Scenariusz zajęć Temat: Barwy są ze słońca – paleta barw jesieni
Transkrypt
Scenariusz zajęć Temat: Barwy są ze słońca – paleta barw jesieni
Scenariusz zajęć Temat: Barwy są ze słońca – paleta barw jesieni – opis jesiennego krajobrazu – pożegnanie z jesienią Motto „Barwy ze słońca są. A ono nie ma Żadnej osobnej barwy, bo ma wszystkie I cała ziemia jest niby poemat, A słońce nad nią przedstawia artystę. Czesław Miłosz Cel ogólny: Rozwijanie zainteresowania jesienną przyrodą i budzenie wrażliwości na jej piękno. Cele: uczeń - obserwuje krajobraz, - bogaci słownictwo w zakresie rzeczowników i przymiotników nazywających kolory, - wykorzystuje bogactwo słów nazywających kolory do opisu krajobrazu, - układa i zapisuje zdania opisujące jesienny krajobraz. Metody: - podające ( pogadanka; opowiadanie; opis; objaśnienie lub wyjaśnienie); - problemowe (aktywizujące) Środki dydaktyczne: - wiersze, zgromadzone słownictwo, Formy pracy: - wycieczka - zajęcia w terenie - praca indywidualna, - praca zbiorowa: w grupach, z całą klasą. Przebieg lekcji: Część I L.P. Etapy pracy Zadania do realizacji 1. Omówienie celów lekcji Zredagowanie zdań/opisu jesiennego krajobrazu na podstawie obserwacji dokonanych/własnych doświadczeń podczas wycieczki na Wyspę Młyńską. 2. Wycieczka nad rzekę Brdę – Wyspa Młyńska Zbieranie słownictwa i wyrażeń niezbędnych do opisu jesiennego krajobrazu. L.P. Etapy pracy Zadania do realizacji 1. Wprowadzenie: Część II 2. a) Czytanie utworów poetyckich o jesieni. Załącznik nr 1 b) Odczytanie fragmentu książki Cz. Miłosza „Piesek przydrożny” fragment „Mały traktat o kolorach”. Wypisanie z tekstu palety barw jesieni. Gromadzenie zwrotów i wyrażeń o jesieni Załącznik nr 2 Rzeczowniki : żołędzie, brzozy, wierzby, buki, jarzębina, powietrze, deszcz, wichura, chmury Czasowniki: wirują, fruwają, snują się Przymiotniki: żółty, żółtobrunatny, rdzawy, jasnozielony, ciemnobrązowy, dojrzały Wrażenia/stany emocjonalne: zachwycałam się pięknem jesiennego krajobrazu, byłam oczarowana, pogrążyłam się w … niezwykłym krajobrazie 3. 4. Ćwiczenia słownikowo-frazeologiczne przygotowujące do opisu. Przypomnienie informacji o opisie: Do każdego przymiotnika dodaj pokrewny rzeczownik nazywający kolor oraz czasownik informujący o kolorze: biały żółty brązowy zielony szary czerwony a) Co to jest opis? Polega na przedstawieniu najbardziej istotnych i charakterystycznych cech. Dużą rolę odgrywają rzeczowniki i przymiotniki. b) Co możemy opisywać? Przedmioty, krajobraz, osoby, dzieła sztuki, sytuację,.. c) Układanie planu opisu krajobrazu 1. Położenie i ukształtowanie terenu. 2. Charakterystyczne elementu krajobrazu. 3. Roślinność. 4. Pora roku i pogoda. 5. Wrażenia słuchowe i zapachowe. 6. Własne, indywidualne odczucia. 