyniu w okręgu stanisławowskim i w prawie całym łańcuchu Karpat. Jednakże wydobywa się go bardzo niewiele, ponieważ nie ma zapotrzebowania na ałun w kraju, gdzie manufaktury są nieliczne. W okolicach Wenglówki, Baboze i lasu Kwaszeniska, a zwłaszcza w okolicach Nahujowicz, spotyka się liczne odmiany bituminu. Substancja ta jest zazwyczaj mniej ciekła niż ropa naftowa, tłusta w dotyku, podczas spalania wydziela nieprzyjemny zapach. Aby otrzymać ten bitumin, który chłopi nazywają roppa wykopuje się w ziemi otwory o głębokości pięciu do sześciu toises [1 toise – 1,949 metra], które napełniają się powoli. Chłopi używają jej do smarowania wozów i maszyn aby zmniejszyć tarcie. Galicyjskie wody mineralne zasługują na uwagę zważywszy, że gdyby poświęcono im więcej starań to mogłyby ze względu na ich ilość i jakość [franc. beauté] stać się źródłem bogactwa tej prowincji. Jako główne, cytuje się galicyjskie wody siarczyste te ze Sklo i Lublina, oba zlokalizowane w okolicach Lwowa. Ale ponieważ mieszkania są wygodniejsze w kąpieliskach Lublina niż w tych ze Sklo, to te pierwsze są częściej odwiedzane. Istnieją jeszcze dwa źródła siarczyste, pierwsze w miejscowości Nowowiela w okręgu złoczowskim. Słyną one z właściwości leczenia chorób skórnych. Woda siarczysta ze Swoszowic z okręgu myślenickiego, jest sławna w całym kraju. W końcu istnieje duża ilość kwaśnawych źródeł w górach okręgu Sandec i w Jaśle, i Krynicy, i w Obidnej. Te z Lublina są najbardziej chwalone. Przypisuje się im te same własności co tym z Seler”. 7. PODSUMOWANIE Praca Marcel de Serres odegrała niewątpliwie niemałą rolę w XIX wieku dla znajomości galicyjskiego górnictwa. Jest ona także interesującym świadectwem 38 zainteresowań francuskiej administracji polskim zasobami mineralnymi. Jest to wreszcie, pobieżny wprawdzie, ale za to sporządzony przez jednego z najważniejszych francuskich naukowców opis galicyjskiego przemysłu. Dzisiaj jest to praca całkowicie zapomniana, nieznana nawet historykom górnictwa i nauk przyrodniczych. LITERATURA [1] SERRES M., Géognosie des terrains tertiaires: ou, Tableau des principaux animaux invertébrés des terrains marins tertiaires, du midi de la France. Montpellier, Paris, Chez Pomathio–Durville, 1829, s. 276. [2] SERRES M., Nouveau manuel complet de paléontologie: ou, Des lois de l'organisation des ētres vivants, comparées à celles qu'ont suivies les espèces fossiles et humatiles dans leur apparition successive. 1846, 2 vol. [3] SERRES M., Essai sur les cavernes à ossemens et sur les causes qui les y ont accumulés. Montpellier, impr. J. Martel Ainé., 1836, s. 139. [4] SERRES M., Quelques particularités des formations volcaniques, notamment dans la vallée du Salagou, entre Clermont–l'Hérault et Lodève. Montpellier, impr. de Boehm, 1859, s. 24. [5] SERRES M., Discours sur l'avenir physique de la terre. Montpellier, C. Lourde, 1837, s. 56. [6] SERRES M., De la Cosmogonie de Moïse comparée aux faits géologiques. De la création de la terre et des corps célestes. Batignolles, impr. de Hennuyer, 1848, s. 23. [7] SERRES M., Observations sur les insectes: considérés comme ruminans, et sur les fonctions des diverses parties du tube intestinal dans cet ordre d'animaux. Paris – chez G. Dufour et cie, 1813, s. 139. [8] SERRES M., Des causes des migrations des animaux: et particulièrement des oiseaux et des poissons. Haarlem, 1842, s. 322. [9] SERRES M., De la Classification minéralogique des métaux d'après Haüy et de l'établissement d'un ordre nouveau sous le nom d'allopsides. Montpellier, impr. de Boehm et fils, (s. d.), 1829, s. 19. [10] SERRES M., Voyage en Autriche, ou essai statistique et géographique sur cet empire. Paris 1814, 4 vol. [11] SERRES M., Essai sur les arts et les manufactures de l'empire d'Autriche. Paris, Chaignieau aîné, 1814–1815, 3 vol. [12] DASZKIEWICZ P., TARKOWSKI R., Francuskie badania fauny kopalni soli w Wieliczce na przełomie XVIII i XIX wieku. Przegląd Zoologiczny, 2006 (w druku). [13] EMY J., TINGUY B., Histoire de la pierre à fusil. Blois – Imprimerie Alleaume, 1978, 377. [14] HERON DE VILLEFOSSE A.-M., De la Richesse minérale, considérations sur les mines, usines et salines des différents États, et particulièrement du royaume de Westphalie, pris pour terme de comparaison. Paris, impr. de Levrault, 1810–1819, 3 vol. [15] DASZKIEWICZ P., Dokumenty dotyczące daru Stanisława Augusta Poniatowskiego dla Paryskiego Gabinetu Przyrodniczego. Kwartalnik Historii Nauki i Techniki. Rok XLIII. Warszawa 1998, nr. 3/4, s. 111–118. MINERAL RESOURCES AND MINES OF GALICIA IN DESCRIPTION OF MARCEL DE SERRES OF THE BEGINING OF XIX CENTURY In 1809 Marcel de Serres (a distinguished french geologist as well as high rank french civil servant) made a journey to Austria that lasted many months. He visited Galicia and neighbouring terrains of the Duchy of Warsaw. The journey had brought a four volume large account and a three volume large description of the industry of Austria itself and the occupied countries. Marcel de Serres described salt mines in Wieliczka and Bochnia, also galician mines of sulphur, coal, iron and copper ores, flint stone excavation for shotguns, quarries, mineral waters. This important information source about polish mining industry remains practically unknown and untapped by historians.