5. Redagowanie opisu z wykorzystaniem omówionego słownictwa i zaproponowanych wyrażeń, oraz wrażeń z wycieczki 6. Podsumowanie. Odczytanie fragmentu utworu „Jesień” Czesława Miłosza. Opracowały: Wiesława Przyborska nauczycielka języka polskiego Gabriela Kurek nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej Załącznik nr 1 (wiersze do wyboru) Władysław Broniewski Wiewiórka Ruda wiewiórka, ruda wiewiórka skacze wesoło z drzewa na drzewo. Z chwiejnej gałązki w zieleń da nurka, machnie ogonkiem w prawo i w lewo. Zeszła na ziemię, nic się nie boi, wie, że orzeszki mamy w kieszonkach. O, z ręki bierze! O, przy mnie stoi chwiejąc puszystym końcem ogonka. Nikt jej nie skrzywdzi, nikt jej nie spłoszy taka jest śliczna, zręczna i żywa! Zjadła orzeszków za kilka groszy, na pożegnanie ogonkiem kiwa. ……………………………………………….. Wanda Grodzieńska Listopad Przyszedł sobie do ogrodu stary, siwy pan Listopad. Grube palto wziął od chłodu i kalosze ma na stopach. Deszcz zacina, wiatr dokucza. Pustka, smutek dziś w ogrodzie. Pan Listopad cicho mruczy: nic nie szkodzi, nic nie szkodzi. Po listowiu kroczy sypkim na ławeczce sobie siada. Chłód i zimno. Mam dziś chrypkę. Trudna rada, trudna rada. ……………………………………………… Hanna Januszewska Hafciarka jesienna Tu – złoty liść. Tam rudy blask i srebrny mech na śliwie. Otwieraj oczy i patrz! Patrz! Barwami cię zadziwię. W złotym szeleście stoi klon i szumi jak muzyka. A złoto, poszum czyjeż są? Toć pana Października. …………………………………………. Czesław Janczarski Jesień Bure chmury w dal płyną nad doliną, niziną... Rankiem słońce na wrzosie w brylantowej lśni rosie. koniec skwarów i lata, przyszła jesień bogata, zaorane już pole, dzieci uczą się w szkole. ……………………………. Anna Mikiciuk Późna Jesień Lubię późną szarą jesień Kiedy liście spadły z drzew Wiat uparcie w polu hula I już umilkł ptaków śpiew Kiedy zima u wrót stoi Wiatr jesienne pieśni nuci Wkrótce w siną dal odpłynie Choć za rok tu znów powróci Jeszcze tylko mgłą otuli Rzuci słońca promień chłodny Jeszcze deszczem skropi ziemię W dzień jesienny niepogodny Jesień z deszczem w komitywie Smętnie nudną pieśń zaśpiewa Wiatr zatańczy zawiruje Liść ostatni strąci z drzewa Aż odpłynie za horyzont Stanie się zamglonym cieniem Dni minionych bezpowrotnie I zostanie nam wspomnieniem Dat odległych chwil przeżytych Co w pamięci pozostają Które czasem z sentymentem I nostalgią powracają ………………………………………… Anna Mikiciuk Deszczowo szaro buro dookoła ni to jesień ni to zima tylko wiatr swawolny hula z deszczem sztamę ciągle trzyma ciemne chmury nad głowami płyną jak spiętrzone fale słońca promień się zagubił i nie widać jego wcale ranek wieczór czy południe ziemię tuli mglista chmura w rytmie deszczu gra muzyka senna smętna i ponura ……………………………………………… Późna jesień Jeszcze nie zima, dawno już przeminęła wiosna, Gdzież tam lato! Dziś późna jesień za to. Liście z drzew pospadały, są zgniłe, niczego nie warte. Jesień pełna deszczu utrzeć nosa da radę. Nie ma mowy o zabawach na dworze, bo się pochorujesz. A jak ci lekarz pomoże, to będzie jeszcze gorzej. Dzieci siedzą w domach, lekcje odrabiają. Dorośli kawę piją, bo taki zwyczaj mają. Taka późna jesień jest: szara, brzydka i ponura. Ja nie jadę dziś nad morze, wolę spędzić jesień w górach. ………………………………………………………………. Justyna Piguła JESIEŃ Już z drzew opadły liście Żółte, czerwone i brązowe. Pożółkły trawy, odleciały ptaki: bociany i dzikie kaczki. Już wiewiórka gromadzi zapasy na zimę, A wróbelki szykują sobie ciepłe gniazdka. To już jesień. ………………………………………. Łukasz Baran Jesień Liście z drzew opadły, Ptaki odleciały, Za oknami szaro, no bo jesień mamy. Polska złota jesień, Wszyscy ją lubimy, A jak przyjdzie grudzień, Nie bójmy się zimy. ……………………………………………… Joanna Zbierańska JESIEŃ Ten chłód, ten wiatr, Kasztan co na ziemię spadł, Grzybów pełen kosz, Czerwony od kataru nos,. Opadłe liście z drzew, Smutniejszy ptaków śpi Więcej pochmurnych dni i babiego lata nić. To pora taka, która jest mostem Od lata do zimy. ………………………………………………….. Angelike Kunicka JESIEŃ Przyszedł czas jesieni. Wszystko różnymi kolorami się mieni. Jesienią liście z drzew spadają, rolnicy w polu ziemniaki na zimę zbierają. Ptaki za morze uciekają, wiewiórki orzech na zimę chowają, niedźwiedzie do snu się układają. Wszystko już zasypia w tej jesiennej porze. Bo chłodny wiatr wieje i zimno na dworze. Jesień jest piękna i kolorowa, a po niej zima przyjdzie surowa. ………………………………………………… Dorota Rozwens Szaro Na polach szara mgła się kładzie, w mieście jesienna zawierucha. Szaro od rana dookoła, wiatr smętnie w szare mury dmucha. Szary deszcz moczy szare ściany, dzień jest od rana zapłakany. Szare ptaki na szarych drzewach siedzą mokre – i żaden nie śpiewa. Lecz Ty nie poddaj się szarości i na poduszce połóż głowę. Gdy oczy zamkniesz, szarość zniknie – marzenia będą kolorowe. ……………………………………………………………… Załącznik nr 2 Czesław Miłosz MAŁY TRAKTAT O KOLORACH Liście dębu są jak skóra na oprawie księgi. Jak inaczej powiedzieć o nich, kiedy w październiku przybierają kolor brunatny i są jakby skórzane, gotowe do oprawienia w złoto. Skąd to niezwykłe ubóstwo języka, skoro tylko przychodzi do barw? Co mamy do rozporządzenia próbując nazwać splendor kolorów? Jedne liście są żółte, inne czerwone, i to już wszystko? A przecie są i żółtoczerwone, i płomiennoczerwone, i winnoczerwone (bordo - więc nie ma nic lepszego niż porównanie z winem bordeaux?) A brzozy? Ich liście są niby małe, bladozółte monety, jeszcze gdzieniegdzie zawieszone u gałązek, które są jakie? Liliowe? Fioletowe? (czyli od lilas, bzu, i fiołkowe od violette, fiołka, znów ta nieudolność porównań). Czym różni się żółtość brzozowych liści od żółtości osin, podbitej miedzią, coraz silniejszą, aż zwycięży? Kolor miedziany? Więc znów rzecz, miedź. I chyba tylko zielony i żółty tkwią głęboko w rodowodzie języka, bo niebieski wzięty od nieba, czerwony od czerwia, czyli farby robionej kiedyś z czerwi, służącej do barwienia tkanin. Czyżby język był oporny, bo oczy mało wrażliwe na szczegóły przyrody, jeżeli nie ma z nich żadnego praktycznego pożytku? W październiku na polach żółcieją dynie, a kolor ich w istocie pomarańczowy. Dlaczego od pomarańczy, ile oczu oglądało pomarańczę w północnym kraju? A notuję to wszystko, bo natknąłem się na trudność opisania krajobrazów jesieni w dolinie rzeki Connecticut dokładnie i przyziemnie, bez uciekania się do metafor i porównań.